czy wasi faceci komentują wasz wygląd?

wiesz co nie wiem...jesli mnie kocha powinien mnie kaceptowac z moimi małymi niedoskonałościami a on...ech szkoda gadac...dochodze do wniosku ze chyba lepiej było mi samej...

jagoo --> czasami tak jest, że faceci chcą upiększać na siłę swoje kobiety bo przecież koledzy muszą widzieć i zazdrościć...najlepiej gdyby miała piękne ciało bez celulitisu, piękne włosy wymiary wiadomo jakie:) fajnie byc kobietą:P

przez takiego faceta mozesz wpaść w kompleksy, moze mu na tym zależy ? Wybacz, ale twoj facet nie ma zupelnie wyczucia. A on taki Alain Delon ? Może zamień go na kogos madrzejszego, bo rozumem nie grzeszy. Poza tym wiedz, że jak facet patrzy tylko na ciało, to po kulku latach spodoba mu się inne ciało ..., nie chcę tutaj być zlym prorokiem

no wlasnie...to chyba jednak nie dla mnie...ech smutne ale prawdziwe

przez takiego faceta mozesz wpaść w kompleksy, moze mu na tym zależy ? Wybacz, ale twoj facet nie ma zupelnie wyczucia. A on taki Alain Delon ? Może zamień go na kogos madrzejszego, bo rozumem nie grzeszy. Poza tym wiedz, że jak facet patrzy tylko na ciało, to po kulku latach spodoba mu się inne ciało ..., nie chcę tutaj być zlym prorokiem

na waszym miejscu odparowałabym chłopakowi w taki sam sposób jaki traktuje was, oni was jeszcze wpędzą w kompleksy, brońcie się, też im coś wytknijcie, jeśli się 'śmiertelnie' obrażą może warto poszukać kogoś innego , bo takim się nigdy nie dogodzi? Ktoś tu wspomniał, że chłopak powiedział, że nie podoba się mu jakaś wasza ozdoba. Co mu do tego? Macie prawo nosić co chcecie ! Nie dajcie się im. Jak się kogoś kocha to się przymyka oko na ubiór itp. Nie dajcie się krytykować.

tak sobie czytam i u mnie jest to samo..choler jak mu bemben urósł to nic nie mówiłam ,a teraz się katuję i przed pracą o 6rano biegam-a nie nawidzę biegac-teraz to juz wiem napewno..a dieta cholera jak biegam to będę jeść co chcę oj żeby mozna było tak w tydzień być takim jak w wieku 17lat a nawet 22...wiem,dupa mi urosła i brzuszek się pokazał-fuuuuuuuuuu a co do szmatek ostatnio się naśmiałam bo mialam na sobie spódnicę a pod nią spodnie ale się gapił:D

uffff.... bo faceta trzeba sobie brzydko mówiąc "wytresować"

ewentualnie wychować:)

taaaaaa....ech wpadłam w dolinke...ide spac...jutro mam zajęcia...dobranoc

jagoo ---> dobranoc i trzymaj sie tam :) głowa do góry !

no nie da się ukryć- mój facet raczej taktem nie grzeszy...i nigdy nie grzeszył ale przez to że zawsze mi powtarzał że podobają mu się u kobiet obfite kształty to jakoś nie obawiałam sie z jego strony komentarzy na temat mojej wagi...i nawet kiedy przytyłam martwiłam się raczej o to, że sama nie czuję sie dobrze w swoim ciele niż o to, że on ma to tego jakieś uwagi- chyba się przeliczyłam, szkoda...to była dla mnie jedna z jego największych zalet- to że nie przeszkadza mu "trochę więcej ciałka" tu i tam

kobieto znajdz kogos kto ci bedzie prawil komplementy - moj maz juz dawno o tym zapomnial ale nigdy mi nie powiedzial ze zle wygladam mam teraz jeszcze kogos kto na zdanie :kurcze przytylam ,mowi: nie zauwazylem i jest cudownie:)

masz męża i jeszcze kogoś i wszyscy Ci prawią komplementy? nieźle;)

Prawda? Pozazdrościć koleżance ;). Mój nie komentuje w sposób negatywny. Raz powiedział "ten sweter Cię pogrubia". A że w ramach zemsty swetra już nie noszę, nie mówi nic więcej :].

---->nigdy pogratulowac takiego faceta! ale co tam, moje jest tez taki::)obrzuca mnie komplementami non stop, a przeciez wiem, że nie zawsze dobrze wyglądam...przy nim czuje się zawsze wyjątkowa:):)i nazywa mnie swoim lachonem:)

u mnie tak jak u noooooo czesto słysze, ze ładnie wygladam etc. było by mi cholernie przykro gdybym usłyszała ze jestem za gruba czy cos. Powiem Wam, ze przytrafiło się tak pewnej mojej znajomej, iz facet powiedział jej ze za duzo je i w ogole. Zaczęła sie odchudzac pomimo tego, ze wczesniej akceptowała swoj wyglad, i niestety wpadła w anoreksje. Mało jadła, duzo cwiczyła, wymiotowała i takim oto sposobem przy 1,75 wazyla ok 40 kg. Całe szczęscie wyleczyła się, a faceta odpusciła sobie... Pozdrawiam

ja co prawda mam jakąś "obsesję" na punkcie jedzenia, i niejedzenia ale gdyby mój facet by mi coś w tym zarzucał to hmmm, na pewno nie byłoby mi łatwiej....Ale ten...to cudo:)mój skarbek:)