Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sunflowerss

Czyzby wymusila na nim zareczyny?

Polecane posty

Gość a ja Cie rozumie
hahaha- same glupoty- trafiłas w sedno sprawy ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunflowerEk
to ja musze Ci sie bez bicia przyznac ze juz mam 34 lat na karku, meza i dwoje fajnych dzieci, siedze teraz w pracy, wlasnie jestem po lunchu u surfuje sobie po kafeterii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunflowerss
Sorry, pisze bez znakow interpunkcyjnych, ale 24 godzinny dyzur w pracy daje sie we znaki (do tego goraczka przed slubem), ale mam nadzieje,ze moje wypowiedzi da sie zrozumiec. DZIEWCZYNY wlasnie chcialam powiedziec Wam to co mowi A JA CIE ROZUMIEM - nie dajcie kierowac swoim zyciem - mowcie otwarcie o co Wam chodzi a bedzie na swiecie mniej problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
no, ja jakbym tak miala pojechac z facetem, to wiedzialabym 2 rzeczy: 1. ja nie kocham jego, tylko potrzebuje go do robienia aprobowanych spolecznie rzeczy (sluby rozmnazanie) 2. mysle, ze on nie kocha mnie, wiec chce oficjalnego papieru na ten temat, zeby nie bylo watpliwosci ale kazdy moze myslec inaczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cie rozumie
i pewnie zawsze pokornie czekasz na to co dzień przyniesie . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
ja jakbym faktycznie DALA innym kierowac swoim zyciem, to bylabym juz dzieciata mezatka :D i to nie koniecznie z miloscia mojego zycia, tylko z ktorym z facetow, co bylam z nim pare lat i roezinka sie dziewila: no co ty, tyle lat jestescie razem, to powenniscie tera ALBO WZIAC SLUB, albo sie rozstac i nie zawracac sobie glowy :D :D boskie podejscie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro tyle gadał o tym ślubie to miałas prawo postawic sprawe jasno. w koncu to juz 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro Tobie odpowiada
zycie bez slubu- zycze powodzenia ale moze po prostu jetses w zwiazku przez kilka lat i caigle nie jestes pewna,ze to ten (albo on nie jest pewny po kilku latach,ze Ty to ta wymarzona) - w takiej sytachi to wspolczuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunflowerEk
sytuacja w naszym kraju wyglada tak a nie inaczej stad takie "branie" na slub, w innych krajach ludzie ze soba zyja na kocia lape, maja dzieci, legalizuja zwiazki jakos takos w trakcie, jak im pasuje...kulturowo w Polsce presja spoleczenstwa jest szalenie wielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
no wlasnie tak tez i w polsce jest. a ja bylam pewna, ze to moj wymarzony juz w pierwszysm dniu naszej znajomosci, i nic tego nie zmieni - ani slub ani jego brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
nie mowie, ze slub wezmiemy, ani ze nie, ale w pewnym sensie nawet teraz bardziej mi odpowiada, ze nie, bo przynajmniej nie trzeba robic jakis idiotycznych rodzinnych imprez typu sluby, chrzciny, wystawianie swego zycia pod publiczny osad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro Tobie odpowiada
czyli po prostu nie potzrebujesz slubu ( nie wiem czy wspolczuc czy zazdroscic - widocznie tak jestes wycowana ) Autorka topiku wychowana jest inaczej-slub dla niej jak widac jest wazny, przy tym wie o co jej chodzi i umie to powiedziec. Mysle,ze trzeba pogratulowac dziewczynie charakteru i stanowczosci.Niejdena czekalaby bog wie na co i pewnie by sie nie doczekala, bo zycie bywa przewrotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak soobie mysle
boisz sie publicznch osadow? Czy boisz sie pokazac swiatu swego partnera? Kto Ci kaze robic impreze weselna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
owszem nie czuje tej potrzeby, ale nie dlatego, ze jestem tak wychowana ( bo wychowana jestem "klasycznie" ;) ), ale dlatego, poniewaz kieruje sie w zyciu zasadami wypracowanymi przeze mnie i odpowiadajacymi temu, jak jak czuje, i bardzo lustruje kazda swoja decyzje, czy aby nie jest ona podyktowana jakakolwiek presja spoleczna. to jest byc moze asertywnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak soobie mysle
to jest byc moze starch, przed podejmowaniem powaznych - wiazacych deczyji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
tak sobie mysle: swiat mojego partnera zna, osadow sie nie boje, ale nie zamierzam tracic czasu na wysluchiwanie kazan, dlaczego to nie biore slubu koscielnego i nie robie koscielnych imprez i w ogole dlaczego sie JESZCZE NIE ROZMNAZAM (jeden ze slynniejszych zarzutow). a imprez weselnych robic nie musze, ale skoro juz bym ten slub wziela, to pewnie by ludzie o tym wiedzeili i zaczeli mi gratulowac (czego???) lub w ogole traktowac mnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunflowerEk
bez przesady, ludzie maja dzieci bez slubu zyja ze soba szczesliwie i Ty myslisz ze brak papierka to strach? A dzieci w takim razie? To dopiero musialaby byc panika! Kazdy zyje jak chce, oddalilysmy sie wszystkie od tematu....czyzby wymusila na nim zareczyny - odpowiadam ze TAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
ja ta powazna zyciowa decyzje podjelam w momencie, gdy zdecydowalam sie na zwiazek z nim i potem zucie pod jednym dachem. jak mi sie odwidzi, to i slub nie pomoze. tak samo z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunflowerEk
skad jestes odpowiadam powaznie? Moze Ty juz dlugo w kraju nie zyjesz ze patrzysz na rzeczowo na zycie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
a ja, odnosnie tematu, odpowiadam, ze ona te zareczyny wymusila najpierw na sobie, a potem na nim. wystarczy przeczytac pierwszy post - mowi sam za siebie. fakt, moze kobitka jest zmeczona i zabiegana przed slubem ;) tak czy inaczej, zycze jej by miala w zyciu dokladnie to, czego chce i nie musiala juz miec zadnych watpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak soobie mysle
zapytam tak, czy majac lat np 7 chcialabys aby Twoi koledzy pytali np, dlaczego mamusia ma inne nazwisko niz tatus - czy wtedy sama sobie odpowedzials bys,ze masz tak asertwych rodzicow. Czy moze jako dziecku nasunelby Ci sie zdanie,ze widozcnie tatus i mamusia nie sa pewni sibie na tyle, by miec wsplne zycie (np. w swietle prawa - mowie o prawach i konsekwencjach konstytucyjnych,a nie religijnych) KAZDY MA WLASNE ZDANIE I TZREBA JE SZANOWAC. To,ze ja rozumiem autorke topiku a nie rozumiem Ciebie, nie znaczy,ze masz miec takie same zdanie jak ja Zarowno Tobie jak i autorce topiku zyzce SZCZESCIA, takiego i w takich zwiazkach jakie Wy sobie same wymarzycie-bo to najwaznijesze POZDRAWIAM SERDECZNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
sunflowerEk - trafilas w sedno sprawy ;) - kraik z glupawym prezydentem-zabojca ;) (tzn. moj)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z moim kochaniem
prawie 9 lat. kochamy sie i razem planujemy przyszlosc. nigdy ale to nigdy nie odwazylabym sie na cos takiego co ty zrobilas, chociaz rozumiem twoja sytuacje i potrafie wyobrazic sobie co czulas. ja nigdy sie nie odwaze wlasnie dlatgo ze chce zeby zareczyny wyplynely calkowicie od niego.zareczyny i gotowosc do slubu. on wie ze ja jestem gotowa, ja wiem ze on jeszcze nie jest, skoro sie narazie nie oswiadczyl. proste. nie chce kiedys miec takch wyrzutow jakie masz ty teraz. chce miec pewnosc, ze go nie nasiskalam i ze decyzja o oswiadczynach bedzie jego autonomiczna. a o slubie mozna wtedy rozmawiac razem :) no coz ty wybralas troche inna droge, i widac ze troche cie to gryzie, ale droga autorko tematu. tak naprawde jesli by nie chcial to by sie nie oswiadczyl. mozesz z nim porozmawiac o tym co czujesz. mysle ze on rozwieje twe watpliwosci. kazdy ma prawo podejmowac wlasne decyzje i tylko ty znasz sytuacje miedzy wami - moze faktycznie to bylo niezbedne w waszym przypadku, moze on chcial ale bal sie deklaracji. porozmawiaj z nim o tym, bedzie ci lzej! tu na forum, ludzie bywaja bardzo stronniczy! nie znaja ani ciebie ani sytuacji miedzy wami a juz obrzucaja cie obelgami! nie mozna tak generalizowac! kazda sytuacja jest inna. wszystkiego najlepszego!!! pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunflowerEk
czekaj, to w takim razie co robimy z dziecmi rozwodnikow i ich drugimi rodzinami, tez inne nazwiska, przeciez to nie moze byc argumentem slubu ani milosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunflowerEk
to tez moj kraj hehehe, jakie strony, albo inaczej jaka masz teraz godzine??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunflowerss
PROWOKACJA - ale prawdziwa- wymuszona sytuacja pacjentki, z ktora dzis mialam okazje sie spotkac. Topik nie ejst wynikiem moich watpliowsci, bo stajac na slubnym kobiercu NIE MAM ICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
tak sobie mysle: odnosnie tych dzieci to wlasnie tu jest pies pogrzebany, ze ludzie wychowuja swoje dzieci w zacofaniu (jak cos jest inaczej, niz wiekszosc, to juz jest ZLE - np. inne nazwiska rodzicow, inna religia, inne orientacje seksualne, itd. na pewno bym jednak nie zmieniala nazzwiska z tak idiotycznego powodu, a dziecku staralabym sie pare spraw wytlumaczyc, by od malego nie roslo na zasciankowego cwoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
"A JA MAM WRAZENIE WYMUSILAM NA NIM ta decyzje...kocham go, on mnie chyba tez...ale dlaczego jest mi z tym ZLE?" to wg. mnie brzmi jak swego rodzaju watpliwosc, niepewnosc? sunflowerek: 2pm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunflowerEk
to nawet ta sama strefa czasowa...w pracy? Bo ja niestety tak, przy piatku luz a ja skacze po kafe;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunflowerss
PROWOKACJA-podrasowana sytaucja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×