Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znak zapytaaania

Nie wiem jak to interpretować..

Polecane posty

Gość znak zapytaaania

Pomóżcie mi się zorientować. Mam z chłopakiem dość duże problemy nie od dziś i parę dni temu powiedziałam mu, żeby się zastanowił nad tym czy to ma dla niego dalej sens. Do tej pory odzywał się trochę, ale jakoś tak bez emocji. Nie widywaliśmy się przez dwa dni, tylko telefony były. Dzisiaj się widzieliśmy, a on nic mi nie powiedział oprócz tego, że musi mieć jeszcze trochę czasu i nabrać dystansu..Wyszłam mówiąc, że wolę się nie widywać dopóki nie ogarnie tego co się z nim dzieje. Chciałabym wiedzieć czy to ma szansę dalej być tak jak dawniej i czy wogóle on może jeszcze o tym myśleć? Czy mężczyźni tak już robią kiedy nie chcą się dalej spotykać? Napiszcie panowie jak to jest z wami, co myślicie naprawdę kiedy mówicie coś takiego dziewczynie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
Jest tam ktooo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A długo jesteście
razem??Może to przejściowy kryzys?Pewnie jesteście młodzi i wiesz on nie wie czego chce??I jest zagubiony??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
No tak. Ale czy to znaczy, że mnie już nie kocha? Jesteśmy razem od roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A długo jesteście
Może zakochał się w innej?:(to by wszystko tłumczyło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
Ale mówi, że nie. To jakie mogą być jeszcze przyczyny? czy mężczyźni tak czasem mają, a potem wszystko się dobrze kończy, czy na ogół to oznacza koniec związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
please

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A długo jesteście
Wiesz może Ci mówić, że nie ponałn nie zakochał a prawda jest inna. Może działać asekuracyjnie chce zobaczyć, czy wyjdzie mu z tamtą dziewczyną i wtedy .... mężczyźni niestety działają asekuracyjnie:( Smutne, ale prawdziwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
a jeżeli to nie to, to co może być przyczyną? I czy mam tak poprostu siedzieć i czekać aż on mi oznajmi, że ma inną? Czy tego też nie robią i poprostu go z kimś zobaczę?!! Co za koszmar..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
muszę już wychodzić, ale zajżę tu jeszcze napewno, więc bardzo proszę...pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nibam mugi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
Wróciłam, a tu nic.Żadnych wieści:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem facetem i jeseli tak bym powiedzial dziewczynie to chcialbym ja miec jako pogotowie erotyczne Innymi slowy mam cos na oku ale jak nie wyjdzie to wroce nie palac mostow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuuuurde
Dzięki jurek. Szkoda, że tak, ale dzięki, bo przynajmniej coś wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy telefony byly od niego czy od ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli ci na nim zalezy to sprobuj nie odpowiadac na jego telefony przez jakis czas Zobaczysz co bedzie dalej z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
dzięki, postaram się. Ale nawet jak zadzwoni, to nie odbierać? Przecież powiedział, że jak będzie już miał mi coś do zakomunikowania, to się odezwie, a ja tu nagle nie będę odbierać i co? Może stwierdzić, że znalazłam innego. Czy facet w takiej sytuacji rezygnuje, czy raczej walczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mu na Tobie naprawdę zależy, to znajdzie sposób na skontaktowanie się z Tobą nawet jeśli nie będziesz odbierała telefonów. Nie jesteś jego psem, żebyś dzień i noc warowała przy telefonie. ... A tak naprawdę, to ze dwa razy nie odbierz, ale za trzecm razem.... no wiesz, nie można za bardzo ryzykować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
dzięki:))ale smutno mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież wiem, że Ci smutno. Trzymaj się jakoś, jesteśmy z Tobą. Trzymamy kciuki, żeby wszystko było fajnie. Zajmij się czymś - książka, malowidła, pranie, koleżanki. Nie siedź i nie myśl, bo to jest najgorsze... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
Ja wiem..ale to jest narazie silniejsze ode mnie..Nic nie sprawia mi przyjemności i do tego nie umiem przebywać sama ze sobą. Chyba się zmuszę i wyjdę z domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja też bylam w podobnej sytuacji i... juz z nim nie jestem. Zerwal ze mną, ale teraz wiem, ze to byl emocjonalny popapraniec. I klamca, przy okazji. Wyszlo mi to więc tylko na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak moj mi tak prawil, jak ten Tobie, to zanim sie obejrzalam zniknal na dobre:oDaj sobie spokoj - na cholere dawac sie mu zwodzic. ALbo sie z kims chce byc - albo nie. Najwyrazniej uczucie do Ciebie oslablo, i gosc probuje ogarnac co sie dzieje. Nawet jesli to uratujesz to na ile? Mi sie udalo na 2 miesiace, 2 miechy agonii i nerwow, bo czulam ze nie jest juz jak dawniej. Z drugiej strony zadaj sobie pytanie - czy to Ty zrobilas cos zle, za malo sie staralas itd? Jesli nie i to on ma z czyms problem, to zebys na rzesach stawala to nic nie wskorasz. Przepraszam, jesli bylam brutalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byl tu ostatnio podobny topik. Straszni mi Was szkoda dziewzcyny. Ziobaczcie jednak, ze nie jestescie same, wiekszosc z nas pzrezyla w zyciu rozstania, cierpiala i nie widziala dalszego sensu zycia. Zobacz, ze jednak ludzie zyja dalej i jakos sie potrafia pozbierac. Ja sie leczylam prawie rok po tym dupku, sie nabawilam nerwicy przez niego. Jednak bol stawal sie mniejszy, a z wkoncu zniknal, a teraz jestem naprawde szczesliwa z innym, wartym mnie facetem. Nie dzwon do niego, odbierak telefony jak zadzwoni on. Przygotuj sie, ze na zle wiesci i nie rob z tego tragedii zyciowej, boe nie warto. Oby wszystko skonczylo sie dobrze, czego tez nie wykluczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj facet w tej chwili sprawia Ci sporo przykrości ...a moim zdaniem jesli sie kogos kocha , to ostatnia rzeczą jakiej sie pragnie jest cierpienie ukochanej :-( Po drugie - jesli sie kocha, to chce się być z ukochaną osobą. A nie odejsc na jakis czas , \"by nabrac dystansu\" :-O co za głupi tekst...najwyrazniej facet ma dosc problemow w waszym zwiazku i chce odejsc... Życzę Ci bys znalazła kogos , kto nie bedzie chcial od Ciebie odpoczywac :-) I pokocha Cię całym sercem, z wzajemnoscią :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaaania
dzięki wam za to wsparcie i porady. Pozdrawiam. Gotowa na wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znak zapytania -- założę się ze jestes jeszcze młodą kobietką :-) jak nie ten, to inny Cię pokocha :-) Korzystaj z życia i ze swoich atutów, nie płacz za kimś kto jest \"problematyczny\", nie potrafi z Tobą rozmawiac tylko ucieka. 3mam za Ciebie kciuki!!!!!!!!!!!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten dystans to nie brzmi za dobrze....a;e moze ma tylko przejsciowe problemy z samoocena,akceptacja itd,ciezko stwierdzic bo nie wiem jakie to problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
W podobnych okolicznościach (zgłosiłam wątpliwości co do sensu związku) mój były zaproponował mi tygodniową separację. Uwaga: po tygodniu się nie odezwał i nie odzywał przez następne trzy. W ten sposób ku jego uldze związek się rozpadł przez "przedawnienie", bo ja po miesiącu zaesemesowałam już tylko w sprawie rzeczy. Więc kiepsko to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×