Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trosia

UZALEŻNIONA OD MĘŻCZYZNY, TEN ZWIĄZEK MNIE ZABIJA

Polecane posty

Gość Trosia

Kocham za bardzo . Chciałabym przestać i nie potrafię. Chcę się uwolnić. Gdy jest między nami źle, potrafię się sama okaleczyć (żyletką na ręce), brać silne psychotropy itd... Zaznaczam że nie jestem dzieckiem, mam już 27 lat. Nigdy wcześniej nie podejrzewałam siebie o takie zachowania, w poprzednich związkach byłam "normalna". Facet jest dla mnie dobry, żaden tam potwór, ale kocham go tak bardzo że mała kłótnia a ja mam dość życia. Proszę poważnie potraktować ten temat. Co zrobić w miłości tak silnej że brak mi tchu gdy nie ma go obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....
jestem na etapie "leczenia" się od takiego uzależnienia. Nie będę się rozpisywać jak to uzależnienie się u mnie objawia, ale moja psychika i moje emocje mają już dość. Ciągle płaczę, mam non stop doła. Przeczytałam stosy książek psychologicznych i wiem, co należy robić, aby z tego wyjść, ale coś ciężko mi idzie. Kilka dni potrafi być ok, a potem znowu wewnętrzna rozpacz. Strasznie się z tym męczę :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....
najgorsze że muszę się z tym męczyć sama, bo mężczyźni boją się takiego uzależnienia kobiet i to ich od nich oddala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....
a biorąc powyższą wypowiedź z drugiej strony, u mnie relacje z mężem poprawiły się, jak to swoje uzależnienie głęboko w swoim sercu ukryłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebygokochac
Spoko nie martw sie przejdzie ci po czasie, ja tez bylem bardzo zakochany, ale ona nie chciala sie odwdzieczyc, do niedawna caly czas o niej myslalem, a teraz mam ja za ostatnia suke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....
nie wiem jak Trosia, ale ja jestem 11 lat po ślubie. Jeżeli tyle lat się kocha to nie przechodzi. Nie wiem tylko dlaczego wraz ze stażem moje uzależnienie od miłości rośnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trosia
męczy mnie to, żyję w ciągłym strachu przed porzuceniem, mimo że wiem iż on mnie kocha, mam obsesję, paniczny strach przed utratą go każdy najdrobniejszy gest w którym podejrzewam tak nie do końca pełne oddanie z jego strony jest dla mnie przyczyną chandry wiem i widzę że to nie jest normalne, chciałabym zneutralizować swoje uczucia ale nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....
Trosia, mam dokładnie to samo. Obsesja, że on mnie przestanie kochać i zostawi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trosia
wczesniej niespecjalnie zdawalam sobie z tego sprawę, ale ostatnio po wielkiej kłótni żeby zagłuszyć jakoś ból psychiczny, pokaleczyłam sobie rękę żyletką (oczywiście powiedziałam mu że kot mnie podrapał, potem, bo bym się wstydziła do tego przyznać) - ubarwiłam trochę pierwszy post, bo to samookaleczenie zdarzyło mi się jeden raz, ale.... popatrzylam na siebie wtedy z boku, zobaczyłam zapłakaną, kiwającą się w przód i w tył, naszprycowaną psychotropami, ze sznytami na ręce dziewczynę. I pomyślalam "w imię czego to? czemu ja to robię? zawsze byłam rozsądna, jak ja skończyłam?!" czasami myślę że najlepsze dla mnie byłoby odejść od niego, bo nie mogę sobie z tym poradzić, z tymi uczuciami, ale wiadomo - nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam cie na swoj topik ze stopki bys wybrala cos dla siebie. Tak na dobry poczatek. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×