Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co o tym mysleć...

Mój facet nie wykazuje entuzjazmu w związku z naszym ślubem...

Polecane posty

Gość co o tym mysleć...

Powiedzcie, co o tym mysleć??? zaręczylismy się parę miesięcy temu, na nic nie naciskałam, nie prosiłam, nie nalegałam... wyszło to od Niego. Ale od tamtego czasu ani razu nie rozmawialismy o ślubie, nie wyznaczyliśmy daty ani nic :( Planowalismy uroczystośc na wiosnę 2007, a wiadomo, czas ucieka i powinnismy zaczac sie za czyms rozglądac... Wczoraj poruszyłam ten temat z moim facetem, wogóle rozmowa sie nie kleiła. Mówi że chce tego. Ale z drugiej strony powiedział - " jesli chcesz to porozglądaj się za jakąś salą, ja nie mam do tego głowy". Zastanawiam sie czy nie zerwac tych głupich zareczyn, bo nie mam zamiaru się napraszać :-( Kurczę nie wiem co robić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka- Pana Kleksa
zerwac chcesz?to nie kochasz go ? bo sama juz nie wiem o co ci chodzi. niechce slubu bo mu wygodnie. naciskaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym mysleć...
skąd... kocham go bardzo :) tylko po prostu jestem zawiedziona i troche rozczarowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka- Pana Kleksa
no napewno- no ale chyba nie az tak by sie rozejśc. A jak niechce slubu to co? w grzechu do konca zycia bedziecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani dyrektor
Nie znam faceta , który by się palił do ślubu. Być mężem to jeszcze nie taki problem , ale przechodzić tą całą szopkę , a wcześniej ją samemu organizować - to dla nich żadna przyjemność. Każda z moih koleżanek mówi , że ne byłoby żadnego ślubu , jakby czekały , że facet się zaangażuje w planowanie. Ja miałam sam ślub , tylko cywilny , bez wesela , bez żadnych sukienek , bukietów , tak prosty , że prościej chyba się nie da , on w koszuli , ja w bluzce , bo byliśmy zgodni co do tego , że nie chcemy , żeby te wszystkie pierdoły przysłoniły nam ważne wydarzenie - on nie cierpi garniturów , ja jakichs dziwnych sukni ani nawet garsonek - chcieliśmy się tego dnia czuć dobrze , przyjemnie i wygodnie. Niedawno się go spytałam , co by zrobił , jakbym wtedy chciała mieć wesele , imprezę , balony i ten cały kram - to mi powiedział , że on by mi to już wybił z głowy. Dla nich to po prostu żadna przyjemnosć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurznik
pani dyrektor=współczuję z całego serca. ja na ten dzień czekam z niecierpliwością. A w bluzkach to chodze na codzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani dyrektor
Nie potrzebuję współczucia. Nienawidzę wesel , ślubów , gołąbków , balonów , dziwacznych sukni , dorożek/limuzyn , gości i zawracania dupy. Tak chcieliśmy , tak mieliśmy. Obydwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diademik
nic pani nienawidzi- a ciebie pani nawidzi tak wogóle? rzeczywiście jest pani dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dyrektorki
a dlaczego pani dyrektor nie poszła w dresie do ślubu? tak byłoby przeciez wygodnie nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoijk
nie czego współczuć pani dyrektor miała jak chciała i była szczęśliwa, jej wybór i nikomu nic do tego, najważniejsze jest to aby zrobić tak jak się chce. Mój facet chce ślub, sam wychodzi z inicjatywą, ale twierdzi że to i tak ja będę musiała się zająć większą częścią organizacji, bo dla niego dużo rzeczy nie ma aż takiego znaczenia jak dla mnie, czy sala będzie taka czy taka itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoijk
nie ma czego, powinno być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani dyrektor
Tak , siebie nawidzę. O co wam chodzi , ja z wami nie będę dyskutować , czy wam się podoba moja wersja ślubu , czy nie , bo nie interesuje mnie wasze zdanie na ten temat. Bo też nie o tym traktuje topik. Wypowiedziałam swoje zdanie na temat entuzjazmu facetów w kwestii ślubu i wesela. Że mój entuzjazm odnośnie tej całej otoczki jest taki sam - tym lepiej potrafię to zrozumieć. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani dyrektor
dzięki kokoijk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani dyrektor
a to to wirus jest ? czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurza dupka
do pani dyrektor-mam nadzieje ze pani mezczyzna zdobyl sie na cos i w zamian zabral ciebie w jakas romantyczna podroz.PRZECIEZ TO CHYBA MINIMUM WYSILKU Z JEGO STRONY. A samo twierdzenie ze,by tobie wybil z glowy organizowanie imprezy,chyba nie najlepiej o nim swiadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani dyrektor
RAZEM podjęliśmy decyzję o takim ślubie. Nie musiało być nic "w zamian". To stwierdzenie nijak o0 nim nie świadczy - mówimy , co myslimy , powiedział to w żartobliwym tonie , a sens tego był taki , że cieszy się , że nic takiego nie wpadło mi do głowy., Nie wiem , czego tu nie rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myśleć...
eh dziewczyny, dziewczyny :-) nie ma o co się kłócić. To, czy pani dyrektor chciała miec ślub, czy nie, to jej sprawa :-) Wiem że są ludzie, dla których to jest tylko szopka. Dla mnie, ślubowanie sobie w kościele, przy rodzinie i przyjaciołach to bardzo ważne i doniosłe wydarzenie. A potem chciałabym ich wszystkich ugościc i zapewnic im ( i nam) dobrą zabawę :-) A tu okazuje się że tylko mi na tym wszystkim zależy, a mojemy facetowi obojętne jest gdzie, kiedy i nawet co na siebie w ten dzień włoży :-D Dosłownie :-D Śmiać mi się chce z tego wszystkiego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy ja nie miałam ochoty
na tą bieganine, fakt ważny to dzień dla mnie ale wybor balonkia żółtego czy białego ... no cóż..... ja powiedziałam że załatwie zaproszenia i ubrania on załatwil wszystko - bo poprostu mu bardziej zależało.... więc nie ma reguły. ale przyznam większośc facetów ma to w tyłku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka- Pana Kleksa
chyba juz kazdy faceta tak ma ,że to my musimy wszystko załatwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myśleć...
wiecie co, to ja chyba nie rozumiem facetów ;-) czyli - to, że nie chce mu się zabrać za przygotowania do ślubu - nie oznacza ze tego ślubu nie chce... hmmmm.... faceci sa na prawde skomplikowani :-O Nie robiłabym z tego problemu, ale po prostu poczułam, jakbym mu się narzucała z tym wszystkim! A nie cierpię lasek, które chodza za swoim facetem i nagabują go na pierscionki, slub, dzieci, cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobitki - faceci tak mają! ich nie kręcą te przygotowanie, latanie godzinami po sklepach i wybieranie to czy to, zastanawianie sie porównywanie, mój narzeczony chce ślubu i wesela bardzo ale wcale a wcale nie kreca go te przygotowania, zdaje sie na mnie, poczatkowo tez myslałam, że on ma to wszytsko gdzieś, bylo mi przykro, ale pogadalismy i wszystko sobie wyjasnilismy, jego porostu to nie wciaga i faceci na ogól nie lubia jakichkolwiek przygotowań, moj narzeczony wie ze ja bardzo chce to cale zamieszanie z nim dzielic wiec czasem mi ulega i angazuje sie troszeczke\" ale najchetniej zasnął by i obudził sie dzien przed ślubem, pogodziłam sie z tym i wiekszosc rzeczy załatwiam w pojedynke choc chciałabym wspólnie, ja ciagle slyszałam, że jeszcze jest czas, jeszcze zdążymy, wiec wziałam sprawy w swoje rece. moja rada - pogadaj z nim, wyjasnijcie sobie czy oboje faktycznie chcecie sie pobrac, jesli ustalicie, ze tak to z kolei nie czekaj az on sie czyms zajmie, działaj! faceci sa z marsa a kobiety z wenus!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja chyba trafiłam na nietypowego. :-) Sam się oświadczył, sam wybrał datę, i ogranizował wszystko razem ze mną z niemałym zapałem. :-) Bawiliśmy się tak samo dobrze, jak podczas organizowania jakiejś wycieczki czy czegokolwiek, co mamy robić razem. Gdyby mi zostawił organizację tego wszystkiego z komentarzem, że on tylko przyjdzie przed ołtarz, jak mąż mojej kuzynki, to ja bym pod ten ołtarz nie przyszła. To się potem przekłada na inne sprawy - ja do dziś wszystko dotyczące nas planuję i załatwiam z moim mężem. A kuzynka, jak nie wybierze i nie wykupi wycieczki, to na wakacje nie pojedzie. A, i dodatkowo musi męzowi przypominać, żeby urlop wziąć. Dziękuję, postoję... Ale każdy ma to, co sobie wybrał. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem czemu Autorka topiku tak sie niecierpliwi, przeciez - zgodnie z tym co niektore twierdza -jeszcze w cholere czasu, bo bluzke w sklepie kupisz dzien przed :). Mysle Autorko ze po prostu go spytaj czy chce brac ten slub, jak chce to sama zacznij cos przygotowywac, bo facet moze nie wie od czego zaczac :). najgorzej jest zaczynac, potem juz idzie. P.S. Malzenstwo to prawie jak wybieranie paszportu z urzedu - on w koszuli ja w bluzce, przed nami urzednik, pogadamy, podpiszemy sie i mozemy wracac do domu w nowa swietlana przyszlosc otwarta na caly swiat. Swoja droga, jest akurat sroda, czy wtorek, wiec wieczorem ja zamowie pizze, a on pooglada np. boks na Eurosporcie. Rzeczywiscie te kwiaty, suknie, goscie, to o du*** rozbic :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiii
Mi się też do tego nie śpieszy... brrrrrr Ale mój facet ciągle w tym kierunku tematy naszych rozmów prowadzi :P Może się zamienimy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dottoressa
kasiasek strasznie jesteś ograniczona jak pani dyrektor tysiac razy powtarza , że taki slub jej odpowiada , to task jest , rozumiesz to , ciemna maso ? Rozumiesz ? Czy trzeba młoteczkiem dopomóc ? Ty lubisz kwiaty , suknie i goście , kto inny nie lubi. Tak jak ciebie nikt nie usiłuje przekonać , że kwiaty i suknie są o dupę rozbić , tak ty przyjmij kurwa mać do wiadomosci , że kto inny woli koszulę i bluzkę. A po ślubie robić to , co IM sprawia przyjemność. Choćby i oglądać bosk na eurosporcie. Tuman , tuman po prostu , brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i ja jestem ograniczona, ale za to to Ty jestes prostak. umiem czytac i wiem co napisala pani dyrektor, ale mam prawo Kolezanko sie do tego odniesc, prawda? chyba do tego sluzy forum? ona napisala to, to znaczy ze liczyla sie z tym, ze ktos na to zareaguje. jak widzisz zareagowal. mam prawo, bowiem sadzic, ze byl to slub odbyty tak samo jak zakupy w hipermarkecie. A Ty skoro nie masz odwagi podpisac sie stalym nickiem, to lepiej w ogole sie nie wypowiadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i ja jestem ograniczona, ale za to to Ty jestes prostak. umiem czytac i wiem co napisala pani dyrektor, ale mam prawo Kolezanko sie do tego odniesc, prawda? chyba do tego sluzy forum? ona napisala to, to znaczy ze liczyla sie z tym, ze ktos na to zareaguje. jak widzisz zareagowal. mam prawo, bowiem sadzic, ze byl to slub odbyty tak samo jak zakupy w hipermarkecie. A Ty moglabys miec wiecej odwagi i podpisywac sie stalym nickiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dottoressa
Pani dyrktor po to przytoczyła swoją historyjkę , żeby zdanie "Niedawno się go spytałam , co by zrobił , jakbym wtedy chciała mieć wesele , imprezę , balony i ten cały kram - to mi powiedział , że on by mi to już wybił z głowy" nie było wyssane z dupy , tylko było jakoś osadzone. A jej wypowiedź miała motto "Dla nich to po prostu żadna przyjemnosć". Jeżeli wywnioskowałaś z tego , że jej opowieść o prostym ślubie była po to , żeby ją komentować , to widać jesteś awanturnicą , w dodatku nie mającą całymi dniami nic do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dottoressa
a jak sie podpiszę stałym nikiem to co ? ułatwi ci to odnalezienie mojego adresu domowego ? czarny nik jest tak samo anonimowy jak i pomarańczowy , tylko wymaga jeszcze bawienia się w hasła , na co nie mam ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombowiec
użalacie sie nad Panią dyrektor, a nie potraficie zrozumieć, że to był jej i jej męża wybór?! Kobieta jest szczęśliwa, byłaby nieszczęsliwa, gdyby wpakowali ja w bezę i kazali sie usmiechac i latac jak marionetka cały dzień, która daje przedstawienie dla gości, bo tak trzeba, z pompą. Bo co ludzie powiedzą? A mnie sie juz rzygać chce na te idiotyczne przygotowania, sala rok wczesniej, zespół 1,5 roku, kapusta na głowie i tipsy. A później odstawiacie szopke przed 100, 150 a może nawet 200 osobami,i przez to wszystko ślub staje sie przyjemnością dla gości a dla was jest najbardziej męczący, i nie pamiętacie nic oprócz bieganiny. Dlatego rozumiem facetów, ze nie chce im sie koło tego latać. Pewnie tez woleliby mały skromny slub, ale niewielu potrafi sie do tego przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×