Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amarolka1

ANTYNOWOTWOROWY POST RUDOLFA BREUSSA 42 dni

Polecane posty

http://www.vitajuice.pl/produkty/sokowyciskarki/z-star.html Ta maszynka jest najsensowniejszą alternatywą bo masz mniej mycia .Mam ten drogi kombajn no i to kosztuje dużo czasu na samo mycie .A najgorsze jest wymycie sitka filtrującego sok jest tak zabite ze trzeba długo wyskrobywać zapchane otwory jak ktoś mi nie wierzy to niech kupi i sam się przekona. A ta ręczna jest Zbyszku o wiele lepsza do mycia ma ją mój kuzyn.Jak porobił moją soki i ją mył to odrazy mu się odechciało i kupił tą ręczną i ma wciągu 5 minut wszystko z głowy i zażywa ruchu co jest najważniejsze w kuracji.Jego męczy nieoperacyjny nowotwór prostaty.Wcześniej robił to sokowirówką i sok miał inny smak długo to trwało puki zrozumiał że trzeba zmienić sprzęt na ten, który soków nie utlenia. Ale jak kupił tą ręczną maszynkę mówi że sok ma całkiem inny smak. Oczywiście nie posiadam nowotworu ale miałem inne symptomy i postem i piciem soków ich się pozbyłem.Do 50 lat miałem spokój a po 50 pierwsze symptomy dały znać i trzeba było się dużo na studiować i spróbować i wyciągać wnioski w jaki sposób się odżywiać aby być w dobrym zdrowiu i nie odwiedzać lekarzy co mi się zresztą udawało do 50-tki i po 50-tce też ich nie potrzebuję chyba że złamię nogę to co innego lub ulegnę wypadkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sailfredo
Troche przepisów na smaczne koktajle znalezionych w internecie: Sok ananasowo-imbirowy 1/2 ananasa świeżego 25 gram świeżego korzenia imbiru 1 marchew dodatkowo kostki lodu 1. Obieramy ananasa ze skóry, przekrajamy na pół i usuwamy rdzeń. 2. Przed pokrojeniem polecam pozostawić ananasa na pół godziny przeciętą stroną do góry, dzięki temu stanie się bardziej soczysty. Następnie kroimy go na grube plastry lub kostki. 3. Imbir obieramy ze skóry, kroimy na plastry lub w kostkę- jak komu wygodnie. Podobnie marchewkę- z tymże marchewki możecie nie obierać wystarczy umyć dokładnie pod bieżącą wodą. W skórce marchwi znajduje się najwięcej witamin i mikroelementów. 4. Wszystkie trzy składniki; ananas, marchew i imbir przepuszczamy przez sokowirówkę Otrzymany sok przelewamy do szklanki, dodajemy kostki lodu- można listek świeżej mięty lub łyżeczkę miodu do smaku. Sok marchwiowo-selerowy 2 łodygi selera naciowego 300 gram świeżej marchwi 150 gram zielonych winogron kilka duzych łyżek natki pietruszki kostki lodu 1. Pokrój jedna łodygę selera naciowego i 300 gram marchwi na kawałeczki/ kostkę. 2. Całość łącznie z zielonym winogronem, natką pietruszki przeciśnij przez sokowirówkę 3. Druga łodygę selera przekrój na połowę / wdłuż 4. Gotowy sok przelej do szklanki a przekrojonego selera ( drugiego) włóż do szklanki Sok pogryzaj selerem naciowym- pamietaj by go przerzuwać. Ważne! Gdy przyrządzacie soki z zieleniny, nie usuwajcie łodyżek, ponieważ one zawierają bardzo cenne wartości odżywcze. Bardzo łatwo też przechodzą przez wszelkiego rodzaju sokowirówki. Dodatkowo natka pietruszki zawiera dużą ilość witaminy C i żelaza oraz działa jako naturalny srodek odświeżający oddech. Napój wzmacniający z limonki i arbuza 1/2 arbuza 1/2 litra zimnej wody sok z 1.5 limonki płynnny miód lub nektar z agawy ( do smaku) kostki lodu 1. Pokrój arbuza na małe kawałeczki, oczyść je z pestek i odkrój skórę 2. Pokrojonego arbuza wrzućcie do miski / głebokiego szklanego naczynia, wlejcie wodę i odstawcie na 10 minut 3. Odcedźcie i przepuście przez sokowirówkę 4. Dodajcie sok z limonki i miód Lód możecie dodawać w kostkach lub skruszyć w blenderze. Nie chce spamowac, wiecej przepisow znajdziecie tutaj: http://amigdalina.com.pl/?p=1067

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SugarDaddy15
Troche przepisów na smaczne koktajle anty-rakowe wspomagajace organizm znalezionych w internecie: Sok ananasowo-imbirowy 1/2 ananasa świeżego 25 gram świeżego korzenia imbiru 1 marchew dodatkowo kostki lodu 1. Obieramy ananasa ze skóry, przekrajamy na pół i usuwamy rdzeń. 2. Przed pokrojeniem polecam pozostawić ananasa na pół godziny przeciętą stroną do góry, dzięki temu stanie się bardziej soczysty. Następnie kroimy go na grube plastry lub kostki. 3. Imbir obieramy ze skóry, kroimy na plastry lub w kostkę- jak komu wygodnie. Podobnie marchewkę- z tymże marchewki możecie nie obierać wystarczy umyć dokładnie pod bieżącą wodą. W skórce marchwi znajduje się najwięcej witamin i mikroelementów. 4. Wszystkie trzy składniki; ananas, marchew i imbir przepuszczamy przez sokowirówkę Otrzymany sok przelewamy do szklanki, dodajemy kostki lodu- można listek świeżej mięty lub łyżeczkę miodu do smaku. Sok marchwiowo-selerowy 2 łodygi selera naciowego 300 gram świeżej marchwi 150 gram zielonych winogron kilka duzych łyżek natki pietruszki kostki lodu 1. Pokrój jedna łodygę selera naciowego i 300 gram marchwi na kawałeczki/ kostkę. 2. Całość łącznie z zielonym winogronem, natką pietruszki przeciśnij przez sokowirówkę 3. Druga łodygę selera przekrój na połowę / wdłuż 4. Gotowy sok przelej do szklanki a przekrojonego selera ( drugiego) włóż do szklanki Sok pogryzaj selerem naciowym- pamietaj by go przerzuwać. Ważne! Gdy przyrządzacie soki z zieleniny, nie usuwajcie łodyżek, ponieważ one zawierają bardzo cenne wartości odżywcze. Bardzo łatwo też przechodzą przez wszelkiego rodzaju sokowirówki. Dodatkowo natka pietruszki zawiera dużą ilość witaminy C i żelaza oraz działa jako naturalny srodek odświeżający oddech. Napój wzmacniający z limonki i arbuza 1/2 arbuza 1/2 litra zimnej wody sok z 1.5 limonki płynnny miód lub nektar z agawy ( do smaku) kostki lodu 1. Pokrój arbuza na małe kawałeczki, oczyść je z pestek i odkrój skórę 2. Pokrojonego arbuza wrzućcie do miski / głebokiego szklanego naczynia, wlejcie wodę i odstawcie na 10 minut 3. Odcedźcie i przepuście przez sokowirówkę 4. Dodajcie sok z limonki i miód Lód możecie dodawać w kostkach lub skruszyć w blenderze. Nie chce spamowac, wiecej przepisow znajdziecie tutaj: http://amigdalina.com.pl/?p=1067 Smacznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do SugarDaddy15 .Ty albo nie czytasz albo nie potrafisz się uczyć w życiu dobrych rzeczy.Żadnych soków się nie wiruje .!! Bo się utleniają i wtedy dają mizerne efekty.Albo robisz sobie prasę do wyciskania lub kupujesz specjalny sprzęt do tego a sokowirówka jest dla otępiałych ludzi. Masz żeby to gryź i wtedy będziesz miał bardzo dobre soki i bardzo dobrze przyswajalne. Polecam ci i dla wielu z nas co chcą się czegoś nauczyć w życiu i to stosować dla własnego dobra i zdrowia . "Ojca Grande przepisy na zdrowe życie" jest 3 części jego wypowiedzi na temat naszej kuchni.Że nasza kuchnia jest apteką i zakładem farmaceutycznym i nikt tego za nas nie zrobi!! Polecam tą lekturę wszystkim w nowym roku.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do SugarDaddy15 .Ty albo nie czytasz albo nie potrafisz się uczyć w życiu dobrych rzeczy.Żadnych soków się nie wiruje .!! Bo się utleniają i wtedy dają mizerne efekty.Albo robisz sobie prasę do wyciskania lub kupujesz specjalny sprzęt do tego a sokowirówka jest dla otępiałych ludzi. Masz żeby to gryź i wtedy będziesz miał bardzo dobre soki i bardzo dobrze przyswajalne. Polecam ci i dla wielu z nas co chcą się czegoś nauczyć w życiu i to stosować dla własnego dobra i zdrowia . "Ojca Grande przepisy na zdrowe życie" jest 3 części jego wypowiedzi na temat naszej kuchni.Że nasza kuchnia jest apteką i zakładem farmaceutycznym i nikt tego za nas nie zrobi!! Polecam tą lekturę wszystkim w nowym roku.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do SugarDaddy15 .Ty albo nie czytasz albo nie potrafisz się uczyć w życiu dobrych rzeczy.Żadnych soków się nie wiruje .!! Bo się utleniają i wtedy dają mizerne efekty.Albo robisz sobie prasę do wyciskania lub kupujesz specjalny sprzęt do tego a sokowirówka jest dla otępiałych ludzi. Masz żeby to gryź i wtedy będziesz miał bardzo dobre soki i bardzo dobrze przyswajalne. Polecam ci i dla wielu z nas co chcą się czegoś nauczyć w życiu i to stosować dla własnego dobra i zdrowia . "Ojca Grande przepisy na zdrowe życie" jest 3 części jego wypowiedzi na temat naszej kuchni.Że nasza kuchnia jest apteką i zakładem farmaceutycznym i nikt tego za nas nie zrobi!! Polecam tą lekturę wszystkim w nowym roku.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do SugarDaddy15 .Ty albo nie czytasz albo nie potrafisz się uczyć w życiu dobrych rzeczy.Żadnych soków się nie wiruje .!! Bo się utleniają i wtedy dają mizerne efekty.Albo robisz sobie prasę do wyciskania lub kupujesz specjalny sprzęt do tego a sokowirówka jest dla otępiałych ludzi. Masz żeby to gryź i wtedy będziesz miał bardzo dobre soki i bardzo dobrze przyswajalne. Polecam ci i dla wielu z nas co chcą się czegoś nauczyć w życiu i to stosować dla własnego dobra i zdrowia . "Ojca Grande przepisy na zdrowe życie" jest 3 części jego wypowiedzi na temat naszej kuchni.Że nasza kuchnia jest apteką i zakładem farmaceutycznym i nikt tego za nas nie zrobi!! Polecam tą lekturę wszystkim w nowym roku.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do SugarDaddy15 .Ty albo nie czytasz albo nie potrafisz się uczyć w życiu dobrych rzeczy.Żadnych soków się nie wiruje .!! Bo się utleniają i wtedy dają mizerne efekty.Albo robisz sobie prasę do wyciskania lub kupujesz specjalny sprzęt do tego a sokowirówka jest dla otępiałych ludzi. Masz żeby to gryź i wtedy będziesz miał bardzo dobre soki i bardzo dobrze przyswajalne. Polecam ci i dla wielu z nas co chcą się czegoś nauczyć w życiu i to stosować dla własnego dobra i zdrowia . "Ojca Grande przepisy na zdrowe życie" jest 3 części jego wypowiedzi na temat naszej kuchni.Że nasza kuchnia jest apteką i zakładem farmaceutycznym i nikt tego za nas nie zrobi!! Polecam tą lekturę wszystkim w nowym roku.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do SugarDaddy15 .Ty albo nie czytasz albo nie potrafisz się uczyć w życiu dobrych rzeczy.Żadnych soków się nie wiruje .!! Bo się utleniają i wtedy dają mizerne efekty.Albo robisz sobie prasę do wyciskania lub kupujesz specjalny sprzęt do tego a sokowirówka jest dla otępiałych ludzi. Masz żeby to gryź i wtedy będziesz miał bardzo dobre soki i bardzo dobrze przyswajalne. Polecam ci i dla wielu z nas co chcą się czegoś nauczyć w życiu i to stosować dla własnego dobra i zdrowia . "Ojca Grande przepisy na zdrowe życie" jest 3 części jego wypowiedzi na temat naszej kuchni.Że nasza kuchnia jest apteką i zakładem farmaceutycznym i nikt tego za nas nie zrobi!! Polecam tą lekturę wszystkim w nowym roku.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek245
Witam.Ciesze sie , ze od czasu do czasu ktos tu wstepuje i cos dorzuci.Nie lubie sie rozpisywac , wiec przejde do rzeczy. W lecie zaordynowalem sobie glodowke , tylko na wodzie .Na poczatku , jakies 5 dni pilem Naleczowianke , ale pozniej przestala mi smakowac i przeszedlem na kranowke.Przwie codziennie robilem lewatywy, na przemian z kawy organicznej i nastepnego dnia woda zakwaszona sokiem z cytryny.Bardzo mi na poczatku dokuczalo uczucie zimna, mimo ze byly w tym czasie upaly.Po okolo tygodniu te sensacje przeszly , ale pojawil sie inny problem , z czasem nasilajacy sie. Duzo spacerowalem , po ok 10 km dziennie, ale wymagalo to duzo wysilku.Moj problem polegal na tym , ze ciezko mi bylo wejsc po schodach na pierwsze pietro.Robilo mi sie ciemno przed oczami i bylem na granicy utraty przytomnosci.Podobnie , zmaina pozycji z przysiadu (dluzsza chwila) do wyprostowanej czasem dawalo podobny efekt.Jestem z zawodu elektrykiem przemyslowym i taka sytuacja gdzie swiadomosc odplywa na kilka chwil moze byc bardzo grozna w skutkach.Dladego wlasnie glodowke przerwalem po 21 dniach, mimo ze ogolnie czulem sie dobrze, nie odczuwalem glodu, bylem pelen zycia.Chcialbym ponowic glodowke, bo poznalem pozytywne jej skutki, ale moze ktos ma sposob na to by nie wywolywala ona tego przykrego wrazenia odplywania w ciemnosc? Pozdrawiam wszystkich forumowiczow i zycze duzo zdrowia w Nowym Roku 2010 !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek245
Wracajac do tematu wyciskarek do soku to polecam cos innego.Zapoznajcie sie z producentem tej wyciskarki... jest naprwawde dobra.Sprzedaja ja na caly swiat pod roznymi nazwami w ktorych wystepuje slowo Angel.Nie jestem w zaden sposob z nimi zwiazany , nie sprzedaje ich produktu , kupilem ich model 7500 ale nawet nie widzialem go na oczy , bo zostal wyslany do Polski bezposrednio z Korei(nie miszkam w Polsce)Moge jedynie powidziec, ze zasada pracy jest bardzo dobra (wyciskanie cytoplazmy z komorek wilkosci 5 mikrometrow), wykonanie gwarantujace wieloletnia prace, Jakosc sokow nieporownywalnie lepsza z innymi.Cena jaka zaplacilem to ok 900 UDS ale w Polsce trzeba bylo zaplacic ok 100 zl cla. Acha , zapomnialem dodac ze to byl model na 110 Volt , na 220 Volt jest chyba 80 USD drozszy. Ato link do producenta , w Polsce mozna chyba kupic od dystrybutorow w W.Brytanii, ale nie pamietam ceny http://www.angel-juicer.com/english/products01_1.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Misiek245 mam pytanie czy nie miałeś kłopotów podczas tej głodówki ze snem . Ja gdy stosowałem głodówkę ze snem miałem problemy z 9 na 10 dzień i z 10 na 11 dzień nie mogłem w ogóle zasnąć i musiałem głodówkę przerwać. Jest zasada kiedy odlatuje sen trzeba bezwarunkowo przerwać głodówkę! Lewatywy tylko z przegotowanej wody aby wypłukiwać żółć i więcej nie trzeba. Z tą kawą w tak długiej głodówce przesadziłeś jest ona stosowana tylko i wyłącznie w terapii Gersona .Bo w terapii Gersona masz ciągłą dostawę witamin i mikroelementów. Kawa wypłukuje z krwi magnez i wszystkie inne wartościowe związki i toksyny też.Nie wiem na co jesteś chory aby coś na twoje dolegliwości zaproponować. możesz napisać do mnie na czrs1056@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek245
Do czrs1056 Nie , nie mialem problemu ze spaniem, wrecz przeciwnie, moglem spasc lub wylegiwac sie z otwartymi oczami calymi godzinami - to chyba jakis rodzaj otepienia.Ale staralem sie byc aktywny , oznacza to normalna prace , godzina jazdy w korkach w kazda strone(upaly sa naprawde ciezke do zniesienia w czasie glodowki), po pracy prysznic , troche odpoczynku i dlugi spacer w parku (co najmniej 7 km) alba jazda na rowerze co najmniej 1.5h, oczywiscie bez szalenstwa.Jak czytam o tym jak ludzie wspaniale znosza glodowke , to czasem im zazdroszcze , a czasem nie wierze. Nie jest to normalny stan dla organizmu , nie ma co ukrywac.A moze to kwestia wieku?Nie wiem. Ja jestem po 50-ce i pisze o swoich doswiadceniach.Co do kawy to mam troche inne zdanie.Kawa spozywana "normalna" droga rzeczywiscie wyplukuje magnez i inne mikroelementy z organizmu, ale dostarczana w formie wlewki powoduje rozszerzanie kanalikow zolciowych w ktorych czesto tworza sie zlogi i zatory.Sa one czesto oaza bakteri z ktorymi organizm nie moze sobie poradzic.Po rozszerzeniu ich , uwalniaja sie one z kanalikow i sa wprowadzane do przewodu pokarmowego , skad mozna juz naturalna droga sie ich pozbyc. Nie jestem ciezko chory , przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo, glodowke zaaplikowalem sobie dla oczyszczenia organizmu, jak rowniez miala to byc motywacja do roznych zmian w zyciu.Skutkiem ubocznym , bo nie zalezalo mi az tak bardzo na tym bylo zrzucenie 19 kg, przy wroscie 181cm koncowa waga to 76 kg.Po kilku miesiacach waga podskoczyla o 9 kg , ale na tym sie zatrzymala.Chcialbym niedlugo znowu zaczac glodowke, wlasciwie sie do niej juz przygotowuje.Co do tych "mroczkow" przed oczami to chyba mialem za malo potasu. Tym razem poszukam jakiejs wody mineralnej bogatej w ten mineral.Pozdrawiam i zycze zdrowia w Nowym Roku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W twoim przypadku radził bym ci zastosować post Breussa 3 tygodniowy. To jest głodówka która ci by lepiej pomogła zregenerować organizm jak na samej wodzie.bo wyciskasz soki z selera bogatego w potas ,marchwi bogatej w karoten,burak czerwony i rzepa czarna która leczy i wspomaga wątrobę.Nie wiem czy znasz post Breussa? Ja stosowałem post o wodzie według Suworina i też profilaktycznie a tylko dlatego gdyż nie dostałem wszystkich komponentów ekologicznie uprawianych.Też jestem po 50-tce i z postem nie miałem problemów czy kryzysów.Tylko ze snem wyskoczył problem. Poszczę raz w tygodniu i to w niedzielę nie raz przedłużam na poniedziałek lub wtorek.Takie 1-3 dni postu przyzwyczajam organizm.Ale po świętach prawosławnych zacznę dłuższą głodówkę 2 tygodnie. Możesz do mnie na maila pisać aby nie zaśmiecać tego forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Misiek245 - ja również sugeruję Breussa. Czy jednak ograniczać go do 3 tygodni w Twoim przypadku mam wątpliwości. Z tego co przeczytałem dobrze zniosłeś 21 dni na wodzie więc 42 dni wg Breussa nie powinno stanowić problemu. Jeśli zrobiłeś 21 dni na wodzie znaczy, że musisz mieć też "obcykane" wychodzenie z głodówki, a to jest najtrudniejszy moment gdzie łatwo można zrobić obsuwę. Czy w czasie Breussa nie wystąpią u ciebie opisane problemy - "ciemno w oczach" tego wcale nie byłbym taki pewny. Ja w czasie Breusa też to miałem . Co prawda nie przy wchodzeniu po schodach ( tu żadnych sensacji nie było ). Ciemno w oczach robiło mi się przy szybkich zmianach pozycji ciała z niskiej na wysoką - np. robię przysiad a następnie gwałtownie wstaję. Co było tego przyczyną ? . Raczej nie niski poziom elektrolitów bo te w formie niewielkiej ilości soku zgodnie z zaleceniami Breussa uzupełniałem. Jako przyczynę obstawiam raczej niskie ciśnienie krwi. Co do sensacji przy chodzeniu po schodach to wystąpiły dopiero w ostatnim tygodniu gdy eksperymentalnie obniżyłem dzienną porcję soku z 1/8 litra na 1/16 litra. Ale były to tylko odczucia napięcia w mięśniach łydek ( takie jak gdyby za chwilą miał się pojawić mimowolny skurcz mięśnia ). Upierdliwe było odczucie zimna o którym piszesz. gdyby nie to odczucie robił bym Breussa w tej chwili ,ale jak pomyśle o tym wewnętrznym chłodzie i mrozie za oknem...... czekam jednak do ok. 20 marca ( zacznie robić się cieplej ) wtedy zaordynuję sobie Breussa ponownie. Do czrs1056 : Napisałeś " Ja gdy stosowałem głodówkę ze snem miałem problemy z 9 na 10 dzień i z 10 na 11 dzień nie mogłem w ogóle zasnąć i musiałem głodówkę przerwać. Jest zasada kiedy odlatuje sen trzeba bezwarunkowo przerwać głodówkę!" Uważam, że w takich sytuacjach należy szukać sposobu jak obejść "zasady" . Inaczej stajemy się więźniami tych "zasad". Znam to z autopsji. Opisanych przez Ciebie "problemów" ze snem w trakcie głodówki nie miałem, ale miałem inne . Robiłem post na wodzie ... a pojawił się wodowstręt. I też " musiałem" ( bo tak mi mówili ) głodówkę przerwać. W czasie Breussa znowu wodowstręt. Tym razem nie przerwałem - piłem tylko tyle ile mogłem , i co się stało ? - 10-go dnia ... pojawiło się pragnienie , ani śladu wodowstrętu. Z przyjemnością piłem wodę,która jeszcze poprzedniego dnia przyprawiła mnie o wymioty. Efektem ubocznym jest to, że od tamtej chwili czysta niegazowana woda mi smakuje. Dotychczas akceptowałem jedynie wodę gazowaną ( oczywiście nie w czasie głodówki ), niegazowana po prostu mi nie smakowała. O moim "problemie" z wodowstrętem rozmawiałem niedawno z lekarzem medycyny chińskiej . Miał z tego niezły ubaw. Zadał mi proste pytanie : dlaczego nie zaakceptowałeś sygnału jaki wysyłał ci organizm ? , który tak jak potrafił dobitnie dawał znać NIE CHCĘ PIĆ !!!, w tej chwili nie jest to Mi nie potrzebne. Skończymy proces w trakcie którego jesteś, to się napijesz. Gdy organizm będzie potrzebował wody pojawi się pragnienie ... i tak też się stało. Brak snu. W czasie głodówki gdy organizm jest oczyszczony spada zapotrzebowanie na sen, mało śpimy a czasem nawet nie śpimy ale bardzo dobrze się czujemy, czyli ? - ok. Pozostaje dobrze zagospodarować nadmiarowy czas ( głęboki relaks, ćwiczenia oddechowe, mantry ,medytacja - wg upodobania i umiejętności ). Ważne, że mimo że nie czujemy potrzeby snu trochę poleżeć, odprężyć mięśnie i umysł. Ten pierwszy scenariusz to niestety górna półka. Niestety przyczyna braku snu może być inna. Wraz z oczyszczeniem złogów uwalnia się pamięć komórkowa tam zgromadzona. Na to mogą nakładać się jeszcze różnego rodzaju świadome lub nieświadome lęki których w czasie pierwszych doświadczeń z głodówkami nie brakuje. Nie możemy usnąć mimo, że czujemy się zmęczeni. Powoli zaczynamy przypominać chodzący , budzący się do życia wulkan. Co wtedy ?. Nie próbuj usnąć na siłę bo to się nie uda. Wzrośnie tylko ciśnie nie w wulkanie. Co ja wtedy robię ? WSTAJĘ !!! I teraz jest wiele możliwych opcji : zaczynam czytać ... coś raczej nudnego, przez ok. 30 minut. jak zaczyna mnie mulić kładę się spać. Jak nadal mnie nie muli a ponadto widzę, że nie mogę się skupić na tym co czytam. Włączam telewizor , zaczynam pilotem zmieniać kanały co 2-3 sekundy. Nigdzie dłużej się nie zatrzymuje nawet jeśli jest coś interesującego i tak przez 5 - 10 minut. Wyłączam TV. Wykonuję moją ulubioną praktykę oddechową ( co zajmuje 25 minut ). Wkładam do CD płytę z nagranym relaksem lub relaksującą muzyką i ze słuchawkami na uszach kładę się do wyrka i ... budzę się rano, wypoczęty. Do czasu gdy nie stosowałem wyżej opisanej "metody" zdarzało mi się nie przespać nocy mimo, że bardzo się starłem usnąć. Proszków nasennych nigdy nie stosowałem - droga donikąd . Od czasu gdy stosuję "metodę" nie pamiętam nieprzespanej nocy. I o dziwo mimo że spałem wtedy czasem tylko zaledwie godzinę , następnego dnia byłem pełen energii. Gdybym z mojego wodowstrętu zrobił problem i zmuszał się do picia , wszystkie moje głodówki łącznie z Breussem , kończył bym najpóźniej 6-go dnia ( tak było 3 razy ). Mechanizm mojej bezradności wobec wodowstrętu tylko się utrwalał. Głodówka zaczęła mi się kojarzyć z nieprzyjemnym , prawie traumatycznym przeżyciem. Podobnie może być z Twoimi problemami ze snem. Przygotuj sobie jedną, dwie metody postępowania na wypadek "problemów" ze snem - gdyby znowu się pojawiły , bo przecież wcale nie muszą. Jeśli jednak się pojawią ... powitaj je z dziecięcą ciekawością , jako sposobność do przetestowania swoich "metod" postępowania w takiej sytuacji , ale niech przerwanie głodówki nie będzie tym jedynym słusznym rozwiązaniem bo mechanizm zacznie się utrwalać. Pozdrawiam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Zbyszek_07 Dzięki za odp. problemy ze snem były wiem z jakiego powodu i dlatego musiałem przerwać głodówkę. Stres rodzinny jak masz całą rodzinę i sąsiadów przeciwko sobie i cię wyprowadzają celowo z równowagi i masz wewnętrzne boje w sobie aby nie dać się wciągnąć w niepotrzebne rozmowy które tylko człowieka denerwują.Wcześniej olewałem to i wychodziłem na spacer i było ok. Z postem jestem za pan brat. Ale miałem w planie 30 dniową głodówkę Suworina. I celowo mi nie dali jej dokończyć.Było minęło.Robię w tygodniu 1,2,3 dniowe głodówki w zależności od okoliczności by wejść w dłuższą głodówkę i po świętach Prawosławnych znów zaczynam. Osobiście wolę zimą długie spacery są najlepszą rozgrzewką by nie marznąć.Że jest zimno to norma trzeba wiedzieć o tym że temperatura ciała spada to norma . Robię sobie zapiski temperatury ciała puls jeżdżę na kółku dla wzmocnienia mięśni kręgosłupa. Wodę przed użyciem wstawiam do zamrażarki aby zmienić jej strukturę ja zamarznie zmienia się jej struktura i wtedy jest o wiele lepsza dla organizmu.Jak byłem młody 25 lat temu ciężko było znosić głodówki a teraz nawet nie zauważam kryzysów.Nie mam wodowstrętów piję tyle ile organizm potrzebuje i oczywiście sprawdzam jak się skóra zachowuje by organizmu nie odwodnić.Moje medytacje to rozmowa z Bogiem nie monolog ,jak to niektóry traktują to jak z listą życzeń.Możesz sobie poczytać w Biblii o Danielu trzy tygodnie postu zanim otrzymał odpowiedź.Umartwiasz swoje ciało a wtedy poznajesz czego Bóg oczekuje od ciebie i zdajesz sobie sprawę po co tu tak naprawdę jesteś i istniejesz! Wokół mnie jest wielu ludzi chorych na raka i inne choroby cywilizacyjne i staram się im pomóc ,podpowiedzieć ale muszę to przetestować na sobie aby służyć im radą. Napisz mi jak tam twoja kuracja NIA czy ANI przebiega tego jestem ciekaw jakie są jej rezultaty i czy koniecznie po niej musisz robić Breussa Przecież ta kuracja oczyszcza całkiem dobrze organizm. Chyba ze chcesz spróbować obie naraz zastosować to byłby ciekawy eksperyment na który ja chcę się tez skusić .Trzymaj się Hrisban1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po przewertowaniu całego wątku jak równiez dosyć dużego szperania w necie oraz z własnego doświadczenia z przykrościa stwierdzam ze post ten nie pomógł nikomu poza oszołomami z jego ksiązki ale im zawsze wszystko pomaga, oraz pewnej blondynce której to niby juz po 14 dniach rak odpuscił, (to chyba był pryszcz) Stwierdzam to z cala stanowczoscia po 48 dniu stosowania postu z jego wszelkimi rygorami i wydaje mi sie w najlepszych mozliwych warunkach i okolicznosciach, Po stwierdzeniu u mnie guza w zatoce szczekowej tomografem nie zrobilem biopsi zeby zgodnie z zaleceniami Breussa nie poddawac sie ingerencji chirurgicznej(100% wyleczeń) zacząłem post 1 lutego przy wadze 101 kilo, post ten podjąłem gdyz organizm był w pełni zdrów oraz miałem podglad na guz gdyz wyszedł on znacznie poza obszar zatoki szczekowej do jamy ustnej wiec przez caly okres kuracji jet pod kontrola, niestety dzisjiaj w 48 dniu kuracji mam wage 77 kg wstręt do soków i zioł oraz zadnych oznak zeby guz sie cokolwiek zmniejszył, a moze nieznacznie urosł,czuje sie znuzony juz tym postem i staram sie jeszcze wytrwac do 65 dni jak zaleca Suworin lecz coraz bardziej wątpie czy to cokolwiek daje, jesli 48 dni nie pomoglo to tym bardziej 17 ktore pozostaly, Nadmienie tylko ze w tym okresie soki robilem w wyciskarce, pilem tylko ziola zalecane, zadnych innych plynow, nawet wody, lewatywy oraz gimnastyka spacery, niestety ale bede muisal sie poddac i pojsc w rece lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia004
Zbyszku co u Ciebie słychać?czy przeprowadziłeś głodówkę ,jak się czujesz? Czrs1056 czemu milczycie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia004
Czy już nikt nie zagląda na to forum?Proszę piszcie, że jesteście. Amarolko 1 co u Ciebie słychać ,czy dolej pościsz ,jak się czujesz ,pytam bo ja też borykam się z chorobą nowotworową . Cieplutkie pozdrowionka dla Ciebie i wszystkich tu piszących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia04
{ kis}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia04

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia04

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia04
😘❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia04
😘❤️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Pozwólcie ze dokoncze swoją historie, otóz po zakonczeniu wydłużonego postu wg. Rudolfa Breussa (49dni), oddałem się w rece lekarzy, ci zdecydowali ze przed operacją która miała na celu usunięcie guza wraz z lewą zatoką potem szczęka a być może i oka, zrobic mi rezonans magnetyczny na ktorego wynik kazali czekac kolejne 2 tygodnie a ze nie lubie czekać bezczynnie, rozpocząłem kolejną kurację tym razem całkowity post wg Suvorina tj tylko na małej ilosci wody, który stosowałem aż do wynikow RM przez 19 dni, w tym czasie znowu pełna aktywnosc sportowa(gimnastyka, spacery, rowerek)I nadszedł dzien wyniku RM z ktorym nikt praktycznie nie wiązał zbytnich nadziei gdyż lekarze z kliniki z góry zakładali ze wynik ten wskaże im tylko w jaki sposób mają sie zabrac do usuwania i o jakiejs nadziei ze cos moze wyjśc dobrze nie było mowy, jakie było moje i pani profesor zdziwienie gdy rezonans magnetyczny wykazał zupełnie co innego, zamiast wczesniejszego guza opisywanego w badaniu Tk jest tylko cysta i nic więcej, w tym układzie pani profesor ktora nie dawała mi najmniejszych złudzen ze to musi nowotwór i do tego złosliwy stwierdzila ze jesli wyniki są tak wspanaiale dla mnie to moge poczekac na operacje bo nic nie zagraza mojemu zdrowiu a ona nie ma lekarzy do opereacji, i najwazniejsze teraz wykonywany zabieg miał w załozeniu usunąc to coś(cyste) a nie jak we wczesniejszej wersji usuwac poszczególne moje organy w zaleznosci od potrzeb( resekcja z duzym marginesem) Bedąc prawie w pełni szczęsliwy oraz w czasie postu na wodzie nie oponowałem zbytnio na odłegly termin planowanej operacji -za miesiac, w tym czasie stopniowo wychodzilem z tej głodowki, waga wrócila z 67kg na 77 kg, przypomne ze przed postem Breussa w dniu 01.02.2010 miałem ponad 103 kg a kilka tygodni wczesniej nawet 115kg. Zabieg usuniecia guza ktory okazal sie cystą mialem zrobiony 3.06, pod koniec czerwca wynik pobranego materialu jednoznacznie wykluczył raka, obecnie jestem prawie drugi miesiac po operacji i obecnie jem juz wszystko bez ograniczen tzn nie musze juz uwazac na to co jem czuje sie dobrze w moja obecna waga to 84kg, Niestety nie moge jednoznacznie potwierdzic ze wyleczylem sie z raka ta metoda gdyz poza TK i ocena lekarzy w szpitalu miejskim oraz w Klinice Laryngologicznej nie mialem innych potwierdzających ta chorobe badań, gdyż nie zrobilem biopsji w tamtym okresie ktora z pewnoscia w 100% by to wykazała ale jednoczesnie nie jest zalecana przed zastosowaniem kuracji wg Breussa, zdecydowałem więc że najpierw kuracja a potem lekarze, ze swej strony moge tylko powiedziec ze jesli rzeczywiscie był nowotwór to kuracja sie udała doskonale i wynik jej jest taki jak opisał to Breuss (otorbienie guza), jesli natomiast go nie było od samego początku i guz opisany w Tk byl od razu cystą torbielem to kuracja jest beznadziejna skoro sobie nie poradzila z ze zwykłym torbielem-cystą, którą usunałem dopiero operacyjnie, nie mniej nie załuje tego zyciowego doświadczenia (2 kuracje) i jestem raczej skłonny wierzyć ze jednak było ze mna zle i wyszło super, utwierdzają mnie w tym szczególnie wczesniejsze diagnozy lekarzy i ich szczere i wielkie zdziwienie gdy po RM utracili szanse na przeprowadzenie tak powaznej operacji (:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nemo 11
Warto jednak czesto kontrolowac swoj organizm bo bywa roznie i nie wolno stracic czujnosci.Dobrze jest systematycznie powtarzac oczyszczanie.Mozesz raz do roku ta metoda,w a ciagu roku kilka glodowek na wodzie.Trudno powiedziec czego tak naprawde sie pozbyles,moze cysty moze nie ....Nie miales jeszcze wtedy dokladnej diagnozy wiec mozna sobie gdybac,ale nie mozna zostawic wszystkiego i zapomniec o oczyszczaniach bo jesli to bylo rakowate wczesniej to wiedz,ze potrafi wracac jak bumerang.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja lecz w tamtym czasie po TK i po licznych reakcjach lekarzy nie miałem wątpliwości że jest to cos co można uważac za najgorsze, wówczas uważałem że nie jestem na tyle ciekawy żeby dokładnie poznac co mi jest równoczesnie narażając sie na małą skuteczność tej terapii po biopsji, w tym czasie wyszedłem z założenia nie będe siedział z założonymi rękami i czekał na miejsce w klinice, specjalistyczne badania itp.dlatego wybrałem kuracje a nie biopsje, zgadzam się ze rak wczesnie wykryty jest uleczalny ale dla mnie wczesnie to są lata a nie tygodnie, dlatego zdecydowałem ze te 42 dni a w rzeczywistosci 49 dni to nic i medycyna tradycyjna może tyle poczekać, dodam jeszcze tylko ze od 1.02.2010 nie biorę żadnych leków a troche tego brałem, i tak na nadcisnienie-zero prochów, a cisnienie które w czasie kuracji spadło do bardzo niskiego 100-85 na 65-55 obecnie jest od dłuższego czasu na stałym poziomie tj, 115-120/65-75 i to mierzone często zaraz po kawie, cholesterol i trojglicerydy ktore leczyłem od 10 lat są obecnie w normie- leki równiez odstawiłem 1.02. 2010, acard ktory brałem od 10 lat tez jest w odstawce, poza tym badania krwi sa bardzo dobre w tym zawartosc zelaza, równiez badano mi nerki układ moczowy i tez zero problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nemo 11
No i swietnie:) tak trzymac.Ja tez dzieki glodowkom wyleczylam sie ze wszelkich problemow zdrowotnych,nawet tych zadawnionych,trwajacych po kilkanascie lat.Postu Rudolfa Breussa nie stosowalam. Tylko wiadomo,ze te swietne efekty trzeba jeszcze utrzymac i dlatego trzeba powtarzac kuracje.Ja powtarzam od ponad 10 lat ( tak skromnie pisze bo to ponad to sporo wiecej) i nic mi sie nie przyplatalo ani nie wrocily zadne z dolegliwosci,ktore mialam.Jesli wraca sie do dawnego stylu zywienia i nic sie nie robi to niestety problemy wroca bo przeciez byla wczesniej jakas przyczyna,ktora je wywolala,ale jesli bedzie sie systematycznie dbac o siebie to mozna cieszyc sie pelnym zdrowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia04
nemo11 ciesze się bardzo ,że masz takie dobre wyniki po głodówkach i ,że pozbyłeś się raka ,ja takiego szczęścia nie miałam ,Musiałam przejść kompleksowo leczenie.Teraz wiem więcej jak dowiedziałam się że mam guza.Na pewno zastosowała bym głodówki bo działają lecznico i odmładzająco na cały organizm .Jednak z tego co wiem ,że trzeba się pilnować bo znam osobę ,która wyleczyła raka głodówkami i po kilku latach wrócił z większą siłą i ta osoba już nie żyje. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×