NIE CHCE MI SIE ZYĆ!!!

Już nie daje rady...każdy dzień to męka. Nic mnie nie cieszy, nic nie sprawia mi radości. Ten stan utrzymuje sie od stycznia tego roku...straciłem kobiete swojego życia. Straciłem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jak dalej żyć??

A nie możesz jej odzyskać??Jeśli ją kochasz to zrób to.Nikt nie zastąpi osoby, którą koachamy a błędem byłoby szukać jakiejś namiastki

to chyba pytanie do jakiegoś specjalisty, do któego powinieneś raczej na pewno pójść.

każdy ból kiedyś mija ale faktycznie czasem warto zwrócić się do kogoś o pomoc, może do psychologa "po każdej burzy wraca słońce" do przebiśnieżki: stracić można czasem coś naprawdę bezpowrotnie

do przebisniezki to prawda pozwalamy odchodzic ludziom, ktorych kochamy... potem wizaemy sie z tymi ktorych rozum nam podpowiada i pakujemy sie w bloto.. i znow robimy to samo, znow porzucamy kogos kogo kochamy, pozwalamy aby inni wchodzili z bucirami w nasz zwiazek i znow wybieramy rozum i znow guz na glowe.. i co znowu po raz 3 histroia sie powtorzy?

tez nie chce mi sie zyc... dac siebie bylo fajnie macila jedna osoba ex braklo rozmowy to wszytsko bo nie wiem czy on jest za ex i jej slowkami w stylu cos tam czy nie wystarczylo tak nie wiele jak to ludzie sami sa kowlaem losu..

czlowieku nie przejmuj sie ja stracilem w ostatnim polroczu 2 kobiety zycia i jakos zyje :), w 2 sie zakochalem, ale ona tego nie moze do dzis pojac

wiesz co to jets kobieta zycia? jak ty i ona kochacie w tym samym czasie, serce drgnelo tu i tam a nie jak jedno lubi, drugie cos cche to nawte nie milosc... zatem widzisz strara nie porownywalna ,

do zbytdobryzebygokochac: staciłeś je prawdopodbnie dlatego że jesteś ciapciakiem który nie potrafi powiedzieć co czuje. trudno żeby same się domyśliły o co ci chodzi jak nie dajesz konktetnego powodu ani znaku żeby to zrozumiały, tfu z takim faciem :P do autora: czy ona umarła? :(

R...-ja miłośc mego życia straciłam dwa lata temu, teraz pojawiła sie nadzieja, że znów będziemy razem, chyba wczoraj znalazłam tu na cafe taki cytat( nie wiem, czy dokładnie go przytoczę, ale sens jest): Jeśli kogos kochasz, pozwól mu pójść wolno, jeśli wróci, to jest to miłosc twego zycia, jesli nie, nigdy nią nie był! Życzę dużo siły i trzymaj się!

anielciaaaaa no, wreszcie, czuje ze moj umysl coraz bardziej sie otwiera, a to wszystko dzieki tobie kotku :), a stracilem dwie, bo odpuscilem pierwsza, zeby zdobyc druga a ona kogos miala i do dzis nie wiem czy sie boi mnie czy nie

pusc wolno.. czyli nic nie rob.. to bez sesnu, sam sie zwiazek nie tworzy, tworza go dwie osoby jak mozna unikac rozmow, spotkabn, wtedy to faktycznie olewa sie zwiazek

Myślałam, że w jakimś amoku ja napisałam tego posta... bo mam dokładnie tak samo i nawet pierwsza litera imienia się zgadza. Ale to jeszcze nie ja, nie tym razem. Mojego posta tego rodzaju machnę pewno za kilka dni/tygodni.

nie, jesli wpadniecie w ramiona, oj juz go nie odasz jak ja:)))

nie rozumiem jednego: dlaczego odszedłeś od pierwszej dla drugiej ktora kogoś miała? nie rozumiem też jak można żywić uczucie do kogoś kto jest już w związku z drugą osobą, to przecież mało oryginalne i skazane niestety na cierpienie. trochę logiki by ci się przydało chłopcze :)

Miłość i logika!!! Pierwsze słysze o takim połaczeniu! No normalnie smiech na sali!!!!!!!!!!