Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katharsisss

co robić? po rozstaniu...

Polecane posty

Gość Arahja
Zrozumiał po kilku dniach, więc ma całkiem niezły refleks. Na początku było mi naprawdę ciężko, bo co to za przyjemność usłyszeć, że się nie jest kochaną? Trudno później uwierzyć w zmianę. Myślę, że powinnaś się odezwać, ale nie rób mu na razie żadnych propozycji ponad przyjaźń. Jak ma coś z tego wyjść, to wyjdzie samo, bez Twojej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arahja a mozesz mi cos poradzic???mam mu pisac ze tesknie,nie wiem czy to go ruszy,przeciez on teraz jest z tamta i pewnie jest mu dobrze??....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
arahja w zadnym wypadku nic wiecej ja nawet che podkresli ze pogodzlam sie z tym ze nie bedziemy razem , chce byc dla niego koleznka , przyjacielem nikim wiecej bo nie zmusze go do milosci skoro juz wiem ze nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Emilciaaa, zupełnie szczerze mówiąc to wydaje mi się, że Ty jesteś w znacznie trudniejszej sytuacji. Nieważne już nawet to, że zostawił, bo może faktycznie będzie chciał wrócić tak jak kiedyś. Tylko że sama musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy tego chcesz :/. Zwłaszcz jeśli takie sytuacje będą się powtarzać, bo z tego co widzę to Twój były ma jaką dziwną potrzebę zdobywania. Nie wiem, czy jest sens być z takim facetem w stałym związku... Na pewno bolało by Cię to bardziej, niż to warte. A jak było dokładnie tamtym razem? Po jakim czasie do Ciebie wrócił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtedy wrocil po niecalym miesiacu.....kurcze wiem ze te sytuacje moga sie ciagle powtarzac.....kiedys mowilam mu ze jak mnie traktuje jak taka przystan i rezerwe dopoki nie spotka jakiejs fajniejszej to sie wkurzal i obrazal i mowil ze jkaby mnie tak traktowal to by nie ciagnal tego tyle czasu.....no i co????poznal lepsza i poszedl.....najgorsze ze ja go bardzo kocham...moze za bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co jeszce najgorsze-ja myslalam i nadal mysle ze ot wlasnie ten jedyny,druga polowka .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Wiem, że to brzmi brutalnie, ale odkochaj się. Na to niestety sposobu Ci nie mogę podać, ale próbuj. Według mnie on za jakiś czas będzie się znowu starał do Ciebie wrócić. Może widzi w Tobie materiał na żonę, matkę swoich dzieci itp. właśnie taką spokojną przystań. W każdym razie trzymaj się i nie ulegnij mu drugi raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
u mnie mija juz tydzien od zerwania i z tego co wiem to on sie zaparl i niezamierza wcale wracac zreszta raczej nie dziwne bo niby dlaczego mialby to robic jak sam stwerdzil , ze nie chce byc ze mna do konca zycia bo to nie milosc , milosc byla na poczatku i to bylo prawdziwe teraz sie wykruszyl jeszcze raz zapytam czy po tym jak mnie oszukiwal w sensie byl ze mna ale nie kochal ( nadmienie jeszcze , ze mysle ze nie chcial tego robic ale bal sie przyznac , bal sie reakcji mojej i wiedzial ze ja go bardzo kocham )czu moze byc mowa o prawdziwiej przyjazni??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
i znowyu metlik w glowie... na innym topiku kazdy odradza utrzymywanie kontaktu z bylym , ja z jednej strony czuje zal , ze tyle dla niego poswiecilam , a on tak dlugo mnie zwodzil , pozwolil tkwic w zwiazku ktory nie mial prawa bytu , bo przeciez on nie kochal ale wolal tkwic w nim nie mowiac jak jest i ja nieswiadoma rwalam wlosy czego on juz tak czesto nie pisze , nie chce sie spotykac i tutaj ma zal ze nie zakonczyl tego odrazu kiedy poczul ze to nie to a zdrugiej strony on chce byc moim przyjacielem ponoc nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczki
jest malo facetow,ktorzy potrafia normalnie zakonczyc zwiazek, atak pieknie zaczeli-pamietacie,jak sie starali o was,niestety faceci,to w wiekszosci tchorze,niedojrzli emocjonalnie ,ktorzy wola odejsc z dnia na dzien pozostawiajac kobiety same z ich cierpieniem.a nawet jak oni sami cierpia ,to nie okaza tego,a my musimy radzic sobie z tym same.trudno przekreslic,to co przezylysmy i nie o to chodzi,ale trzeba choc na poczatek nie rozpamietywac tego i zaczac zyc nowym zyciem i nowymi nadziejami na lepsza przyszlosc,czego wam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
a wiec utrzymywac z bylym kontakt mimo zwodzenia i przedluzania zwiazku chociaz juz nie kochal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
nadjas a powiedz mi jak on cie traktowal , do konca udawal , ze wszystko jest ok , staral sie czy zauwazylas ze cos jest nie tak , ze nie zachowuje sie jakby kochal a wrecz przeciwnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
arahja mam pytanie a powiedz mi ten twoj do konca czyli do mometnu zerwania traktowal cie dobrze , staral sie itd czy zauwazylas w ktoryms momencie , ze zachowuje sie tak jakby wcake nie kochal , przestal sie starac , olewal itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
sorki napisalam jeszcze raz bo zwracam sie z pytaniem nie do siebie a do arahji ... wybaczcie za ta drobna pomylke:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan
iwona idz ty z ty swoim wirusem gdzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katharsisss
jak tam u Was dziewczyny? u mnie całkiem ok :) dzisiaj mija tydzień od rozstania i tylko jednego dnia płakałam :) ale szybko wzięłam sie w garść :) a z K. rozmawiam ocdziennie na gg, dzisiaj prawdopodobnie go zobaczę, bo będę u niego w domu. wszystko zależy od tego, czy akurat będzie w domu czy nie :) już nawet słuchając "ściąć wysokie drzewa" nie mam ochoty płakać jak to było wcześniej :D wiem, że kryzys może przyjść w kazdym momencie... ale zrobie wszystko, żeby do tego nie dopuścić :) trzymajcie się cieplutko dziewczyny. trzymam kciuki za siebie i za Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katharsisss
spotkałam go... trwało to niespełna 10 sekund.. i baaardzo żałuję :( myślałam, że mnie to nie ruszy a jednak. do dupy z tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
a ja nadal nie mam odwagi by sie odezwac ale bardzo mi tego brakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj byly???dal sobie opis na gg\"mowa praca,nowe zyci,nowa...\"tu pewnie chodzilo o nowa dziewczyne,no i ja znow w ryk,on odbrze wie ze nie wykasowalam jego nr gg on mojego tez nie.....i ze to przeczytalam,nie ma juz do mnie szacunku,wiedzial ze mnie to zaboli...ech los jest okrutny,,,,taki gnojek jest teraz szczesliwy zinna aj cierpie....mowi sie ze szczescia nie mozna budowac na lzach innych i ze to zlo do niego wroci.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan
emilcia ale pomysl moze on to specjalnie pisal , bo wie ze przeczytasz , moze pozornie chce sprawic wrazenie , ze juz go nie obchodzisz , ze nie mysli bo ma nowe zycie , a moze wcale tak nie jest , wlasnie mysli o tobie ale nie ma odwagi , zeby zaganac do ciebie czy cos w tym stylu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katharsisss
pan - to co piszesz nie ma sensu. po co by to robił? emilcia, zapomnij o nim proszę. nie wiem jak ale MUSISZ! ja sie znowu wzięłam w garść. zobaczymy na jak długo... obstawiam, że najdłużej uda mi się do 9 czerwca :P albo do 11, później zaś sie złamię. po co ja to w ogóle zakładam? :| ech bez sensu :P idę spać bo juz sama nie wiem co pisze. dobranoc i 3mta się jakoś tam... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan chyba nie masz racjii,ostatnio zagadaalm do nie na gg,,,ech wiem niepotrzebnie,napisalam mu ze czasem mysle o nim,on ze mu milo z tego powodu ,ze czasem jemu te sie zdarza (myslec o mnie) i jak pisalam ze nie rozumiem jego postepowania,ze tak z dnia na dzien niz zgruchy niz pietruchy zrobil,to pokretnie pisal ze co sie stanie to juz sie nie odstanie,ze czasem nie ma checi ratowania i ze moze eutanazja jest czasem najlepszym rozwiazaniem.....tylko szkoda ze jakos jeszzce tydzien przed zerwaniem tak mnie kochal i snul plany........zaczynam podejrzewac ze on do tej nowej cos tam probowal ale na wszelki wypadk jakby sie nie udalo to zawsze mial by mnie a ze ona sie zlapala na jego bajer to on od razu sie dowartosciowal ze mnie zostawil..........kretyn.....a ja teraz tak cierpie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×