Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alkaja

Ciebie nie można nie zdradzić co Marsjanin chciał Powiedzieć?

Polecane posty

Gość alkaja

Witam Jestem w kropce. Mój drogi ślubny rzucił we mnie wczoraj takim tekstem. Bez przyczyny. Bez wcześniejszego naprowadzenia na temat. Ot tak, od niechcenia: Zastanawiałaem się ostatnio i doszedłem do wniosku, że Ciebie nie można nie zdradzić. Mamy po 30 lat, 7 lat po ślubie, 2 dzieci. W związku raz lepiej raz gorzej. Wydawało mi się, że akurat teraz jesteśmy na fali wznoszącej..Jak widać wydawało mi się. Dodam jeszcze, że nie jestem jakimś zaniedbanym paszczurem. Owszem 4 kg za dużo, ale to przecież jeszcze nie tragedia. Jestem w kropce. Proszę powiedzcie, jak rozumieć taki tekst? Jak zareagować? Jestem kompletnie rozbita:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdsgyj jh
ale idiota,pewniw to było wprowadzenie a dziś będzie się tlumaczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkaja
no tak, inteligencją się w tym momencie nie popisał. Tylko jak ja mam zinterpretować taki tekst? Może wypowie się jakiś mężczyzna? Bo moje interpretacje idą chyba zbyt szeroko i głęboko jak na istotę meskiego ego. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu mezczyzna
co mial na mysli? to proste - nie pociagasz go fizycznie i mentalnie....albno wygladasz nienajlepiej, albo stalas sie upierdliwa zrzeda. Smutna prawda. Zmien cos w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co chcesz sie bawić
w taką zbiorową zgadywankę? spytaj jego co miał na myśli i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkaja
Pytam tutaj, bo może jego mysli wędrują innymi drogami niż moje. Bo nie mogę zrozumieć jak on może celowo tak mnie ranić. Układ jest prosty: zawsze mówiłam, że może robić co chce, pod warunkiem, że ja się nie dowiem. Po co więc taki tekst? Potrzebuje błogosławieństwa? Jesli uważa, że powinnam coś w sobie zmienić to naprawdę można użyć innych słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to skoro sama mu o tym
powiedzialas, to jak on ma cie nie zdradzic? pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jekaterinka
A moze tak sobie powiedizal bez zastanowienia, bo sie wkurzyl, bo sie spieszyl, bo mu ktorys tam raz zawracalas glowe o to samo :). Teraz Ty analizujesz, a byc moze On tego nie pamieta. Ech kobiety i te ich wieczne- co mial na mysli, czy chcial mi cos przez to powiedziec, pewnie cos jest nie tak. Glowa do gory i wiecej lusssssu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmm
"Układ jest prosty: zawsze mówiłam, że może robić co chce, pod warunkiem, że ja się nie dowiem." nieźle a to do Ciebie też sie stosuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkaja
Czy ja tę zasadę stosuję? Nie mam takiej potrzeby. Jestem stworzeniem monogamicznym. Zasada jest zdroworozsądkowa. Jesli kogoś nie ma 2 miesiące w domu i wiem, że w tym czasie pojawiają się okazje... I tak temu nie przeszkodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to skoro sama mu o tym
no to skoro mu powiedzialas ze moze cie zdradzac i to jest ok, no to jak ma cie nie zdradzic? tylko glupek by cie nie zdradzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkaja
"Tylko głupek..." ciekawe podejście, widać że niewiele jeszcze wiesz o związkach. I o miłości. To wybór. Jego wybór i mój wybór. Zresztą i tak nawet jesli to nie trzyma się układu. Doczepiliście się pierwszej części zasady. A ją należy stosować w całości. czyli warunkiem jest milczenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajjs
"Tylko głupek" to nie żadne "ciekawe podejście" tylko normalne podejście. Powiedz proszę, co trzeba wiedzieć o związkach i miłości, żeby dać partnerowi prawo do zdrady ? Znaczy się - jak naprawdę kochasz, to pozwolisz na zdradę, czy co ? A może facet ma dość oszukiwania i "milczenia" ? Czyżby nie dorósł do prawdziwej miłości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkaja
Czytaj ze zrozumieniem. Odpowiedź na swoje pytanie masz powyżej. Widzę że temat zboczył z interesującej mnie kwesti. Nie chodzi o samą zdradę, takich wątków jest tu na pęczki i szkoda słów i miejsca na powtarzanie tych samych argumentów. Dzięki za wszystkie wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli dajesz mu prawo do zdrady pod warunkiem ze ci o niej nie powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajjs
Hej, może troszkę grzeczniej ! Sama siebie przeczytaj ze zrozumieniem. Można stosować twoją "zdroworozsądkową zasadę" ( 2 miesiące itd ), ale nie znaczy, że trzeba z tego robić oficjalne prawo, bo wtedy - niestety - może zostać potraktowanie jako zaproszenie do skoku w bok. Oświeć mnie i powiedz, jak chcesz ominąć temat zdrady, jeśli w samym już tytule topiku pytasz o zdradę ? "Ciebie nie można zdradzić" oznacza mniej więcej, że każdy by Cię zdradził. A dlaczego ? Na to pytanie nie znajdziesz odpowiedzi na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleś wie że mu pozwalasz
na zdradę- ale może tak jak i nam wydawało mu sie to dziwne i zastanawiał sie dlaczego zakładasz, że ma Cię zdradzić i dlaczego chcesz się z tym godzić....no i coś tam sobie przemyślał, wkurzył się na Ciebie z jakiegoś powodu i stwierdził że masz rację- Ciebie nie można nie zdradzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkaja
Do Nacelle: Daję mu prawo wyboru. Wie, że zdrada zrani mnie głęboko. Wie, że nie pozbieram się, jeśli to zrobi. Wie, że jeśli się o tym dowiem, to będzie koniec naszego związku. Ale nie zmienia to faktu, że jesteśmy tylko ludźmi i wszystko może się zdarzyć. O czym zresztą świadczy wiele wątków tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja to rozumiem ze dajesz mu prawo do zdrady pod warunkiem ze ty sie o niej nie dowiesz - on jest tylko czlowiekiem, a ty nie bedziesz cierpiec. wydaje mi sie ze to co ci powiedzial wlasnie maja takie znaczenie : \"skoro mowisz -mozesz mnie zdradzic byle bym sie o tym nie dowiedziala\" - kazdy cie zdradzi jak uslyszy takie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie
Dla mnie to jego zdanie zabrzmiało jak poszukiwanie usprawiedliwienia, uzasadnienia....dla czynu , kóry się popełniłoalbo zamierza popełnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×