Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotwicka anna

on Turek, ja Polaka

Polecane posty

moze teraz uda mi sie napisac bo ta kafe juz swiruje :( a wiec droga kolezanko zachowanie Twoich kolegow to nie kwestia religii a raczej wychowania.. to co napisala moppy jest bardzo dobre ja moge tylko polecic ta strone: http://www.muzulmanie.pl/wyd_br.php?id_br=pi&id_brpi=kwi na dole masz opisany status kobiety zreszta wpisz w google status kobiety w islamie i zobaczysz jak jest :) po zatym nie doradzam czytac Koranu na wyrywki bo to nie przyniesie zadnego efektu a raczej brak zrozumienia.. pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTIYA
Witam.:) Już jakiś czas śledze ten topik, wiele sie tu dzieje. Choc ostatnio mam wrażenie, ze troszkę w innym kierunku biegnie temat - ale prezciez kazdy pisze o tym co go interesuje i męczy. Ja nie opisze tutaj żadnej smutnej czy wesołej historii. Znalazłam ten topik, gdyż niedawno poznałam Turka :) i chciałam dowiedzieć sie więcej o relacjach, poznać wasze opinie, zrozumieć. Mam 30 lat, jestem po rozwodzie i po nieudanym związku. Mam ślicznego 4 letniego łobuza i wreszcie trochę spokoju:) Nie szukam uczucia, bo życie nauczyło mnie już wiele, lubię swoją niezależność a i zaufania mi brak. Oczywiście nie unikam ludzi ale staram sie być ostrożna. . .Tak ostrożna, ze jakieś 4 tygodnie temu poznałam przez internet Mężczyznę - Turka. Teraz sie pewnie nasłucham...hehe. Wiele rozmawiamy, spotkaliśmy sie raz, piszemy do siebie. Jest starszy o 8 lat, pracuje - ja zresztą też:P. Nie jestem ani zakochana, ani chętna do zwiazku - po prostu spęzdamy razem czas. Niczym mi na razie nie podpadł, słodkich słowek nie mówi, ale dżentelmenem jest. "Problem" raczej siedzi we mnie, a i po tym czego tutaj sie naczytałam jest trudniej. Ja ogólnie nie ufam meżczyznom, wiec jemu też nie. Nie targają mną uczucia, motylków nie czuje, jeśc moge spokojnie a i spac całkiem dobrze - czyli mysleć powinnam rozsadnie. Nie powiem, że jest mi obojętny bo na nasze rozmowy czekam i często chodzę późno spać.:) tyle, że po tych niektórych waszych wypowiedziach zaczęłam zastanawiać sie czy moze ma wiecej podobnych do mnie 'znajomych" kobiet.... Oboje mieszkamy w Polsce - niedaleko siebie (30 km) Moi rodzice wiedza, ze pozanałam Turka - widzieli go:) Powiedzieli tylko, że mam być ostrożna i uzywać prezerwatywy :P hehe - moja mama jest the best:P. Dlatego bardzo chętnie poczytam o waszych doświadczeniach w takich związakch, róznicach i problemach jakie napotykaliście podczas bycia razem. I nie mam na myśli tylko tematów wiary, raczej codzienność. Ps. Dzis na przykład nie będziemy rozmawiac, bo pojechał do częstochowy do kuzyna. Dla mnie nie było problemu, wczoraj ja mialam znajomych i też nie rozmawailiśmy. Ale jak czytam te posty to złąpałam sie na tym, ze pomyślałam, iz wcale mógl nie jechać do kuzyna tylko do innej kobiety....ehhhhhhhh. Po co mi to było.:) Trzymajcie sie ciepło. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj ANTIYA :) wiesz ja nie rozumiem jednego hmm piszesz ale jak czytalam te posty hmm jakie posty?? zakochanych turystek?? ktore uwierzyly w seni seviyorum na pierwszej randce?? prosze Cie.. mowisz ze masz 30 lat i jestes ostrozna.. kazda z nas byla ostrozna na poczatku.. tak naprawde wszystko pokaze czas.. czego od nas oczekujesz? ze powiemy tak on pojechal do brata?? albo nie on napewno jest u jakiejs kobiety z ktora pewnie ma dziecko?? skad my mamy to wiedziec.. mowisz nie jestesmy razem spotkalismy sie tylko raz hmm ale chcesz rozmawiac z nami o doswiadczeniach?? o nich mozemy pogadac ewentualnie doradzic jak juz zaczniecie prowadzic wspolne zycie bo wybacz ale dla mnie rozmowy przez internet to nie jest sposob na wyrazenie emocji tym bardziej ze jak sama mowisz to tylko 30km..hmm czemu nie spotykacie sie w realu?? przeciez kazdy facet jest inny.. kazdy ma inny charakterek.. prawde mowiac nie znasz faceta po 4 tyg gadania przez internet.. wybacz ze jestem sceptycznie nastawiona ale sama zaprzeczasz sobie mowisz ze nie targaja Toba uczucia a mi sie wydaje ze juz targaja skoro zastanawiasz sie czy napewno jest u brata.. wiec moze sie powtorze ale hmm czas pokaze moja droga jak jest :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTIYA
Dziekuje za odpowiedz Mooniska:) W zasadzie nie oczekiwałam niczego konkretnego. A już na pewno nie głaskania po głowie i przytakiwania. Co do spotkań w realu, oczywiście, ze moglibyśmy częściej - ale oboje pracujemy i trudno nam zgrać wolny czas razem. Poza tym, chodzi jeszcze o mojego synka. Na razie nie chce by byl obecny podczas naszych spotkań. Nie chce wprowazdac mu kolejnego faceta w jego i tak jzu pogmatwane zycie. A zostawiać go za każdym razem z moimi rodzicami też mi sie nie uśmiecha. A rozmowy przez internet często są jedynym rozwiazaniem i wcale nie uważam, że w jakiś sposób gorsze od rozmow przez telefon. Przecież Ty I Twój na pewno też rozmawiacie podobnie, gdy Go tak długo nie ma:) Oczywiście, że o uczuciach najlepiej rozmawiać na żywo, widzieć reakcje partnera itd toteż takie tematy zosatwiamy na czas , gdy sie zobaczymy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co maja kochana powiedziec te osoby co ich dziela setki tysiecy km.. przeciez to tylko 30km a dla chcacego nic trudnego.. takie moje zdanie.. :) nie chce zebys pomyslala ze ja jestem przeciwna zwiazkom na odleglosc bo tak nie jest, sa pary ktory sie tak poznaly i do dzisiaj sa razem szczesliwe :) ale wiem jedno ze przez neta nie da sie tak do konca przekazac emocji, pokazac uczuc.. tak, ja rozmawiam ze swoim przez neta ale tylko jak zmusza mnie do tego sytuacja.. jak musi gdzies wyjechac.. my poznalismy sie w realu, mieszkamy pod jednym dachem, mamy wspolne zycie to co innego.. tak naprawde trzeba znalesc ten zloty srodek :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTIYA
Co racja to racja. Jednak parodoksalnie, jak dobrze zrozumiałam, napisałaś, iz aby sie poznać najlepiej być razem, dzielić wspólnie problemy. Tylko ja nie chce wpuszczać nikogo do domu i na tyle blisko mnie, kogo jescze nie znam dobrze i nie ufam. Dlatego czas pokaże...:) A ,ze internet to nie najlepszy sposób na poznanie kogos to sama wiem dokładnie...mojego ex męża tak właśnie poznałam. Na szczęście teraz jest miedzy nami w porządku co najbardziej cieszy na pewno naszego smyka:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm to nie mialo wyjsc na parodoks celowo odzielilam to piszac od nowego akapitu.. chodzilo mi o to ze inaczej jest poznawac drugiego czlowieka przez internet a inaczej jest z nim przez internet rozmawiac jesli on gdzies wyjedzie jak prowadzi sie wspolne zycie itd.. moze teraz lepiej wyjasnilam.. w kazdym razie ja tez jestem po nieudanym malzenstwie z Polakiem wiem rozumiem co czujesz mowiac ze nie chcesz nikogo wpuszczac do domu.. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm to nie mialo wyjsc na parodoks celowo odzielilam to piszac od nowego akapitu.. chodzilo mi o to ze inaczej jest poznawac drugiego czlowieka przez internet a inaczej jest z nim przez internet rozmawiac jesli on gdzies wyjedzie jak prowadzi sie wspolne zycie itd.. moze teraz lepiej wyjasnilam.. w kazdym razie ja tez jestem po nieudanym malzenstwie z Polakiem wiem rozumiem co czujesz mowiac ze nie chcesz nikogo wpuszczac do domu.. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezydentka
d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezydentka
Witajcie moje drogie ;) może na początku się przedstawie bo jestem tutaj nowa. Mam na imię Wiktoria, mam 26 lat, a od 4 jestem rezydentką w Turcji. Dlaczego własnie w Turcji? bo kocham ją ;] pierwszy raz kiedy przyjelecialam na wakacje wiedzialam, ze bede tutaj kiedys mieszkać. Postanowilam zrobić kurs pilota wycieczek, rezydenta, nauczylam sie bardzo szybko tureckiego. Kiedy moi rodzice dowiedzieli sie o moich planach zyciowych nie byli zabardzo zadowoleni, gdyż studiowalam prawo. Jednak zycie potrafi splatać figle. Bardzo dobrze się czuję w mojej pracy, jestem osobą otwartą,i szybko potrafie nawiązac nowe kontakty dlatego szybko dostalam prace. Przechodząc do sedna sprawy... Mieszkając w Turcji ( Antalya ) naapraaaaawde duużo Turków starało się o moje względy. Ja natomiast udwałam ze ich nie znam poprostu zlewalam ich na maxa. Po godzinach pracy kiedy szlam do miasta z kolezankami albo na jakąs dyskoteke nnie moglam się odpędzić od nich. Tak było przez pierwsze 2 lata dopoki nie spotkałam Emre. Wiecie co? zakochałam się na maxa w nim, on zresztą we mnie też! Byłam z nim ponad pol roku.. podkreslam BYŁAM! na początku trakowalismy sie jak przyjaciele ..bla bla wiadomo to byly jego gierki a ja glupia i naiwna wierzylam mu w wszystko co mowi! Oprocz cudownej ciemnej karnacji, ciemnych wlosow nie mial nic wiecej do zaoferowania.. fakt ze Turcy są przystojni ALE NAPRAWDE BEZDUSZNI!! myslalam ze on bedzie inny no ale.. zamieszkalismy razem po 2 miesiacach znajomosci.. na poczatku nie musze Wam mowic ze było pięknie, cudownie, codziennie mowił ze mnie kocha itd... bylam w niebowzięta...haha smieje sie dzisiaj sama z siebie ze tak glupia byłam! zniszczylam sobie pol roku zycia mecząc się z tym gnojem! wkoncu znudzilam go. kiedy powiedzialam mu ze odchodze wpadł w szał! ;ooo zaczal krzyczec a jednoczesnie plakał... ale ja nie dalam sie, postawilam na swoim i odeszlam tak jak powiedzialam. Nie wiecie co ja przezylam... był o mnie do tego stopnia zazdrosny, ze przez niego o mało nie wylecialam z roboty.. pare razy sie spoznialam do hotelu na dyzur bo nie chcial mnie wypuscic z domu. stalam sie jego niewolnicą!! myslal ze jestem jego własnościa..nie chcial zebym pracowala bo mialam sie zajmowac Nim i domem. Nie kazal mi farbować włosów, kiedy zobaczył ze mam tipsy ( wybaczcie, ale jako rezydentka musze schludnie wyglądać) połałam mi je .. bólu chyba nie musze opisywac.. bił mnie, upakarzał, kiedy nie moglam odebrac telefonu dostawałam za to... nie wytrzymalam i tak jak napisałąm odeszłam.. DZIEWCZYNY, KTORE SĄ ZACHWYCONE TURASAMI - NIE DAWAJCIE SIĘ NABRAĆ NA ICH CIEPŁE SŁOWKA!! ONI SĄ TACY NA POCZĄTKU!! POZNIEJ DOPIERO WAM SIĘ OCZY OTWORZĄ, KIEDY ZAMIESZKACIE Z NIMI!!!!!!!! Nadal mieszkam w Turcji a tymczasowo jestem w Polsce u rodzicow i rodzinki mojej kochanej :) mam nadzieje ze z czasem ustatkuje się i zaloze rodzine, dom i znajde wkoncu kochającego męża! buziaki i trzymajcie się dziewczyny!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezydentka
:) powodzenia mysl tak dalej! trzymam za ciebie kciuki!! związ się turasem czy arabem ! zycze ci duzo szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajkbba
dziewczyny kiedy przejżycie na oczy???????????? rezydentka ma rację skąd tyle historii o tym że turcy porywają dzieci? oczywiście wiążcie się z nimi, mieszkajcie wszędzie, byleby nie w turcji, tunezji czy egipcie itp. oczywiście, są związki szczęśliwe, ale daje sobie głowę uciąć że to niewielka część. ja rozumiem że to pociąga, bo inny, bo przystojny. ale zaraz za mąż wychodzić? życzę Wam szczęścia w trafianiu na tych porządnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huni
Ja tez mam obcokrajowca z Iranu a dokladniej jest Persem. Mieszkamy razem prawie dwa lata i jak do tej pory nie uslyszalam,zeby n mnie krzyknal albo byl chamski. Mam nadzieje,ze bedzie taki zawsze. Wczesniej mialam Polaka, ktory mnie zdradzil dwa razy - raz z dziwka w agencji a jak si edowiedzialam o tym to mnie pobil ,tak ze wladowalam w szpitalu. Wiec facet- polak ... hu... tez potrafi byc !!!!!!! Zycze powodzenia wszystkim w zwiazkach z obcokrajowcami.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roznie to bywa
Ja tez mam obcokrajowca z Iranu a dokladniej jest Persem. Mieszkamy razem prawie dwa lata i jak do tej pory nie uslyszalam,zeby n mnie krzyknal albo byl chamski. Mam nadzieje,ze bedzie taki zawsze. Wczesniej mialam Polaka, ktory mnie zdradzil dwa razy - raz z dziwka w agencji a jak si edowiedzialam o tym to mnie pobil ,tak ze wladowalam w szpitalu. Wiec facet- polak ... hu... tez potrafi byc !!!!!!! Zycze powodzenia wszystkim w zwiazkach z obcokrajowcami!:) Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roznie to bywa
Ja tez mam obcokrajowca z Iranu a dokladniej jest Persem. Mieszkamy razem prawie dwa lata i jak do tej pory nie uslyszalam,zeby n mnie krzyknal albo byl chamski. Mam nadzieje,ze bedzie taki zawsze. Wczesniej mialam Polaka, ktory mnie zdradzil dwa razy - raz z dziwka w agencji a jak si edowiedzialam o tym to mnie pobil ,tak ze wladowalam w szpitalu. Wiec facet- polak ... hu... tez potrafi byc !!!!!!! Zycze powodzenia wszystkim w zwiazkach z obcokrajowcami!:) Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roznie to bywa
przeprasza,ze wkleilam to kilka razy ale ciagle komp mi sie zacinal i nie weidzialam czy poszlo czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma ma sympatię Araba który ją "obsypuje" biżuterią. Czy to jest ich metoda na uwodzenie Polek? Spotkałyście się z takim zachowaniem facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl_UK
Zlotko, oni tak musza w ich kulturze oni musza zaplacic 2 tysiace funtow zeby sie z muzulmanka chajtnac, albo kupic jej duzzzzzzzzo zlota , duzo bardzoo duzo nawet ze moze sobie dom kupic w indiach. Moj jest bengalczykiem , jestem z nim rok, i jestem z nim zareczona, jest w porzadku, tez mi kupowal zlotko i bizuterie ;) no i piekny zloty pierscionek zareczynowy :D loooool :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zkngiz
o fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) ja jestem z Turkiem jakieś pół roku, on pracuje tutaj w Polsce. poznaliśmy się w najdurniejszy sposób - przez internet, krótko przed jego przyjazdem do Polski. Ja wiem że kocham tego człowieka, wierzę też w jego uczucia. Jest to najbardziej empatyczny facet jakiego znam. Moje wcześniejsze związki z polakami kończyły się fiaskiem dlatego że zawsze trafiałam na facetów którym jak nie wyłożysz wszystkiego jak cielakowi na tacy to nic nie zrozumie i jeszcze uważa że on ma rację. Mężczyźni tacy są w większości. Nie rozumieją, nie potrafią wejść w twoją skórę zobaczyć świat szerzej, mają punk widzenia ograniczony przez swój swój czubek nosa. Ten facet natomiast kończy moje zdania, rozumie mnie bez słów, potrafi mi powiedzieć bezbłędnie co czuję chociaż uwierzcie że mam skomplikowaną osobowość. On po prostu wie, zachowuje się czasami jak moja najlepsza przyjaciółka. Zanim go poznałam miałam na temat Turków beznadziejne zdanie. Miałam z nimi do czynienia w pracy, widziałam w jaki sposób traktują kobiety (które nawiasem mówiąc pozwalają się tak traktować). Ale jak widać wszędzie znajdzie się wyjątek. Nie planuję z nim przyszłości bo on wyjedzie za 2 miesiące do Turcji,a ja nie mogę przenieść się do innego kraju. Chciał zostać ale nie możemy mu znaleźć normalnej pracy a kontrakt niestety się kończy. Nie robi mi scen zazdrości, nie ogląda się za innymi kobietami nie każe mi się ubierać tak czy inaczej. Jest normalnym facetem o pięknym sercu. Mimo to myślę że nie wyjadę za nim do Turcji nie wyjdę za niego za mąż, chociaż jest to okropnie trudna decyzja i cały czas się waham. Ale uważam że małżeństwo samo w sobie jest tak cholernie ryzykowne że trudno dokładać jeszcze tego ryzyka wiążąc się z kimś kto wyrósł w zupełnie innym świecie. Czasami rozmawiając na różne tematy zdajemy sobie z tego właśnie sprawę. Chociaż oboje chcemy, są bariery po prostu nie do przeskoczenia, dla nas zupełnie inne zachowania są czasami oczywiste. I dodam że on nie jest praktykującym muzułmaninem. Ktoś wcześniej napisał że w małżeństwie kiedy odejdzie pierwsza miłość i zachwyty sobą na wzajem to najważniejsze stają się wspólne ulubione piosenki, śmianie się z tych samych kawałów itd itp. Bałabym się że nam tego zabraknie. Wiem że kiedy wyjedzie będę płakać pisać rozpaczać, wiem że będzie mi go cholernie brakowało. Będę go pamiętała jako jednego z najcudowniejszych mężczyzn z jakimi się spotykałam. Wiem że pojadę tam na wakacje albo wyruszymy razem w podróż dookoła świata. Bo do tego jest wymarzonym towarzyszem. I przez ten cały czas bycia z nim wściekam się na ludzi którzy próbują mi wmówić: zostaw go bo on jest Turkiem i przytaczają dwieście tysięcy niestworzonych historii o skrzywdzonych przez Turków Polkach, a tymczasem takie historie dzieją się tak naprawdę w każdym polskim domu. Te są tylko bardziej widoczne bo egzotyczne i ciekawsze. A tak naprawdę każda z nas musi przekonać się na własnej skórze i wybrać. Życzę sobie i Wam słusznych i mądrych wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z askim askim askim, widzę, że masz dziewczyno głowę na karku! jest dokładnie tak jak mówisz.. najpierw jest cudownie, są motylki itd., ale potem, po kilku latach zaczyna się zauważać i boleśnie odczuwać brak wspólnych korzeni i inną mentalność...Nie pośmiejesz się z nim przy tej samej komedii, bo nawet jeśli zna j. polski to i tak nie zrozumie "Misia". Co innego go bawi i cieszy. poza tym Turcy wręcz pozorom są bardzo przyziemni, jedyne co ich zajmuje to praca, robienie pieniędzy, zapewnianie bytu... Kochają swoja pracę bardziej niż cokolwiek innego, a małżeństwo, wbrew pozorom, traktują bardzo instrumentalnie. Przyszedł czas, więc pobierzmy się, róbmy dzieci... Ci bardziej zamożni może i będą was obsypywać biżuterią, ale czy Wam to wystarczy? Turcy nie mają fantazji ani polotu, nie maja takiego bigla jak np. Polacy (przynajmniej niektórzy Polacy...), brak im poczucia humoru, albo raczej jest ono dosyć specyficzne i dla nas niezrozumiałe.... Jak już się wam znudzą te ich brązowe oczy, troska (a owszem, ale i kota można zagłaskać na śmierć...) i ta biżuteria i to decydowanie za Was (żebyście się nie martwiły o nic...po co zaprzątać blond główkę problemami..) to zobaczycie, że tak naprawdę nic was nie łączy... zawsze będzie tak, że Wy o niebie a on o chlebie. Taki związek jest dobry dla niesamodzielnych, słabych kobietek, bo Turcy bardzo lubią się opiekować kobietami, ale nigdy was nie dopuszczą do decydowania i do problemów, bo uważają, że od rozwiązywania problemów są oni...Będziecie mieszkały w złotej klatce, a oni nie będą rozumieli o co wam chodzi i czemu jesteście takie nieszczęśliwe. .. jeśli oczekujecie od małżeństwa jedynie wsparcia finansowego, dziecka, opieki, przy tym umiecie siedzieć z gębą na kłódkę i nie wtrącać się to ok, nadajecie się na żonę Turka. Jeśli jesteście niezależne, robicie karierę, lubicie muzea, ambitne kino, dobra książkę, teatr i samorealizację to odradzam. Takie potrzeby sa im w większości obce i zupełnie zbędne...A skoro im to i Wam...Oni nadają się tylko na dzieciorobów i portfel na dwóch nogach, na więcej brak im fantazji... Po prostu wam się znudzą... Ale o tym przekonacie się za jakiś czas, o ile w ogóle z nimi wytrzymacie, bo duża część Turków dużo wcześniej was zdradzi, uderzy, obrazi lub po prostu łaskawie zostawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgnag
BRAWA DLA YAVRUM I ASKIM ASKIM ASKIM !!! POPIERAM !!! szanuję każdą nację ale naprawdę, życie z osobami wychowywanymi w kulturze islamu, naprawdę z czasem wyjdzie prędzej czy później. są oczywiście wyjątki, ale to naprawdę trzeba mieć szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja macie racje zgadzam sie z tym wszystkim co napisałyscie wyzej jestem w takiej samej sytuacji jak askim on wyjedzie i sie rozstaniemy na zawsze to bedzie najgorszy dzien w moim zyciu:( a chlopak super jest oby bylo takich wiecej na swiecie hehe;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogole mam pytanko nie wiem czy zauwazyliscie ale jak pytałam o byle dziewczyny turka to mi nie chciał nic powiedziec czemu to taka tajemnica jest? znaczy cos tam mowil ale kreci jak sie da...nie rozumiem czemu nie chce o tym gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTIYA
hej, mam prośbe czy mozecie mi powiezdiec co znaczy :YA BEN po turecku? dziekuje i czekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soyle boyleee
chciałąbym nawiązać do poprzednich wypowiedzi na temat braku wspólnych korzeni etc. jestem w drugim związku z turkiem,pierwsszy była to bardziej przyjażń i wzajemna fascynacja ,obecny związek jest bardziej prawdziwy nie rozumiem waszego całkiem negatywnego spojrzenia na związki dwu kulturowe ,że nie posmiejemy sie ze wspólnej komedii z plakiem też tak może być ,może być mniej inteligentny od partnerki albo mieć po prostu zupełnie inne poczucie humoru ja każdego dnia odkrywam jaki jest mój askim,każdego dnia uczymy się swoich kultur,nowych słowek w naszych rodzimych językach i jest to fascynujące czy nie chcicłabym żeby było polakiem bo by było prościej ? a kto mi to zapeni ,że by było prościej ? może tez msiałabym rezygnowac z mojej kariery z jego powodu ,bo powiedzmy miałby kontrakt tu i tu a ja bym tam nie miała perspektyw pracy dośc dużo podrózuje i mam dosyć generalizowania ,tego ,że turcy podrywają na słodkie słówka przez internet ,tego ,że po ślubie się wszystko zmieni blablabla nasłuchałam już sie za bardzo za granicą ,że my tylko chlejemy,jesteśmy idiotami ,a polki to kurwy i nadstawiają dupy każdemu gdzie popadnie każda miłość i każdy człowiek jest inny i nie powinniśmy wrzucać wszystkiego i wszystkich do jednego wora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jume dlatego, że Turcy bardzo lubią kręcić, albo używając eufemizmu "łagodnie mijać się z prawdą"...Taka jest ich cała kultura i nie jest to żadne generalizowanie, oni po prostu uważają, że mówienie wprost jest be. Lubią wszystko owijać w grube zwoje bawełny ;) A nawet jeśli powiedzą "zrobić coś tam" to u nich znaczy "mówię, że zrobię,a jak będzie to zobaczymy". To samo jest z tym ich "insallah", które znaczyć może tyle co "może", "jak mi się będzie chciało", "zobaczymy", "jak będę miał czas i ochotę" itd. soyle boyle na początku takie "pokonywanie przeszkód', "uczenie się jego kultury" wydaje się fascynujące, owszem. Ale po jakimś czasie, kiedy zauważysz, że więcej Was dzieli niż łączy, stanie się męczące... Owszem Polak może okazać się głąbem, ale przynajmniej zrozumiesz to od razu, bo rozumiesz co do Ciebie mówi, widzisz jak się zachowuje, jaki ma styl bycia...Turek? Na jakiej podstawie wyciągniesz takie wnioski? Nie rozumiesz jak się wyraża, jakiego języka używa, nie widzisz jak się zwraca do ludzi, co mówi, jakie są jego RZECZYWISTE relacje z rodziną. Nic z tego niestety nie skapujesz, dlatego często będziesz mu przypisywać cechy, których on nie posiada... W Turcji dużo może powiedzieć o człowieku jedynie wykształcenie, bo jak ktoś skończy państwową uczelnię to znaczy, że jest gość. Studia są tam ciągle dla wybranych, nie dla wszystkich jak u nas... Ale to ci nie powie o nim nic jako o człowieku... Czasem znasz Turka długo, ale on Cię tylko "urabia", mówi Ci to, co chcesz usłyszeć, a jak przychodzi co do czego to się okazuje, że będzie po jego linii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niom masz racje wszystko zalezy od charakteru danej osoby sa chamy i sa normalni.Tak czytam wasze hisorie o tych zwiazkach z turkami i sie przerazam normalnie.Hehehe az napisze swoja ok;d;d moze zamule ale chce to gdzies napisac.zaczynam miec male obawy nie wiem czy sluznie czy nie. hihi ok to pisze a więc:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yavrum heheh masz racje;d;d nie mowil nic w prost tylko mi mowil ze zobaczymy jak bedzie nie ma co wyprzedzac na przod wydaje mi sie ze to bylo szczere mowi co mysli w sumie...ale nic no chcialam napisac ta historie noo eheh;d lubie o tym pisac bo smiesznie sie zaczynalo ihih;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×