Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaskaka

odbiłam jej narzeczonego...

Polecane posty

Gość igla
Troche wszystko uogolniacie. To, ze jeden facet postepuje tak, nie oznacza, ze inny zachowa sie identycznie. Moj maz zanim sie poznalismy, byl przez pewien czas z dziewczyna, z ktora kilkakrotnie sie rozstawal, a pozniej znowu do siebie wracali. W czasie jednego z takich rozstan sie poznalismy. To byla taka milosc od .... Kiedy dziewczyna dowiedziala sie o naszym zwiazku, nagle uswiadomila sobie z cala pewnoscia, ze jednak nie umie bez niego zyc. Probowala go odzyskac, ale jej sie nie udalo. Jestesmy kilka lat po slubie, a ja ostatnio robiac porzadki znalazlam listy, ktore do niego pisala jeszcze przed naszym slubem. Pokazalam je mezowi i spytalam, dlaczego mi o tym nie mowil, odpowiedzial: "bo to nie mialo juz znaczenia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
no własnie. to bardzo pocieszające. jak wiele razy wspominałam ja tez byłam tą porzuconą.rozumiem ten ból. mój były chciał wrócić nie raz, pisał, dzwonił. nadal sie odzywa, nawet czasem sie spotkamy. dobrze nam razem było, nie rozstalismy sie w gniewie. oczywiscie było mi ciężko, ale siłą nie mogłam go zatrzymać. teraz sama jestem powodem smutku innej dziewczyny.ale wiem że on chce być ze mną - przynajmniej teraz. najgorsze jest to że rozpacz tej dziewczyny jest rozciągnięta na całą rodzine: jej, jego i moją. miał być ślub - nie ma nic. i tłumacz wszystkim co się stalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etna_
Ja nie uogólniam, pokazuje tylko, ze pewnych nieuczciwych zachowań nie powinno sie tłumaczyć. Jest ogromne prawdopodobieństwo ,ze powtórzy swoje zachowanie ,bo taki ma sposób bycia. Moze i trwać ten kolejny związek, ale sposobu bycia, postępowania nie da sie od tak wyrugować. Jeśli łatwo przyszło zainteresowanie jakąś ładną kobietą, jeśli dążył do jej poznania mimo bycia z kims innym w danym czasie i nie był uczciwy dalej ciągnąc jeszcze związek - to widocznie nie ma zahamowań na takiej drodze. Dziewczynom takich facetów życze,zeby im na drodze nie stanął kuszący obiekt - a sporo ich w życiu, zwykle pojawiających sie wtedy ,kiedy w zwiazku jest mały lub wiekszy kryzys. Nie pisze tu o regule dla wszystkich facetów, ale pewnych skłonności sie nie zmieni, niestety sprawdza sie to w wiekszości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
to dołujące i dające poczucie winy :-( czas pokaże co bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12jwodjksoa
nienawidze g;upich szmat ktore nie umieja znalesc se faceta i odbijaja niewinnym dziewczynom..pomyslalas jak ona sie czuje?? zostawil ja zostawi i ciebie!!zycze ci tego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
sam się odbił, lepiej że teraz niż po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12jwodjksoa
Ciebie tez zostawi glupia szmato!! nie odbija sie narzeczonych!!! jak zyjesz z myslami ze za 3 miesiace bylby czyims mezem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"odbiłam jej narzeczonego... 22:37 naprawde nie robiłam nic by od niej odszedł. odrazu wpadłam mu w oko i zaczął sie na mnie patrzec, olewałam go, nawet całą noc przetanczyłam z innym chłopakiem żeby on nie miał do mnie dostepu. to było na weselu. nastepnego dnia na poprawinach nawet na niego nie spojrzałam, ale zaczelismy sie spotyukac całkiem przypadkiem na miescie - porozmawialismy, potem znowu i znowu, aż w koncu nie wtyrzmałam i dałam mu swój nr jak poprosił i tak sie zaczeło Dziewczyno, ale o czym ty piszesz ? W moim rozumieniu odbijanie, to ingerowanie w czyjś związek, mieszanie się, narzucanie komuś, rywalizacja, jakieś intrygi itd...... Jeżeli piszesz, że nie zrobiłaś niczego aby facet odszedł od swojej narzeczonej, to go wcale nie odbiłaś. Skąd taka treść tematu ??? Niektórzy tu trochę przesadzają.... Wcale nie musisz czuć się niczemu winna. Ale jeśli facet niby odszedł bez słowa do Ciebie to to niestety bardzo źle o nim świadczy. Ja na twoim miejscu zaufania bym do niego nie miała i raczej właśnie tym się przejęła. To nie ty zrobiłaś krzywdę tej dziewczynie. Co innego gdyby oni byli już po ślubie, ale on jest jeszcze wolny i ma prawo wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karabaaa
najbardziej nie rozumiem tych pustych, płytkich dziewczyn, które jedyne co potrafią to obrażać ....Kaskaka wyraźnie napisała,że to nie ona go odbiła,miłość przychodzi nagle nie mamy na nią wpływu... A Ty z tym nieudolnym nickiem lepiej idź gnój przerzucić i się wykąp,bo topik zaśmierdział przez Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igla
Etna_ Ja rozumiem, co masz na mysli. Tez balabym sie zwiazku z facetem, ktory bez slowa zostawia narzeczona tuz przed slubem. Mnie chodzilo tylko o to, ze nie kazdy pobiegnie do bylej, tylko dlatego, ze raczyla kiwnac palcem. Bardzo mi zal narzeczonej tego goscia, ale moze to i lepiej, ze tak sie stalo teraz, a nie po slubie... Nie moge sie jednak oprzec wrazeniu, ze o ile pewne osoby chetnie zlinczowalyby Kaskake, to malo kto zwraca uwage na to, ze facet zachowal sie jak ostatni palant:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała porzucona
Pomysl tylko dziewczyno o tej porzuconej, co ona teraz czuje...sama byłam w identycznej sytuacji, mój narzeczony odszedł do innej na 3 miesiące przed ślubem, gdy wszystko było starannie zaplanowane... Wstyd, upokorzenie, ból nie do zniesienia, ale przecież kto tego nie przezył nie ma pojęcia, co to znaczy, gdy trzeba iśc do sklepu ze łzami w oczach oddać tę jedyną, wymarzoną suknię ślubną!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
mysle o niej, stąd ten topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała porzucona
To myśl o niej....bo nawet nie wiesz, ile teraz ta kobieta musi znaleźc w sobie siły zeby się pozbierać...Podam Ci mój bilans... 8 kg mniej, miesiąc na zwolnieniu lekarskim, depresja, psychiatra, od 1,5 roku stała opieka psychologa, kompletny brak poczucia własnej wartości...mam wymieniac dalej? i to wszystko zawdzięczam własnie mojemu Ex i takiej jak Ty!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Eee tam, autorko - nie zwracaj uwagi na wypowiedzi takie jak "mała porzucona". Już chyba ustaliłyśmy, że jeśli faktycznie jest tak jak napisałaś, to w jego odejściu nie ma ani trochę Twojej winy. Pozdrawiam i nie zadręczaj się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
Arahja dziekiuje kochana jestes!!! mała porzucona też mnie rzucił kiedys chłopak po długim związku, wiem jak to jest. dopiero niedwno sie podniosłam, także nie musisz mi tłumaczyc jak to jest. dobrze wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Musisz myśleć w ten sposób: przeciętny facet raczej nie zostawiłby długoletniej partnerki dla przeciętnej kobiety, zwłaszcza jeśli nie okazywałaby mu zainteresowania. Jaki z tego morał? Widocznie jest w Tobie coś niezwykłego ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angeelka
nic nie ma w tobie niezwyklego poza tym ze jesteś świeża dupa :D a morał z tego taki że usprawiedliwianie w tej kwestii jest żenujące. :D pisz sobie dalej co chcesz. jedno jest pewne odczujesz wkrótce jak to jest być porzucona. a teraz ciesz się, ze dossałaś się do niego. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała beza
\" co to znaczy, gdy trzeba iśc do sklepu ze łzami w oczach oddać tę jedyną, wymarzoną suknię ślubną!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!\" No straszne, rzeczywiście - suknię oddać. Trzeba było suknię zostawić, może jakiegoś ci się uda zaciągnąć do ołtarza. Jeśli dla ciebie największym problemem bylo rozstanie z wymarzoną suknią ślubną a nie z ukochanym, to... dobrze chlopak zrobił. Jesteś jedną z tych panienek które tylko marzą żeby się wbić w białą bezę i mieć status żony? Chlopak nieważny, byle tylko obrączkę mieć na palcu? Jesli tak, to masz odpowiedź dlaczego cię porzucił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała beza
Jesli ona jest "świeża dupa", to zanczy, że narzeczona była "nieświeżą dupą". Bleee, jakoś niehigienicznie to brzmi :-D Nigdzie nie jest powiedziane że ją też ten chlopak zdradzi. A powody porzucenia są różne - nie sądzę, żeby on odszedl z dobrego związku. Jeśli z niego uciekł to znaczy że związek byl marniutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biala bezo
az zal sciska, gdy czyta sie twoje glupie wywody:(:(:( Nie przyszlo ci jakos do makowki, ze ta biala suknia to tylko symbol. Tragedia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do białej dupy
niech ci się nie wydaje że jesteś przebiegła. i tak wiem że sama sobie odpisujesz. a facet ktory opuszcza kobietę i robi to za jej plecami z taką jak ty, która jest tą świeżą dupą, nie jest wart żadnych wspomnień. ciebie też zostawi. tak to jest kiedy puszcza się ze świeżą dupą, a po jakimś czasie wraca jednak do tej poprzedniej. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zezol
wiesz powiem Ci tak, porozmawiaj z nim o wszystkich twoich oawach. Ja odeszłam od narzeczonego przed slubem i nie chcialabym zeby mój chłopak (teraz już mąż) myślał o tym ze jemu zrobie to samo. Bezsensu. Odeszłam bo było mi źle i to nie bylo to, a trzymało mnie tam przyzwyczajenie. Były był dla mnie zawsze dobry, a mimo to nie mam zadnej potrzeby wracać doniego myślami. bo niby po co. A facet, ktory wypisuej jeszcze do byłej i pieprzy coś o jakichś wspomnieniach to sorry ale ciota jakaś, co sobie z życiem nie radzi. Normalny facet ma tyle ciekawych rzeczy do zrobienia nacodzień, ze nie ma raczej czasu na takie bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zezol
za błędy i literówki zawczasu przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zezol
a Ty Kaskada myślisz o niej bo masz uczucia, jednak nie warto sie zadreczać. Widocznie w ich wypadku to nie było to, bo gdyby było to nie odszedłby, nie szukal kontaktu z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
do białej dupy napisała : "niech ci się nie wydaje że jesteś przebiegła. i tak wiem że sama sobie odpisujesz" wydaje ci sie ze sama to pisze? bardzo sie mylisz. widocznie sa jeszcze osoby które mają inny tok myślenia niz ty. żal mi ciebie że masz takie okrojone poglądy na życie i świat, ale to twoja sprawa. ciesze sie że na forum sa osoby które są mnie w stanie zrozumieć, dziekuje wszystkim za wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etna_
Hej chciałam tylko dopisać coś, bo zauważyłam ,że zaczęli niektórzy zbaczać z tematu. Co do faceta, to moim zdaniem jest wieksze prawdopodobieństwo, że postąpi kiedyś tak ponownie. wiadomo, każdy dłuższy związek przechodzi kiedys kryzys i to czy para przezwyciezy go, zależy od kazdego z nich. Nie przesądzajmy i nie piszmy ,ze poprzedni związek to było pasmo niepowidzeń i ogólnie dno, bo dlaczego jednak trwał. Coś tych ludzi do siebie ciągnęło. Tu nie o to chodzi.Skoro sie jej oświadczył ... to czy robił to w desperacji, wątpię - widocznie aż takxle nie było. Sama w czasie "kryzysu" czasem zaczynałam przychylniej patrzeć na pewnego kolegę z moich studiów, może nawet przez chwile sie w nim zaczęłam podkochiwać, ale powiedziałam sobie stop.Skończyło sie na wyobrażeniach. Pierwsze co zrozumiałam wtedy to to, ze byliśmy z moim byłym bardzo długo, widywalismy sie codziennie i wiadomo było, że troszke mi sie "opatrzył" , "spowszedniał" i każdy nowy, nieznany a przecież też ciekawy obiekt przykłuwał uwagę. Ale to była kwestia ,zeby to zrozumieć i docenic to co sie ma. Zaczęłam przychylniej patrzyeć na mojego byłego, tyle, ze on jednak nie powiedział sobie stop w pewnym momencie.Ale taki po prostu jest i wątpię czy sie zmieni. Przecież my też byliśmy kiedyś najszcześliwsza parą, każdy mówił o nas papużki nierozłączki. Tyle, że w czasie kryzysu po paru latach sie nie sprawdził. A nie ma tak ,ze okres motyli trwa zawsze... Sa ludzie, którzy są podatni bardzo na wdzięki, komplementy, chwile i raczej jesli są na to podatni - to niewiele sie da w tym kierunku zmienić. Na pewno wieksze jest prawdopodobieństwo, ze gdy minie fascynacja, któregos dnia znowu z tych zwykłych dni wyrwie go i zachwyci nowy obiekt, wyda mu sie takim ciekawym i nieodgadnionym terenem do poznania. Ja bym sie bała zaufać takiemu facetowi. Dodam ,ze mam doświadczenie nie tylko ze swojego związku. Studiowałam na kierunku gdzie miałam samych prawie panów i nie raz mialam okazje zobaczyć i poznać różne typy męzczyzn .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etna_
nie chce nikogo oskarżać i nikomu niczego bronić. Jedyne co to osobiście bałabym sie kogoś, kto potrafi być jednak bezwzględny w penym momencie i ... kto przez pewien czas kłamał tej byłej. Ja np. zaufałam w dobre intencje mojego byłego, kiedy powtarzał mi, że już nigdy wiecej mnie tak nie okłami jak za pierwszym razem, że juz nigdy nie bedzie taki bezwzgledny wobec mnie jak był... a eż rzucił mnie bez słowa. No i co minęło fakt tych kolejnych 6 lat... po czym kiedy już tamte przeszłe wspomnienia wygasły okazało sie, że potrafił znowu tak postąpić i być taki jak wtedy. Zachował sie dokładnie tak samo, mimo, ze zapewniał, mówił, ze to było podłe. Ale to nie o to właśnie chodzi ,ze zapewni, że obieca... to własnie o to chodzi czy jest do takich rzeczy zdolny czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
no własnie, a ten mój obecny jest zdolny... i choć to dobry chłopak umie być okrutny. oświadczył się tamtej więc musiało mu z nią być dobrze. w końcu to taka laska z górnej półki. bardzo ładna zgrabna i miła - tyle zauważyłam. nie rozmawiam z nim o niej także więcej nie wiem. na naszym 1 spotkaniu sam na sam powiedziałam że to fajna dziewczyna, a on na to że teraz już wie ze sa fajniejsze. niby się ucieszyłam że pewnie mówi o mnie, ale potem w domu sie rozzłościłam, po przecież zawsze może sie znalesc fajniejsza, młodsza itp !! jest tyle na nie, a jednak cos mnie do niego ciagnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etna_
To już samo to co powiedział, że zobaczył ,ze sa fajniejsze ... to takie troche puste ... Wiem ,ze cie ciągnie, zwykle nei wiem czemu dranie i pomiatacze ciągnął bardziej niż ci co są w porządku i potrafia zaakceptować , pokochać tą osobę taka jaka ona jest. Zrobisz co zechcesz, ale już na wstepie mając pewien pogląd sytuacji, później możesz mieć żal już tylko do siebie. Ciągłe bicie sie z myslami, niepewność , nieufność - po czasie moą człowieka prawie zniszczyć, pozbawić uśmiechu, radości, checi do zycia. Myśle, że jest typem, który jest łasy na nowe, ładniejsze, fajniejsze ... i chetny na spróbowanie. Tyle, że po latach wiekszość wydaje sie pociągająca niz ta wieloletnia partnerka, którą sie zna bardzo dobrze, której sekrety prawie wszystkie sie poznało, wie sie jak wyglada nago, jak spi, co lubi itd. FAscynuje nowa, która mówi inaczej, wygląda inaczej, tańczy inaczej itd...I tak w kółko... Podejmiesz swoją własną decyzję, ale jeśli ci zależy na tym, by znaleźć kogoś na dłużej a nie na pare miesiecy tylko dla zabawy... to pomyśl o tym już wczesniej co może ci ofiarować za tych pare lat, a nie teraz kiedy chemia szaleje, nie znacie sie itd. Pomyśl i zobacz siebie za pare lat, oddaną, kochającą, poznaną i pomyśl, czy przypadkiem nie widzisz go jak choćby w pracy z nowym entuzjazmem nie podrywa nowej koleżanki z pracy itp. Sama znasz go najlepiej, wiesz jak sprawa wygląda, decyzja nalezy do ciebie, ja tylko podpowiadam. Wiem, ze to moze sie wydać nadmiernym wyostrzeniem zmysłów, obaw itd. tyle, że czasem zagłusza sie pewne fakty a potem po latach wyrzuca sie sobie, ze było sie tak głupim na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×