Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lekarka ludzkich dusz

Wasze związki jakie są??

Polecane posty

Gość w udanym związku
kwiatku co by ci tu powiedzieć.... moim zdaniem twojemu partnerowi zwyczajnie brakuje pokory wobec życia.... chyba któś mu powinien uświadomić, że fortuna bywa zmienna.... pieniądze to nie wszystko.... raz się je ma raz nie.... to co naprawdę mamy to siebie- wsparcie- troskę- razem możemy przenosić góry....niezależnie od tego jaka burza rozpęta się wokół przypomnij mu o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w udanym związku
ah co do firmy... my też mamy jedną wspólną.... i to jest całkiem fajne... tyle tylko, że jesteśmy wspólnikami.... a nie jedno pracodawcą drugiego....poza tym kazde ma jeszcze inne odrębne źródło dochodu... tak, żeby wrazie czgo- wiadomo jak dzisiaj jest niestabilny rynek- nie zostać bez środków do życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
on chce mnie zatrudnic i płacic ZUS-y i stałą pensje co miesiąc. Tak macie racje. ze łatwo to wszystko mu przyszło... i widze ze pieniadze go zmienaja. Nie chce wcale zeby miał ich wiecej. Moja praca mnie juz nudzi i nie rozwijam sie w niej wcale wiec chodza mi po głowie rozne mysli. Powiedział ze jest skłonny wyłozyc pieniadze na otwarcie mojej firmy ( i to było by najlepsze wyjscie) ale nie mam zadnego pomyslu co mogłabym robic i co nie było by z gory skazane na klape...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
my nie mozemy być wspolnikami ... to on to wszystko rozkrecił. No i ja nie znam sie zbytnio n tej branży. Mogę mu tylko pomagać w papierkowych i biurowych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w udanym związku
chyba najlepiej robić to co umie się najlepiej.... no i co się lubi.... ja tak rozwijam moją działalność... szukając dziedzin w których można zastosować moje umiejętności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
mam pewnien pomysł na własny interesik ale w tej chwili nie moge go zrealizować... Ktos od kogo ma zlecenia moj chłopak ma taki sam wiec byłabym konkurencja i mogłoby sie to odbic zle na jego zleceniach.... zakrecone co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w udanym związku
eeeeeeeee tam ja bym się kumplami męża nie przejmowała.... sama kiedyś przyjmowałam zlecenia od konkurencji jak nie było u nas co robić....najpierw... szczególnie brat męża- który też ma z nami tę firmę- to firma rodziina, się oburzał... a potem zwyczajnie zaczą mnie bardziej cenić- zobaczył, że potrafię sobie radzić w każdych warunkach.... i nie tylko z nimi mogę mieć tę spółkę w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
ale ja u tej osoby pracuje ( dorabiam) i jestem tam potrzebna ze wzgledu na papiery i kwalifikacje. On uwaza, ze z pewnoscia to sie zle odbije na jego pracy a jego praca daje nam wiecej pieniedzy niz moja wiec lepiej sie nie wychylac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
to nie jest jego kumpel tylko osoba ktora oprocz pracy ma wlasny biznes i ja tam jestem zatrudniona ( popołudniami). A firma z ktorej ta osoba daje mu zlecenia jest jego kl;uczowym klientem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w udanym związku
to może powinnaś zacząć działać na zupełnie innym rynku... zostawiając męża i jego zleceniodawców samym sobie.... z resztą.... nie wimem... ja osobiście lubię ryzyko....i wiem, że czasem coś co wydaje się stratą na początku potem odbija się znacznie większymi zyskami.... po za tym takimi w którch ty też miałabyś udział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
tak własnie mysle, ze to btło by najlepsze... i rozwazam w czym mogłabym sie sprawdzic i co nie błoby z gory skazane na klape... badam temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w udanym związku
to powodzenia ja idę "badać" moje zlecenia... bo jak będę się tka opijać... to tylko pisanie na kafe mi zostanie he he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w udanym związku
"tak obijać" oczywiście miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarka ludzkich dusz
patrykowa ojciec dziecka to jedno ale nieważne nie moge ci dawać takich rad nie powinnam.Masz koleżanki popytaj one Ci powiedza dbaj o sibei dziecko i o partnera ale nie zatracaj siebie bo wtedy nie zauwazysz kiedy on Ciebie zostawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Kwiatka
Wystrzegaj sie! To Harpagon! Tacy sa najgorsi. Bedziesz robic wszystko i wiecznie bedzie za malo. Przeczytaj o tym w ksiazce " Jak zdobyc, utrzymac lub porzucic partnera" Krystyny Kofty. Jest tam o tym kilka stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Lekarki
To prawda co napisalas. Ale moze nie zostawi a nie... bedzie traktowal jak kobiete. Dla wygody bedzie mial darmowa praczke i sprzataczke ktora zrobi wszytko by zobaczyc usmiech, a on bedzie sie uganial za innymi... Bo kobiety dziela sie na dwie kategorie, te, ktore sla mu roze pod stopami i te ktore sie... zdobywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarka ludzkich dusz
święta prawda jak zlapie oddech opisze Wam mój pierwszy związek bo to długa opowieść .Mimo wszysto i tak uważam że postepowalismy obydwoje zle a nie zalam wine tylko na niego ale wlasnie tak jak Patrykowa najpierw przyzwalalam a potem juz tylko lawina zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem szczesliwa w zwiazku, w ktorym znalazlam sie calkiem \"przypadkiem\" :) Przyjechalam do Anglii i zaraz na wstepie poznalam w pracy mojego obecnego chlopaka. Poniewaz ja nie mialam tu znajomych, zapytalam go czy nie wybralibysmy sie dokads i wzielam jego numer telefonu. Nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze bedziemy para, bo po pierwsze on jest mlodszy i traktowalam go troszke jak dzieciaczka, a po drugie wcale nie chcialam nikogo miec na tym etapie zycia, wolalam niezobowiazujace flirty. Umowilismy sie - tylko we 2, spotkalismy sie z 4 razy (plus pogaduszki na przerwach w pracy - czyli krotkie i bez znaczenia) i on zaproponowal mi mieszkanie. Zgodzilam sie, bo akurat szukalam lokum (malo romantycznie:D ). I tak sobie pomieszkujemy od 8 miesiecy, kochamy i nigdy nie klocimy. Zakochalismy sie w sobie bardzo i z kazdym dniem zakochujemy coraz bardziej. Oboje jestesmy dobrymi osobami, mamy do siebie duzo cierpliwosci, przez to nigdy sie nie klocimy, nie wkurzamy na siebie, nie obrazamy, nie jestesmy zazdrosni. No moze czasem troszke, ale umiemy nad tym zapanowac :) Moj chlopak okazal sie skarbem, przy nim jestem spokojna, szczesliwa, czuje sie kochana i doceniana. Pieniadze mamy oczywiscie osobne, oplacamy wspolnie tylko rachunki i skladamy sie na jedzenie i benzyne. Ten zwiazek jest troche smieszny, bo mieszkamy w Anglii, ale rozmawiamy ze soba portugalsko-hiszpanska mieszanka (przedtem mieszkalam w Hiszpanii i calkiem niezle mowie po hiszpansku). PS. Ja tez mam za soba toksyczny zwiazek, ale to byly czasy gdy nie umialam byc sama i facet byl dla mnie szczytem szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomnialam dodac, ze on jest z Brazylii i stad te portugalsko-hiszpanskie rozmowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarka ludzkich dusz
JA tez jestem w drugim w swoim życiu związku poprzedni trwal ponad 20 lat a i tak jak na swój wiek nie jestem całkiem dojrzala zbyt długo żylam w nieodpowiednim związku i teraz zbieran plony swojej niedojrzałości.Jedno czym sie pocieszam to fakt że umiem sobie wiele uzmysłowic ciraz bardziej panuje nad emocjami co pozwala przemyslec i dopiero spojrzec na sprawe normalnie.Oj zycie zycie cały czas trzeba sie ciebie uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarka ludzkich dusz
enamorada życze dalej rozkwitu twojego związku ale byłby piękny świat jakby każdy tak mial .Pozdrawiam🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarko - dziekuje :) Mam szczescie, bo trafilam na wspanialego czlowieka, choc jest mlodszy to zadziwia mnie swoja dojrzaloscia i... prostota. Nie ma niedomowien czy gierek. Poza tym jest w nim mnostwo czulosci i anielskiej cierpliwosci, nie tylko w stosunku do mnie. Ja tez nauczylam sie juz byc z kims i przy okazji nie zapominac o sobie, choc masz racje, ze czlowiek uczy sie przez cale zycie :) Nasz zwiazek jest krotki, to zaledwie 8 m-cy, ale mysle, ze ma duze szanse przetrwania, bo po prostu nie mamy problemow! I czujemy sie przy sobie spokojni, szczesliwi, nie boje sie, ze on na mnie krzyknie czy ze moi przyjaciele beda musieli znosic jego zly humor lub przypatrywac sie naszym klotniom (co bywalo w poprzednich zwiazkach). Nie musze sie obawiac, ze on bez powodu sie o cos obrazi, np. gdy zadzwoni do mnie byly chlopak. Ach, dlugo bym mogla pisac o swoim kochaniu :) najsmieszniejsze jest to, ze znalazlam go calkiem przypadkiem i gdy wcale nie szukalam. Ale za to, gdy bylam nauczona doceniac dobro w czlowieku, bo wczesniej pociagala mnie \"machowatosc\" (co oczywiscie nie konczylo sie dobrze). Pozdrawiam cieplo wszystkich szczesliwie i mniej szczesliwie zakochanych. Szukajcie szczescia w glebi siebie, bo jesli go stamtad nie wydobedziecie, inna osoba Wam go nie da. Wiem, jak slabym czuje sie czlowiek przebywajacy w toksycznym zwiazku... wiem jak trudno z niego wyjsc i odnalezc w sobie sile, ktora sie zgubilo. Ale wszystko ma swoj cel i czegos nas uczy, przynajmniej ja w to wierze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój jest w miarę udany, co prawda ze wspólnymi finansami ale jakoś dajemy rade:) choć ja zarabiam chyb a z 1/4 jego pensji :( szlag mnie trafia na to, ale takie sa realia. Ja się poświęciłam i zostałam zarabiac w rodzinnym mieście żeby móc o 15 skończyc i odbierac dziecko ze szkoły... Nigdy niesułyszałam że jestem na jego utrzymaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarka ludzkich dusz
enamorada Wasz związek jest spokojny bo Wy jesteście spokojni nie odziedziczyliście w swoich donach podejrzliwości braku zaufania zazdrości i to owocuje.Roaumiem że on nie jest z Polski co wiele wyjasnia bo polacy jak sie okazuje to bardzo dziwny naród i w naszym społeczeństwie bardzo zle wychowuje sie dzieci co i u siebie zauwazylam ale to przenosi się z wlasnego wychowania i tak nastepuje dziedzictwo pokoleniowe.U nas rządzi zawiśc zazdrośc i wszystkie tego typu uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja przestrzen
poniekąd przez to rozpadł się mój związek. był tylko on, jego praca, jego problemy, zabrał całe moje powietrze. wstawałam wtedy kiedy on i kładłam sie spać kiedy on był zmęczony, nie mogłam nawet pooglądac durnej telewizji, żeby się na chwilę wyłaczyć!! muzyka mu przeszkadzała, moje rzadkie spotkania z koleżankami, był tylko on ! nie kłóciliśmy się, on tylko mówił: kochanie, nie oglądaj telewizji, to niczemu nie słuszy, poczytaj lepiej :) a ja oglądałam wieczorem tv przez pół godziny, żeby pobyć sama. cieszę się, że razem zamieszkaliśmy, bo szybciej się rozstaliśmy :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sponsored
MOja przestrzen - tak wiec potwierdza sie, ze kiedy jest tylko on - to nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sponsored
moja przestrzen - tak wiec sie potwierdza - jesli jest tylko on to nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba udany...
jestesmy prawie rok po slubie. oboje pracujemy, ale ja zarabiam 1/4 jego pensji. moja cala pensja to oszczednosci. zyjemy i splacamy kredyty za jego, wiec nie liczac mojej pensji, praktyznie sie co miesiac "zerujemy". mamy jednak dostep do swoich kont, wspolne karty kredytowe itp. ja glownie zajmuje sie tez pranem, prasowaniem, gotowaniem. on robi generalne odkurzanie raz w tygodniiu i jest ok. teraz sie zastanawiam nad jakas praca dodatkowoa, wiec nie wiem kto sie domem zajmie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My jesteśmy po slubie9lat.Pracujemy oboje i wspólnie decydujemy na co wydajemy pieniadze ..Po za tym ,ze jest z niego czasem nerwus nie mam zastrzezeń nie pije ,nie pali wolny czas spedza tylko z rodziną.Nie ma żadnych kolegów i nie szuka ich gdyz twierdzi ,ze jemu do szczęścia wystarczy rodzina.Zawsze liczy się z nami i wszystko by nam dał a sam mógłby nie mieć.Jak ma czas np w soboty chętnie pomaga mi w sprzątaniu i robi to tak dokładnie ,że nie jedna kobietę mógłby nauczyć jak sie zmywa naczynia.Nie umie tylko prac i prasować no i nie myje np okien ..to moja działka..Pomimo ,ze zyjemy dobrze..też mielismy dość poważny kryzys..Ale wszystko minęło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogorek kieszonkowy
No widzisz, a ty go chcesz teraz zdradzic.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×