Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hilary

za którym razem zdaliscie na prawko?

Polecane posty

Ja zdałam za pierwszym w Kielcach, i testy i jazdę od razu a zdawałam w zimę dokładnie 14 stycznia:) Najbardziej stresowałam się na placu a jak wyjechałam na miasto to było już ok, pod koniec tylko było trochę stresu ale udało się a jeździłam tylko 25 minut:) Egzaminator nie odzywał się do mnie poza poleceniami i może dlatego skupiłam się na jeździe.:) Jedynym moim problemem jest brak samochodu:( Do tej pory jeździłam starym samochodem ale niestety dziadek go sprzedał i teraz mam lipę.. Powodzenia dla wszystkich zdających ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zdałam za pierwszym w Kielcach, i testy i jazdę od razu a zdawałam w zimę dokładnie 14 stycznia:) Najbardziej stresowałam się na placu a jak wyjechałam na miasto to było już ok, pod koniec tylko było trochę stresu ale udało się a jeździłam tylko 25 minut:) Egzaminator nie odzywał się do mnie poza poleceniami i może dlatego skupiłam się na jeździe.:) Jedynym moim problemem jest brak samochodu:( Do tej pory jeździłam starym samochodem ale niestety dziadek go sprzedał i teraz mam lipę.. Powodzenia dla wszystkich zdających ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stres niesamowity! Mimo, że zdalam za pierwszym razem to z perspektywy czasu stwierdzam, że nie umiałam wtedy jeździć. Dziś, po 7 latach czuję się za kółkiem pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaguniaaa
za 6 WAŻNE RADY: 1) czujesz sie niepwnie w jeździe ?, idzie ci gorzej od twoich znajomych ?, nie wstydz sie dokup więcej godzin na pewno wyjdzie ci to na dobre, innym 30 godzin wystarczy a dla innych 50 bedzie zamało by nauczyć się jeżdzić, to jest na tej samej zasadzie co jedni tańczą lepiej inni tańczą gorzej 2) nie zapisuje sie na egzamin be dokupienia po każdym niezdanym egzmainie dodatkowych godzin, nie ma sensu tak latac bez dokupnienia lekcji bo póżniej sie z\właśnie zdaje po 6 razy ( moj przykład, szkoda mi było kasy, uważałam ze to bez sensu) po pięciu niezdanych egzmainach zrobiłam przerwe prawie roczną, następnie - zmieniłam nauczyciela(też nie raz warto) , dokupiłam 10 godzin ,powyjeżdzeniu ich czułam sie dopiero pewnie i za 6 razem zdałam bez problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabiiiiii
ja zdalam za 6. Ale od razu zapisywalam sie na kolejne egzamin...najdluzsza przerwa u mnie byla miesiac czasu. Po kazdym nie zdanym mialam na dzien przed egzaminem jazdy i co i nic nie dawalo bo co mnie jedynie zzeralo STRES i przez niego mi szlo zle. Na ostatnim egzaminie mialam z egzaminatorem z ktorym mmialam 5iaty egzamin i wiedzialam ze koles jest spoko bo po egzaminie 5iatym gadalam z nim i o wiele lepiej sie czulam. Wiec moja rada OPANOWAC STRES!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zdałam za piątym razem. Musze przyznać, że to był najstraszniejszy egzamin jaki przechodziłam. Żaden inny nie był tak stresujący jak ten. Niedawno zdawała moja koleżanka i tez była non stop oblewana. Jak tylko siadał za kółkiem to zaczynała się stresować i jej nic nie szło. Ostatecznie jednak zdała. A tak naprawdę i tak trzeba wiele kilometrów przejechać żeby naprawdę umieć jeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu7u
za 3. duzo zalezy od szczescia. znam ciamajde ktora kompletnie nie umiala jezdzic no ale zdala za 1. teraz juz potrafi bo wytrenowala sie na swoim samochodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za piątym. Przy czym po pierwszym oblaniu tak się zraziłam, że mineło 5 lat, zanim sprobowałam znowu. Wiec licząc samą "druga edycję" to za czwartym. Te 4 razy oblałam słusznie. Mialam fajnych, sprawiedliwych i odpowiedzialnych egaminatorow (MORD w Krakowie). Zdecydowanie nie mam talentu do jezdzenia, bo mam niepodzielną uwagę. I opanowanie zasad ruchu drogowego w takim miescie jak Krakow, gdzie ciagle są skrzyżowania kolizyjne i agrafki, po ktorych tramwaje jeżdża, też nie bylo proste. Jak mam cos doradzić, to: zmieniajcie sobie instruktorow co ok. 10h. Kazdy uczy trochę inaczej, jedzdzi w rozne miejsca i jezdzac z roznymi ludzmi mozna najwiecej podłapać. Dopytujcie o wszystko, czego nie rozumiecie (instruktorow i znajomych). Nie plotkujcie z instruktorami podczas jazdy ani nie sluchajcie radia, jesli tak ja macie niepodzielną uwagę. I pilnujcie, zeby instruktorzy nie byli zbyt pomocni, bo jak ci koles wszystko mowi, to wiadomo, ze dobrze pojedziesz. Ale potem na egzaminie klapa. I nie przejmujcie sie pogodą ani porą roku, w miastach drogi są jednak odsniezane, auta maja zimowe opony i na egzaminie nie jezdzisz z tak duza predkoscia, zeby wpaść w poslizg. Ja zdałam w polowie lutego,w mrozie i sniegu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×