Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość strongi

Alkohol - jak przekonać dorosłego faceta, żeby powiedział NIE!!!!

Polecane posty

Gość strongi

Jak myślicie, w jaki sposób można przekonać 60-letniego faceta, że picie alhkoholu 3 miesiące po operacji wszczepienia bypassów, to debilizm. Mój ojciec alkoholikiem czy pijakiem nie był nigdy, ale sam o sobie mówi, że od tej granicy dzieli go tylko cienka linia. W lutym przeszedł operację bypassów i do tej pory nie ruszał alkoholu (tak mi się wydaje, ponieważ od trzech lat nie mieszkamy razem), właśnie do niego przed chwilą zadzwoniłam i okazało się, że jest pijany jak bela. Boję się bardzo o niego, moja mama zmarła 4 lata temu, ja przeżyłam to strasznie, on chyba trochę mniej (ale może nie jestem obiektywna). Mimo, że nasze stosunki są często napięte strasznie się o niego boję, jest trochę apodyktyczny i jak spróbuję z nim porozmawiać, to pewnie powie mi, że to tylko i wyłącznie jego sprawai że wie co robi. A mnie się wydaje, że pogrąża się coraz bardziej. Co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic się nie da zrobić
jak sam nie bedzie chciał przestać, to daremny trud :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strongi
i co mam stać i patrzeć!! Moja mama zmarła na raka, na nią też tylko mogłam patrzeć, przecież do cholery nie na tym polega życie. Tak jak napisłam w innym topiku - najgorsze co można mieć to nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś pewna kobieta próbowała wyciągnąc z nałogu narkotykowego pewnego nastolatka, wszystko było ok poszedł na detox ale po jakimś czasie wrócił do nałogu i .....i ta kobieta poczuła się źle i poszła się zwierzyć swojemu przyjacielowi który na to powiedział jej tak: To jest twój problem, bo masz oczekiwania wobec niego. Rzecz w tym że typowy człowiek na tego typu słowa zareaguje obrazą, ale ona przemyślała to i rzeczywiście jak trudno jest panować nad własnym życiem a co dopiero nad czyimś, więc przestała mieć oczekiwania i pomagała mu na tyle na ile ona była w stanie natomiast kwestię tego czy on będzie brał narkotyki czy nie pozostawiła do wyboru - właśnie jemu. To jest wzięte z książki.... natomiast ja myślę tak a nawet wiem to! w trakcie rzucania palenia nikt tego nie robił za mnie....tylko ja. a pod czyim wpływem w jakich warunkach i czy ktoś mi w tym dopomógł to już inna kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem musimy patrzeć na coś na co wolelibyśmy mieć wpływ niż tylko możliwość patrzenia \"na\" ciekawe że to wszystko jednak jakoś tak misternie już jest utkane że każdy pobiera własną lekcję ale jednocześnie współodczuwa i ma litość w stosunku do lekcji innych ludzi, czasem po prostu nie mamy zdrowia albo czegoś innego właśnie po to aby coś zrozumieć....brak tego co chcielibyśmy żeby było czasem spowodowany jest chęcią nauczenia nas właśnie tego czego się boimy........ była taka kreskówka gdzie na polu główka sałaty tuż po przebudzeniu z niechęcią powiedziała \"O nie! a miałam się odrodzić jako piękny kwiat a tu znowu to....\" i na dole ekranu podpis: \"Jerry odrodził się jako główka sałaty aby opanować swój lęk przed byciem zjedzonym\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strongi
Windą na szafę - nie potrafię tego zrozumieć, a może nie chcę. Cały czas mam w sobie poczucie winy, że nie robię wszystkiego co tylko możliwe, żeby górnolotnie mówiąc ochronić swojego ojca. On zawsze w stosunku do mnie był apodyktyczny i wymagający (tak jest do teraz), ale zawsze był też dla mnie "prawie" ideałem" (zmieniło się to trochę 4 lata temu). Uważam też, że powinnam mu pomóc, a nie tylko stać obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
......żeby uchronić swojego ojca.... wiesz to pewnie całe spektrum emocji: kto w stosunku do kogo jest apodyktyczny kto kim się bardziej martwi, kto ma oczekiwania większe od drugiego, kto chciałby się zająć bo czuje się winny tego lub jeszcze kilku spraw które swoim zdaniem spaprał...ja nie umiem na dzień dzisiejszy uchronić siebie przed sobą! a z ojcem też mi nie wyszło, i nie wyjdzie bo juz nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strongi
coraz bardziej nie pasuje mi ta ideologia - mam czuć się winna, bo czuję się winna, o nie. Tak mogłoby być kilka lat temu, kiedy mój ojciec strał mi się wmówić (i wierzyłam w to), że mogę wszystko zrobić lepiej, że sama mogę być lepsza (wewnętrznie i wewnętrznie) itd. Teraz prawie wychodzi mi wiara w to, że jestem poprostu dobrym człowiekiem. A jemu chcę pomóc, ponieważ mimo wszystko bardzo go kocham i jest moim ojcem. A spaprałam niejedną rzecz w swoim życiu,... albo i całe życie, tego jeszcze nie wiem powiem Ci za kilkadziesiąt lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sluchaj twój
ojciec to dorosly człowiek i ma prawo robic to na co ma ochotę. Jeżeli lubi sobie wypić, kieliszek czy ćwiartke raz po raz, to ma do tego prawo i na pewno mu to nie zaszkodzi na zdrowiu ... wprost przeciwnie na pewno lepiej się bedzie czuł. Zapytaj lekarza tez tobie to powie. Daj ojcu zyc tak jak on chce, bo to jego zycie. brak tobie tolerancji - wybacz, to co dla ciebie jest dobre dla niego tez nie musi być dobre, pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia z Poznania
Sama nie wiem co Ci doradzić. Mój tata ciągle chodzi pijany i nie wiem co mam robić. Często bije moją matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strongi
Słuchaj Twój - to co Twoim zdaniem można tylko patrzeć jak ktoś rujnuje sobie zdrowie i życie. Jeżeli ktoś kogo znasz chciałby popełnić samobójstwo, to też tylko byś patrzył, bo tego wymaga poczucie tolerancji!!??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze idz
z tatą do jakiegoś specjalisty, który uświadomi mu, że to może stanowić zagrożenie dla jego życia. Może Twój tata "topi" smutki w alkoholu, może sie uzaleznić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj twój ....
Nie zrozumiałaś mnie i moim zdaniem wyolbrzymiasz problem. Kazdy ma prawo życ tak jak chce. Skąd wiesz, może twojemu ojcu nie podoba się to co ty robisz, jak postepujesz ... ????????????????? :-D Nie widze nic niedobrego w tym, że twój ojciec od czasu do czasu sobie wypije, kazdy lekarz tobie powie, że to na pewno mu nie zaszkodzi. A jak chcesz mu pomóc, to możesz częściej z nim się widywać, rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać ... ale nie mówic mu co ma robić lub wytykać palcem jego błędy, bo tego nikt nie lubi ... Trochę tolerancji z twojej strony nie zaszkodzi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurza twarz
daj cynk pikaczu, on mu tak wpierdoli, że mu sie odechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strongi
może i racja, ale ja mojego ojca nigdy nie krytykuję do nikogo (pomijając kaffe), chociaż różne rzeczy w jego zachowaniu mi się nie podobają. A co do rozmowy, nie ma spawy na tematy ogólne, bo zwykle widuję go ze "swoją pania" jak sam ją nazywa, do której wyprowadził się niecały rok po śmierci mojej mamy, ale trudno... Trochę może ochłonęłam i jest mi nawet głupio, że założyłam ten topik, ale poprostu chcę mu pomóc:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strongi
aha i nie chodzi mi o to, że mój ojciec czasami wypije (no może częściej niż czasami), ale że upija się 3 miesiące po operacji na otwartym sercu!!! Oczywiście upija się kulturalnie zwykle koniakiem:(( ale co to za różnica koniak czy jabolek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×