Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce czuc ze zyje

Zrobilam bilans mojego zwiazku

Polecane posty

Gość chce czuc ze zyje

Wyszlo mi 30 przeciw, 10 za, a w tych za to do mojej osoby odnosi sie to, ze umie mnie rozbawic i jak jestesmy ze soba dluzszy czas( np. dzien/noc/dzien) to zapominam o calym swiecie... Reszta: pracowity, zaradny, uroczy uśmiech, fajnie opowiada kawały i spiewa. MINUSY: - nie okazuje mi cieplych uczuc w bezposrednim kontakcie (klepnie za to w tylek), -jest smutny/zamyslony, -nie interedsuje sie moimi uczuciami, -nie chce i nie ma potrzeby rozmowy o NAS -ignoruje moje potrzeby -klamie (male klamstweka) -bagatelizuje to co mowie, na pozegnanie caluje mnie w policzek jak ciocie, -dopiero po jakims zdarzeniu dochodzi do dobrych wnioskow(wczesniej nie pomysli) -nie sprawia mi satyskacji w lozku, brak gdy wstepnej -nie przyjaznimy sie tak naprawde -widujemy coraz zadziej -obiecuje poprawe,ale na tym sie konczy, -mowi,ze kocha,ale ja tego nie czuje, ani nie widze -po alkoholu jakby"nie myslal",zapomina o mnie -nie mamy wielu tematow do rozmowy nie ufam mu(dal mi powody) -zbyt pochopnie ocenia innych ludzi -bierze mnie na przetrzymanie (czeka az sie pierwsza odezwe) -nie zwierza sie ze swoich problemow -nie rozumie mnie -ma kiepskie poczucie humoru(lubi sie ze mnie ponabijac i mnie krytykowac, ale z siebie smiac sie nie umie -nie jest ze mna szczery -czesto zadaje pytanie"dlaczego"? -pracoholik -potrafi powiedziec jak przyjdzie do mnie, ze mu sie nie chcialo przyjsc, mowi wiele rzeczy ktorych nie powinien np. po jakim czasie udalo mu sie zaciagnac do lozka swoja pierwsza dziewczyne. Staralam sie to zrobic najchlodniej jak potrafie, zeby juz sie dalej nie meczyc i oszukiwac. Gromada minusów tylko utwierdza mnie w przekonaniu, ze mecze sie w tym zwiazku... Prosze o jakies glosy, jakiekolwiek, potrzebuje wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomniałam dodać
że ma na imię krzysiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie lepiej
go zostawić. Teraz z nim jesteś i męczysz się, i tracisz okazję na poznanie wyjątkowego człowieka i sznasę na miłość.Nie wiem ile macie lat i jak długo jesteście ze sobą?ale może warto odciąć się od niego i zacząć żyć:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce czuc ze zyje
moglby nazywac sie i Kleofas, gdyby byl inny :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce czuc ze zyje
Ja-23, on-26 pol roku razem, a raczej meki potrafil nawet powiedziec, ze jak mnie juz zdobyl to nie musi sie starac, ze nie bedzie mnie cale zycie po glowce glaskal, kobiety ratunku,bo trace wiare w mezczyzn!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie lepiej
Zostaw go, wiem że to będzie ciężko, ale jesteś młoda i to bez sensu tkwić w takim związku. Możesz przegapić swoją miłość, poznanie wartościowego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Skoro już zrobiłaś taki bilans (co mi nigdy nie przyszłoby do głowy) to teraz odpowiedz sobie na pytanie, czy warto. I już. Bo moim zdaniem odpowiedź może być tylko jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce czuc ze zyje
Od jakiegos czasu zastanawiam sie czy warto, ale nic sie nie polepsza... ten topik to chyba tylko jakas reszta ułudy, jakis skrawek lichej nadzieii,ze moze sie jednak uda...dlatego chce by ktos spojrzal z boku na to P.S. pewnie sporo w takim stanie rzeczy i mojej winy, tym trudniej mi zdecydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Na pewno stać Cię na kogoś lepszego. Nie masz obowiązku być z kimś tylko dlatego, żeby nie być sama. To tylko psuje nerwy, marnujesz sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woyteq
I nad czym tu się zastanawiać? Mężczyzna ma dawać kobiecie poczucie bezpieczeństwa, odpowiedzialności i miłości. Tego chce każda z Was, czyż nie? A co on ci daje? Pożegnaj go bez bólu. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie warto. jesli chociaż raz zadałaś pytanie czy warto .... uciekaj najdalej jak mozna od niego. ja za długo kiedys zastanawiałam się czy warto. a przeciez zycie tak krótkie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nescafeclasic
Ja widze dwie drogi: albo szczerze wylozysz kawe na lawe i sprobujecie wspolnie to ratowac (pol roku to taki sliski okres), albo definitywnie sie rozstanieniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia25
ja podobnie jak ty mam mnostwo watpliwosci...jestem jak na kolejce gorskiej ..raz gora raz dol. Wiele z tych minusow ktore wymienilas pasuje rowniez do naszego zwiazku. Ale my jestesmy z soba 2,5 roku i go kocham...on mnie tez...ale czasem jest jakos tak dziwnie...jakbysmy zyli obok siebie a nie razem. Chcialabym zebysmy sie przyjaznili ale tego tez brakuje.Czasami mam wrazenie ze wszytsko inne jest wazniejsze niz ja i mysle ze jednak nie jestesmy dla siebie a z drugiej strony gdy jestesmy razem, gdy mnie przytula czuje ze to jest moje miejsce na ziemi.Taki metlik w glowie mam bardzo czesto. Zycze tobie i sobie poczucia szczescia ...niczym niezakloconego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję pokazać mu ten wykaz i pogadać o tym, co czujesz. Jeśli kilka (2?) takich prób rozmowy nie przyniesie efektu, to chyba pozostaje rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie przyniesie efektu\" - w sensie tego, że nie będzie chciał o tym pogadać. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce poczuc ze zyje
alez on chce rozmawiac, tylko jakbysmy mowili innymi jezykami, ja jestem taka typowa romantyczka, moglabym codziennie przezywac romantyczne wyznania ,uniesienia, delektowac sie uczuciami, takie stawianie milosci na pierwszym miejscu, a on coz rzeczowy, konkretny, realista,zupelne moje przeciwienstwo, tak sie zastanawiam czy nie trzeba wiecej czasu by sie dotrzec itd....a nie pokazalabym mu tego co napisalam w zyciu :-) on uwaza ze jestem niedojrzala, on z kolei musial dojrzec za wczesnie, strasznie sie roznia te nasze swiaty, do tego dochodzi masa codziennych stresow, gdybym byla na 100% pewna, ze nic do niego nie czuje juz dawno bym to skonczyla, ale jak napisala misia, gdy jestesmy bardzo blisko czuje ze to moje miejsce na ziemi...trudne to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia25
trudne...to malo powiedziane:) a moze musimy poczekac i zobaczyc co zycie przyniesie?! tak chyba bedzie najlepiej...no i oczywiscie probowac rozmawiac...ja wciaz probuje...tylko ze czasem to jak bicie glowa w mur:) ale coz...chyba innego wyjscia narazie nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! a ile masz lat? Bo moze nie doczytalam. Pzowole sobie analizujac Twoja odpowiedx napisac cos od siebie. \"alez on chce rozmawiac, tylko jakbysmy mowili innymi jezykami, ja jestem taka typowa romantyczka, moglabym codziennie przezywac romantyczne wyznania ,uniesienia, delektowac sie uczuciami, takie stawianie milosci na pierwszym miejscu, a on coz rzeczowy, konkretny, realista,zupelne moje przeciwienstwo,\" Wiesz, ja tez tak kiedys podchodzilam do mojego chlopaka, ktory jest konkretny do bolu i bardzo mocno stapa po ziemi. Tez marzylam o romantycznych milosnych wznioslych wyznaniach, jakichs przezyciach nie z tej ziemii. Dopiero po glebszym zastanowieniu doszlam do wniosku, ze chyba bym zeszla z NUDOW w takim zwiazku. Ze nie mialabym szacunku dla faceta, ktory jest jak cieple kluchy, nie ma pojecia o zyciu, za to godzinami potrafi mowic wierszem i aranzowac ciagle romantyczne sytuacje. W zwiazku musi byc ktos, kto potrafi patrzec obiektywnie na rzeczywistosc. Bo dwie takie \"romantyczne\" osoby, to troche za slodko. Ostatnio w TV - u Drzyzgi -wypowiadala sie p. psycholog. RwT byly na temat przeciwienstw, a ona mowila, ze w zwiazku powinna byc osoba tzw. \"dominujaca\" i \"wspierająca\" - bo tak naprawde zwiazki tworzy sie na zasadzie przeciwienstw i dopelnien, a nie nadmiaru. Ja, podobnie jak Ty, dokonywalam na poczatku naszego zwiazku (kiedy przeminelo 1wsze zakochanie) analiz i przemyslen, dlaczego on nie jest w 100% taki jaki powinien byc, mimo ze ewidentnie go kocham. Dopiero z czasem zaczelam doceniac fakt, ze kiedy mowi mi ze mnie kocha, powiedzmy raz na kilka dni, znaczy to dla mnie wiecej niz jakby mowil to co godzine. Doceniam tez to, ze on jako ten stojacy twardo na ziemi potrafi ukrocic mnie w moich szalonych pomyslach, ktorych mam kilka na minute. Zastanow sie czy czasem- jak ja kiedys -nie szukasz dziury w calym, bo po prostu jest Ci dobrze? W koncu kazdy ma jakies wady, a faceci maja to do siebie, ze sa: - niedomyslni - jak nie powiesz wprost, to nie licz, ze sam na to wpadnie - nie odrozniaja chwili kiedy nam na czyms zalezy, od tej kiedy nie - nasze babskie problemy sa dla nich smieszne i wydumane - nieznosza rozmow \"o nas\" (tez dlugo nie moglam sie do tego przyzwyczaic) - nie lubia uzewentrzniac swoich uczuc, ani tym bardziej pokazac, ze miewaja slabsze chwile Qrcze, przeciez ten moj wpis wyglada tak jakbym miala same kolopoty ze swoim facetem, a przeciez jest zupelnie odwrotnie. Bo strasznie go kocham (jestemy razem ponad 2 lata) i to chyba jest najwazniejsze. No i akceptuje go juz w 100% - odkad zrozumialam, ze nie jest tej samej plci, co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia25
wiesz kasiasku(chyba dobrze napisalam;) ) to nie jest wszytsko takie proste..chcialabym miec taka umiejetnosc jak ty i wszytsko tak sobie po prostu zrozumiec i zaakceptowac..bylo by mi o wiele latwiej. Rozumiem metlik w glowie zalozycielki topicu bo rowniez go mam:) A moze i my kiedys posiadziemy taka madrosc jak ty...bo z tego co piszesz wnioskuje ze jestes madra dziewczyna i twoj mezczyzna ma wielkie szczescie ze cie ma:) pozdrawiam :) i podziwiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRO_ZBIT_TA
NO TO JESTES POD KRESKA DZIEWCZYNO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce poczuc ze zyje
Ignorancja, olewanie, nie liczenie sie z uczuciami, gra na uczuciach ---> to nie jest do zaakceptowania! Przez kilka dni bylo fajnie, az do wczoraj. Chyba mam do czynienia z zimnym Panem i Wladca, on chce mnie zupelnie zdominowac. Wyszlam z kolezanka na piwko, poinformowalam gdzie, nawet stwierdzil, ze przyjdzie, przez tel powiedzial mi ze za jakas godz, ok, czekalam, nie przyszedl, nawet nie napisal, ze jednak nie wpadnie, a ja jak glupia wyczekiwalam az sie zjawi, zepsul mi totalnie humor, a mialam wyjsc sie odstresowac z przyjaciolka, mam dosyc takiego zachowania! Prowadzi ze mna jakies gierki, nie powie wprost, szczerze tylko perfidnie robi to co mu sie podoba, jak mozna byc takim? To mnie coraz bardziej utwierdza w przekonaniu, ze to nie ma sensu, juz nie bede go tlumaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydrukuj tę stronę
i połóż mu na biurku. Albo zajarzy i zacznie się starać albo pójdzie w długą. Ja zostawiłam kiedyś na komodzie list napisany do kumpla, o którego moj facet byl bardzo zazdrosny. Oczywiscie, nie zamierzalam go wyslać, chcialam tylko zeby przeczytal go mój ex, bo porozmawiać na pewne tematy z nim sie nie dało. Wyjaśnilo sie na czym stoje bardzo szybko :)). Może nie do końca po mojej myśli, ale za to pozbylam się odwiecznego pytania: być albo nie być :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super...
...zrobiłas ten bilans.......kurcze jak bym czytała to co sama napisałabym o swoim facecie:( to chyba sa jakieś osiowe-typowe cechy faceta,których my nie akceptujemy a których im nie brak:( Mnie mimo wszystko trudno odejśc od swojego mężczyzny-chociaż cierpię z tych samych powodów i wciąż mam nadzieje że on się zmieni - bo......wystarczy jego jedno, sporadyczne ale jakże magiczne słowo - Kocham Cię i ..już widzę przyszłość w ciepłych barwach,chociaż za chwilę przychodzi proza zycia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia25
moze to nieladnie...ale ciesze sie ze nie jestem sama w swoich watpliwosciach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki misia25 ze tak doceniasz moj wpis :). Sama czasem siebie podziwam za swoja tolerancje (choc w jednym nie jestem tolerancyjna - jestem okropnie zazdrosna :) ) i cierpliwosc. Ale prawda jest tez taka, ze zanim doszlam do tego, ze rzeczywiscie go akceptuje, takiego jakim jest, to przeplakalam wiele chwil w trakcie ktorych nie moglam rozroznic co jest miloscia, co moze byc przywiazaniem i czy potrafie zaakceptowac to wszystko co nas rozni. Teraz sie smieje z tych swoich watpliwosci, ale wtedy to byl ogromny problem dla mnie. A on mi niestety tego nie ulatwial, bo po prostu nie rozumial o co mi tak naprawde chodzi :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce poczuc ze zyje
Ja sie juz chyba poddalam, wypalilam totalnie... smutne to jest, ale ja juz nie mam siły...nawet z nim rozmawiac...nie umie prowadzic takiej gry w ktora on mnie wkreca... ta jego znieczulica mnie przerasta, jeszcze ma pretensje ze sie nie odpisuje... moj wewnetrzny swiat jest dla niego smieszny, niezrozumialy, mam wrazenie jakbym miala do czynienia z gora lodowa kontakt z nim jest taki powierzchowny, a ja chce glębi p.s mam na imie Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj, Kasiu: sprawa jest taka, jesli KOCHASZ go, to walcz. Jesli natomiast jestes pewna, ze go nie kochasz, to po prostu sobie i jemu daruj. Jesli kochasz, sprobuj uzdrowic ten zwiazek. Sprobuj potraktowac go- zwiazek -od tej chwili jako pusta tablice, ktora sie bedzie powoli zapisywala. Z jednej strony rób swoje, a z drugiej staraj sie zrozumiec jego rekacje, ktore wynikaja nie ze zlej woli czy braku uczucia, a po prostu charakteru. Jest tez jeszcze jedna strona tego medalu - czy on Cie kocha? tzn czy ty czujesz ze mimo wszystko kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-izabeth
kasiensko, a swiat zimnych wyrachowanych kobiet jets dla niego zrozumiały? bardzo dziwne, je lubi, jakby byly znajomymi to by je lubił, im nie zarzuca plotkarstwa one sa swiete, on wierzy w kazde slowo, ktore mowia? to on jets naiwny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce poczuc ze zyje
Czy czuje, ze on mnie kocha? Nie, ja to tylko slysze, to slowa, one nic nie znacza juz dla mnie w tej chwili... Nie czuje szczescia, nie czuje sie bezpieczna, brak mi ciepla z jego strony, on mysli tylko o sobie, wiele razy probowalam juz rozmawiac, wytlumaczyc mu, ze przez pewne zachowania mnie rani, obiecal, ze to sie juz nie powtorzy i co? jest coraz gorzej...zle na mnie wplywa, teraz musze walczyc,ale o siebie. Dziekuje za odzew...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sprawa
Moim zdaniem facet się po prostu urządził. Jesteście po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×