Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kikka

Wspolne mieszkanie - tak slub nie ....

Polecane posty

Gość Kikka

Mam pytanie czy ktoras z Was mieszka moze z chlopakiem ale nie chcecie (oboje badz jedno z Was) wziac slubu ?.....i dlaczego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam
jesteśmy razem 7 lat i mamy dziecko. Nie chcemy brać ślubu kościelnego bo oboje wierzymy w Boga ale nie w instytucję Kościoła. A cywilnego nie bierzemy bo mamy swoje firmy, rozliczamy się osobno, i po prostu nie chcemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikka
;) To jak my z roznica ze nie miamy dziecka - ja jakas taka anty mama jestem.Ale moj narzeczony i tak mnie kocha :) Czasem troche pomarudzi....zareczylismy sie w grudniu lata temu (!!!), potem odwlekalam slub (bo po co?!) i w koncu przekonalam go ze mozemy dalej zyc jak zyjemy...znajomi i rodzina troche nas zaczynaja nas meczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak mam. Mieszkamy razem, jest nam dobrze, chcemy być razem ale do ślubu nam się nie śpieszy. No i właśnie największy problem jest z rodziną- ciągle się dopytują kiedy się pobierzemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikka
Czy Tobie tez rodzina marudzila ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikka
Wiedze ,ze to standard....jak dlugo mieszkacie razem? My 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam
Niech się pytają! Mi to zwisa, nawet moja babcia się przyzwyczaiła więc nie jest źle Jestem zdecydowanie za życiem bez ślubu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbakan
bez ślubu żyję już od 20 lat, mamy syna 17 letniego i wcale mi nie spieszno do tej biurokracji a i facet trzyma sie mej kiecki strasznie chyba boi się, ze go zostawię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikka
Ja tez. Wydaje mi sie bardziej szczere. Wiele ludzi nie decyduje sie na rozwod ze wzglendu na koszty , czas oczekiwania i ogolne komplikacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbakan
a rodzinka niech pilnuje swoich spraw no chyba, ze wam wyprawi weselicho i pokryje wszystkie koszty z tym związane, zobaczycie jak szybko umilkną ;) Zresztą każdy ma prawo za siebie decydować i żyć po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikka
WOOOOOW ; 20 lat temu to pewnie nie jeden byl zszokowany decyzja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbakan
jedynie z jego strony matka i ojciec ale kiedy mnie poznali wiedzieli, że duzo nie zadziałają w tej kwestii a w ogóle śmiac mi sie chce bo jego rodzice strasznie naciskali na córkę, która była dość długo ze swoim chłopakiem i praktycznie dla rodziców w końcu zalegalizowali związek po czym nie minęło pięć lat a oni się rozstali... Moi rodzice byli przygotowywani bo od małego dziecka powtarzałam, ze nigdy w życiu nie wezmę ślubu tylko sama będę wychowywać dziecko, dlaczego tak mówiłam tego nie wie nikt ale w połowie mi się udało tylko, że tatuś dziecka nie pozwolił mi na samej -jestectwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikka
Kobietka z charakterem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my dzisiaj mamy 3-cią rocznicę ślubu. Mieszkaliśmy razem przed ślubem przez 2 lata i w końcu zdecydowaliśmy się pobrać. I jest fajnie. Takie życie bez ślubu ma też swoje minusy. W razie (nie daj Boże, odpukać w niemalowane) jakiegoś wypadku to w szpitalu nawet nie udzielą żadnej informacji o poszkodowanym/nej bo przecież to (formalnie) obca osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
B.N.N-> no własnie to mnie najbardziej męczy że gdyby coś było nie tak to ja się o tym dowiem ostatnia i on też gdyby to mi się coś przytrafiło (puk puk- odpukałam) Ale z drugiej strony tyle zachodu z tym ślubem że odrzuca mnie na samą myśl o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbakan
błędne myślenie, dla przykładu ja w tej chwili kiedy staremu coś by się stało ide z synem do szpitala i bez problemu udzielą mi wszelkie informacje w końcu jego tatuś! A jeśli nie macie dzieci to wystarczy w dokumencie, który nosicie przy sobie mieć kartkę z informacją, że w chwili jakiegokolwiek wypadku, etc niezwłocznie powiadomić i tutaj wpisac dane osoby! Przestrzegam jedynie te panie, które nie pracują żeby miały zabezpieczenie notarialne, ze cokolwiek kupujecie jest wspólne ewentualnie samochód faceta a mieszkanie kobiety :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież ślub nie musi być \"z pompą\" i ekstra weselem, a jeśli chodzi o nauki przedmałżeńskie (w razie kościelnego) to jeździliśmy w drugi koniec miasta bo był tam ksiądz, który poprowadził to na wesoło. Mówił, że ma wytyczne z kurii ale robi wszystko żeby to omijać i podejść do tego tak aby ludzie przychodzili tam z przyjemnością a nie z musu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aionka
A dla mnie slub jest ważny. Nie namieszkałabym z facetem przed, bo potem oni się robią wygodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×