Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość difficult

zakochana w geju...

Polecane posty

Gość gość
Do wpisu wyzej Ja szukałam tylko dlatego, bo to jedyny sposób na przyjaciela-faceta, który by nie chciał zaciągnąć do łóżka. Jak poprzedniczka/i najpierw w internecie, później w klubie gejowskim. :P Niestety wyjechał z Pl. 😭To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od dawna jest taki trend moda na takie klimaty..ot i filozofia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki fajny watek ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem młoda i totalnie załamana. Jakiś czas temu zakochałam się w koledze. NIGDY nie miałam szczęścia w miłości, więc postanowiłam tym razem zrobić wszystko, co w mojej mocy. Strasznie wierzyłam w to, że może mi się udać. TAK -> że wreszcie mi się uda... Nie chciałam tracić ani jednej chwili, ani jednej okazji. Powiedziałam więc o swoim uczuciu koleżance- jego dobrej przyjaciółce. No i dowiedziałam się prawdy. On nie może odwzajemnić mojego uczucia, bo... Wierząc całkowicie że moje szanse są równe zeru, nie potrafiłam się z tym pogodzić. Polecono mi, bym mu powiedziała. I tak zrobiłam. Był delikatny, ale powiedział, bym odpuściła. Jak to uroczo tłumaczył, nie potrafi z nikim być. Wiem, że kłamał. On potrafi kochać, tylko nie... Koleżanka powiedziała mi, że potrzebuję czasu. No niby tak, ale czas leci, a ze mną coraz to gorzej. Nie potrafię się z tym pogodzić. W niczym nie widzę sensu. Utrzymujemy nadal dobre relacje, bo nie należy on do tych typowych głupków. Ale ja go tak strasznie kocham. Bardzo często siadam sama, w pokoju i "rozsypuję" się całkowicie. To boli, niemiłosiernie boli- nie tylko psychicznie. Mnie to nawet fizycznie niszczy i wykańcza. Oddałabym wszystko, by on mógł mnie pokochać, ale nie może. Jestem totalnie zdruzgotana, bezradna. Nie radzę sobie z tym. Są chwile (może jakiś jeden dzień) gdy jest w miarę, ale po nim przychodzi dzień załamania. A z każdym kolejnym dniem załamania czuję się bardziej bezsilna. Myślałam już nawet by z tym wszystkim skończyć, by z sobą skończyć. Nie chcę żyć bez niego. I tłumaczenie "jesteś młoda, znajdziesz innego" zupełnie do mnie nie przemawia. Mam coraz głupsze pomysły i popadam w paranoję. To nie jest pierwsza miłość, którą straciłam... Tak strasznie wierzyłam, że mi się uda... A w moim pokoju, na jednym ze zdjęć jest cytat: "nigdy nie pozbawiaj nikogo nadziei- to może być wszystko, co ma" A mnie pozbawiono nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość difficult
dziekuje za wszystkie wpisy,to dla mnie bardzo wazne...choc juz dzisiaj nie ma mnie w kraju,to przeczytalam po latach komentarze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta żałosna
Jego znam całe życie. Zakochałam się 1,5 roku temu. Myślałam że jest o mnie zazdrosny, zawsze trudno mu było wyrażać uczucia jednak on nie był zazdrosny o mnie tylko o moich facetów. Że ja kogoś mogłam mieć a on nie. Prawdę wyznał mi 2 dni temu nie mogę się pozbierać czuje że wogule go nieznam, ale nadal kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się napatrzą na polskich zaniedbanych facetów to nic dziwnego że później są takie tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×