Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość caresse

Ja chce slubu a on nie!

Polecane posty

Gość bo faceci sa tacy
ze chcieliby i to i to. Nie chca slubu? ok, niech szukaja sobie partnerki takiej ktora tez nie bedzie chcxiala.Autorce za pewne chodzi o to,ze facet sam nie wie czego chce. Wy -faceci chcecie miec bezpieczenstwo , stabilizacje w domu, ale caly czas przy tym chcecie miec furtke otwarta. Stad tez te wszystkie zdrady.Nie lubicie sie wiazac na sile,oficjalnie deklarowac , bo chcecie miec caly czas mozliwosc "urozmaicania " sobie zycia :) stad zdrada , flirtowanie z innymi kobietami ,macie to we krwi.Jest to zachowanie godne malpy :) Jestescie egoistami.Nie macie na uwadze uczuc drugiej osoby i jestescie na tyle slabi , by podjac decyzje i stwerdzic,ze rzeczywiscie nie pasujecie do partnera i nalezy szukac kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszytkich! Wczoraj znowu temat powrocil! widzielismy sie ze znajomymi, i ktos rzucil w zartach a kiedy slub, moj ukochany tylko sie glupio zasmial. Wkurza mnie to!! Byla tez rozmowa o dzieciach! bo od cholery budujemy przeciez dom! Nie wytrzymalam i powiedzialm, ze juz mi sie odechcialo miec z nim dzieci. Przy jego siostrze i kuzynce. Oczywiscie do tematu nie wrocil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie powrócił!! Mój były kiedyś skomentował pytanie o ślub ŻARTEM: mi nie ma kto na obrączki pożyczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde ale glupi
dziad:O wiej od niego! sama widzisz, ze nie zanosi sie na jego zmiane w tej kwestii....po co sie meczyc do tego sierpnia i nerwy tracic na nieodpowiedzialnego i niedojrzalego gnojka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzicie dziewczyny moj nie chcial gadac,jak zaczynalam cokolwiek robil dziwne miny,albo nie wiedzial o co chodzi.Zostawilam ten list dla niego i wyjechalam.Po powrocie oczywiscie bardzo steskniony,ale na temat za wiele nie powiedzial. W ten weekend byli u nas znajomi , oni sa ze soba tyle czasu jak my w dodatku sa mlodsi,pochwalili sie tak niesmialo,ze sie zareczyli. A moj zaczal rozmowe....o tym ze kupuje nowy samochod.I gadal jeszcze o tym cala droge na impreze.Jak tu sie nie czuc olana?Nie wiem czy on mysli ze ktos tu jest glupi? Juz z nim nie bede rozmawiac,wczoraj tylko powiedzialam,ze wszystko jest wazniejsze ode mnie i od nas. Teraz samochod,potem wakacje,a potem nie wiem moze ....buty na zime?!Zawsze cos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plec to tu chyba
nie gra roli, nieprawdaz? jak sie kocha to slub jest tylko wspanialym tego dopelnieniem i nikt nie ma wiekszych obaw przed tym krokiem. mysle, ze akurat rownouprawnienie nie ma tu nic do rzeczy. slub to wspanialy dowod milosci dla obu plci:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem co do rzeczy ma rownouprawnienie. Najgorsze jest to, ze ja go kocham. Niestety:( Bellucci-------------> moj tez mowi, ze wszytko jest wazniejsze i ze robi to to dla nas, dla mnie! kurna ja nie chce nowego samochodu i jego lepszej pensji!! Juz nawet przestalam z nim jezdzic do jego mamy, Kurna jak âtrze na kolegow, ktorzy szukaja pierscionkow dla swoich dziewczyn w wielkiej tajemnicy to mi sie przykro robi! Okazuje sie, ze sa faceci, ktorzy pragna slubu! Z rozstaniem musz eôczekac do sierpnia, bo jestem w trakcie zmiany pracy, w zwiazku z tymù mieszkanie tez bede musiala zmienic, ale to dopiero po podpisaniu umowy. Takie zycie, niestety Pozdrawiam nieco smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czrniejszy: przeczytaj caly topik Dla mnie slub nie jets tylko paktem leglizacyjnym, dla niego tez nie ( przynajmniej tak kiedys twierdzil) Oboje pochodzimy z rodzin z tradycjami, wiec tym bardziej nie rozmumiem! Pozdrwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie...mam pytanie...Poniewaz jestem w podobnej sytuacji jak i wy...Poszukuje odpowiedzi na pewne pytanie...Ile z Was kobietek, majacych \"ten\" problem mieszka ze swoim facetem i jak dlugo...?Dziekuje serdecznie za odopwiedzi... Duza buzka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Wam!My mieszkamy razem 8 miesiecy. A u mnie......chyba cisza przed burza.... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caresse co u Ciebie?Jak sie sprawy maja?Wiem topik juz dawno znikl,ale postanowilam napisac. Tak ostatnio myslalam sobie i chcialabym sie dowiedziec czy u Ciebie ulozylo sie jakos?Nie wiem czy nawiaze jeszcze z Toba kontakt, moze zmienilas nick?Twoje ostatnie postanowienia to to , ze czekasz do sierpnia.... U mnie chyba wszystko zaczyna nabierac tempa, ale w druga strone.Znalazlam nowa prace,znalazlam nowe mieszkanie dla siebie i nie zamierzam juz czekac.Wyprowadzka w tym tygodniu.Co ma byc to bedzie!Czas leci, ja juz rozmow zadnych nie chce zaczynac, bo to dziala w odwrotna strone.Mysle ,ze jesli sie nawet nie rozstaniemy to na pewno taka rozlaka powinna wplynac pozytywnie na zwiazek.Moj facet teraz powinien miec duzo czasu na przemyslenia i lepiej bedzie sie jemu myslec jak mnie nie bedzie obok niego.Moze akurat uswiadomi sobie, ze jednak nie chce mnie stracic na zawsze.Zobaczymy!To tyle co u mnie!Napisz co u Ciebie!Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wu
I ja sie dolacze - podejmowalam jakis rok temu jeszcze temat ale teraz postanowilam poczekac az skonczymy studia bowiem to byc ciagly argument (poza wieloma innymi) ze jest jeszcze czas. Mamy po 25 lat. Na razie jestem cierpliwa, tym bardziej ze mam swiadomosc, ze trzeba znalesc prace i gdzies mieszkac bo narazie miekszamy owszem razem ale wynajmujemy na czas studiow wiec to takie pol powazne mieszkanie. ALe milo poczytac was, to takie wsparcie i jak temat bedzie dalej istnial to napisze jeszcze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego nowa dziewczyna
hej wszystkim, a ja napiszę z punktu widzenia dziewczyny, której facet był ciągnięty do ołtarza przez swoją ex. byli parą prawie 5 lat, przez ostatnie 2 panna ostro napierała na ślub i dziecko. mój chłopak wychodził z założenia, że najpierw trzeba sie czegoś dorobić, mieć mieszkanie a potem podejmować takie decyzje. 3 lata mieszkali razem w wynajętym mieszkaniu jednak on chciał mieć najpierw coś swojego. nie wiem, być może za mało ze sobą rozmawiali, w każdym razie ona stwierdziła że on chyba nie uważa jej za osobę odpowiednią do założenia rodziny. w międzyczasie poznała kogoś i w końcu odeszła. wtedy mój chłopak obudził sie i popędził z pierścionkiem. za późno. od tamtego wydarzenia minął rok, a my jesteśmy razem pół roku. on kupił mieszkanie, rozkręca się bardzo w pracy, wszystko powoli się układa. jednak ponoszę konsekwencje tego co było między nim i jego ex - jest do małżeństwa bardzo zrażony, nawet nie mam co żartować na ten temat. oczywiście mi też się w tej chwili nie śpieszy - mam 23 lata a on 27. jednak nie ukrywam, że za 2 lata, po skończeniu studiów chciałabym wyjść za mąż, stworzyć swój dom i rodzinę. nie usmiecha mi sie haslo "urodze po 30stce" ani troche. on jedyna taka nasza rozmowe na ten temat skwitowal, ze dziewczyny maja "wbite do glowy" ze najpierw studia, potem slub i dziecko i ze po skonczeniu 25 lat zaczynamy panikowac. kocham go po prostu szalenczo ale to nie zmienia faktu, ze chce miec meza i dziecko. nie jest to jak tu ktos napisal jedynym celem mojego zycia. pierwszym byly inne osiagniecia ktore mam i ktore jeszcze przez najblizsze 2 lata zrealizuje. ale nie chce potem chodzic na wywiadowki i byc najstarsza mamusia w klasie. dlatego nie wiem jak to bedzie i nie gwarantuje, ze pomimo wielkiego uczucia byc moze ktoregos dnia nie odejde.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy błąd dziewczyn które, mają długo facetów którzy nie chcą ślubu to taki by z nimi mieszkać. Jeśli już się dziewczyna do niego wprowadzi to on uważa że jest jego i koniec, i jest już fajnie i po co to zmieniać. Jeśli na tomiast mieszkają osobno to trudno jest się ze sobą często spotykać, musi dalej o nią \"zabiegać\" ,starać się o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostalam pirscionek ale... nie zareczynowy!! pierzscionkow od niego mam juz kilka tematu slubu nie poruszam, odkladam kase na bok i szukam mieszkania do wynajecia a w slub wierze, bo sa szczesliwe malzenstwa jesli ktos takich nie zan to szkoda, ja znam i chce tak zyc!!! pozdrawiam i dziekuje za wskrzeszenie topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroooooooooooooowa
upupupupupupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z moim facetem juz prawie 7 lat.Boli mnie to ze nie mamy jeszcze zadnych wspolnych planow na przyszlosc.Wydaje mi sie ze mu taki uklad odpowiada.Ja progne by wreszcie cos sie zmienilo w naszym zwiazku, by zrobic jakis krok do przodu (nawet jakies male nieoficjalne zareczyny).Wiem ze bardzo mu na mnie zalezy, ale zupelnie nie potrafie go zrozumiec.Nie chce juz dluzej byc tylko jega dziewczyna,chce by wreszcie sie do czegos zdeklarowal bym wiedziala ze mysli o mnie powaznie.Najgorsze jest to ze nie potrafie z nim otwarcie o tym porozmawiac(nie chce by pomyslal ze naciskam).Wiele razy widzialam jaka byla jego reakcja gdy ktos z rodziny czy znajowych spytal go o nasze planyodnosnie zareczyn czy slubu-bylo mi naprawde bardzo przykro.Kocham go ale takie zachowaniew bardzo mnie zniecheca do niego i wiem ze przez to oddalamy sie od siebie.Wiele razy myslalam o odejsciu ale po 7 latach to naprawde bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caresse szukalam Cie juz kiedys ,ale jakos sie nie odzywalas... zobaczylam temat znow,wiec postanowilam cos napisac! Ja sie z moim zareczylismy w sobote,jestem szczesliwa! Ale zanim to nastapilo, wiesz ile nerwow zjadlam:)to byly dla mnie ciezkie chwile! Sprobuj zrobic cos jak ja!Moze facet zrozumie. Wiesz moj teraz chodzi taki szczesliwy po tych zareczynach, ze ja uwierzyc nie moge:) Zapytalam czemu wczesniej nic nie zrobil,a on...ze sie troche bal odpowiedzialnosci i w ogole.Teraz zaczelam go troche rozumiec.Wiesz oni czasami potrzebuja kopa w tylek! Sadze ,ze Twojemu facetowi tez zalezy na Tobie,mieszkacie juz razem,ale moze tez ma pewne obawy,mysli i mysli...Dlatego z doswiadczenia wiem ,ze rozmowy nie pomagaja! Moj tez teraz powiedzial,ze bylam roche niecierpliwa, ze on wiedzial o co chodzi,ale przyznal mi tez , ze mialam racje! Teraz po jakims czasie chyba znow sie wprowadze do niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wam cos powiem. Nie skonczylam wszystkiego czytac ale postanowilam napisac pare słów do was teraz. Mam troche wiecej lat niz wy ( nie bede pisala ile:-)i moze troche wiecej doswiadczenia. Rozumiem Was ze chcecie wyjsc za mąż. My tak kobiety mamy. To jest dla nas jakims celem. Oczywicie są wyjątki. Mam koelzanke ktora chce najpierw sie ustawić, miec dobrą pozycje materialną i wtedy szukać. Nie wiem czy sie jej to uda, ale życze jej powodzenia. Ale przejdźmy do tematu. Powiem Wam że byłam w zwiazku z facetem przy ktorym nie czułam że jestem wazna dla niego, że czuje sie przy nim bezpiecznie i pewnie. I jakos starsznie chcialam żeby mi to jakos udowodnil. I dlatego chcialam żeby mi sie odświedczył. Gdyby to zrobil, to bym wiedziala ze jestem dla niego ważna. Taka jest psychika kobiet. On nie chcial tego co ja. Rozeszlismy sie nie akurat z tego powodu, bo ja starsznie go kochałam. Teraz jestem z facetem i wieszcie mi nie potrzebuje jakis deklaracji bo on nie musi mi udowadniac ż emnie kocha i że jestem dla nieog ważna i mnie szanuje. Jak dalej bedzie sie nam dobrze układać, to pewnie sie popierzemy, ale nie wiem jeszcz kiedy. Nie musz etego od nieog miec zeby wiedziec że on mnie szanuje i kocha. I tak to działą. WY po prostu cchecie żeby slubem wam udowodnił że jestescie dla niego ważne. Pomijam że też widocznie taki macie chrakter, chcecie ślubu. Stawiacie ich pod ścianą i wierzcie mi na ile znam facetów beda sie bronić rekami i nogami. Odpuście na jakiś czas. Dajcie na luz. Wiem że to trudne ale to dobra rada wierzcie mi. FACECI NIE NAWIDZA JAK SIE NA NICH COŚ WYMUSZA!!!! Xnoooo.................tróżni ludiz epotrzebuja różnego czasu do ślubu. Pamietaj to decyzja na cale życie. Widocznie ten kumpel wie że to jest to i wystarczył mu rok na podjecie ten decyzji. Wiem jak sie czujesz bo tez tak mialam przy ex. Jaks zlismy gdzies na wesele to mnie ściskało w dołku i frustrowało to że gdzies w środku wiedziałam że ja nie jestem mu pzreznaczona i ż eon nie chce sie ze mną żenić. Podejście że zrywacie jak on tego ślubu nie chce jest w pewnym sensie dobrym rozwiązaniem. Ale nie wiem czy najlepszym. Radze odpuścić i dać na luz. I zobaczyć. Pamiętam co mi powiedziala moja dosc starsza kolezanka ode mnie: Pamiętaj, żeby ważne jest w związku to zebyście ty i twoj parter mieli taki sam cel w zyciu, bo bez tego ani rusz. Naprawde ja pzrez to pzrechodzilam. Wiem jak sie czujecie. Ale nie warto zmuszac ludiz do czegoś czego nie chcą. A moze czeka na Was ktoś jeszcze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego nowa dziewczyn..........a ja mam 30stke i nie mam męża. Nic na sile kochana. Przykro mi że masz taką teorie, że po studiahc musisz wyjśc za mąż i dzieci, ze po 30stce nie chesz rodzic i być najstarszą mamusia w klasie. Powiem CI tlyko tyle, nigdy niemów nigdy. Czasami zycie tak sie układa zupelnie nie po naszej mysli ze sami jestesci zdziwienie jak do tego mogło dojść. I jak mozesz pisac że nie jest twoim celem wyjsc za mąż. jest!!!Bo chcesz to zrobic jak skonczysz studia. Ja tez chce wyjśc z amąż. Ale jakoś sie nie ukladalo. Nie wiem dlazcego. Widocznie tak mi jets pisane. I co mam płakać. I tak twierdze ze w tym wieku jestem bardziej dojrzala, dorosła, mam stała pracę, pensje i na dziecko mogą sobie pozwolić. Wiem że zegar biologiczny bije, ale co mam zrobic. Wole byc sama niz zkimis kogo mam zmuszać zeby ze mną byl. To moje zdanie. Wesele, weselem, smozna sie super bawic ale pamietajcie to tylko jedna noc, a potem cale zycie pzred nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×