czy to ODPOWIEDNIE czasy na posiadanie dzieci..jak myslicie

chodzi mi tu konkretnie o ludzi średnio zamożnych tzw.przecietnie zarabiajacych czyli jest to w polsce wiekszość( ez obrazy dla nikogo)..... 1.....kobiety w wieku ok 24-25 latek skonczyły studia byc moze w trakcie których nie pracowały.....co dopiero wyszły za mąż....znalazły jakis staz, który lada moment sie konczy( MOJ PRZYPADEK)......pieniążków nie za wiele a gdzie tu myslec jeszcze o dziecku 2....kobiety ok 28-30 lat, które pracuja albo i nie ......odkładaja maciezynstwo na potem z wielu powodów..... szara polska rzeczywistość....zapraszam podzielcie kobietki postrzezeniam....POZDRAWIAM OLIWKA LAT 25

Na dzieci nigdy nie ma odpowiedniego czasu, tak samo jak nigdy nie jestes przygotowana na bycie rodzicem wczesniej niz nim sie nie staniesz....

onnea. swiete słowa........ Ja jestem mężatką, oboje z męzem pracujemy... Wiadomo, dziecko to wydatek, ale bez przesady... Studia skonczyłam 2 lata temu....., jestem w ciąży... tak to prawda, nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko... My np. bardzo lubimy podrozowac i spedzac czas ze znajomymi. Po urodzeniu dziecka to sie zmieni... Ale mysle ze przy odrobinie organizacji nasze zycie nie ulegnie jakiejs potwornej przemianie...

Czasem odwiedzam sklepy z rzeczami dla dziecka, widzę tyle kolorowych pięknych ubranek. Czasem jestem zaszokowana tymi nowoczesnymi wózkami, uroczą pościelą, najwyższej jakości łóżeczkiem, wszelkimi karuzelami nad łóżeczko, dużymi misiami, z któryc jeden kosztuje nawet 300 zł. Cciałabym to wszystko móc podarować mojemu dziecku, a wiem, że to niemożliwe. Ja na razie nie mam nawet męża, ani większych perspektyw na jego posiadanie, wiem na pewno, że mój mąż powinien jako tako zarabiać, ponieważ nie chcę, żeby moje dziecko było gorsze od innych. Chcę prócz miłości i ciepła kupić dziecku te drogie zabawki i cudne ciuszki z H&M, a nie misia z bazaru i ciuchy z ciucholandu (nie obrażając nikogo).

ja nie mysle jeszcze o dziecku jestem jeszczemłoda moze za pare lat, ale musze powiedziec, ze coraj wiecej i czesciej spotykam na ulicy bardzo mlode dziewczyny z wózkami,,,,,wiec jak to jest....wpadka czy instynkt......czy to mozliwe ze dziewczyna w wieku 21-23 lat juz musi...i ma dziecko tylko dlatego ze tego chciała.....dla mnie totalny bezsens....a gdzie inne rzeczy wykształcenie, praca, wolność...............

tylko nie piszcie ze te rzeczy sie da pogodzic....bo to akurat wiem jak juz sie dziecko pojawi TRZEBA umiec wszystko pogodzic nawet to co wydaje sie niemozliwe......ale rany dziewczyny tak młode i juz maja dzieci...... ja mam 25 prawie i nie wyobrazam sobie miec teraz dziecka......uwielbiam nieograniczona swobode czasu ktora mam(jestem mezatka), lubie robic co chce i kiedy mam na to ochote a nie byc uzalezniona czasowo....

A nie pomyślałaś, że może pracować i uczyć się jednocześnie? Ja zaczęłam pracować jak miałam 19 lat a dziecko urodziłam jak miałam 22, mój mąż też pracował, tak, że pieprzenie o biednych młodych dziewczynach bez środków do utzrzymania siebie i dziecka jest co najmniej nie na miejscu. I w międzyczasie skończyłam sobie właśnie jeszcze pomaturalną szkołę. A studia odłożyłam, jak trochę dziecko odchowam. Wykształcić zawsze się człowiek zdąży, a z dziećmi różnie bywa. A dziecko miałam, nie dlatego, ze \"tylko\" go chciałam, co to wogóle za sformułowanie, ja bym powiedziała, miałam, bo właśnie tego chciałam. I było mnie stać na jego utrzymanie. Dziwne, jak teraz ludzie powoli dojrzewają. Wolność jest rzeczą względną, każdy potrzebuje innej wolności, dla jednego szczytem marzeń w życiu jest latanie z imprezy na imprezę a dla drugiego samodzielne życie z własną rodziną. Dla jednych ważne są uczucia, a dla drugich opakowanie. Nie obrażając nikogo, każdy ma swoją drogę i swoje preferencje. :) pozdrawiam

nie kazdy ma ochote tak sobie psuc mlodosc jak ty:P kazdy ma swoje preferencje :P

psuc mlodosc?!?!.... jasne.... moze tobie rodzice to powtarzali - uwierz to nie jest norma.

karuzelki nad lozkiem, misie za 300 zlotych... kurcze noworodek tego nawet nie zakapuje a na pewno nie bedzie pamietal...... nikt nikomu nie marze miec dzieci, nie chcesz, nie miej, nie pisz tylko, ze rafinka se mlodosc zepsula.. Ale potem za 40 lat to ona bedzie miala wszpanial rodzine i ludzi wokol siebie a ty bedziesz sama jak palec, bo nie chcialas sobie popsuc zycia dziecmi. Popsujesz je samotnoscia skuteczniej niz ci sie wydaje

rafinka A dziecko miałam, nie dlatego, ze "tylko" go chciałam, co to wogóle za sformułowanie, ja bym powiedziała, miałam, bo właśnie tego chciałam. czy twoje zdanie nie oznacza tego samego chyba nigdy nie zrozumiem dziewczyn, które maja 20-22 lata czuja sie gotowe by miec dziecko......dla mnie to śmieszne i szczerze mówic dziecko chce miec dziecko...dla mnie to zdecydowanie za wczesnie...jest wiele innych rzeczy ktore dziewczyna 22letnia powinna robic......a nie dziecko bawic...to tak wyglada jak by wpadła i chowała je z przymusu...smiesznie to wyglada

mogę się tylko roześmiać, bo absolutnie nie uważam młodości za zepsutą , wręcz przeciwnie, była barwna i ciekawa. I pełna miłości. Ale tego nie zrozumie nikt, dla kogo najważniejszy jest on sam. Kwestia wychowania chyba. Na samoluba. I lenia. Później takim ludziom jest strasznie ciężko, myślą, że jak się nagle zdecydują na dziecko po trzydziestce, to będzie lepiej. Guzik prawda. Po trzydziestce to dopiero życie jest ciekawe! Bo człowiek już coś osiągnął i może z tego korzystać. A tu pieluchy. I ryki po nocach. :) I dylemat czy dziecko wychowywać, czy do pracy wracać, bo zwolnią. Wiem, bo mam drugie :) Mogłam przed trzydziestką urodzić, głupia byłam, czekałam nie wiem na co. Aż będzie jeszcze lepiej. Nie ma co czekać. Bo można się nie doczekać.

Świeta prawda....ja mam 27 lat i od dwóch jestem mamą. To piękna rola w moim życiu, ale całkowicie pozbawiona trybu zycia sprzed ciązy, czego nieżałuję, wręcz przeciwnie...:D Ale czy to odpowiedni czas, na to pytanie nie znam odpowiedzi. Wiem jednak, ze w Polsce jest całkowity brak pomocy finansowej dla rodzin. Obliczaja wszystko w brutto, gdy dostajemy do dyspozycji o wiele mniej i to z tej kwoty powinny być naliczane dodatki. A tak przekraczam kwotę na dodatek rodzinny i wych. bo w brutto jestem super bogata...:O Temat dla mnie dośc bulwersujący, az się zaczynam pienić, miała bym ochotę granat im posłać do tego Sejmu i kazać tym wielkim mózgom żyć za te pieniądze co naród ma. Ja nawet niedostałam becikowego, bo rodziłam w czasie gdy go znieśli...mój pech, ale ile kobiet tak miało...:O A wyprawki, kosmetyki i inne potrzebne rzeczy dla dzieci, też nie nalezą do tych najtaszych... Następna bulwersująca sprawa, która mnie dotyczy to leki, które moje dziecko musi mieć, bo ma astmę i wziewy choć jest przewlekle chory, juz nie są za pare groszy jak dotychczas, tylko 100% płatne i tak muszę wydać na jeden z nich ponad 60 zł. Tak więc moze lepiej byc rodzicem w momencie jakiegoś dorobku, tylko kiedy i jak gdy co drugi Polak ma wyzsze wykształcenie i pracuje w magazynie bo pracy w swym kierunku brak...:O Żałosne, ale trzeba sobie tak ułozyć życie aby móc polegać tylko na samym sobie i dać sobie z tym radę..:D Najważniejsze, by dziecko miało miłość, poczucie bezpieczenstwa, i zapewnione minimum do godnego życia. A na reszte się wypiąć..chodzi o panstwo.. Może za ostro napisałam, ale ja to tak czuje i tak mnie to wnerwia...przepraszam jeśli kogoś nieumyślnie uraziłam. Pozdrawiam

refinka no ok po 30 to dla mnie oststecznosc miec dziecko chciałabym urodzic ok 26-27 lat...... refinko ja pisze o dziewczynach które maja 20 lat i maja dzieci, bo sobie ubzdurały ze maja instynkt....ja mam 25lat i tez jakies pół roku temu miałam instynkt.....wydawało mi sie ze czegos mi brak czułam pustke w srodku i czułam ze musze zajsc w ciaze tak czuło moje ciało, ALE NIE UMYSŁ....w głowie myslałam ze jeszsze nie teraz ze mnie na nie nie stac i musze poczekac...i miałam racje to mineło i teraz jak mysle o dziecku to mnie to wkurza i denerwuje......nie jestem jeszcze gotowa.....ale mam swiadomosc ze instynkt pojawia sie jak juz sie to dziecko nosi w sobie....ale ja tak nie umiem po prostu WPASC przesac sie zabezpieczac i czekac " jak sie zdarzy to bedzie" ja tak nie potrafie.....

wnerw ja cie popieram w 100%, masz racje polska to nienormalny kraj który mam "MIMA"prezydenta, nigdzie go nie widac......i w dodatku rzadza same "mądre głowy"....ŚMIECH módlcie sie kobiety zeby nie wprowadzili ustawy o ochronie kobiet przez 3 lata, bo wtedy to juz siekiera nad naszymi głowami....nikt nas nie zatrudni

daraaaaaaaaaaa nikt nie wytycza Ci twojej granicy wiekowej, w której masz zostać mamą. To tylko Twoja sprawa...Ty zdecydujesz kiedy i z kim. Ja zycze Ci abyś to życie przezyła w szczęściu, miłosci i godności. Na kazdego przychodzi ten czas i moment, w którym uważa, ze jest gotowy na załozenie rodziny....:D Życie sie zmienia, bo trzeba calą uwagę poświęcić dziecku, ale to nieprzekreśla ani dalszej nauki, ani kariery, ani życia towarzyskiego...:D Własnie odwrotnie, to życie staje sie bogatrze...wypełnione ...:D Przynajmniej ja tak uważam, bo jestem mamą i jestem z tego bardzo dumna...:D A jak Ty będziesz to postrzegać i odbierać, przekonasz się gdy i Ty zostaniesz mamą...:D Bez urazy..:D

Daraa, słowo tylko sugeruje, że jest to nic nie znacząca fanaberia, a nie przemyślane, celowe działanie. Dziwne, że tego nie rozumiesz. To, że dla Ciebie jest za wcześnie, to nie znaczy, że dla innych. Nikt nikomu nic nie każe, ale po co takie krytykanctwo? Jeśli ktoś w wieku 22 lata jesteś dzieckiem, to współczuję, to się nazywa infantylizm. Ja byłam dorosła. I większość ludzi jest. A jak nie są, to się do tego nie przyznają.

dzieki dziewczyny za wypowiedzi........nikogo nie miałam zamiaru urazic....to jasne ze niektóre kobietki te młodziutkie sa naprawde dojrzałe zeby podjac tród maciezynstwa.....pozdrawiam

Daraaa My już chyba kiedyś rozmawiałyśmy, przypominam sobie. Teraz rozumiem. Pamiętaj, umysł mądrego człowieka zawsze powie, że jeszcze nie pora. Ja czekałam tyle lat na drugie. I po co? Teraz żałuję, że czekałam. Ale nikt nie wie, jak życie się potoczy. Rozumiem, że nie umiesz tak wpaść, bo ja też nie lubię się zdawać na przypadek. Po prostu trzeba postanowić. I zrobić to. A przy podjęciu decyzji wziąć kartkę i napisać po jednej stronie za a po drugiej przeciw. I wtedy postanowić. Dziecko wcale tak wiele nie kosztuje. A jaka radocha. Droższe jest utrzymanie samochodu. :) Przynajmniej u mnie.

Witam!Jestem szczęśliwą,jeszcze raz podkreślam SZCZĘŚLIWĄ mamą 4 miesięcznej Milenki. Do Justynaa-mam 24 lata i zaszłam w ciąże bo oboje z mężem bardzo chcieliśmy dziecka.Jest naszym największym skarbem,mam wyższe wykształcenie a pracę podejmę jak tylko mała pójdzie do przedszkola,z dotychczasowej pracy musiałam zrezygnowac bo miałam problemy w ciąży ale wcale nieżałuję,że już tam nie pracuję.Więn Justyno nie dla każdego dziecko jest jak Ty to nazwałaś TOTALNYM BEZSENSEM.A co do wolności,to nie wiem co masz na myśli bo ja nie jestem z dzieckiem za kratami a jak chcemy gdzieś wyjśc to są dziadkowie.A za kilka lat ja będę miała rodzinę i kochające dzieci a inni tylko marzenia o rodzinie bo byc może ,że na macierzyństwo będzie już za późno. Do Taniita-nie musisz kupowac od razu dziecku karuzeli za 300 zł-Boże ludzie dlaczego Wy od razu wyciągacie ceny z najwyższej półki.Moje dziecko ma karuzelę bardzo ładną za 48 złotych.

No w moim przypadku dziecko to byłby spory wydatek. Nie mam żadnej znajomej, koleżanki, siostry, która obdarowałaby mnie rzeczami po dziecku. I tak począwszy na body, skończywszy na wózku wszystko musiałabym sama kupić. Poza tym pieniądze i utrzymanie dziecka to jedna odrębna kwestia, drugi zasadniczy problem to znalezienie odpowiedniego partnera, z którym da się stworzyć rodzinę. Mąż koleżanki odszedł gdy dowiedział się o jej ciąży, mąż mojej siostry zaczął ją zdradzać gdy ta roztyła się po porodzie, a mąż znajomej kompletnie unika kontaktu z maleństwem. Widząc to co się dzieje naprawdę szczerze wątpię w to, że znajdę kogoś kto stworzy ze mną rodzinę, zaakceptuje moje wady i będzie chciał mieć ze mną dziecko:(:(:(

rafinka jejku ale mi sie spodobały twoje słowa, ze dziecko to wielka RADOCHA..... nie wątpie w to i na pewno tak jest....dzieci to malutkie istitki, krórymi trzeba sie opiekowac i dac im bezpieczenstwo i miłosc...pozdrawiam wszysykie mamy

ktos wczesniej powiedzial, ze na dziecko nigdy nie ma dobrego czasu zgadza sie, pod warunkiem, ze dziecko bedzie sie traktowalo wylacznie, jako cos do przeliczania a kto powiedzial, ze dziecku potrzebne sa reklamowane jedzonka i lalki ktore sikaja zycie to cos wiecej niz materialna strona, ktora oczywiscie jest wazna ale bez przesady to, ze ja kiedys nie mialam pewnych rzeczy, nie znaczy ze mam sie zabijac aby moje dzieci to mialy swiat idzie do przodu, ale jesli chodzi o kwestie dzieci- cofa sie jak rak do tylu ciekawe czy nas zanim poczeto tez tak ktos przeliczaL

uważam że głównie chodzi o to, ze ludzie stali sie wygodni przeraża ich to, ze bedzie trzeba zrezygnować z wygodnego życia, że trzeba będzie sie czasem dzielić z dzieckiem, że nie wszystkie pieniądze będa dla niego. Moze yo bardzo ostre stwierdzenie ale wydaje mi sie, ze często tak jest. Ja jeszcze nie mam dziecka ale nie dlatego, ze go nie chciałam. Raczej dlatego że do tej pory nie pojawił sie w moim życiu facet z którym chciałabym mieć dziecko. Pochodze z rozbitej rodziny i wiem jak to jest być wychowywaną tylko rpzez mamę nie chce tego dla mojego dziecka i myślę ze to jest ta druga grupa kobiet, takich jak ja a czas na dziecko..... żałuję, ze nie poznałam mojego narzeczonego 10 lat temu teraz byśmy mieli 9-letnie dziecko i byłoby cudownie ale myślę, że każdy czas jest dobry

gaj dokładnie nie mozna tak przeliczać dzieci dziecko to wielki skarb

Kolejny topik na ten sam temat...KJolejna walka na argumenty-młode matki kontra starsze bezdzietne:P Chciałam tylko odnieść sie do wypowiedzi, w których przewija się stwierdzenie \"bezsensem jest decydowanie sie na dziecko w wieku lat 22\". Kurde, powiedz jakiejś babce, ze smieszy cię jej stwierdzenie, ze nie ma instynktu macierzyńskiego-to cię objedzie jak burego psa:OTo jest własnie swoboda wyrażania mysli-nie mozesz skrytykować kobiety, ze nie chce mieć dzieci (co mnie akurat wisi i powiewa, ale tak jest), ale jak ty chcesz mieć całą gromadkę za młodu, to cię wysmieją, wyzwą od niedouczonego motłochu i co tam jeszcze:O Razi mnie to, bo niby mozesz życ jak chcesz-pod warunkiem, ze sie wpisujesz w obowiazujące trendy.. Pisalam juz kiedyś, ze gdyby moi rodzice oglądali się na finanse, nie byłoby ani mnie, ani mojego brata, a moja siostra byłaby wyskrobana:O Daraaaa>>\"chyba nigdy nie zrozumiem dziewczyn, które maja 20-22 lata czuja sie gotowe by miec dziecko......dla mnie to śmieszne i szczerze mówic dziecko chce miec dziecko...dla mnie to zdecydowanie za wczesnie...jest wiele innych rzeczy ktore dziewczyna 22letnia powinna robic......a nie dziecko bawic...\" Gdybyś napisała w pierwszej osobie, to by było ok. W takiej formi to mi sie nóż w kieszeni otwiera \"refinko ja pisze o dziewczynach które maja 20 lat i maja dzieci, bo sobie ubzdurały ze maja instynkt..\" A skad Ty wiesz, czy one sobie ubzdurały? Bo Ty w tym wieku nie mialaś instynktu??

pscoła no nie mów ze nie znasz przypadków wpadek młodych dziewczyn w wieku 22 lat,,,,i powiedz mi jeszcze ze to jest odpowiedni wiek na dziecko....na pewno odpowiedni z punktu fizycznosci kobiety ale to czasy i sytuacja zmusza nas kobiety do poźniejszego maciezynstwa.....ja osobiscie znam wiele młodych matek ktore nie miały zamiaru miec jeszcze dzieci a jednak stao sie inaczej.... sama chyba wiesz ze sytuacja w kraju sie do nas nie dostosuje to my sie musimy do niej ustosunkowac......dlatego wiecej jest dzieci nieplanowanych przez młodziutkie matki niz tych chcianych......

nie mówię, mówię, ze uogólniasz, a tego ja nienawidzę!!!Ja w wieku 22 lat wychodziłam za mąż i chciałam mieć od razu dziecko (że nie wyszło, to inna bajka). I nie czuję, zebym przez te dwa lata (urodziłam w wieku 24)nagle jakoś dojrzała strasznie. Taka sama byłam jak i wcześniej-tak samo gotowa i niegotowa. I o ile z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzic, że 18 lat jest nieodpowiednim wiekiem na macierzyństwo, o tyle 22 lata jak najbardziej tak!to jest dobry moment, jeśli oboje tak czują. Nie mówimy zdaje sie o wpadkach, tylko o świadomym macierzyństwie-więc nie generalizuj, że w tym wieku to cos tam, bo nie masz racji. A mnie wali sytuacja w kraju, bo wpływ mam na nią prawie żaden...i nie będę się naginać do imbecyli tworzących ustawy z piekła rodem:PNatomiast na to, jak przeżyję swoje życie, mam spory wpływ- i mam zamiar przeżyć je z gromadką dzieci, czy to się komuś podoba i cokolwiek sądzi o mojej dojrzałosci:P Sorry za ładunek emocji w tej wypowiedzi, ale temat tak na mnie działa. /Nikogo nie chciałam urazić. Pozdrawiam

Daraaaa co Ty gadasz O wiele więcej jest wpadek koło czterdziestki... uwierz mi... Ludzie mają już jedno lub dwoje dzieci, sabilizację Rozluźniają się i ....dziecko, o którym wcale już nie myśleli... A przecież to nie są gówniarze. Mam dużo przykładów w rodzinie I dookoła Moja mama tak wpadła - 40 lat mama mojej koleżanki - 41 lat Szwagierka - 38 lat, druga - 39 lat sąsiadka - 47 lat (!) itp. Ja mam drugie planowane ale i tak mi nikt nie wierzy. Wszyscy, którzy nie wiedzieli, że planujemy patrzą ze współczuciem i mówią : jaka szkoda, że wam się zdarzyło...już mieliście jedno odchowane...i luz już mieliście, a teraz znowu pieluchy... śmiać mi się chce :)

kobitki.. punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Dziewczyna która wpadła w wieku 18 lat ale trafiła na fajnego faceta, do tego rodzice pomogli powie ze jest super bo teraz ma 28 lat, jest młoda, a dziecko juz samodzielne. Gdyby nie miała ani fajnych rodziców, ani kochającego meża powie: po co mi to było? Nawet srednio odpowiedzialni ludzie są chyba w stanie tak życie ułożyć, ze są szczęsliwi i dziecko wyrośnie na dobrego człowieka. Teraz jest mi super, bo mimo że dziecka nie mam to biegam na spotkania z przyjaciółmi, aerobik, wakacje kiedy i gdzie chcę, sama sobie wyznaczam rytm dnia, w soboty gilgam się z mężem do południa bo nikt mnie nie wyciąga z wyrka skoro swit. Jeśli pojawi się dziecko powiem sobie ze też jest super bo mam dla kogo żyć, bo w końcu nie jestem samolubem i lepki buziak od mojego maluszka jest tysiąc razy ważniejszy niż niewydepilowane nogi czy nowa bluzka. Wszystko można sobie wytłumaczyć i dyskusja wyższości macierzyńskiej nad stabilną sytuacją materialną nic nie wniesie. Te które są mamami są szczęsliwe ze to sie stało (przypadkowo czy planowo), te które są jeszcze bezdzietne będą sie cieszyły że mogą się realizować towarzysko i zawodowo. Tłumaczenie że nas nie stać jest było i będzie. Pocieszające że niektórzy potrafią zadziwiająco dobrze zmobilizować się i ... odnaleźć w nowej sytuacji. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak potrafimy być zaradni.