Materializm Kobiet

Dlatego nie wierze w miłóść po 20 roku życia. Wtedy u " Polek" włącza się instynkt szukania frajera od rachunków, wcześniej jakoś kobiety potrafią pokochać człowieka a nie jego pieniądze. Podacie jeden racjonalny powód który usprawiedliwi " rzadania do nie swojej kasy " ?

jesli nadal bedzie obowiazke tego, ze to facet ma zarabiac to tak bedzie a to ujawnai sie szybciej np 19 lat, 22 to apogeum i tak zostaje, nawet w wieku 33/34 i wyzje lat. kobieta skazona materializmem poszukuje takiego z kasa, a jak jeszcze zyla w luskusie tym bardziej.

ale czy takie kobiety zasługują chociaż na troche szacunku??? I dlaczego jakoś nie widać tego w Europie zachodniej???

Kiedys kobiety szukały zbudowanych facetów bo tacy dawali im poczucie bezpieczeństwa (upoluje zwierzyne, obroni przed niebezpieczeństwem). terz szukają faceta z kasą bo posiadanie kasy daje poczucie bezpieczeństwa.... działanie instynktowne ot co

a ja bym chciala, zeby moj przyszly mąż byl wyksztalcony... lekarz albo chociazby prawnik... ale nie dlatego, ze z tego jest kasa, bo nie wiadomo czy prace by mial, tylko dlatego, ze takie osoby sa cholernie inteligentne.... mozna porozmawiac na poziomie :D i nie wiem czemu, ale wlasnie marzy mi sie studenciak medycyny ;)

do juz wyjasniam nieprawda, kiedys aby zdobyc pozywienie trzeba bylo mezczyzny, bo kto jak nie tuzin facetow zabic mogl mamuta?:) kobiety nie dałyby rady i umarli by z glodu. ale czas poszedł na przod i było tak ze jedzenie sie kupywało, ale praca była domena panow. i to dlatego tak wiele z nich sprzedawano, bo jak maz mial kase to i corka zycie w dostatku. kobiety nie mialy prawa pracy. zatem porzucenie mialo wyrazny wydziwek a dzis? gdy mamy 21 wiek jedzenie kupuje sie ale i kobiety maja prawo pracy, zatem sa na tyle zdrowe i ambitne ze moga isc do pracy, ale im sie nie cche wola faceta z kasa. to wygodnictwo nie instyntk. poc o ma bakac za 1000 jak maz da z konta 10 000 lekka reka. na co jej praca? i nie powinno byc mowy o porzuceniu, bo kobieta moze zarobic, a porzucneie = nie dawanie na zycie, nie interesownie sie kims.