Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotwicka anna

on Turek, ja Polaka

Polecane posty

Znam kilka pary maz Polak a zona Turczynka w Polsce i w Turcja. W Polsce specjalnie w warszawie widze ze wieksosc maz Turek zona Polka bo w warszawie Turczynki sa bardzo malo. Ja osobiscze nie wierze ze religia gra na glownym role chodzi o zwiazku. Oczywiszcze ze pod warunkiem czlowiek nie powinny byc konserwatywny. Do tej pory mieszkalem albo widzalem mnostwo rozny kraj, kultury, ludzie zauwazylem ze generalnie za nasjonalystyczne, za konserwatywne ludzie sa najprostszy ludzie (W Francji, w Niemczech, Angli, Holandia, we Wloszech, Hiszpania, skandynawia itd) w Polsce, w Turcja tez sytuacje tak samo najprostzsy ludzi sa za nasjonalystyczne, za konserwatywny oczywiszcie sa z wyjatkami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Następna :)
Witam, od pewnego czasu Was podczytuję - chyba łatwo się domyślić z jakiego powodu :) Nie chciałam zabierać głosu wcześniej, bo wolałam poczekać aż sytuacja trochę się rozwinie. Poza tym, po tym co tu czytałam, nie byłam pewna czy nie jestem kolejną naiwną. Starałam się wyciągnąć wnioski z Waszych historii i sprawdzić, na ile to możliwe, Amanta :) Myślę, że teraz mogę już co nieco powiedzieć o "moim Turku" :) Historia naszego poznania jest tak banalna, że aż ciężko mi te słowa napisać. Serio, czuję się teraz jak naiwna nastolatka... Tak, pracował w "moim" hotelu. Tak, w animacji :))) Jak w wielu Waszych przypadkach, nic między nami nie było. Nawet nie wiedziałam, że mu się podobam, bo nigdy mi tego nie okazał. Polubiłam go bardzo jako człowieka - ze wzajemnością. Oczywiście jego uroda również nie umknęła mojej uwadze ;) Nie zaprzątałam sobie jednak nim głowy, bo... byłam z rodziną. Mam nadzieję, że nie będziecie mnie osądzać. Ja staram się tego nie robić, bo życie wciąż pokazuje mi, że nie da się do końca zrozumieć drugiego człowieka i jego sytuacji. Kiedy mieliśmy wyjeżdżać On zaczął zagadywać i przedłużać pożegnanie. W końcu wymieniliśmy się mailami. Po powrocie nie mogłam się zebrać żeby napisać, ale nie było to konieczne, bo On zrobił to pierwszy. Zapytał grzecznościowo o podróż. Odpowiedziałam. Potem poszło szybko. On przemycił w treści subtelny komplement, potem wyznał jak bardzo mu sie podobam i jak się poczuł widząc moją rodzinę. Powiedział, że przy pożegnaniu paplał bez sensu tylko po to aby jak najdłużej nas zatrzymać. Miał nadzieję, że nie straci ze mną kontaktu. Próbowałam to skończyć, ale nie mogłam, bo dzięki Niemu zaczęłam się wreszcie czuć kobietą. To była moja pigułka szczęścia. Niestety sprawy wymknęły się spod kontroli i zamiast traktować to jako zabawę, która powoduje, że jestem piękniejsza i szczęśliwsza...zakochałam się. Po przeczytaniu tego wątku na forum oprzytomniałam i postanowiłam Go pogonić. Nie dał się. Przetrwał. Tak mu trułam, że chyba święty by się wycofał, ale on znosił wszystko. Kiedy chciałam zobaczyć dowód osobisty, nie pytając po co, pokazał do kamery a potem przesłał scan oraz tłumaczenie :) Otwierał połączenie video żeby udowodnić gdzie jest. Nigdy nie złapałam go na kłamstwie. I powiem Wam, że na prawdę jestem w stanie uwierzyć, że mnie nie okłamuje. To dlatego, że on nie chce kłamać w wielu sytuacjach nie związanych ze mną. Nawet gdy mu zasugerowałam, że mógłby nie przyznać się szefowi, że nie wyjeżdża na weekend i może przyjść do pracy, On odmówił. Wolał iść zmordowany do pracy niż skłamać. Poza tym wychwala swoją matkę pod niebiosa właśnie za to, że nigdy nie skłamała. Poświęca mi kilka godzin dziennie. Rozmawiamy przed pracą, w trakcie pracy próbujemy choć po kilka zdań zamienić, a po niej zarywamy noce :) Czasem nie rozmawiamy tylko słuchamy razem muzyki, oglądamy film albo On mi śpiewa... Nie będę się już rozpisywać, bo nie chcę Was uśpić. Chciałam tylko powiedzieć o rzeczach, które pokrywają się z tym co pamiętam z Waszych opowieści. Jeszcze jeden "zbadany egzemplarz" może pomóc wyrobić sobie opinię:) Otóż: 1. Czasem wydaje mi sie, że chęć uszczęśliwienia kobiety nie wynika z tego, że ma nam być dobrze. Mam wrażenie, że chodzi o ich samoocenę. Jeśli kobieta jest szczęśliwa to znaczy, że Oni są super. 2. Widzę wyraźne skoncentrowanie na sobie. Bardzo lubi opowiadać o sobie i pozwala pytać o wszystko. 3. Kidy ma się do niego pretensje, zazwyczaj atakuje, choć racja ewidentnie nie jest po jego stronie. Trzeba jednak mu przyznać, że potrafi pierwszy powiedzieć przepraszam. 4. Zdarza mu się coś obiecać (może nie dosłownie, ale powiedzieć, że coś zrobi) i nie dotrzymać słowa. Ma na to oczywiście wytłumaczenie - niesprzyjające okoliczności :) I choć wiem, że nie kłamie i rozumiem dlaczego się nie udało, mam żal, bo ja (może dlatego, że jestem kobietą) stanęłabym na głowie, żeby zrobić co obiecałam. Jeśli chodzi o komplementowanie i wyznania miłosne to sprawa wygląda tak. Nie przesadza z komplementami ale jak już powie to ... :) Wyznanie miłości (a raczej zakochania) miało miejsce bardzo szybko oczywiście:). Nie wiem czy zajęło mu tydzień :)) Jednak dopiero teraz widzę i czuję, że naprawdę go wzięło. Zapytałam czy kiedyś kogoś kochał - odpowiedział, że myślał, że tak, ale to nie była miłość. Więc rzeczywiście ich wyznania traktowałabym raczej jak "zadurzyłem się w Tobie" niż "kocham Cię". Nie wiem na 100% czy nie jestem oszukiwana. Wydaje mi sie, że dla wizy ze mną nie jest, bo wie, że nie mogę za niego wyjść. Jeśli chodzi o pieniądze - również od początku wiedział, że sama nie mam nic. Sex na odległość też raczej nie wchodzi w rachubę :) Jeszcze kilka słów o rodzinie. Na początku mnie ukrywał. Z czasem zebrał się na odwagę i powiedział o mnie siostrze. Ostatnio poznał z mamą (oczywiście przez msn :)). Powiedział, że to było niezwykle ważne wydarzenie i był bardziej podekscytowany niz ja. Zapytałam czy to prawda, że u nich nie przyprowadza się każdej dziewczyny do domu. Odparł, że tylko naprawdę wyjątkowe i że do tej pory przyprowadził tylko 2. O mojej sytuacji życiowej nie odważył się ich jednak poinformować :) To chyba na razie tyle, bo zdecydowanie za dużo na jeden raz. Życzę Wam szczęścia w miłości z Waszymi Turkami. To chyba prawda co mówią niektóre dziewczyny - nawet jeśli nie wyjdzie, nie da się żałować tych chwil... Ps. Czy ktoś z tu obecnych pomógłby mi w przetłumaczeniu wiersza z tureckiego i ewentualnie ocenił jego walory? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foczka1984
Oj widzę, że duzo nas, tych, które poznały Turka podczas wakacji. Ja nie żałuję niczego, bo spędziłąm z nim piekne chwile, nie było seksu, to tak dla informacji tych, którzy myślą, że Turek z Polką odrazu idą do łóżka. My nadal mamy kontakt internetowy, ale brakuje mi rozmow zn im nazywo, spacerów etc. Ale niestety odległość jest z byt wielka, by móc to teraz przeskoczyć. Może nastepne wakacje, kto wie.. Ale tęsknie bardzo i mam zdjęcia, które sobie często oglądam. Pozdrawiam :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
ppookemon "rasizm jest karalny i powienien być" A to ciekawe - piszesz, że rasizm powinien być karalny, a zaraz potem piszesz: "kolorusami". Czysta hipokryzja, "białasie". :-D "ale większą karą jest głupota polek zafascynowanych kolorusami a ten topik to dowód na to że jedna głupolka od drugiej nie jest w stanie niczego się nauczyć..." Turcy to też ludzie, tacy jak my, tyle, że o nieco odmiennych obyczajach. Wszędzie są ludzie godni zaufania i tacy, którzy są złymi ludżmi. Więc przestań ich obrażać bez powodu. Tak a propos Twoich insynuacji to nie jestem, ani nigdy nie byłam, w związku z Turkiem. Ale znam naprawdę wspaniałych ludzi z tego kraju. Ty za to opierasz się na jakiś paru sensacyjnych przypadkach i z tego wywodzisz prawdę na temat całego kraju, o którym notabene nie masz najmniejszego pojęcia. Generalizować łatwo, ale już włożyć trochę wysiłku w poznanie ludzi i ich kultury to już za trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
do Są Są "proszę Cię, moje pytanie było ironiczne, żaden Polak nie wziąłby takiej turycznki, poza tym jak napisałaś u nich jest taki konserwatyzm i tradycjonalizm, że nawet w tych 'nowoczesnych' rodzinach raczej nie byłoby zgody na ślub z ... nie muzułmanem. Bo muzułmanka może wziąć ślub tylko z muzułmanem haha! to jest dopiero rasizm. I to niewychodzenie z domu niektórych kobiet w niektórych regionach Turcji.. przecież ja te powody znam, o zgrozo". No właśnie niewiele znasz. Od kiedy to "żaden Polak nie wziąłby takiej turycznki"? :-P Znam Polaka, który chciał wziąć Turczynkę za żonę, i otrzymał zgodę oraz błogosławieństwo Jej ojca.Sinan też zna takie małżeństwa, co wyżej napisał. Polakom podoba się pewna uległość i sposób wychowania kobiet z Turcji, Turczynkom podobno marzy się dobrze wyksztalcony chłopak z Europy. :-) Kobiety nie wychodzą najczęściej z domu, jak słusznie napisał Sinan, w mocno konserwatywnych rodzinach, a te to najczęściej albo biedni i niewykształceni ludzie, albo mieszkający w Turcji Kurdowie. "Ale reszta z nich to jakieś kuriozum ?! związek na odległość?! równie dobrze może on takowy być między turkiem a polką. ale właśnie to jest śmieszne, że poleczki zawsze lecą do turcji, do nich, a rzadziej odwrotnie, i to jest smutne". Czy tak trudno Tobie objąć rozumem, że związek ludzi z różnych krajów, jeśli oboje już nie mieszkają w tym samym kraju i w nim się poznali, z konieczności wiąże się z trwaniem przez pewien czas na odległość? Oczywiście, że dotyczy to też par Turek-Polka czy par mieszanych innych narodowości. Trzeba załatwiać dokumenty, żeby móc przeprowadzić się i pracować w innym kraju, znaleźć tam pracę, nieraz dokształcać się, aby móc w kraju partnera/-ki w ogóle podjąć zatrudnienie, co nie jest łatwe w przypadku bycia cudzoziemcem. Nieraz jeszcze ludzie potrzebują czasu na poznanie drugiej osoby, by zdecydować się na kolejny krok, jakim jest wspólne zamieszkanie. "Z resztą, sami turcy mówią że turczynki to wredne Pi*** i brzydactwa , więc nie dziwota że ciągną do Słowianek". A to niby skąd wiesz? Sam wymyśliłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Nastepna, Przeczytalem twoja historia. Niestety 100% nie udalo mi sie rozumiec. Bylo dla mnie za komplikowanie zdanie:) Jezeli wyslasz wiersz sporoboje przetlumaczyc. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
Następna :) - gdy się czyta Twoją opowieśc, to odnosi się wrażenie, że cudem w hotelu mogłaś trafic na uczciwego człowieka, któremu na Tobie zależy. I ta idylla jest piękna do momentu, w którym piszesz, że on nie dotrzymuje obietnic. Nie wiem, czy uważa Cię za koleżankę czy za swoją dziewczynę, ale to wyraźnie świadczy o tym, że nie powinnaś Go traktować serio. Mężczyzna, któremu zależy, będzie obiecywał i stawal na głowie, by dotrzymać tych obietnic. Nie dlatego, że tak trzeba, tylko dlatego, że będzie to robił ze szczerą radością. Dlatego, że będziesz dla niego najważniejsza. Co mogę Ci poradzić? Podchodzić do tego chłopaka z dystansem i być gotową na rozczarowanie. Przy okazji poznawaj Go lepiej, prowadź rozmowy, wypytuj o ważne dla Ciebie sprawy. Zobaczysz, może z czasem rzeczywiście coś do Ciebie poczuje, ale niestety teraz nie widzę tych uczuć. :-( Może okazać się mężczyzną, który nie będzie chciał Cię zwodzić, więc najlepiej po prostu daj tej znajomości czas i niczego nie przyspieszaj. Sama zobaczysz, jak się rozwinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
Przepraszam, z zaspania wdały się literówki. :-( Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foczka1984
Mam pytanie do Sinana:) Bardzo mnie to nurtuje, a od tego "mojego" Turka nieu miem tego wyegzekwować. Jak Turcy reaguja, gdy kobieta odmawia pocałunków, dotyku? Czują się urażeni? Wiemy, ze Turcy uwielbiają prawić komplemnty, uszczęśliwiać kobiety. Jak zareagowałby turek, który wieczorem wręcza kobiecie różę, potem romantyczny spacer i ona już później nie chce się znim całować itd? Mnie to nurtuje, czy można go takim zachowaniem urazić? Dziękuję za odpowiedz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa sa, pozwol, ze znow sprostuje :) >Powody są m.in. takie: w niektórych regionach Turcji trudno spotkać kobietę poza domem (do tego często kobiety te znają tylko język ojczysty, więc dochodzą problemy z >komunikacją, a bez tego żaden poważny związek nie ma szans, co oczywiste), Przeciez zaden Polak lub innej narodowosci chlopak nie bedzie bral dziewczyny prosto ze wschodniej wioski :) Tego typu znajomosci zawiazuja sie najczesciej wlasnie w duzych miastach i zwiazki Turczynka nie Turek sa najczesciej bardziej udane niz zwiazki Turek nie Turczynka, poniewaz dziewczyna jest najczesciej na tym samym poziomie mentalnym co chlopak i sie dogaduja. >Poza tym nie jest łatwo ożenić się z Turczynką, nawet taką z bardziej nowoczesnej >rodziny, ponieważ zgodę na ślub tradycyjnie musi wyrazić Jej ojciec - i na tym etapie poległ niejeden śmiałek, choć nawet reszta rodziny nieraz bywa mu przychylna To nie jest w ten sposob. Zgode na slub wyraza ojciec tylko w bardzo tradycyjnych rodzinach. Ale czesto sie zdarza, ze gdy rodzina nie wyrazi zgody na slub to albo dziewczyna ucieka do chlopaka, albo chlopak *porywa* dziewczyne. Owszem, rodzina mezczyzny i idzie do rodziny dziewczyny *prosic* o jej reke, ale to ma charakter tradycyjny i zapoznawczy. Na tego typu spotkaniach rodziny sie zapoznaja (bo obie strony pare mloda znaja juz wczesniej). Przy zwiazkach mieszanych tego typu *tradycji* w ogole nie ma, a rodziny zapoznaja sie najczesciej na weselu. Najwieksza przeszkoda w zwiazkach obcokrajowcow z Turczynkami nie sa ojcowie, ktorzy nie wyrazaja zgody na slub, a religia (kobiety sa bardziej przywiazane do religii, ktora zabrania im zwiazkow z innowierca). Zreszta rzadko ktora konserwatywna Turczynka bedzie sie brala za obcokrajowca, wiec problem ze zgoda ojca samoistnie znika :) Ja sama nie znam Turczynek zwiazanych z Polakami, ale w rodzinie meza 2 dziewczyny maja mezow Anglikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sa, są
Zuzanna, wszystko co wyżej opisywałam, było to wszystko to, co miałam okazję obserwować ok. dwóch lat - to przypadek autentyczny Polaka, który poważnie myślał o Turczynce. Ona była z zachodu kraju, z miejscowości nieturystycznej, i nie znała ani jednego słowa w innym języku niż turecki. Dużo poświęcenia kosztował Go ten związek, ale widać było, że zrobi dla Niej wszystko. Mimo, że był cudzoziemcem, to właśnie Ona Jemu powiedziała, kiedy już poznał Jej mamę, siostry i braci, że aby mogli się zareczyć (spotykali się w tajemnicy przed ojcem przez prawie 3 lata, tzn. On do Niej przyjeżdżał co roku na 1 czy 2 m-ce, czasem dwa razy w roku), konieczna jest zgoda Jej ojca. Był tym bardzo przejęty, obawiał się, że ojciec się nie zgodzi, ale matka dziewczyny, która Go polubiła i zaakceptowała, sama pomogla Mu w tym, aby przychylnie nastawić swojego męża do Niego. Był tam sam, bez rodziny, i sam się o wszystko starał. Gdy ojciec dziewczyny Go poznał, od razu przypadli sobie do gustu a On skakał ze szczęścia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sa, są
I zapomniałam dodać, że kiedy On jechał do Turcji, nie znał ani słowa po turecku, a mimo to gdy Ją poznał, znalazł sposób na to, by dać Jej do zrozumienia, że chce z Nią być i myśli o Niej poważnie. Po prostu oboje poczuli, że to jest to. :-) On wrócił do kraju i natychmiast zabrał się za intensywną naukę Jej języka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa sa, znasz jedna taka pare, do tego dziewczyna z rodziny konserwatywne, wiec nieobiektywnie jest twierdzic, ze *nie jest łatwo ożenić się z Turczynką, nawet taką z bardziej nowoczesnej rodziny, ponieważ zgodę na ślub tradycyjnie musi wyrazić Jej ojciec - i na tym etapie poległ niejeden śmiałek, choć nawet reszta rodziny nieraz bywa mu przychylna* ;) Problemy jezykowe par mieszanych (Turek i Polka) to akurat normalka :( Dla mnie osobiscie nie do pomyslenia jest byc z osoba z odmiennej kultury i nie potrafic sie z nia dogadac. Z powodow jezykowych (niedomowienia, niezrozumienia) pozniej bardzo czesto sa problemy wlasnie z powodow odmiennych pogladow na rozne sprawy. Gdybym byla matka tego chlopaka lub dziewczyny to kategorycznie odradzalabym im powazne decyzje zanim oboje beda potrafili sie miedzy soba dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sa, są
Sinan ja tu jestem dłużej i skoro następnej od razu oferujesz pomoc w tłumaczeniu to może mi mógłbyś liznąć moją wilgotkę ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Następna :)
Witam, SINAN, będę się starała pisać w mniej skomplikowany sposób. Wczoraj byłam zestresowana i pogubiłam się w tym co miałam zamiar napisać :) Bardzo będę Ci wdzięczna za próbę przetłumaczenia tego wiersza. Jest krótki, więc pozwolę sobie go tu wkleić: "sen zaten bir iirsin benim iin sonunu yazamadm bir hikaye gibisin uykusuz her gecemde dndm uyandmda gerek olmadn anlayp zldm hep gerek olmasn hayal ettiim ayn zamanda asla sonu olmayacan bildiim bir aksn yalanlarla yaadm dnyada dorularm sakladm tek gzellik iimde sakladm paylamadm tek hazinemsin hep ac vereceini bildiim halde mutluluu beklediim geri gideceini bildiim halde hep kalacakm gibi mid ettiimsin sevdiimsin" Mam nadzieję, że przynajmniej Ty wierzysz, że pracujący w kurorcie Turek może szczerze kochać Polkę :) Bardzo bym chciała żeby to była prawda. Pozdrawiam serdecznie Są, są - zdaję sobie sprawę, że moja opowieść może wywoływać pobłażliwy uśmiech na twarzy :) Sama się śmieję jak to czytam :) Liczę się z tym, że mogę być kolejną naiwną. Jednak, choć nie wierzę ślepo swojemu sercu, naprawdę czuję, że jest we mnie zakochany (co okazuje mi nie tylko słowem ale i czynem). Z tymi niedotrzymanymi obietnicami (a właściwie, jak powiedziałam, nierobieniem tego co zapowiadał) chodziło mi raczej o błahostki. Dla przykładu - miał mi wysłać jakieś zdjęcie, ale nie mógł go zgrać do komputera z powodu braku kabla. Miał go kupić następnego dnia, a zajęło mu to tydzień :) Nie wiem, może masz rację. Może to o czymś świadczy. A kim dla niego jestem? Nie koleżanką - to na pewno. On mówi, że żoną i trochę rzeczywiście traktuje mnie jak żonę - pyta na przykład o pozwolenie na wizytę u kolegi, podając jego personalia i link do profilu :D I nie chodzi o to, że ja mogłabym być zła, czy się obrazić. Nie, ja myślę realnie i wręcz pcham go do tego by żył normalnie i nie spędzał ze mną całego wolnego czasu. Masz rację - czas pokaże. Dziękuję za rady. Zawsze dobrze spojrzeć oczami osoby trzeciej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sa, są
w tym wierszu jest o świętej wojnie więc to chyba mało romantyczne, chyba wziął cię na ładne słówka licząc że jednak nie przetłumaczysz faktycznie traktuje cię jak żonę :-) dał ci link :-) faktycznie gest godny uwagi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Następna :)
Tak, na pewno poza tym, że mnie oszukuje, jest idiotą i dał mi do przetłumaczenia wiersz o dupie maryni... O linku napisałam dla śmiechu, ale widocznie uważasz mnie ze bezmózga. Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry, Foczka1984; Sorry nie jestem w stanie odpowiadac na twoja pytanie. Bo nie ma regul ze Turek jak reaguje albo jak reaguje polka czy polka albo niemiec. To zalezy od czlowieka. Sa sa; Jestem pewien ze ty mozesz przetlumaczyc lepiej niz ja. Bo to jest od Tureckiego do Polskiego. Ale jak przeczytalem wiersz ktora nastepna napisala tu. Duzo literki brakuja, pozatym ktos napisal bardzo zle w jezykum Turecku. Proponuje ja przetlumaczy od Tureckiego do Polskiego a ty przetlumaczysz moje tlumaczenia drugi raz Nastepna sorry ze dokladnie nie moge przetlumaczyc ale mysle ze jak przeczytasz moje tlumaczenia bedziesz rozumiec o czym mowi. sen zaten bir iirsin benim iin/ I tak ty jestesz jakisz wiersz dla mnie sonunu yazamadm bir hikaye gibisin/ Jestesz jak historia (story) ktora nie moge skonczyc (nie moge wyobrazac jak to konczy) uykusuz her gecemde dndm/ W kazdego noce ktore nie moglem spac sprobowalem tego uyandmda gerek olmadn anlayp zldm/Ale jak budzilem rozumialem to nie potrzebny i skasowalwem hep gerek olmasn hayal ettiim/Zawsze marzylem zeby to potrzebny jest ayn zamanda asla sonu olmayacan bildiim bir aksn/Wiem ze to jest niemozliwy milosc yalanlarla yaadm dnyada/Zyje w tym swiecie z klamstlo dorularm sakladm tek gzellik/Moje rzeczywosci sa jedyna dobra ktora sycholam iimde sakladm paylamadm tek hazinemsin Jestesz moje skarbie w moim sercu ktore nie podzieliwem (nie deklerowalem) hep ac vereceini bildiim halde. Widzialem ze to (ty) da mi bol mutluluu beklediim geri gideceini bildiim halde hep kalacakm gibi mid ettiimsin sevdiimsin/Mimo tego czekalem na szczescia. Widzalem ze bedziesz wyjezdzac ale mimo tego marzylem ze zawsze bedziesz zostac. Moj milosc. Nastepna wiem ze fatalnie przetlumaczylem. Niestety lepiej nie uda sie. Moze sa sa lepiej tlumaczy. Mam nadzieje rozumiesz. Jesli mozna kto napisal ten wiersz? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Następna :)
SINAN, dziękuję Ci z całego serca :) Bardzo dobrze przetłumaczyłeś. Wszystko zrozumiałam. Może dlatego, że ja to wszystko czuję. Wiersz napisał dla mnie "mój" Turek. Nie wiem czy jest to dobry wiersz, bo to chyba tylko czytając po turecku można ocenić. Dla mnie jest piękny - nawet jeśli w Twoim języku brzmi dziecinnie :) Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję i życzę wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
Spadaj, wulgarny podszywie. To forum o Turcji, a nie forum porno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
Sa, są "w tym wierszu jest o świętej wojnie więc to chyba mało romantyczne, chyba wziął cię na ładne słówka licząc że jednak nie przetłumaczysz faktycznie traktuje cię jak żonę dał ci link faktycznie gest godny uwagi...." To tez podszyw. Chyba bardzo ci się nudzi, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Następna :)
Są są - nie przejmuj się. Nikt nie posądza Cię o rozdwojenie jaźni - widzimy, że komuś się nudzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przeczytam ten wierz Tureck. Mam takie wrazenia; Duze literki brakuja, pozatym wiele zdanie badzo nie gramatyczne. Mysle ze albo jakisz za mlody albo nie dobrze edykowany albo ktos z pochodzenia z wschodu napisal ten wiersz. (Wieksosc ludzi z wschodu maja swoj jezyk ojciec po kurdyjsku. Oni pozniej naucza po turecku) Ogolnie mowi w wierszu.On lubi, kocha ale wie ze to jest niemozliwe milosc. Sa duzo klamstwo. Moje opinie taki jest. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastepna, Sorry nie widzialem ze twoj turek napisal ten wiersz. Przed chwila napisalem swoje opinie mam nadzieje nie zle rozumiesz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Następna :)
Sinan, zmartwiłeś mnie :) To chłopak z Kahramanmara, więc niemałego miasta i po studiach wyższych... Rzeczywiście jest młody, ale nie bardzo - prawie 27 lat. Jeśli chodzi o brak wielkich liter i znaków przestankowych to może dlatego, że przesyłał mi to po kawałku na MSN i ja to potem kopiowałam. Nie wiem... :( Te kłamstwa, o których pisał nie dotyczą nas, tylko świata zewnętrznego... Brak możliwości bycia razem wynika głównie z mojej sytuacji :( Dziękuję Ci i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
"Mam nadzieję, że przynajmniej Ty wierzysz, że pracujący w kurorcie Turek może szczerze kochać Polkę". Następna - to nie jest tak, że nie może. Oczywiście, że może się tak zdarzyć, tyle że szanse są mniej więcej takie, jak znalezienia czterolistnej koniczyny. Wydaje mi się, że Ty właśnie możesz być tą szczęściarą :-) , ale o niczym nie decyduj pochopnie, tylko lepiej się Mu przyjrzyj, a zwłaszcza Jego obietnicom. Bo wiesz, jeśli ktoś nie dotrzymuje słowa, to nie robi tego dlatego, że po prostu nie przywiązuje do tego wagi. Gdy rzeczywiście ma względem kogoś uczucia, to będzie o to dbał - bo nie będzie chciał sprawić ukochanej osobie najmniejszej przykrości. I pamiętaj, że dotrzymywanie słowa w błahych sprawach też jest bardzo istotne, bo jeśli ktoś nie zwraca uwagi na błahostki, to tym bardziej nie będzie zwracał uwagi na poważniejsze sprawy. Teraz napisałam, że wydaje mi się, iż szanse, że jest zakochany mogą być, bo poza tymi obietnicami trudno się do czegoś przyczepić. A tym razem doprecyzowałaś, co znaczą te "obietnice" - że obiecał Ci wysłać zdjęcia, ale powiedział, że nie miał kabla. Skoro jednak wysłał je Tobie tydzień później, to znaczy, że jednak dotrzymał obietnicy, choć nieco później, bo rzeczywiście miał problemy ze sprzętem. A to dobrze o Nim świadczy. Bo gdyby Tobie kręcił, to byś w ogóle nie dostała tych zdjęć, albo po bardzo licznych prośbach z Twojej strony, już na siłę. Oczywiście nie oznacza to, że nie powinnaś poznać Go dużo lepiej, ale pamiętaj, że kontakt internetowy, a rzeczywisty to dwie różne sprawy. Podobnie jak to, że wszelkie wakacyjne zauroczenia zwykle mijają wraz z końcem lata i nie należy traktować ich serio. W każdym razie życzę, aby w Waszym przypadku okazało się, że jesteście wyjątkiem od reguły! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
Sinan, z chęcią bym pomogła z tym wierszem, ale moja znajomość tureckiego jest jeszcze za słaba na to, by domyślić się tych słów, w których brakuje liter. Nawet po Twoim przekładzie mam kłopoty z korektą. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz rozumiem czemu brakuja duze liter. Znam Kahramanmaras. Jest wshod-polidniu. Nie jest male miasto. Sa rozny ludzi. Zycze szcescia z mojego sercu. Slyszalem ze, sa wiele nie udanego zwiazku (Turek-Polka). Jezeli ktos jest rozczorawana z tym potem generalizuje ze Turek jest zle. Przeczytalem w forum takiege zly/ nierealny opinia. To mi bardzo przykro. Nie ukrylam ze to jest ciezko zwiazek miedzy dwie rozny kultur. Trzeba miec cierpliwosci, sprobowac rozumiec jego/jej kultur nawet troche nauczyc zeby lepiej rozumiec partnera. Ciezko droga jest nie? Ale jezeli zwiazek nieudanego nie powinno ocenic caly narod. Zawsze mowilem ze nie ma dobry albo zly narod poprostu sa dobry albo zly ludzi. U mnie tez sytuacja bylo troche podony. Dwa rozny kultur. Niestety to nie udalo sie. Mam nadzieje u was bedzie wszystko dobrze. Zycze powodzenie i ty nie podziekujesz. Bo Polacy tak mowija:) Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są, są
Następna - tutaj nie wkleisz tureckiej czcionki. A brak znaków interpunkcyjnych to w jęz. tureckim normalne. Rzadko się zdarzają. SINAN "pozatym wiele zdanie badzo nie gramatyczne". Zgadza się. "Mysle ze albo jakisz za mlody albo nie dobrze edykowany albo ktos z pochodzenia z wschodu napisal ten wiersz. (Wieksosc ludzi z wschodu maja swoj jezyk ojciec po kurdyjsku. Oni pozniej naucza po turecku)". Natępna, Sinan ma rację. Kahramanmaras leży w południowo-wschodniej Anatolii, czyli w regionie, gdzie panuje duża bieda, a co za tym idzie, i często słaba edukacja. To, że jest to duże miasto, nie ma nic do rzeczy, bo w Turcji były duże migracje ludzi ze wsi do miast, najczęściej przenosili się ludzie ze wschodniej Anatolii. Z mojego doświadczenia wynika, i nie mówię tego złośliwie, że najczęściej niegramatycznie po turecku piszą osoby pochodzenia kurdyjskiego (bo w domu, co też podał wyżej Sinan, używają języka kurdyjskiego), bo inne równie dlugo mieszkające tam mniejszości etniczne piszą bardzo dobrze, tzn. poprawnie stylistycznie gramatycznie. No chyba że jest to mieszkająca od kilku lat w Turcji osoba, ale to nie ten Twój Turek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×