Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Majka-bajka

Sposoby ZDRADZAJĄCYCH żon

Polecane posty

Gość maniak
Ja, facet też Cię nie obwiniam. A ci co najwięcej krzyczą pewnie najch ętniej poprosiliby o adres. Z wypowiedzi Twojej jednak czuć trochę zemsty. A zemsta , rzecz cudowna i jest rozkoszą nie tylko bogów. Wracając jednak do meritum sprawy. Najważniejsze czego musisz przynajmniej narazie się obawiać, to, żeby facet nie zakochał się w Tobie. Po taki nigdy nie wadomo czego się spodziewać. Po drugie uważaj by nie wrócić np. ze sklepu z innym makijażem. Znajoma przez to wpadła. To tyle dzisiaj. Muszę zwolnić comp. Nawiasem mówiąc moja też mnie zdradziła. Po czymś takim inaczej patrzy się na świat i czas płynący. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nostalginka
Ja jak chodze na lewizne to wszystko mam zapięte na ostatni guziczek.Nie pozwalam swojemu kochankowi używać żadnych wód zapachowych bo można nimi przesiąknąć(raz mało przez to nie wpadłam)Ciągle zapewniam swojego męża jaki jest cuuudowny żeby nawet do głowy mu nie przyszło że ma rogi.Kocham go ale znudziło już mi się robienie TEGO przez 7 lat z tym samym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarnika
Ja sypiam z mężem mojej przyjaciółki i nie mam wyrzutów bo ona mi się zwierza i też przyprawia mu rogi.:-D Troche głupio tylko sie czuje jak sie w trójke spotykamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martolina
tarnika Ty chyba jakaś nienormalna jestes.Jak sie wyda to po przyjazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniak
Zdrada ,to nie tylko pójście do łóżka. Zdradą jest także takie postępowanie jak męża majki zanim jeszcze znalazł sobie inne. Takich facetów jest coraz więcej. Majko, ułożyłaś sobie plan działania bardzo podobny do mojego. Też chciałem pewnego rodzaju zemsty. Dla dobra dziecka zostałem. Powiedziałem jej, że to tylko do czasu gdy nasze dziecko będzie samodzielne i będzie żyło swoim życiem. Pomyślałem, że gdy skończy szkołe średnią to będzie właściwy moment. O ironio ! Nie przewidziałem wszystkiego. Przez ten czas zestarzałem się a po dwóch wypadkach stałem się kaleką. Czas uciekł między palcami i ze smutkiem stwierdziłem, że nawet żyrandol na mnie nie poleci. Teraz żałuję, że nie odszedłem wtedy, kiedy miałem szanse na rozpoczęcie nowego życia. Uważaj jednak, żeby Twoja psychika wytrzymała. Żebyś nie wylała dziecka z kąpielą. Jeśli akceptujesz sama siebie, nie niszczy Cię ten stan, to dobrze. A co do rady, najlepiej tak ulożyć, żeby właśnie on wychodził z propozycją: idź sama. Będzie miał poczucie, że to on rozdaje karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka19755
pozdrawiam Was cieplutko ,,, spodobal mi sie ten topik ... tylko ze ja nie zdradzilam ( teraz tego zaluje)a mimo wszystko rozpetalam pieklopoznalam zonatego faceta ... tylko sie przyjaznilismy ( niestety) pisalismy do siebie przegadywalismy mase czas az jego zona rozpetala pieko ( przegladala caly czas jego kom) i mimo ze sama ma swoich znajomych zagrozila mu ze powie dzieciom wersje ze to przez niego wszystko sie wali ... i rozstalismy sie ... ryczer jak bobr .. czuje sie strasznie ... brakuje mi go i teraz wiem ze napewno poszlabym do lozka z nim gdybym jeszcze raz dostala taka szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka19755
pozdrawiam Was cieplutko ,,, spodobal mi sie ten topik ... tylko ze ja nie zdradzilam ( teraz tego zaluje)a mimo wszystko rozpetalam pieklopoznalam zonatego faceta ... tylko sie przyjaznilismy ( niestety) pisalismy do siebie przegadywalismy mase czas az jego zona rozpetala pieko ( przegladala caly czas jego kom) i mimo ze sama ma swoich znajomych zagrozila mu ze powie dzieciom wersje ze to przez niego wszystko sie wali ... i rozstalismy sie ... ryczer jak bobr .. czuje sie strasznie ... brakuje mi go i teraz wiem ze napewno poszlabym do lozka z nim gdybym jeszcze raz dostala taka szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka19755
pozdrawiam Was cieplutko ,,, spodobal mi sie ten topik ... tylko ze ja nie zdradzilam ( teraz tego zaluje)a mimo wszystko rozpetalam pieklopoznalam zonatego faceta ... tylko sie przyjaznilismy ( niestety) pisalismy do siebie przegadywalismy mase czas az jego zona rozpetala pieko ( przegladala caly czas jego kom) i mimo ze sama ma swoich znajomych zagrozila mu ze powie dzieciom wersje ze to przez niego wszystko sie wali ... i rozstalismy sie ... ryczer jak bobr .. czuje sie strasznie ... brakuje mi go i teraz wiem ze napewno poszlabym do lozka z nim gdybym jeszcze raz dostala taka szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Freya30
witam i pozdrawiam cieplutko.myslałam ze tu bedzie o sposobach a czytam wciąż jakies zarzuty oskarzenia i pretensje.wczoraj usłyszalam od faceta (nie kochanka) ze jest bardzo emocjonalnie zwiazany ze swoja żoną ale sex pozamałżeński to reguła.sex tylko dla sexu.powiedział facet bo taka juz ich natura zdobywania.a ten kto zdraDZA TO WIDOCZNIE MU CZEGOS BRAKUJE. Ja od ponad roku mam kochanka-żonatego z 2 dzieci. i nie mam wyrzutów bo ja go do niczego nie namawiam.nie prosze by odszedł od rodziny i był ze mną choc bardzo go kocham.on tez nic nie obiecuje choc powtarza i wierzy ze bedziemy kiedys razem. moze i tak. póki co sa chwile tesknoty i smutku ale i te radosna ktore dają niesamowite poczucie miłości szczęścia wtedy gdy odchodzi pchota do życia. w ubiegłym tygodniu spedzilismy ze soba dzien i noc.wczoraj bylismy na jego imprezie z pracy i bawilismy sie do rana.wielu jego znajomych wie i traktuje nas jak pare.oboje otwarcie przyznajemy ze sie kochamy.i mozna powiedziec ze wszyscy wokół wiedza tylko nie nasze połówki czekajace i okłamywane.żal mi i mojego męz którego prosze o rozstanie i jego żony żyjącej w nieświadomości.ale my sie kochamy. by wracac póxniej albo i w ogóle wymyslam mnóstwo niestworzonych rzeczy. nie wiem czy mój mąz w to wierzy czy udaje i czy jego żona tez ale póki co to trwa i pragniemy byc ze sobą. moze kiedys to wszystko pierd...... teraz jestesmy ze soba szczęsliwi. ja nie mam wyrzutów sumienia bo to nie jest tylko sex ale miłośc i on potrafi sie przyznac przed kumplami :tak kocham ją i ona jest moją miłoscia.ostatni nawet oglosił to w pracy przez radiostacje gdy na nigo czekałam. wiec nie potepiajcie zdradzajacych bo moze kochają....a na miłość i o miłości kazdy marzy a ci co krytykują zazdroszcza.życie mamy jedno i miłość tez wiec czerpmy z nich by wiedziec po co tajk naprawde zylismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34/5
Hm miłość - co to jest miłość? Może mi ktoś odpowie? Jak można pisać ja mam męża on ma żonę jednakże kochamy się i jesteśmy dla siebie jedyni. No cóz to dlaczego nie szybciutki rozwod i szybciutki slub i tak z sobą do grobowej deski. łatwo myli zauroczenie z fascynacją i sexem z dodatkiem wielkiej adrelinki. Ludzi kochani pieprzcie się na boku ale nie mylcie tego z miłością i byciem z sobą do końca swoich dni. Po co w takim razie małżeństwa jak i tak każdy się zdradza. Facet musi mieć kochankę bo innaczej mu nie wypada dlaczego bo kumple powiedzą że jest skończonym frajerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała12345
A jak kobieta nie ma kochanka to jest tylko i wyłącznie DEWOTĄ. A co faceci tylko mają wyłaczność na zdradę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowa-ona
Zawsze jak jade ze swoim "lewym"facetem na randke to staram się żeby było to jak najdalej od mojej miejscowości.No niestety to też może być zawodne.Ostanio pojechaliśmi do fajnego zajazdu-70 km.od mojego miasta,siedzimy sobie w trink barze i w pewnym momencie o mało z krzesła nie spadłam!!Do baru wchodzi czule objęty z jakąś siksą brat cioteczny mojego męża!!On również jak mnie zobaczył mało nie zemdlał-dopiero co bawiłam się na jego weselu.....Spojrzeliśmy tylko na siebie i każde z nas wiedziało w jakiej jest teraz sytuacji.Oboje mamy się w garści:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nobel
No to teraz oboje pewnie"sracie po gaciach"żeby któraś ze stron się nie wygadała:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podoba mi
.... się to co mówi Freya. Natomiast Ty Agnieszka gadasz głupoty. Myslisz, że to takie proste wziąz odrazu rozwód i slub z nową miłością. Dziewczyno ile Ty masz lat ? Nie wiesz, że po wielu latach małżeńska małżonków nawet jesli nie łączy uczucie to łączą sprawy dzieci i sprawy materialne, które czasem trudno rozwikłać. To wcale nie jest takie proste. I nie zawsze para kochanków to tylko seks. Tak, to może być miłość !! Nie fascynacja, ale miłość prawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dlaczego zaraz głupoty to moje zdanie kochana ja nikogo nie osądzam tylko wyrażam swoje zdanie. Piszesz, że nie łatwo o rozwod a powiedz mi jak wyglądają takie małżeństwa na niby (napewno są super szczęśliwi i ich dzieci też). Jeżeli się podejmuje takie rozwiązania jak rozwod i założenie nowej rodziny ponosi sie całkowicie odpowiedzialność za wszystko i wszystkich. Czasami taka milość na boku nie przetrwa proby a wtedy już nie jest tak kolorowo i barwnie bo zaczyna się normalne życie. Włącznie z nudą i rutyną po kilkunastu latach. Poczytaj topiki kochanek oraz kobiet które niecierpią dzieci z pierwszych małżeństw i czy to wszystko jest takie piękne i kolorowe tak dla kogoś kto jest skończonym egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podoba mi
No własnie. Sama podajesz przykład, że kobiety nienawidzą dzieci z poprzednich związków. Więc może lepiej nie zakładac nowego związku. Może właśnie to jest jedyne dobre rozwiązanie takiej sytuacji. Dlaczego myslisz, że cierpią dzieci ? Przecież dzieciom nie robi się żadnej krzywdy. Krzywdę się im zrobi, kiedy weźmie się rozwód. Kiedy będę musiały pogodzić sięz tym, że mama mieszka z innym panem, a Tato może z inną panią. Taki związek na boku, nie jest dobrym rozwiązaniem, ale może najmniej drastyczny własnie dla bliskich osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do: Podoba mi się Piszesz że takie wyjście jest najlepsze dla bliskich?????????? Opadła mi szczęka tego nie rozumiem?! Wczuj się w taką sytuację w takim razie jetes żoną męża który cześciej przebywa w pracy niż z Tobą i dziećmi tłumacząc się ciągle \"bo ja zarabiam na dom dla was itd\" Jesteś szczęśliwa bo on niby Kocha Ciebie (czasami to okazując) wychowujesz dzieci pracujesz poświęcasz sie dla nich i dla siebie ( o ile masz siłę na swoje zainteresowania) czasami mąż ze chce z Tobą wyjść ale to będzie zimne i bez uczucia. Kocha się z Tobą jednakże jest nie obecny. CZujesz że jest coś nie tak i masz podejrzenia jednakże on wspaniałomyślny dba o was bo to jego obowiązek. Scenariusz drugi On i Ty uzgadniacie (bo macie duży majątek dla dobra dzieci - jestemy razem) udajecie przy rodzinie wspaniałe małżeństwo niekoniecznie lubiące się przytulać całować a nawet śmiać z soba. Każdy wyjeżdża na wakacje z dziecmi sam - bo tak będzie lepiej. Na zmianę znikacie raz weekend on żeby się spotkać z kochanką raz ty żeby się spotkać z Kochankiem . Tak naprawdę dzieci to widzą a ni w jednym a ni w drugim przypadku się nie da ukryć pewnych rzeczy. Pewnego zachowania. Jeżeli ktoś chce dzieci chować w kłamstwie to proszę bardzo. Uczciwość to się rozejść i starać z sobą dogadać. Mamy takie samo prawo do zdrady jak mężczyźni ale robimy to bo jesteśmy zranione przez swych panow, albo nam się znudzili albo jest rutyna itd., jeżeli ktoś to chce zrobić zawsze znajdzie powod. Bo na przykład \"zupa była za słona\". Poza tym żyjmy tak żeby nikt przez nas niecierpiał. Poczytajcie topiki kochanek, kobiet zdradzonych, żon zrozpaczonych brakuje tylko topiku do uzupełniania dzieci które są po środku zawsze takiego bagna stworzonego przez dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z całą pewnością punkt
widzenia Agnieszki jest doroślejszy i bardziej dalekowzroczny aniżpodoba mi się a ta cała sytuacja Freyi i jej wybrakowanego amanta -- słów brakby wyrazić współ czucie dla jego żony, idiota jeszcze się z kochanicą prowadza po imprezach, dwoje dzieci , co to nie wie nic o odpowiedzialności, ciekawe jak by było , gdyby mu trochę skarpet poprała a potem jeszcze ziut do wyrka i 2 godziny seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, że tyle czasu tracimy na związki poza małżeńskie a nie chce nam się pracować nad tym co mamy. Czy rzeczywiście to jest takie trudne a może to nasze lenistwo, przyczyn może być wiele. Łatwiej utrzymać coś co trwa 3 godziny i jest wtedy przyjemnie. Jeżeli kiedykolwiek zdradzę nikt o tym nie będzie wiedział tylko Ja i on bo to nie miłość tylko wykorzystanie egoistycznych pobodek. Pozdrowieńka gorące dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podoba mi się ....
Agnieszko napewno masz dużo racji, ale nie do końca. Nie wiem ile masz lat, ale ja jestem po czterdziestce i mam za sobą ponad dwadzieścia lat małżeństwa i wiem, że życie nie jest ani białe ani czarne. Czasem trzeba znaleźć złoty środek, ale nie zwariować. Moja zasady były twarde, wiedziałam, że męża nigdy nie zdradzę, bo go kocham. Niestety doszło do tego, że zdradziłam. Nie dlatego, że miałam ochotę na skok w bok. Byłam zbyt sprowadzona do parteru przez męża. Byłam nic nieznaczącym meblem. Musialam się leczyć, bo mąż zniszczył mi psychikę. Z tego dna pomógł mi wyjśc inny mężczyzna. Niestety tak jak ja, w stałym związku. To nie było szlone uniesienie czy satysfakcja innym mężczzyną. To było uczucie rodzące się od przyjaźni aż po miłość. Niestety nie możemy zrujnowac życia dzieciom w dwóch rodzinach. Zostały tylko marzenia. Ale dzięki niemu odzyskałam wiarę w siebie i moje małżeństwo wygląda całkiem inaczej. Tzn. lepiej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czy to lepiej
dla Ciebie polega??? jeżeli wolno spytać.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxczx
Do podoba mi sie Z ciekawosci zapytam, czy kiedy dzieci sie usamodzielna zamierzacie byc razem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co dalej
zrobicie? po zdradzie?jest jakaś myśl? co dalej po zdradzie? udajemy dalej że jest cool czy cos zmieniamy w zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podoba mi się
W małżeństwie jest mi lepiej, bo nie pozwalam juz mężowi gnębić siebie i poniżać. Ja mam dzieci już prawie dorosłe, on jeszcze nie. Żyjemy marzeniami, że kiedyś będziemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co będzie jeśli się rozczarujesz i on nie okaże się taki wspaniały na codzień? Co z seksem z meżem w takim razie? Zrozumcie w końcu, że będąc w chorym związku udając, że się dwoje ludzi kocha, albo gorzej walcząc z sobą pogarsza się i tak sytuację. To jaki przykład związków mają nasze dzieci? Ppytałaś o zdanie swoje dzieci może one wolałyby rozwod i szczęśliwą spokojną matkę a nie walczącą. Mężczyźni robią na tyle na ile im pozwalamy same. Ja też zdradziłam i źle się to na mnie odbiło. Staram się jednakże nie uzależniać się od żadnego faceta to co ja myslę o sobie zależy ode mnie a nie od innego faceta kochanka męza itd., siła tkwi w nas samych. DZieci nie chowa się dla nas tylko dla świata one kiedyś odejdą, a jak patrzą na nas jest rożne od tego jak nam to się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Freya30
witam.to nie jest proste.moze i głupio to to sie toczy ale oboje wiemy ze to jet na co niektórzy czekają a my to mamy.przed nim miałam czesto kochanków.wolnych.z którymi konczyło sie bez sentymentów a tu nie mozna.minął juz ponad rok.moze co niektórym mnie zal ale wiecie co wam powiem jestem szczesliwa.moze to chwile ale tak jest.jestesmy dla siebie.spedzamy ze soba wieczory dnie noce budzimy sie obok siebie czasem kradniemy tylko chwile.moze to sie skonczy gdy wybuchnie wojna ale póki co dbamy o siebie.bo takie uczucie nie zdarza sie kazdemu.nie wymagamy od siebie bysmy pozostawili ja męza on zone i dzieci choc od meza odchodze ale dlatego ze nie daje z nim rady i nie oczekuje ze mój kochany zrobi to samo.choc powiedział o nas swojej matce .tak to dopiero paranoja.jestesmy niby kochankami a wiedza o nas "wszyscy".i ni po to by sie pochwalic ze stac go na kochanke bo gdy facet przyznaje ze kocha przed innymi to na pewno nie jest to odbierane jako zdobycz.a raczej słabosc bo przyznac sie do miłości nie jest odbierane wsród facetów jako siła ale słabość.i trwam.i wiem ze dbac bedziemy o siebie.tyle problemów nas spotyka ale wciąz jestesmy razem.a jak by to było gdyby....moze bedzie..moze nie..czerpiemy szczęście i oby trwało bo pomaga nam życ.kocham cie moj pulsujący aniele radosci który dajesz mi siłe by trwac.i nie mam wyrzytów sumienia bo go do niczego nie zmuszam.i jest nam ze soba wspaniale.moze dlatego ze osobno? kiedys usłyszałam ze slub zabija miłość?co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm czy ślub zabija miłość możliwe. Lepiej żyje się w związku w którym każde ma możliwość odejścia w danej chwili i kiedy mu się chce lecz żyć ciągle w strachu. Z drugiej strony to nie ma żadnej różnicy jak chcemy odejść to nie ma znaczenia dzieci ślub lata pożycia wszystko się skreśla. Zawsze żałuję, że tak wyglądają zwiazki u nas u mojego syna w klasie 3/4 osob jest rozwiedzionych. Znajomi też się rozstają nie wiadomo czy to moda czy rzeczywiście tyle osob jest nieszczęśliwych. Poza tym psychologia mowi, że każdego kolejnego partnera wybieramy takiego samego i nawet sobie nie zdajemy sprawy. Błędy także robimy te same to tak naprawdę nie ma gwarancji, że kolejny związek też będzie udany i do grobowej deski. Do Freya 30 hm szkoda, że nie walczysz o swoje szczęście wtedy może przekonałabyś się na ile jest jego warta miłość. \"Bo nie ten kto głośno mowi. że nas kocha kocha nas ten kto mowi to szeptem\" . Z drugiej strony jako kobieta matka i nadal żona i kochanka nie chciałabym żeby ktokolwiek wiedział o moim ukrytym związku. Szacunek dla siebie to bardzo ważna sprawa jeżeli my kobiety się nie szanujemy nie szanuje nas nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Freya30
witam.jestem tylko kobietą kochanką która odnalazła milość- odnależliśmy.i nie chce z tego robic afery.stawiac warunków.walczyc.jesli mamy byc kiedys razem to bedziemy zwazywszy na to ze i tajk wiele przeszlismy razem i gdybysmy sie nie kochali to dawno juz by nas nie było.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Freya30-założyłam taki topik ponieważ chciałam żeby napisały coś zdradzające ŻONY a ty jak sama piszesz jesteś tylko kochanką.Ja swojego męża zdradzam systematycznie ale nigdy z żonatymi facetami.Dla mnie jesteś zwykłą...kobietą-kochanką która powinna znalezc sobie inny temacik w którym będzie wypisywać swoje rzygowiny.Proponuje temat:KOCHANKI tam dużo jest nieszczęśliwie zakochanych naiwnych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Freyi
Przyjdź kochana na temat "do romasujących mężatek". Tam chętnie z Tobą porozmawiamy. Majce chodzi chyba tylko o takie skoki w bok z jak największą liczbą partnerów. Niektóre kobiety w ten spsoób się dowartościowują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×