sex w związku - wiem, że to już bylo

wiem, weim, wiem..ale szukam odpowiedzi a może podobnych doświadczeń. trzy lata związku, wielka namietność, szaleństwa, rozmowy do poźnej nocy...z namiętnośc niewiele jednak zostało.czegos brakuje..to znaczy mam bardzo..ale jemu chyba się nie chce starać a ja uniosłam się dumą i nie będę już zaczynać no bo ile cholera można

powinien sie zaczac krecic przy tobie jakis adorator:P

ja mam to samo. no moze prawie to samo. w moim wypadku to mi sie juz nic nie chce.

ciekawe!!!! zazdrość w granicach normy jest! i to z dwóch stron.taka zdrowa. ale efektów nie przynosi. niestety... wiem, że sex nie jest najważniejszy ale taki brak to też nic dobrego nie wrózy

inicjowania seksu. mam wrażenie że on stał się wygodny. Brak mi pocałunków, pieszczot, on ogranicza się tylko do doprowadzenia mnie do orgazmu oralnie, potem chce żebym ja go skończyła, a stosunek to już tylko jak ja mu o tym przypomnę. Co jest cholera nie tak?

morelowa ale dlaczego sie nie chce? przyznaję, ze ja tez czasem jestem zmęczona no ale chyba nie az tak... "Nie chce mi się" - i na tym koniec?

mój się zasłania zmęczeniem... :(

nie wiem czy to chodzi akutat o zazdrosc??? tak jestesmy pewni siebie, ze zazdrosc nie ma sensu. jesli chodzi o mnie to ja sie zwyczajnie nie czuje seksowna.

nie wiem czemu ni sie nie chce. moze tak jak juz napisalam: nie czuje sie "seksi" - o Boze jak to glupio brzmi...

a brak pocałunków i pieszczot to juz nie mówię!!! istny paraliż!! brak komplementów! ale, jakaś laska miała ładny makijaż to zauważył. tylko do cholery piecuchem to ja nie jestem i chyba dlugo nie zdzierżę takiego zaniedbania

befata - no to co zamierzasz???

no ale to także w mocy Twojego partnera powinno być to, byś właśnie poczuła się sexi!

zgadzam sie. ale jak mu to powiedziec: kochanie sprawiasz ze nie czuje sie hot! to dobry czlowiek. nie chce go ranic.

co zamierzam? nie wiem! zdrada w moim przypadku nie wchodzi w grę - aż taka niedopieszczona nie jestem. boje się raczej że to on poszuka innych wrażeń.... a Ty co zamierzasz?

komplementów to już nawet od niego nie oczekuję. Jestem atrakcyjna, zwracam uwagę facetów i tym muszę się zadowolić. W pewnym momencie to nawet przestał dawać buzi na dzieńdobry i dowidzenia.:( Ale pomaglowałam trochę tamat i znowu zaczął. Ale czemu nie jest to spontaniczne!!!!!???????????? Tylko po mojej interwencji! Już zaczęłam sobie nawet notować ile razy się kochamy. :(

ja tez nie bede szkukac nowych wrazen poza domem... chociaz czasem jak sobie przypomne jak to kiedys bylo... np: nawiazywanie kontaku wzrokowego z przystojnym nieznajomym... hahahaha.... terza sie czuje jakas taka udomowiona.

w moim przypadku zdrada też nie wchodzi w grę. Jeżeli on rzeczywiście nie ma ochoty na seks, to mam nadzieję że to odnosi się w sposób całkowity do jego fizyczności. Przestał kochać? Nie podniecam go? :(

do ja tez juz mam dosc: a ile juz jestescie razem?

ja czasem docinam, ze taki chłód..ale nie magluję...nie naciskam bo bez sensu. ostatnio próbowałam cos zdziałać a on nic - kłoda! wkurzyłam się i wyszłam zostawiając go w połowie drogi.... sądziła,że ambicją faceta jest doprowadzić kobietę do orgazmu..zastanawiające!!

ja jego zdradę wykluczam...obawiam się jednak,że w jego przypadku to nie jest lenistwo, czy zmęczenie tylko potrzeba mocniejszych bodźców...którym ja wcale ni chcę sprostać...

10 lat po ślubie

ale to jak to, babki? w ogole sexu nie macie???

ja się ostatnio wkurzyłam. zaczął mi robić "dolny masaż" leżąc na pleckach z zamkniętymi oczami. Co to kurcze ma znaczyć. czy ja jestem przedmiotem?

3x w miesiacu

ja sex mam, ale wtedy kiedy go zainicjuję. a on to by się najchętniej tylko przytulił i poszedł spać. już czasem myślę że go tym seksem nagabuję i męczę.

Kurcze u mnie jest tak samo.Próbuje rozmawiac,ale wtedy mój maz sie wkurza i mówi,ze potrafie gadac tylko o jednym Obiecuje poprawe i na tym koniec

ja mam rzadziej niz trzy razy w miesiącu. przestałam się zabezpieczać bo szkoda pieniędz wyrzucać

do ja też mam już dość : ja cos czuje ze ty jestes moim mezem... hahaha, zartuje... wczoraj zrobil mi wyrzuty ze ja nigdy pierwsza nie zaczynam.

4x w miesiacu po 25 latach

mój jeżeli zaczyna to w taki sposób, jakby chciał mieć z głowy zaspokojenie mnie. wogóle nie wczuwa się emocjonalnie w seks tylko za przeproszeniem odwala robotę. skupia się tylko na mojej dolnej części, byle do mojego jak najszybszego orgazmu.