Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotwicka anna

on Turek, ja Polaka

Polecane posty

Komantarzy taki jak powyzej tutaj nie potrzebujemy... forum to forum, a nie lechtaczki i nie lechtaczki ... Zono nie zgodze sie z tym ze kazdy Turek jest taki sam... a pytalam o Twoj wiek bo jestem ciekawa ile lat ma Twoj maz i Ty i ile mial lat jak sie poznaliscie i jak dawno to bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turek to Turek
Nie pasuja do naszej kultury, problematyczny zwiazek. Sama Turcja to coz , dobra pogoda, a ogolnie Polska w latach 1965-1970, ale z zacofana cywilizacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turek to Turek
Nie, nie zrozumicie ich nigdy. Oni rosli w innych idealach innej kulturze. Tak jak Ta nie bedziesz moslemka, czy arabka , z niego nie zrobisz europejczyka. Te zwiazki wczesniej , czy pozniej padaja smiercia naturalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona turka
ja mam 26 on 28 to chyba czas zeby dorosl do pewnych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambi.
Zona Turka - trafiłaś na złego człowieka. Cóż... Ale przy tym, oczerniasz cały naród, a nie tylko jego. Dobra, nie chce mi się gadać. Jedyne co mogę Ci poradzić, to wyrwij się z tego chorego związku. Legalnie czy nie... Jakkkowliek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona turka
droga jagoda ja za swojego turka bym dala sobie obydwie rece uciac nigdy do siebie nie dopuszczalam ze on bedzie taki jak ci inni zawsze mowilam ze on jest inny ze mnie kocha ale gdy pojawilo sie dziecko wszystko sie skonczylo zycze ci powodzenia moze tobie sie wszystko uda pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona turka
droga ambi chcialam tylko zapytac ile ty juz jestes ze swoim turkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ma chuja jak ogórka
albo jeszcze lepiej jak kabaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hr Rosporek-Walicipski
ostatnio świat obiegła wiedomosć, ojciec z dziadkiem zakopali w kurniku , córkę, bo rozmawiała z chłopcami......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambi.
Ok 2 lata i uważam że to zbyt krótko, żeby kogo poznać, do tego trzeba całego życia. Nie planuje małżeństwa najbliższe lata, bo po porostu nie czuje się jeszcze na to gotowa (jestem parę lat młodsza od Ciebie) Ale co mogę powiedzieć.. Jestem zakochana, cholernie szczęśliwa... Pierwszy raz w życiu. Znam jego rodzinę, środowisko, przyjaciół. To było dla mnie bardzo ważne - przede wszytskim relacje między jego rodzicami, to jakmi są mądrymi ludźmi bardzo dużo dla mnie znaczyło, bo święcie wierzę, żę rodzice mają na nas największy wpływ. Znajomi? Nie różnią się niczym od moich europejskich znajomych. Zachodnia Turcja, czyli isntabul, izmir, bursa czy stolica, Ankara, nie odbiegają cywilizacyjne od Polski w żaden sposób. A "pseudo-muzułmanie" którzy nie szanują swoich kobiet? Cóż.. Tylko z urodzenia są wyznawcami islamu. Nikogo nie bronię. Że polak zły, a Turek dobry. Tak nie ma. Nie oceniam, nie krytykuję.. Mówię tylko o swoim przypadku, swojej relacji i dniu dzisiejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona turka
ciesze sie twoim szczesciem i oby tak dalej zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambi.
Dziękuję i ty też uwierz w to, że prawdziwe szczęście jeszcze na Ciebie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dzieczyny pisalam na tym topiku kilka miesiecy temu i dlugo tu nie zagladalam ale poruszyla mnie historia zony turka i tak sobie pomyslalam ze moglabym napisac.. dziwi mnie jedno czy nie mialas zadnych sygnalow ze ta historia moze sie tak skonczyc.. moze zacznijmy od tego ze w Pl mialam meza.. ktoremu odbilo po slubie.. historia jak z filmu wiec wiem co czujesz.. moze nie mam z tego zwiazku dziecka i chwala Bogu.. ale wiem co to strach.. wiem ile znosilam upokorzen i jak bardzo balam sie ze znowu zrobi mi krzywde dlatego potrafie Cie zruzumiec.. nie bede tutaj opowiadac o swoich przejsciach bo to nie o to mi chodzi.. z biegiem czasu zrozumialam ze on dawal mi sygnaly ktore ja bagatelizowalam.. ze ukrywal np to ze jego ojciec bil matke.. dlatego dziwi mnie ze piszesz ze nie mialas zadnych sygnalow.. zawsze sa jakies.. tylko zakochany czlowiek ich nie dostrzega albo zaczyna je widziec jak juz jest za pozno.. od ponad pol roku jestem w De.. z moim Turkiem.. jestem szczesliwa jak nigdy.. troche rania mnie twoje slowa ale rozumiem ile masz w sobie goryczy i zalu.. masz prawo pisac ze Turcy sa zli.. ale pamietaj ze nie wszyscy.. sa i normalni.. w kazdym razie moj zna moja historie.. nie pwiem ze jest latwo bo roznice kulturowe sa i prawde mowiac nie widac ich do momentu zamieszkania razem.. sa awantury i juz nie raz pakowalam walizke ale jestem tutaj kocham go, czuje sie kochana i jestem szczesliwa.. w takich zwaizkach trzeba isc na kompromis jedna albo druga strona bez znaczenia zawsze musi byc ktos kto ustapi.. jesli tak nie jest to zwiazek sie rozpada.. jesli to tylko kobieta ustepuje to tez jest zle i nie powinno tak byc.. bo moze na poczatku jest kolorowo i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes szczesliwa ale z czasem jest wiecej zalu.. a wtedy zwiazek nie ma juz na czym sie opierac.. ja nauczylam sie jednego przy moim facecie pokory.. jestem osoba roztrzepana ciagle bujajaca gdzies w chmurach, wszystko chcialabym na juz.. slub, dziecko on nie.. na wszystko jest czas jest plan i go realizuje.. dlatego przy nim czuje sie bezpieczna bo twardo stapa po ziemi.. fakt wczesniej tego nie rozumialam ale teraz wiem ze on nie chce aby czegos mi w zyciu brakowalo.. mi, moim dzieciom w przyszlosci.. znam jego rodzine.. nie ma jakis dziwnych niedomowien.. dom jest zawsze pelen gosci.. kazdy kazdemu pomaga nie ma zawisci.. nie bede pisac tutaj o jego matce bo ona mnie nie akceptuje jako przyszlej zony dla syna.. tak jak piszesz najlepsza bylaby kuzynka.. z tym sie zgodze nie wiem skad u nich sie to bierze.. w kazdym razie mam gdzies ta kobiete bo ja potrafie sprawic ze jej syn jest szczesliwy i jestem jego pewna.. wiem ze nie jest mu latwo bo matka swoim zchowaniem zmusza go do tego by sie jej sprzeciwial ale oboje mamy nadzieje ze w czasem zrozumie jaki popelnia blad.. w kazdym razie juz nie raz przez nia plakal.. a ja czasami nie moge juz na to patrzec.. widzac jego lzy trace do niej szacunek.. ale to tez nie o tym historia.. znam jego przyjaciol ktorych naprawde mozna policzyc na palcach jednej reki.. pomagaja sobie na wzajem.. nie ma wychodzenia gdzies osobno.. albo idziemy razem albo wcale.. dyskoteki.. hmm bylismy na dwoch jeszcze w Pl prawie rok temu.. oboje nie lubimy tlumow.. w kazdym razie mam faceta do rany przyloz.. znam jego srodowisko i nie widze tych sygnalow.. w kazdym razie jest o kilka lat starszy od waszych.. moze dlatego ma inny poglad na zycie.. napatrzyl sie tutaj takich zwiazkow typu zwiazek zony turka.. wiekszosc kobiet nie ma sily aby walczyc dlatego za Ciebie trzymam kciuki.. zawsze jest mu wstyd za takich Turkow.. ale co zrobic nawet wsrod muzulmanow znajda sie Ci zli.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambi.
Hej moniśka, pamiętam, że pisałaś. Mądre spostrzeżenia, podpisuje się pod Twoimi słowami. szczególnie pod tym, że trzeba być ostrożnym i umieść odczytywać sygnały, bo naprawdę w większości przypadków takie są, tylko my tracimy głowę i ich nie dostrzegamy.. Większość historii bez happy endu jest banalna i właściwie ma taki sam scenariusz.. Ale znowu - nie chce generalizować, bo tego nienawidzę. Dziewczyny, po prostu nie bądźmy naiwne, czy będąc z Polakiem czy Chińczykiem.. Nigdy nie mamy pewności. Moniśka jest na to najlepszym przykładem. Fakt, przyznaje, że w Turcji jest pewnego rodzaju przyzwolenie na "zdradę". To brzmi naprawdę koszmarni, ale takie odnoszę wrażenie. Wiele kobiet przymyka na to oko. Ale mój facet, nie jest w związku z Turczynką, tylko Polką, więc żeby być ze mną musi zaakceptować moją hierarchię wartości. Nie wybaczyłabym zdrady. Tego jestem pewna. Jestem cholernie ostrożną osobą i może mnie wystraszyć dosłownie podmuch wiatru.. Dlatego ważne są dla mnie detale, wyłapane gdzieś między wierszami.. Ale tak jak mówią wszystkie dziewczyny, będące w ziązkach z Turkami - pamiętajmy, że pochodzimy z zupełnie innych kultur, nie zmienimy tego na siłę, nie zmienimy niektórych nawyków, zachowań. Trzeba się nauczyć żyć razem, rozumieć, szanować inność... Jeśli nie jesteśmy na to gotowe, jeśli chcemy mieć za chłopaka 100%Europejczyka - to związek z Turkiem to zły pomysł i uświadomcie to sobie na samym początku, jeszcze zanim stracicie dla niego głowę.. Pozdrawiam Was wszystkie gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ambi.. mam teraz duzo czasu bo moj pojechal na prawie dwa tyg do Anglii wiec bede czesciej do was zagladac bo siedze w domku i strasznie mi sie nudzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambi.
moniśka, gdzie mieszkacie? bo podejzewam ze nie w pl :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jume Twój ex po prostu odważył się powiedzieć Ci to, co tak naprawdę myśli 80% z nich,a le nigdy by się do tego nie przyznali. Większość Turków zdradza swoje zony niestety. dzieje się tak m.in. dlatego, że Turczynki patrzą na te zdrady przez palce, ponieważ większość z nich jest uzależniona finansowo od mężów. Tak ich przyzwyczaiły i takie jest społeczne przyzowlenie w Tr. Facet może szumieć nie tylko przed ślubem, ale i po... W przypadku Europejek-często sa one tylko ta wizą do UE, a przy tym są przecież niezłymi żonami, zadbanymi kobietami..więc why not. jedyny problem może być taki, że Europejka może być dla Turka zbyt wyemancypowana. przy tym dla rodziny Europejka nigdy nie jest tak dobra kandydatką na żonę jak Turczynka, no, chyba, że jest jawną przepustką biednej rodziny do lepszego, europejskiego świata. Inaczej jest zawsze w pewnym sensie 2 kategorii. Ja np. też po czasie dowiedziałam się, że rodzina mojego ex zgodziła się na ślub dlatego, że już miał swoje lata i lepsza nawet Europejka niż żadna...W innym wypadku Turczynka jest zawsze najlepsza kandydatką. Mojego ex'a rodzice szukali mu laski nawet wiedząc, że był ze mną...przy tym przy odwiedzinach wchodzili mi do tyłka, tacy byli mili...żenada. Nie mylcie sztucznej kurtuazji na pokaz z prawdziwą sympatią. W TR to nie to samo. Co do zdobywania...To, że Turek "dopiął swego" nie oznacza, że od razu porzuci. Po co ma porzucać, skoro kandydatka zagwarantuje mu wizę? Czasem kocha , jasne, ale często jest ona tylko miłym dodatkiem do dalszego, europejskiego życia. Przecież i tak będzie ją zdradzał, więc co za różnica kogo sobie weźmie. Byle nie straszyła. jeśli się komuś wydaje, że przeciętny Turek żeni się z porywu serca to jest w błędzie. najczęściej jest to w jakimś tak stopniu, ale kalkulacja. Zarówno Turczynki jak i Turcy umieją liczyć i kalkulować. Tak są wychowywani od dziecka. W życiu należy się przede wszystkim dobrze urządzić, a nie oddawać się jakimś tam uniesieniom :) My jesteśmy wychowane w kulcie romantyzmu, w Tr romantyzm jest w serialach tv i nigdzie indziej. Cała ta otoczka towarzysząca zdobywaniu kobiety jest tylko środkiem do celu i udawaną kurtuazją. Nie mylić z prawdziwym szacunkiem do kobiety. w Tr kobieta jest istota podrzędną i podporządkowaną mężczyźnie. Bez mężczyzny nie istnieje. Turek może szanować kobietę tylko jeśli ona mu pokaże, że doskonale sobie poradzi bez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ambi ja jestem w De.. co do tego co piszesz javrum.. nie znam Twojej historii nie bede sie wypowiadac na pewno jest wiele prawdy w tym co piszesz i nie potepiam tego bo tak Turcy niestety robia.. na obrone swojego mam tylko tyle ze on tutaj w De sie urodzil, wychowal itd.. Turcje zna tylko z letnich wakacji i opowiadan.. i jak narazie to wydaje mi sie ze to ja wyszlam lepiej na tym ze sie tutaj przenioslam.. moze to troche egoistyczna ale tak mi sie wydaje.. on sprzeciwil sie rodzinie i wiele stracil u matki.. niestety sama wiesz ile rodzina i slowo rodzicow dla nich znaczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yavrum hihih;p fajny nik moj turek tak do mnie mowil;d;d ja to mam obawy wlasnie ze on zrezygnowal ze mnie dlatego ze rodzina wazniejsza i ich zdanie wazniejsze niz jakas tam milosc...ale sadze ze jednak cos bylo miedzy nami. on juz wyjechal w tą sobote, smutny chodzil plakal przepraszal mowil ze musi bo szkola i w ogole ze nie wroci tutaj zebym nie czekala ze bylam najlepsza dziewczyna w jego zyciu ale predzej czy pozniej nasze roznice kulturowe by nas rozdzielily...zebym sama nad tym logicznie pomyslala i zrozumiala...moze i ma racje...widze ze nie stac go na poswiecenie sie dla mnie...eh niom coz musze sie pogodzic i ogarnac jakos po stracie.i tak go nie zapomne byl najlepszym chlopakiem z jakim bylam i nie zaluje poznalam super ludzi i ciesze sie ze trafilo na mnie hihi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dodam jeszcze że problemem tez chyba sa pieniadze...widze ze zawsze pozyczal od kolegow...czuje ze go to zawstydzalo...na studia do polski nie wroci bo kasy nie ma...widzialam jego strach w oczach jak mowil ze on musi pozaliczac jak najszybciej semestr ze jego tata placi za wszystko kase a on nie zaliczyl mowi ze teraz jak wroci to tlyko nauka i nauka...nie wiem boi sie ze go chyba ojciec wydziedziczy czy jak ze sie nie uczy;d;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastya123
Cześć dziewczyny. Chyba czas, żebym i ja dokończyła swoją historię. Pisałam tutaj parę stron wcześniej o moim związku z Turkiem, moich obawach, które okazały się... być słuszne. Czekałam na niego, ponieważ miał przyjechać do Polski na Sylwestra. Wcześniej jednak już zaczęło się psuć, nagle powiedział, że musi jechać do Turcji pozałatwiać jakieś sprawy, oczywiście nie chciał powiedzieć mi jakie. Na ten czas wyłączył telefon i przez 1,5 tyg. nie miałam z nim kontaktu... wiedziałam, że coś jest nie tak. Jego brat, koledzy, nikt nie chciał mi o niczym powiedzieć. Wrócił do Niemiec, włączył kom, ale nie odbierał ode mnie tel, nie odpisywał, w końcu jak napisałam do niego smsa, że jak nie powie mi o co chodzi to jutro przyjeżdzam do Niemiec. Zadzwonił... po wielu próbach dowiedzenia się czegokolwiek powiedział mi, że to koniec, że rodzina w Turcji ma dla niego kandydatkę na żonę i niedługo biorą ślub.... Możecie sobie wyobrazić moją reakcję. Nie dowierzałam w to co słyszę, myślałam, że coś źle zrozumiałam, ale to była prawda. Rozmawiałam później z jego bratem i kolegami, którzy to potwierdzili. Zapytałam, dlaczego nikt nie raczył mi wcześniej o tym powiedzieć?! Bo nie sądzę, że nagle z dnia na dzień wyjeżdża się do Turcji brać ślub. Tylko jeden jego kolega powiedział mi, że u nich jest z góry założone, kto ma się z kim ożenić, ale oni nie po to stamtąd wyjechali do Europy, żeby kontynuować rodzinną tradycję. Mój ex Turek najwidoczniej "musiał". Okazało się również, że kiedy byłam u jego rodziny w Turcji to wszyscy o tym wiedzieli, że i tak dla niego jest już zarezerwowana Turczynka! Wyobrażacie sobie to?! Nie wiem w jak patologicznej rodzinie w Polsce musiałabym się znaleźć żeby wszyscy dookoła udawali, że mnie lubią, że wszystko jest wspaniale, ale tak naprawdę mają mnie gdzieś, bo on i tak niedługo ożeni się z kimś innym! Piszę to teraz w przepływie mniejszych emocji, ale jak się o tym dowiedziałam, to nie mogłam w to długo uwierzyć, nie potrafiłam niczego sobie poukładać. Perfidni, zakłamani ludzie - piszę tu o jego otoczeniu. Nie wiem, może są i wyjątki wśród Turków, ale ja wiem jedno - NIGDY nie zwiążę się już z żadnym z nich. Dla mnie ich kultura jest nie do przyjęcia i nie wiem jak może się to przydarzać w XXI wieku wśród wykształconych Turków, którzy od kilkunastu lat mieszkają w Europie. A jednak może, więc dziewczyny bądźcie czujne, ja byłam ostrożna, zresztą pisałam na tym forum o swoich obawach, że nie może być tak pięknie, że coś się może za tym kryć... i miałam niestety rację :(. Nie dajcie się zaślepiać, te wszystkie historie nie są wyssane z palca, jak dla mnie oni potrafią się świetnie kamuflować i manipulować, a potem zostają tylko łzy. Któraś z was wspomniała o tym, że Turek zacznie zdradzać rok po ślubie... To i tak jest wytrwały. Kiedy pracowałam w Niemczech, znajomy mojego ex Turka, ożenił się i już na drugi dzień poszedł do klubu i jak gdyby nic obściskiwał się z innymi kobietami, w ogóle na całe dnie znikał i w domu pojawiał się tylko na noc. Na profilu na FB miał zaznaczone, że szuka związku i obce kobiety pisały wyznania miłości na jego profilu... Wiem, że i w Polsce są zdrady, sama zresztą mam również negatywne doświadczenia z Polakami, ale do jasnej ciasnej, jeszcze w życiu nie zostałam TAK oszukana. Nie wiem na jakiego faceta tutaj musiałabym trafić, żeby tak idealnie potrafił prowadzić podwójne życie. Zastanawiam się czy oni traktują związki z kobietami jako sport, wyzwanie, bo w trwałe zaangażowanie nie chce mi się wierzyć. Zresztą, nie ma co się dziwić, że dochodzi do zdrad, skoro małżeństwa są ustawiane albo dochodzą do wniosku, że trzeba się w końcu ożenić, bo rodzina nie daje spokoju. Ech... mogłabym tak długo. Większość z nas chce być tolerancyjna, ponad podziałami, jednocześnie odrzucając wszystkie stereotypy, same chcemy przekonać siebie i innych, że jest inaczej... a obrywamy za to najbardziej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje...wyobrazam jak to musiałas przezyc.ale nie przejmuj sie tym troche czasu i zapomnisz(mam nadzieje).jak widac ich kultura jest inna predzej czy pozniej byly by problemy.trzeba wrocic do swojego zycia napewno jest ktos kto na ciebie czeka nie ma sie co łamac;d;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnNBnb
ech dziewczyny, i jak WY po czymś takim możecie jeszcze ufać jakims turkom? przeciez w PL jest pełno kawałów juz o nich i wszyscy się z nich śmieją (że tylko polskie blondynki lubią, a potem wracają do swych przyszłych żon-kuzynek) mysle ze niektóre dziewczyny sa z nimi bo nie musza pracowac, zeby pokazac sie w towarzystwie ze ma sie 'zagranicznego' przystojnego chłoapka itp. co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambi.
jnNBnb myślę, że mało wiesz. i skoro kierujemy się stereotypami to twój tata na pewno jest pijakiem i złodziejem. nie to, że chcę Cie obrazić, ale ponoć wszyscy Polacy to pijacy i złodzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm a ja nie jestem blondynka.. bawia mnie takie stwierdzenia.. wiem ze dla nas w dzisiejszych czasach nie jest do pomyslenia ze dzieja sie takie rzeczy.. ale to niestety fakt.. ja sama jestem z Turkiem ktoremu matka chce znalesc kuzynke.. tylko ze on powiedzial jej od poczatku ze innej nie chce.. przykro mi z powodu kobiet ktore spotkala taka a nie inna historia.. ale hmm jesli facet znaczy Turek nie jest gotowy z Toba zamieszkac bo cos tam.. to znaczy ze cos jest nie tak.. moj z dnia na dzien podjal decyzje pakuj sie i przyjezdzaj.. oboje liczylismy sie z konsekwencjami ale jestesmy razem.. na przekor wszystkiemu.. to jest najwazniejsze.. prawda jest ze my eropejczycy nigdy do konca nie zrozumiemy ich kultury.. tak jak oni nie zrozumieja naszej.. dlatego mowie ze zwiazek taki do latwych nie nalezy i czesto wiaze sie z nim wiele wyrzeczen.. nie wiem skad stwierdzenie ze jestesmy z Turkami zeby innym pokazac zagranicznego faceta.. nawet nie wiesz ile od tych pseudo przyjaciol razy dostaje sie po du-pie.. bo przeciez to Turek.. muzulmanin a muzulmanie to terrorysci.. wiec nie wiem czy jest w tym cos przyjemnego.. co do pracy.. ja nie pracuje.. czy jest mi z tym dobrze.. czasami wariuje w domu.. ale dzieki temu mamy wiele czasu dla siebie.. mam wiele czasu dla mnie.. a wiele kobiet ktore pracuja i zajmuja sie domem nie maja chwili na chalst powietrza.. jednym to odpowiada innym nie.. zalezy od charakteru.. moja matka np nie potrafi tego zrozumiec bo sama cale zycie robila.. zreszta teraz nawet nic z tego nie ma.. sa tez kobiety ktore pracuja bo chca.. na to nie ma reguly.. wazne aby byc w tym wszystkim szczesliwym.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty leniwa polska krowo
jeszcze się szmato, pochwal się jeszcze że dostałaś płaskodupia od siedzienia przed kompem, i wkleniania wzdetów o islamie, spadaj na ryj polska szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnez*
Przy okazji na piszę parę zdań o swoim związku, bo aż mi włosy stanęły dęba jak przeczytałam parę wypowiedzi. Ja z moim narzeczonym poznaliśmy się na studiach w Polsce, postanowiliśmy uwić sobie gniazdko w Europie, bo tu chcemy żyć, pracować, budować wspólny dom. Mówię w liczbie mnogiej, bo nie wyobrażam sobie zrezygnowania z pracy. Przede wszytskim mój chłopak, wie że jestem energetyczną, przebojową kobietą i nie zamiaru zrobić ze mnie housewife :D Jeśli chodzi o pieniądze, nie ma: moje, twoje, jest nasze. Jego rodzice od początku zaakceptowali mnie i 'pokochali' , czułam się jak w domu. Nie szukali do niego kuzynki czy turczynki, wręcz przeciwnie zawsze nam powtarzali: dzieci, chcemy po prostu żebyście byli szczęśliwi. Jego rodzice są oczywiście muzułmanami, ale nie ortodoksyjnymi. Kocham ich za to, że mówią, że religia czy ilość odmawianych modlitw nie jest ważna, ważne jest wychowanie i to czy jesteśmy dobrymi ludźmi. Wiedząc w jakim domu się wychował, ile ciepła i miłości otrzymał od rodziców, wiem, że do naszego domu wniesie tyle samo dobra. Aha, jeszcze jedno: planujemy ochrzcić nasze dzieci w Kościele Katolickim, ponieważ ja jestem osobą wierzącą, a askim raczej wierzącą, ale nie praktykującą. To była nasza wspólna decyzja, chcemy, żeby poznały obie kultury, kiedy będą już na to gotowe, same wybiorą swoją drogę, a my ze swojej strony zrobimy wszytstko , zeby były po prostu szczęśliwe. Najpiękniejsze jest dla mnie to, że modlimy się do jednego Boga i to, że mój facet jest tak mądry i rozsądny, że nie znalazłam w nim ani jeden cechy złego człowieka. To głupie mówić komuś: zwiąż się z Polakiem. Albo: Zwiąż się z Turkiem. Wy w ogóle wiecie co to jest miłość? Bo wydaje mi się, że większość raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty wiesz naiwniaczko
następna głupia deperatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×