Kupuję nieraz piękne ciuchy a potem leżakują w szafie bo żal mi ich nosić!!

Nie za bardzo lubię eksperymentować w kwesti mody, bo boję się, że źle będę wyglądać. Przeważnie kupuję ciuchy klasyczne, bo nie znaczy, że to co jest modne to jest odpowiednie dla nas.

Noś jak najczęściej. Grunt to podobać się samej sobie

Doskonale rozumiem autorkę. Mam to samo... Kupuję ciuchy na wyprzedaży bez opamiętania, a potem chowam do szafy i pozwalam im zapomnieć o sobie. Ciągle chodzę w leginsach i trzech - czterech gładkich tunikach na zmianę, bo w tym jest mi najwygodniej i nie żal mi jeśli pobrudze. A poza tym tak jak autorka nie mam po co i kiedy się stroić - do pracy jeżdżę rowerem, a więc nie założę eleganckich rzeczy. W pracy i tak przebieram się w obowiązkowy uniform. Z mężem nigdzie nie wychodzimy... Jedynie do znajomych lub oni do nas i to też średnio raz w miesiącu. Na spacery z psami również zakładam sportowe rzeczy, bo psy zawsze z uciechy na mnie skaczą i nie szkoda mi dresów na wyjście z nimi. Zakupy robię w Biedronce a tam naprawdę nikt nie zwraca na mój wygląd uwagi. A więc po co to wszystko?? Kiedyś za czasów panieńskich lubiłam świetnie wyglądać na imprezie, w szkole, na uczelni, nawet przed wyjściem na siłownię myłam włosy gdzie wiedziałam że przecież zaraz się spocę a teraz traktuję je tylko suchym szamponem albo i nie. Masakra...!!!

Ja wszystko noszę co mam . Ale niestety przytyłam więc wiele ciuchów jest na mnie zamalych. I także im jestem starsza tym mniej kupuje, i pewnych rzeczy nie nosze.