Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem nienormalnaa

Kupuję nieraz piękne ciuchy a potem leżakują w szafie bo żal mi ich nosić!!

Polecane posty

Gość jestem nienormalnaa

Mam takich ciuchów dużo. Uwielbiam wyszukiwać i kupować śliczne ciuchy, takie ciuchowe "perełki". Mam do nich wyczucie, ale na codzień ubieram jakieś byle jakie szmaty, bo mi żal nosić te ładne, a te piekne ciuchy leżakują w szafie bo nie chcę ich tyrać ani zniszczyć i się marnują! Efekt jest taki że znajomi myślą że nie dbam o siebie i nie mam gustu. Bo zawsze wyglądam byle jak. Kurde jestem j...ta. Musze iść do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam
tez tak mama, codiennie bym mogła w nich chodzic i wyglądac jak z żurnala ale mi szkoda, i tak nikt nie patrzy nie podziwia i lezą. Powiem ci dlaczego otóz wpadłam na pomysł. Mam 30 lat i jak teraz nie bede w nich chodzić to juz nigdy(chybaze dla wnuków kiedyś). Potem sie tyje i w nie nie wejdziemy i zaczełam niektóre nosić . Lubie te nosic co nie trzeba prasowac. Białe i eleganckie czy koronkowe leża w szafie i pomyslałam z enajlepiej jak bede w nich chodziła z facetem do znajomych, na wigilie, czy na dozynki, ...czasami do pracy ale zadko. Teraz jest wiosna i lato i mozna pokazac się w nich bo w zimie chodze okryta płaszczem i nie widac co jesł ladnego pod spodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalnaa
No właśnie. Muszę zacząć w tym chodzić bo czas ucieka, latka płyną a żyje się tylko raz :( To że chodzę byle jak ubrana wynikało z tego, ze kupując dany ciuch mam przed sobą nieświadomie taką jakby wizję że jestem w to ubrana, znajomi patrzą, coś się dzieje wokół mnie, jest ciekawie prawie jak w filmie, a ja jestem szczęśliwa. Tymczasem życie moje w praktyce wygląda inaczej. Mało mam znajomych, nie prowadzę aktywnego trybu zycia, w pracy są same stresy i nawet nie mam ochoty się stroić skoro i tak będę tam chodzić zła i zestresowana. nawet na ulicy nie mam ochoty się stroić skoro ludzie mnie mijają i ich wali to jak wyglądam bo mnie nie znają. Dla faceta też nie mam motywacji się stroić bo my już tyle lat ze sobą jesteśmy że jak spędzamy razem czas to nie zależy nam żeby dobrze wyglądać tylko na tym, żeby nam było wygodnie. Nawet jak chodzę do kościoła to nie chce się stroić bo nie chodzę tam po to żeby robić wrażenie. A najgorsze że normalnie to interesuje się modą i to bardzo. Uwielbiam podziwiać styl niektórych kobiet i fascynuje mnie moda. Paranoja Pozostają jedynie rzadkie wyjścia ze znajomymi, sylweter, jakiś odświętny dzień. Powinnam sobie wtłoczyć do tej głowy że nie ma co odkładać na później tego by ładnie wyglądać bo potem będę już tylko coraz starsza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABCIA GIENIA
Kurcze ty jestes dokładnie taka jak moja babcia,ma trzy szafy eleganckich ubran i dwie wersalki butów zapełnione po brzegi a chodzi w jednej ochydnej szmacie.Moja mama to juz nie ma do niej słów.Moja babcia leczy sie u psychiatry ... może ty tez powinnas. POZDRAWIAM,iWYJMIJ W KONCU TE "PEREŁKI" Z SZAFY KOBITO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fionuss
raz sie zyje, na co czekac az na ostatni dzien w trumnie cie ubiora w perly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalnaa
Hehe dzięki za komenty. Rozbawiłyście mnie :D Teraz to nie tylko czuję się zaniedbana ale czuję się babciowato :O:D A mam 25 lat hehehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justinka_
A ja uwielbiam kupować śliczne ciuchy przede wszystkim po to,żeby ładnie wyglądać na zdjęciach :).Potem przeglądam fotki i podziwiam swoje słodkie bluzeczki,spódniczki :).A tak to nie mam zbytnio okazji żeby fajnie się ubrać.Jedynie robię to dla zdjęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justinka_
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziazt
Kooobityyy,,,, nie macie większych problemów, cooo!!!!Weźcie się w końcu do roboty:)a nie pierdolami sie zajmujecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalnaa
Noo.. ja akurat zajmuję się i robotą i pierdołami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siakaś tam...
ja niestety też tak mam:-) ale staram się z tym walczyć. mam świetne ciuchy, a nie chce mi sie ich nosić, bo szkoda...mam ciuchy, które kupiłam kilka lat temu, a nigdy nie założyłam. paranoja:-O ale tłumacze sobie, że po co maja leżeć nienoszone, jutro kupię sobie coś nowego i pojutrze...i nawet nie zdąże tego ponosić...dlatego kazdego dnia ubieram się super i nie żałuje, że sie zniszcza, w koncu po to sa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to mam tak, że gdy kupię nową rzecz to jakoś szkoda mi ją tak od razu zakładać, boję się, że ją zniszczę itd...kiedyś, gdy przy zakupie rzeczy kierowałam się panującą aktualnie modą i po jakimś czasie wyciągałam nowe ciuchy szafy, nie robiły one już na nikim specjalnego wrażenia, bo już moda na nie przemijała:D teraz też po zakupie moje rzeczy MUSZĄ swoje odleżakować w szafie, ale że zmienił mi się styl, gust itd i są to już rzeczy bardziej klasyczne, uniwersalne, proste i przede wszytskim pasujące do mnie, mojego typu urody, to nawet jak wyjmę takiego ciucha z szafy za 5 lat to będę w nim robić wrażenie;)choć z tymi 5 latami to grubo przesadziłam;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inna przypadlosc
gdy kupie cos nowego i do tego jest to zakup trafiony potrafie w tym chodzic non stop dopoki nie kupie czegos innego i tez uwazam to za troszke nienormalne bo efekt jest taki ze pelna szafa a ja ciagle chodze w tym samym i nawet nieszczesliwa jestem gdy co oczywiste musze to wyprac i na jeden dzien musze wlozyc cos innego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do a ja mam inną przypadłosc ---> mam tak samo jak ty :)) Jak kupie sobie coś co mi sie podoba to odrazu po powrocie do domu to zakładam (nawet jeśli to jakaś odświętna bluzka itp) i chodze w niej aż do wieczora :) Jesli to są mniej odświętne rzeczy to najchętniej bym cały czas w nich chodziła. A jak trafie na jeansy w których dobrze wyglądam to chodze w nich aż do zdarcia albo aż mi się znudzą i na czas prania jestem rozdrazniona i tylko czekam az wyschną żeby je założyć :)) A ostatnio jak kupiłam nowe pantofle to tez cały dzień w nich po mieszkaniu chodziłam pod pretekstem że muchę je troche rozchodzić :))) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalnaa
Uuuuu... no to jesteście moim przeciwieństwem. Tak to wygląda że żyjecie dniem dzisiejszym i korzystacie z tego, a ja to mam tak jak baby sitter napisała. Jak kupię coś nowego to musi to trochę odleżeć zanim to założę i czasami trwa to miesiącami. Przechodzę nieraz w skrajności. Kupiłam sobie pewnego razu czarny komplet w czerwone kwiaty - spódnica asymetryczna siegająca poniżej kolan i bluzka wiązana na karku, odkrywająca plecy i brzuch. No i nie zakładałam go bo na jakieś wyjście np. na piwo wydawał się przesadnie odświętny i rzucający się w oczy, a z kolei na wielkie święta typu wesela wydawał się z kolei nazbyt odważny i zbyt dużo odkrywający ciała, które w ostatnich latach bardzo zaniedbałam bo strasznie schudłam, a przy tym w ogóle nie uprawiałam żadnych sportów i mi skóra na brzuchu zwiotczała. Poza tym mam wadę postawy i zwyczajnie się garbię. Efekt jest taki że leży ten komplet u mnie już chyba 3 rok nietknięty! Ja nie wiem co mi odbiło. Kupiłam bo mi się bardzo spodobał i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie, rozumiem Cie kupuje drogie, markowe ciuszki, ktore wiem ze zachwyca kolezanki, wiem ze bede wzdychac na widok metki, wiem ze bede wygladac jak na wystawie manekin-jak z zurnala ale na co dzien chodze na czarno bo bialych rzeczy nie chce mi sie brudzic nie chce mi sie prasowac ladniejszych rzeczy wiec chodze np w czarnym golfie :-( wygladam nijako, a moglabym skompletowac naprawde piekne zestawy ale po co? w pracy? nikogo nie lubie,niedlugo tzn za rok pewno ja zmienie znajomych widuje rzadko-wtedy sie stroje mezczyzna za granica... wszystko ODKLADAM NA KIEDYS ze jak wroci to sie bede stylizowac itp laski zrozumiec musimy ze od dobrego wygladu zalezy nasze SAMOPOCZUCIE PRZEZ CALY DZIEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalnaa
Ooo tak w pracy lubię tylko nieliczne osoby. Czasami mam wrażenie że ubieram się w byle co specjalnie jakby na złość, bo nie mam ochoty się stroić dla jakiegoś zadufanego w sobie dupka, z którym i tak się nie przyjaźnię i mi nie zależy, bo nie mam ochoty się stroić dla dumnej jak królowa i cwanej szefowej która w jednej chwili może wprowadzić jakąś nerwową atmosferę, bo nie mam ochoty się stroić dla koleżanek, które wydają mi się fałszywe. Na dodatek jak się czymś niespodziewanie zdenerwuję to potrafię się w jednej chwili spocić. Nie zawsze antyperspirant pomaga. Nienawidzę jak jestem w ładnym ubraniu i robię się nagle spocona. W ogóle to mam wrażenie że strojenie się ma sens tylko wtedy jak się jest gwiazdą światowego formatu, gdzie na każdym kroku czyhają fotoreporterzy. Lubię podziwiać niektóre gwiazdy i ich ubiór. Z jedej strony chciałabym być tak ładnie ubrana jak one, a z drugiej jak budzę się w kolejny szary prozaiczny dzień w którym nic się nie dzieje to nie mam motywacji by obmyślać jakby się tu ładnie dziś ubrać. Tym bardziej że w ciągu dnia przygniata mnie setki innych problemów i spraw które nie pozwalają myśleć o modzie i ubiorze. Z drugiej strony lubię chodzić po sklepach, oglądać szmatki. W szafie trzymam już chyba ze 20 nowych rzeczy, których ani razu nie włożyłam na siebie, bo każdy dzień wydaje się mi zbyt "byle jaki" na ich włożenie. I tak mi chyba całe życie przeleci. Może jak zbyt wielką wagę przywiązuję do nowego ciucha. Powinnam jak troszkę styrać żeby zatraciły w sobie tą nowość i wtedy nie bedzie mi żal ich nosić :D Chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde kurde
Tak- ja mysle, ze nam sie to wzielo z casow, kidye o ciuchy bylo nielatwo i mamy nam awpajaly- ze to na niedziele- ja w dziecinstwie tak miala,, ze ciuhcy lezakowaly az sie zrobily za male, pamietam takie 3 kolorowe bluzeczki ktore oszczedzalam, bo sie balam ze sie zniszcza......... Teraz tak raczej nie mam lubie sie stroic- bylam nauczycielka - to troche kombinowalam ze stylami, bo w szkole caly czas cie ktos ocenia, jak nie uczniowie, to nauczucielki ... Slysze ze mam dobry gust i sie fajnie ubieram, tez tak sadz---erobilam nieraz wrazenie -- - ale i tak w podswiadomosci gdzies jest, ze jak ide gdzies- gdzie mysle, ze nie warto sie stroic, to zakladam byle co ..... A potem zazdroszcze dziewczynom odstrjonym i zaluje ze mi sie nie chcialo ubierajmy sie ladnei, ale bez przesady jestem za granica i tu nikt na nikogo nie zwraca uwagi, wiec znow sie nie przejmuje czy wyskocze w dresie czy w spodnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde kurde
Tak- ja mysle, ze nam sie to wzielo z casow, kidye o ciuchy bylo nielatwo i mamy nam awpajaly- ze to na niedziele- ja w dziecinstwie tak miala,, ze ciuhcy lezakowaly az sie zrobily za male, pamietam takie 3 kolorowe bluzeczki ktore oszczedzalam, bo sie balam ze sie zniszcza......... Teraz tak raczej nie mam lubie sie stroic- bylam nauczycielka - to troche kombinowalam ze stylami, bo w szkole caly czas cie ktos ocenia, jak nie uczniowie, to nauczucielki ... Slysze ze mam dobry gust i sie fajnie ubieram, tez tak sadz---erobilam nieraz wrazenie -- - ale i tak w podswiadomosci gdzies jest, ze jak ide gdzies- gdzie mysle, ze nie warto sie stroic, to zakladam byle co ..... A potem zazdroszcze dziewczynom odstrjonym i zaluje ze mi sie nie chcialo ubierajmy sie ladnei, ale bez przesady jestem za granica i tu nikt na nikogo nie zwraca uwagi, wiec znow sie nie przejmuje czy wyskocze w dresie czy w spodnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalnaa
Być może coś w tym jest co mówisz... Jeżeli we mnie rzeczywiście tkwi właśnie taki schemat z dzieciństwa (co jest całkiem możliwe, bo nie pochodzę z bogatej rodziny) to nawet nie uświadamiam sobie tego. Przypomniała mi się historia z jakiejś książki o pewnym człowieku, który żył w jakichś skrajnych warunkach i ciągle walczył z głodem. W końcu ktoś go uratował i odmienił jego los. Człowiek na reszte życia miał zapewniony dom i codzienne pożywienie. Któregoś dnia ktoś odkrył że człowiek ten w swoim pokoju chomikuje mnóstwo chleba mimo, że wiedział że codziennie ma zapewniony byt. To był uraz z przeszłości wkodowany na całe życie. U mnie podobnie w kwestii odzieży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Who I am
Ja tez czasami jak kupie jakas rzecz to szkoda mi jej nosic i tez chodze w szmatach na codzien typu, spodnie ktore juz wyszly z mody koszulka poplamiona wybielaczem-w czyms czego nie da sie zalozyc jak sie gdzies idzie, ale teraz postanowilam to zmienic. Domowe rzeczy tez bede miala ladne, po domu kupuje sobie jakies ladne wygodne spodnie np dresowe ale takie w ktorych nie wyciagaja sie kolana i w ktorych dupa nie wyglada jak szafa 3-drzwiowa. Bawelniane podkoszulki nie wory, dobre gatunkowo. stwierdzilam ze wygladac trzeba ladnie nawet w lozku, ogolnie zaczelam o siebie bardziej dbac, czas plynie a jak sie czlowiek zaniedba to potem przy 40 juz nic nie bedzie dalo sie zrobic (no chyba ze ma sie gruby portfel). Do myslenia daly mi programy (nie wiem czy sa takie w polandii) o upiekszaniu bardzo zaniedbanych kobiet, nie chce wygladac jak straszydlo za kilkanascie lat dlatego musze o siebie dbac. Musze i chce, dzieki temu czuje sie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalnaa
Masz absolutną rację! Ja jestem ZA! I dlatego m. in założyłam ten topik, żeby się zmotywować do zmiany. Tak sobie myślę że stawiam się w takiej roli, że te ciuchy są jak gdyby ważniejsze ode mnie. A to ja mam być tu najważniejsza i moje życie oraz jego komfort. Jeszcze mi się przypomniało, że rok temu kupiłam piękną paletę cieni do powiek w kwadratowym pudełku z kilkoma szufladkami, pędzelkami oraz błyszczykiem i tego też mi żal używać, bo za kazdym razem jak to otwieram to mi się to wydaje prześlicznym cackiem. Po prostu mam wkute do głowy że jak coś jest piekne to należy to chronić i podziwiać, a jak coś jest byle jakie to należy to po prostu eksploatować. Ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zrobilam pierwszy krok juz:-) a wy? kupiłam w TROLL bluze i spodnie z dresu niebieskie-komplet,obcisle,z kapturkiem NIE WORY tylko SEXI wywalilam stare dzinsy takie poprute na dole jakies bluzki rzed kilku lat chce w domu chodzic tak zeby mnie nikt nie zaskoczyl przychodzac btw: wywalanie starych ciuchow poprawia nastroj !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xlodi
Jezuuuuuuuuuuuuuuu.....To woła o pomstę do nieba, jakie wy jesteście beznadziejnie głupie i próżne. Pomyślałyście kiedyś o kimś innym??? Czy tylko wpatrujecie się w swoje szafy???? Rozkapryszone idiotki, nie dziwię się że faceci traktują was jak przedmioty - bo nimi jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że właśnie do pracy, nawet jak się kogoś nie lubi to warto się ubrać ładnie, tym bardziej, jak są kolesie, którzy są "dupkami" i myślą, że wyrwą każdą laskę, a tu niespodzianka, laska będzie nie do zdobycia ! Też tak miałam, że do pracy ubierałam się do bólu zwyczajnie, ale przekonałam się , że prawdą jest, że całkiem inaczej Cię traktują jak jesteś ładnie ubrana. Powyciągałam najładniejsze ciuchy z szafy, pokomponowałam zestawy i jest super. Nie oszczędzam ciuchów, są do noszenia. Najlepsze są ciuchy w stylu klasycznym (do pracy, na spotkanie, do teatru), oraz w stylu sportowo - miejskim, bo to nigdy nie wychodzi z mody, zwłaszcza klasyka. O ile można kupić sobie modną bluzkę, czy ekstrawagancką kieckę, o tyle spodnie, czy płaszcz kupmy klasyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5ry5
Każdy poszukuje modnych, zwracających uwagę ubrań. W tej kwestii z pomocą przychodzi Ralph Lauren sklep www. To właśnie tutaj można znaleźć te najlepsze propozycje. http://elegan.pl/pl/c/Ralph-Lauren/32

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam takie momenty, że żal mi chodzić w kupionych ciuszkach, ale potem sobie tłumaczę, że po to je kupiłam, by je zakładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fanatyczkaaa
Ja mam natomiast inny problem..kupuje ciuchy i nagle stwierdzam że muszę "przerobić je" po swojemu haha . Ostatnio ciągle męczę Hafciarnię "Ślęzak" o wycenę moich kolejnych pomysłów na cekiny , dżety czy laserografikę :P Nie wiem co gorsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze powiedziawszy ja tak nie mam. Staram się bardzo ostrożnie wybierać ubrania. Nie jest to takie do końca łatwe, ale do zrobienia. Trzeba też rozważnie wybierać sklepy na przykład, ja bardzo lubię wybierać ten sklep: http://hexe.com.pl/ wiem, ze jak tu coś wybiorę to nie będzie leżało w szafie, tylko będę zakładac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość francka1
W czym problem, przecież zawsze możesz je zwrócić do sklepu. Jak nie wiesz co z czym się je, to zerknij na te platformę https://zwracam.pl/ , pomagają zwrócić zakupy, których my już jednak nie chcemy lub nam nie pasują. Warto korzystać z takich udogodnień, by potem nie żałować, że coś mamy w szafie, a w tym nie chodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×