Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytam zmartwiona

czy chwilowa separacja w zwiazku to tak naprawde poczatek konca?

Polecane posty

Gość Alexandra32
tymczasowa_Separacja przykro mi ale jednak uwazam ze uoglonienie jak to nazwalas Marleny77 ma sens. Co to jest zabawa w dom dwojki dzieciakow czy powazne zycie? Wasze oczekiwania sa po rpostu rozbiezne. JAk ludzie chca byc razem to sa i juz, i wiedza to na 100%. A tu wybacz ale wydaje mi sie ze chce tylko jedna strona czyli Ty i probujesz "nastraszyc" meza, jesli w ogole jestescie malzenstwem. To niepowazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymczasowa_Separacja
Nikogo nie probuję zastraszać nie jesteśmy nastolatkami i podjęliśmy tą decyzję świadomie. Właśnie dlatego żeby nie bawić się w dwójkę dzieciaków które się ciągle kłócą , szarpią i przestają siebie szanować.Idąc za Twoim tokiem myślenia-rozstaliśmy się żeby nie bawić się w dom w którym cierpi dziecko. Nie bierzemy rozwodu, żeby dać sobie jeszcze jedną ostatnią szansę na stworzenie normalnego domu. Kiedy już wyczerpują się pomysły na poprawę związku-myślisz o wszystkim -także o separacji. Wiem że to rozwiązanie wydaje się złe i bez sensowne-ale my już spróbowaliśmy wszystkiego . I nie wybaczyłabym sobie gdybym nie wykorzystała tej ostatniej szansy na uratowanie związku. Bo jeśli dziecko mnie kiedyś zapyta czy uważam że zrobiłam wszystko co mogłam żeby miał pełną rodzinę -nawet jeśli się nie uda- to chcę mu z czystym sumieniem odpowiedzieć "tak". Nie uważam więc takie działanie za niepoważne. I nie musi Ci być przykro-w żaden sposób mnie nie ranisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
Kobietki, wszystkiego najlepszego w Dniu Dziecka! Coraz ciekawsze wypowiedzi na naszym topiku. Ja rzeczywiscie troche przesadzilam podczas tej sepracji, bo wyslalam mu kartke i pisalam smsy, dzwonilam tez. On chcial swietego spokoju i napisal mi dzis maila, ze mu tego spokoju nie daje, choc obiecalam. No i ma racje. Ale mi to pisanie mail pomagalo. Tak samo jak mi pomaga pisanie postow na kafeterii:) Do Marleny- nie jestem juz dzieckiem. Nie czekam na ten poniedzialek z zegarkiem w reku. Jutro umowilam sie z kolega, a na caly weekend wyjezdzam z kolezanka. Glownie po to, zeby mi czas szybciej minal. Juz mi w sumie tak bardzo nie zalezy na ratowaniu tego zwiazku, skoro ja dokladam najwiekszych staran. Do tanga trzeba dwojga. Najwazniejsze dla mnie jest, zebym wiedziala, w ktora strone mamy isc. Najgorsza jest ta niepewnosc. Pozdrawiam was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymczasowa_Separacja
hej:) widzę że chyba już lepszy nastrój:) Cieszy mnie to że mimo wszystko nie odcinasz się od nikogo tylko żyjesz naprzód:) Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena77
tymczasowa_Separacja - wiesz Ciebie rzeczywiscie potrafie zrozumiec - macie dziecko, jestescie malzenstwem wiec wiadomo ze swiadomie i odpowiedzialnie sie zdecydowaliscie na wspolne zycie. mozna sie pogubic i mozna sobie dac czas na uspokojenie emocji. chodzilo mi raczej o tzw. "chodzenie" - wtedy jakies separacje sa wg mnie tylko odwlekaniem rozstania sie. Powodzenia! do "u mnie separacja" - czy nie widzisz ze nadal czekasz na kazde jego skinienie? nie pozwol sie tak traktowac dziewczyno. Chociaz i tak gratuluje tej odrobiny rozsadku - spotkania z przyjaciolmi. Rozumiem ze jest ci trudno. JEsli on chcial sie zastanowic to niech cie przynajniej nie traktuje z gory. Cholera mnie bierze jak pomysle ze ci napisal - spotkamy sie w poniedzialek. A moze by sie kurka zainteresowal czy po pierwsze masz ochote go widziec a po drugie czy masz czas? Wszytskiego dobrego. Trzymaj sie i nie godz na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
napisalam mu tylko, ze wyjezdzam na weekend. Co do poniedzialku, to rzeczywiscie przeloze na srode, bo w pon. koncze prace o 20 i na wtorek mam duzo roboty. Zobaczymy:). Tymczasem u mnie najgorsze nastroje minely, juz nie chce o niego walczyc z wszystkich sil. Pogadamy spokojnie, na luzie i zdecydujemy, w ktora strone, bo mnie taka proznia nie interesuje. Trzymajcie sie i udanego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam dziewuszki:)dawno mnie nie było. Jeśłi chodzi o mnie to narazie rozmowy o wyjeździe ustały:) ciekawe na jak długo. ogólnie jest ok:) ciesze sie że u was też sytacja sie powoli normuje. do \"u mnie separacja\"- jednak tak jest zawsze. czas chłodzi emocje bez wzlędu na to czy są pozytywne czy negatywne. To dobrze że potrafisz już teraz spokojniej na to patrzec, nawet w rozmowie z nim łatwiej bedzie podjąć właściwą decyzję. Udanego wyjazdu. Pozdrowionka papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
czesc dziewczyny, ja juz wrocilam z weekendu i bylo naprawde warto - wypoczelam, zrelaksowalam sie, poplotkowalam z kolezankami. Po prostu caly czas nie myslalam o nim. Filanca, to prawda, ze czas lagodzi emocje. Troche inaczej teraz patrze na to wszystko. Nie jest latwo, ale na pewno latwiej. Pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
widze dziewczyny, ze poznikalyscie. U mnie nadszaedl oczekiwany poniedzialek. Jednak nie przyniosl ze soba oczekiwanej ulgi. Dzis zadzwonilam do niego, okazalo sie, ze dzis rozwalil sobie noge i ma ja w gipsie, nie moze jezdzic samochodem, w zwiazku z czym nie moze sie ze mna spotkac. Nie chce, zebym go odwiedzila. Pracuje kilkadziesiat kilometrow poza miastem. Powiedzial, ze czuje moj ddech na plecach caly czas, a nadal potrzebuje tej wstretnej separacji. Jak ja powiedzialam, czego ja potrzebuje, to stwierdzil, ze jak zwykle mysle tylko o sobie. Powiedzial, ze mnie kocha i lubi, ale za mna nie teskni. (ciekawa jestem, ktore z tych trzech to klamstwo). Stwierdzil ponadto, ze nie widzi wiekszych szans na nasz zwiazek (po 4 cudownych latach), bo nie jest w stanie spelnic moich oczekiwan (bycie czesciej razem, zamieszkanie razem). Stwierdzil, ze mam racje, ze jemu jest potrzebna dochodzaca panienka, a nie powazny zwiazek i tak jak mu wykrakalam, jest maminsynkiem i mu u mamy dobrze. Robi sie coraz bardziej interesujaco. Ja juz nie placze, choc mi smutno.Po prostu nie moge sie doczekac konca tego piekla, bez wzgledu na wynik koncowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena77
wiesz co "u mnie sepracaja" facet ma cie w nosie by nie powiedziec dosadniej. Zostaw go w cholere, przebolej ten smutek a potem jak juz sie otrzasniesz znajdziesz prawdziwa milosc. Wiesz widze ze z tego co pisalam w ogole nic do ciebie nie trafilo. Trzeba bylo dac mu sie pozastanawiac czy ci na nim zalezy, a ty jeszcze do niego zadzwonilas. co za kretynizm, wybacz ze to powiem. no to uslyszalas o oddechu na plecach. dlaczego wy dziewczyny nie macie za grosz dumy - przeciez facet cie obrazil powiedzial ze woli dochodzaca paneinke zamiast twojej milosci i oddania, a ty "nie mozesz sie doczekac konca tego piekla"??? uwazasz ze miedzy wami wydarzy sie jeszcze cos dobrego? watpie. Oczywiscie ze ciebie na pewno spotka w zyciu jeszcze wiele dobrych rzeczy i szcesliwych chwil, a u boku innego mezczyzny, a nie tego chlystka. co za kretyn. wiesz ja watpie w ta chora noge, pewnie po prostu nie ma odwagi spojrzec ci w oczy i pwoiedziec - dzieki za wszytsko, nie wyszlo nam i nie ma w tym niczyjej winy. Hej "tymczasowa_Separacja" - nadal uwazasz ze ten facet nie jest tchorzem????Baby wezcie sie w garsc, tylko odwaga mozna cos zdzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
przed chwila wyszedl ode mnie i jest jeszcze gorzej. Zapewnie mnie o tym, ze mnie bardzo kocha i dlatego prosi mnie, zebym odeszla. Mowi, ze on nigdy nie bedzie chcial stalego zwiazku, bo ceni sobie niezaleznosc,nie chce odpowiedzialnosci. Nigdy sobie by nie wybaczyl, gdybym ja za pare lat np chciala miec dzieci, a on nie. Nie chce niby tego zrobic moim rodzicom, itd. Najgorsze jest to, ze ja to rozumiem i wiem o co mu chodzi. Cenie sobie to, ze jest szczery i za to naprawde go kocham najmocniej na swiecie. Nie chce od niego odchodzic ............ ale kiedys chcialabym miec dzieci. Moze on dojrzeje kiedys. Mowi, ze nie wie i dlatego nie chce mi nic obiecywac. Chyba zwariuje.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny motyl
smutno mi jak widze jak Cie potraktowal,ale to juz koniec i nie mow juz wiecej,ze go kochasz bo on nie zasluguje na Twoja milosc...przed Toba tygodnie przeplakonych nocy,jednakpewngo dnia znow zaswieci slonce i zaczniesz dostrzegac,ze nie warto bylo go kochac,ze zaslugujesz na kogos kto Cie naprawde pokocha i doceni;wierze,ze tak bedzie boja takze czekam na ten dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
ja tylko nie pojmuje, jak to mozliwe. Przez te kilka lat bylo naprawde swietnie - tu nie chodzi o pieniadze, ich nie brakuje. Po prostu doroslismy do takiego wieku, w ktorym znajomi zaczynaja sie zenic(z milosci i rozsadku), a on mowi, ze go to przeraza i on nie chcialby byc za nikogo odpowiedzialny, szczegolnie za dzieci, bo ma niestabilna prace. Fakt, wiem, ze jest troche egoista. Mowil kiedys, ze on nie chce, zeby jego dzieci wychowaly sie w dziadostwie, jak mialo to miejsce w przypadku jego dziecinstwa. I nie chce doczekac do takiego momentu, ze ja mam 30 lat i chce miec koniecznie dziecko, a on dalej nie jest wstanie spelnic tych oczekiwan. Wtedy nie wybaczylby sobie, ze sie rozstaniemy, a ja juz bede miala znikome szanse na normalnego faceta czy bedzie za pozno na ciaze. Najgorsza jest ta szczerosc, za ktora go od poczatku kochalam. Moze jest tu jakis facet i mi napisze, czy to u facetow normalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RafRaf
tak, normalne, jesli kobieta nie jest ta Jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
wiem, to by bylo wtedy zrozumiale. Ale on wlasnie mi powtarza w kolko, ze jestem kobieta jego zycia i mnie bardzo kocha, a to wszystko dla mojego dobra. A mi sie wydaje, ze on po prostu chce uciec, stchorzyc.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RafRAf
sluchaj, czytalem Twoja historie tutaj i jestes warta lepszego faceta. nie wiem czemu wy dziewczyny boicie sie ze nie znajdziecie faceta (moja mlodsza siostra tez tak miala) i tkwicie z takimi duzymi rozwydrzonymi dziecmi. Moim zdaniem facet chce ucicec, nie wiem tylko po co chcesz go zatrzymywac. Skoro chce zebys odeszla i godzi sie z tym to znaczy ze jest w stanie zaakceptowac zycie bez ciebie. Jesli kochamy kogos to chcemy spelnic wszystkie jego marzenia, a nie tylko swoje i potrafimy cos poswiecic z tych swoich. Po co co taki facet? A jesli on zda sobie sprawe ze jestes dla niego najwazniejsza to bedzie sie staral cie odzyskac. I nie wierz ze bedzie sie bal i nic nie zrobi. jesli stwierdzi ze zyc bez ciebie nie moze to zaryzykuje nawet swoja smiesznosc. wtedy decyzja nalezy do ciebie czy chcesz z nim byc. Osoba ktora potrafi kochac tak jak TY powinna znalezc sobie takiego samego mezczyzne. i uwierz ze jak chcesz to znajdziesz, moze nie od razu ale pojawi sie w koncu ktos w twoim zyciu. Dlaczego boisz sie jakis czas byc sama? masz przeciez przyjaciol - chocby tu. masz zainteresowania, jestes madra -to widac. nie widze zadnego problemu by dac sobie spokoj z tym gowniarzem i poczekac na milosc? Marlena - madra i twarda babka z Ciebie. moze bysmy na kawke wyskoczyli? skad stukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
RafRaf - dziękuję za miłe słowa. Nie jest mi łatwo, ale myślę, że dam rade. Ogólnie nie boję się samotności, ale w moim przypadku to nie jest takie proste. Miesiąc temu kupiłam sobie kota, bo naprawdę nie miałam z kim po pracy pogadać. POza tym mam kilka koleżanek, ale każda z nich ma swojego faceta i rozumie to, ze nie beda mi chcialy poswiecic zbyt wiele czasu. Nie mam tu w ogole rodziny. Jestem po prostu sama, dobrze, ze chociaz mam ten internet. Boje sie wszystkich weekendow dlugich i krotkich, a najbardziej wakacji: jestem lektorem i mam wtedy wolne. Bede sie musiala poswiecic bezgranicznie moim sportomi i kotowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymczasowa_Separacja
witam! myślałam że temat już przepadł a tu proszę:) miło was znowu poczytać choć przykro mi że niektórzy przeżywają smutne chwile. Trudno tu dawać słowa pocieszenia , chyba trzeba wszystko w życiu przejść dotknąć dna żeby się od niego odbić. Podobnie u mnie. Już tak zle się porobiło że postanowiłam odejść. Tak mi ciężko, wiem że nie mam już za bardzo szans na nowy związek. Prawdopodobnie będę już sama. Trochę mnie to dołuje choć staram się być silna. Ale nie wiem na ile mi tych sił straczy. Pozdrawiam was serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
witam tymczasowa separacje! przykro mi, ze u was tez jednak taka decyzja. Takie jakies popieprzone to zycie. Nie pisz, ze nie maszszans na zwiazek - na pewno masz. Mysle, ze ja tez:) Nie przejmuj sie i dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymczasowa_Separacja
Myślę że rozwódka z dzieckiem nie za bardzo ma szanse spotkać osobę która będzie się chciała z nią zwiazać. Nie dołuję się... jeszcze Tylko trochę mi smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
nie przejmuj sie, facetow jest pelno - tez takich po rozwodach, dokladnie tyle samo co kobiet:) Uszy do gory i wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separcja
widze, ze juz prawie sama zostalam na tym topicu:( Mimo wszystko, samo pisanie tez mi cos daje, wiec napisze cos. Dzis on do mnie przychodzi wieczorem, abysmy razem spokojnie odlaczyli nasz 4-letni zwiazek od respiratora. Kocham go i na pewno szybko nie przestane. On mowi, ze tez mnie kocha, ale dla dobra nas obojga lepiej to skonczyc, bo i tak w przyszlosci nic by z tego nie bylo. Powoli sie oswajam z ta mysla, ale jeszcze sprobuje powalczyc, ale nie mimo wszystko. Do tego trzeba nas obojga. Wiec jesli on naprawde nie chce tego kontynuowac, to odejde cicho. Na pewno bede cierpiec, ale moze kiedys jeszcze zaswieci dla mnie slonce? W koncu cwierc wieku to nie koniec zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena77
dziewczyny tylko od Was zalezy czy po rozstaniu wyjdziecie do ludzi, i wczesniej czy pozniej traficie na Milosc, czy zamkniecie sie w czterech scianach ze swoim bolem. Ja trzymam za Was kciuki abyscie daly sobie szanse! tymczasowa_Separacja - nie skreslaj sie zbyt pochopnie! jak mozesz tak myslec kobieto! nie poddawaj sie, znam tyle kobiet - kolezanek mojej mamy ktore po raz drugi ulozyly sobie zycie ze Twoj zalamany ton i pomysl o skazaniu na samotnosc wydaje mi sie niedorzeczny. Moim zdaniem nie powinnas nikogo szukac na sile, ale tez nie zamykac sie w domu - masz na pewno swoje pasje i zainteresowania - rozwijaj je. Wiem ze latwo mowic gdy sie stoi z boku, ale uwazam ze moja perspektywa ma tez pewna zalete -jest trzezwa ocena sytuacji. Nie daj sie zlym nastrojom! pozdrawiam Was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
Marlena, dzieki, ze cos napisalas. Myslalam, ze topic umarl. U mnie juz troche lepiej, tylko strasznie pusto i samotnie. Najgorsze jest to, ze mi sie teraz wszystkie zajecia koncza (jestem lektorem), a przede mna perspektywa dwoch wolnych miesiecy i zero kasy (musialam oddac memu eks-lubemu pieniadze), mam wyliczone tylko na rachunki. Jakos przezyje, ale na pewno nic sobie nie kupie, a tym bardziej nigdzie nie pojade. Jednak to nie jest najgorsze: naprawde nie wyobrazam sobie tej samotnosci, nie mam kolegow (przez zwiazek), a kolezanki maja bardzo malo czasu i maja swoich facetow, rodzina cala jest kilkaset kilometrow stad, a ja w mieszkaniu sama z kotem, nawet sasiadow nie znam. Troche pochodze na sporty, rower, ale wszedzie sama........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena77
u mnie separacja - hmmm...sytuacja finansowa rzeczywiscie nie do pozazdroszczenia, ale to nie znaczy ze masz siedziec w domu:) jesli "stare" kolezanki nie maja czasu na wspolne wypady, moze sprobuj znalezc nowych znajomych - moze przez gg?moze na forum? na pewno tez sa fora dla ludzi ktorzy uprawiaja te same sporty. Moze sprobuj sie z nimi dogadac na wspolny wypad - nie wiem jaki uprawiasz sport - np jazde na rolkach? Skoro jestes lekotrem to moze jakis wyjazd z mlodzieza na oboz jezykowy? Tak naprawde jest mnostwo mozliwosci - mysle ze nie powinnas sie od razu nastawiac na nie wiem jaka zabawe, raczej bardziej na mile spedzenie czasu. Tak zeby nie bylo Ci smutno i nudno. A moze wyprawa do rodziny? wiesz nie chce Cie namawiac do szukania na sile nowych znajomosci, ale poznalam kiedys swietnych ludzi przez internet, z ktorymi do tej pory utrzymuje kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
przeczytalam ten topic. Taka sama sytuacja jak u mnie. Faceci po prostu uciekaja, i to w tak tchorzliwy sposob....... SZkoda gadac. Szkoda 4 ostatnich lat i tych wszystkich bajek, w ktore ja uwierzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Chwilowa separacja to czas dla obu stron żeby przyjrzeć się związkowi z zewnątrz. Separacja o niczym nie przesądza. Wszystko jest jeszcze możliwe. Oczywiście mówię o czasowym rozstaniu, w którym nie ma jakichś podtekstów typu inna, inny. Ważne jest to żeby ją dobrze wykorzystać. Wyciszyć emocje spojrzeć na partnera i na siebie z innej perspektywy. Często w pośpiechu i pod wpływem emocji nie potrafimy tego zrobić. Gubimy się. Ludzie ewoluują i czasem nie widzimy w tym zabieganiu, że partner stał się inna osobą niż był na początku trwania związku i że my też nie jesteśmy tą samą osobą. Często oczekiwania wobec życia i wobec partnera zdecydwoanie się zmieniły i potrzebny jest dystans, żeby sytuację ocenić na spokojnie. Ze statystyk prowadzonych w krajach, w którch separacja jest orzekana już od wielu lat, wynika że około 30% par, w przypadku których orzeczono formalną separację schodzi się ze sobą. A statystyki dotyczą tylko formalnych orzeczeń. NIe obejmują wielu tymczasowych rozstań w których pary nie decydują się na sformalizowanie faktu czasowego niebycia ze sobą. Ponadto małżeńtwa, które decyzję o ostatecznym rozstaniu podejmują po okresie kilkumiesięcznej separacji rozstają się zdecydowanie łagodniej i bez tak intensywnej walki jak pary, które od razu podejmują decyzję o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie separacja
witam ponownie, to znowu ja po dluzszej przerwie. Chcialam tylko napisac, ze juz o wiele lepiej u mnie. Juz nie placze, choc czasem jest smutno i czuje sie bardzo samotnie. Pogodzilam sie, ze juz nigdy z nim nie bede. Choc chcemy sie jeszcze spotkac, aby omowic przenoszenie rzeczy i wszystkie te sprawy, ktore nas formalnie polaczyly przez te lata. Teraz on przysyla pierwwszy smsy. Wiem, ze mu tez nie jest latwo. Skoro i tak mielibysmy sie rozstac za pare lat (wedlug niego), to nasz zwiazek i tak nie mialby sensu. Zeby lepiej przez to wszystko przejsc, chodze o wiele czesciej niz przedtem na sporty, spotykam sie z kolezankami wyjezdzalam na weekendy do rodziny lub znajomych, no i znalazlam sobie Kolege przez duze K, ktory rowniez podobnie jak ja, rozstal sie ze swoja polowka. Ciesze sie, ze mam z kim porozmawiac i ten ktos mnie w pelni zrozumie. Pozdrawiam Was wszystkie i dziekuje za wsparcie i doping z Wasszej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renataaa
Hej dziewczyno skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×