Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam juz sily

on mi powiedzial,ze nie chce zebym sie do niego zblizala...

Polecane posty

Gość nie mam juz sily

Kiedy kilka tygodni temu moj przyjaciel zostal nagle sam z dzieckiem, bylam pod telefonem na kazde zawolanie, wspieralam, radzilam,wysluchiwalam i pomagalam.Chcialam wynajac teraz od niego mieszkanie, w sumie to juz prawie wszystko dogadalismy ale wczoraj uslyszalam..."ze ja sobie cos wyimaginowalam i przeprowadzajac sie bede chciala sie do niego zblizyc a on tego nie chce"Jest mi przykro, bo nie mialam takiego zamiaru.Owszem, interesowalam sie jego synkiem, pomoglam szukac dla niego lekarza kiedy okazalo ise ze jest bardzo chory..i wtedy nie przeszkadzalo mu ze chce wiedziec co sie dzieje u niego, ze sie martwie,....ale teraz kiedy jego sytuacja sie juz troche unormowala nagle dal mi do zrozumienia ze nie jestem mu juz potrzebna...a nawet mam sie do niego nie zblizac...owszem, mieszkanie mi wynajmie itd ale mam sie do niego nie zblizac.To przykre, czuje sie jak natręt,czuje sie poprostu wykorzystana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Wygląda na to że on pomyślał że chcesz go "złapać" a on nie chce się wiązać.. odpowiedz sobie sama SZCZERZE czy w głębi serca nie liczylas na to, że jeśli się nim zaopiekujesz to nie obdarzy Cię uczuciem? Jeśli nie to jest niewdzięcznym chamem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily
mam za soba nieudane malzenstwo i nie chce sie wiazac.a pomagalam mu bo sie najzwyczajniej w swiecie martwilam, sama wiem co to znaczy miec chore dziecko bo moja coreczka tez przeszla niedawno powazna chorobe i bylam z tym sama.poza tym , wiem,ze on potrzebuje pieniedzy a wynajem mieszkaniea podreperowalby jego budzet a ja i tak szukam mieszkania i obojetne mi jest w jakiej miejscowosci bo chce zaczac zycie od nowa.Boli ze tak mnie potraktowal. Wynika z tego ze chyba nie warto pomagac bo mozna potem narazic sie na nieprzyjemnosci.Co mam teraz zrobic?chyba zle sie bede czula mieszkajac w wynajetym od niego mieszkaniu.Jak to wyjasnic?jaka decyzje mam podjac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprosil Cie o pomoc przy dziecku? Czy sama zadeklarowalas sie z ta pomoca? Moze po prostu sie narzucasz i tego nie widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam juz sily, g=faceci tacy są. Byłam w podobnej sytuacji a po stracie tej soby szok przezywam do dzis. Byłam z nim na dobre i na złe - niby przyjaciel, ale takich własnie najlepiej poznaje sie w biedzie. Byłam przy nim, gdy nie miał pracy, pomagalam, wspieralam, pocieszalam, dzwonilam codziennie, gdy nie zadzwonilam, byl smutny, ze o nim zapomnialam. Przyhjeżdzalam, pocieszałam, az w koncu sie zakochalam, ale on o tym nie wiedział. Gdy dostal prace i kupił sobie mieszkanie napisał mi na gg, ze juz nie chce sie ze mna kontaktowac. Mam nie dzwonic i nie pisac, bo nie bedzie reagował.... to było 2 miesiace temu. Ból nie ustępuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
Z drugiej strony to dobrze, że to powiedział, teraz wiesz czego możesz sie spodziewać z jego strony i jak mają wyglądać wasze relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenne marzenie
a iec czy warto wogóle mieć przyjaciól skoro oni tak posteouja z nami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily
o pomoc przy dziecku poprosil mnie sam,wiedzial ze mam doswiadczenie w kontaktach z lekarzami itd czesto pytam jak sie czuje jego dziecko i interesuję sie jego leczeniem, pytam tez o zwykle codzienne sprawy,jak sie czuje itd.Ni emyslalam ze to moze byc odebrane jak narzucanie bo wydawealo mi sie ze skoro poprosil mnie o pomoc w tej kwestii to poprostu wypada sie tym interesowac dalej i nie zostawiac go samego.rozmawialismy dzis znow...nie wytrzymalam i rozplakalam sie w sluchawke,a on powiedzial ze za bardzo wszystko biore do siebie i ze nie chcial mi sprawic przykrosci..powiedzial to co mysli ...ze przez moment tak o mnie pomyslal ale mam sie nie przejmowac tylko zaczac myslec pozytywnie...smam juz nie wiem:((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet to swinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi .......
często jest tak że pomagając nie doczekamy się wdzięczności, bo ludzie nie potrafią jej okazać. A wystarczy zwykłe dziękuję. Bardzo to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi .......
często jest tak że pomagając nie doczekamy się wdzięczności, bo ludzie nie potrafią jej okazać. A wystarczy zwykłe dziękuję. Bardzo to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu po prostu, że polubiłaś jego dziecko i chciałaś pomóc, ponieważ Ty również otrzymywałaś pomoc od innych, kiedy tego potrzebowałaś. Po czym odejdź i nie kontaktuj się z nim. Jeżeli nie zadzwoni z przeprosinami, niech sam się opiekuje swoim dzieckiem. Jak zobaczy, co to jest samemu wychowywać dziecko, bez niczyjej pomocy, jeszcze to Ciebie zatęskni. Bądź twarda i mów, że nie chcesz się do niego zbliżać, skoro tak sobie zażyczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę...
nie ma się co pchać na siłę ze swoją pomocą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily
To jest tak,że mieszkamy daleko od siebie i nie znam osobiscie jego dziecka.nawet nigdy mu nie powiedzialam ze chce je poznac.maja teraz tyle klopotow ze raczej nie jest to wskazane zeby ktos nowy sie pojawil.to dluga historia...Faktem jest ze wiele dni spedzalam przy komputerze szukajac kontaktow do lekarzy,odnawiajac swoje znajomosci w fundacjach itd.Jak zadzwonil ze ma problem to potrafilam rzucic robote w domu i pojsc do prawnika zeby wyjasnic jego sytuacjie itp.Z tym mieszkanie tez wszystko jest dziwne.Moglabym wynajac je od kogos innego i zaoszeczedzic na tym duzo pieniedzy..ale zwykla ludzka wrazliwosc i to ze on potrzebuje pieniedzy podpowiedziala mi zeby mu pomoc i mimo ze to mieszkanie tak do konca nie spelnia moich oczekiwan to jednak je wynajme...a moze skoro on nie chce zebym sie do niego zblizala i z tego zrezygnowac?po co mam sie czuc jak intruz. Jesli chodzi o sprawy emocji miedzy nami, to wiem ze mu sie podobam i on tez mi sie podoba i prowadzac wiele razy dyskusje na gg i czacie oraz w mailach, powiedzielismy soebie wiele milych rzeczy...takze dotyczacych seksu.Najgorsze ze ja oczekuje zwyklego szacunku i czasem chwilki uwagi jesli potrzebuje pogadac...a slysze tylko..."nie mam teraz czasu..","jestem zajety" itp.no i nie odpisuje juz na moje smsy...przykre to jest naprawde...tak sie zastanawiam czy gdyby teraz poprosil mnie nagle o pomoc w jakiejs sprawie....jak bym sie zachowala? znajac siebie pomoglabym....mimo ze jak widzicie on na to nie zasluguje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka3
ni ehisteryzuj kobieto. on moze sam nie wie co do ciebie czuje i nie chce cię ranić na pewno tak jest dlatego ci tak powiedział a te wszystkie czułeości przez gg czat to tylko chwilowe zauroczenie bo czuł sie samotny nie panikuj kobieto on ma dobre zamiary nie chce cię skrzywdzić na pewno mężczyxni inaczej troszke podhcodzą ale facet ma na pewno dobre zamiary i jest ucziciwy i szlachetny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×