Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieprawdziwy nick

pierwszy raz się żalę

Polecane posty

Gość nieprawdziwy nick
coś w tym jest...strach przed ludźmi, chyba też to mam...ale ja raczej nie boję się tego, że mnie ktoś zostawi (no moze ciut,ale tak w granicach normy),ale tego,że wyśmieje,nie istotne, czy w twarz, czy za plecami...boję się więc raczej oceny innych osób, np. tego,że mogą mnie uznać za totalną nudziarę i stąd mam gęsią skórkę, gdy z daleka widzę jakiegoś znajomego i wiem, że trzeba będzie chwilę pogadać, czasem przez dłuższą chwilę (gdy powiedzmy jedziemy razem tramwajem)...oczywiście nie chcąc by uznał mnie za nudziarę, biorę na siebie ciężar podtrzymania rozmowy...przyznam, że wychodzi mi to,ale później jestem wymęczona jak po zoraniu 50ha pola:ono i znów pretensje do siebie: po kiego grzyba ja się tak wysilam?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
ja chyba chcę być perfekcyjna, bo oprócz tego, że nie chcę, żeby inni mieli ze mnie ubaw, czy tam jakikolwiek iny temat do rozmowy, to jeszcze bardzo nie chcę, żeby ktoś mijak to się mawia potocznie "wszedł na głowę"...więc znów temat udawania silnej: otóż gdy tylko czuję, że ktoś pozwala,lub może chcieć sobie pozwolić na jakikolwiek krzywy ruch w moją stronę,ja momentalnie robię się złośliwa, mściwa, czasem wręcz podła:o to też kolejna lipa...ale sobie psychoanalizę dziś rąbnęłam...czas do wyrka.pozdrawiam wszytskie podobne mi osóbki: zalęknione, przejęte opinią otoczenia i samotne:)3mcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybik
Nieprawdziwy nick---- czytając cię normalnie mam wrażenie jakbym widziała obraz samej siebie , zaczelam sie nawet zastanawiac czy sama tego nie napisałam. Ja takze jak ty zawsze od kiedy pamietam pomagalam innym, spychajac swoje alter ego gdzies na dno, myslalam ze moje problemy sa tak blache w porównaniu z innymi , tak wiec nie drazylam w nich dlugo. Radzilam wszystkim wokol aby sie nie poddawali i walczyli, i inne takie tam rzeczy , mnóstwo ludzi przychodzilo do mnie po porade , od tak poprostu wyzalic sie, ale kiedy ja mialam jakis problem nie mialam sie komu wyzalic, poprostu nie potrafie tak isc do kogos i powiedziec mu co mnie trapi, spychajac to co mnie dreczy sama wepchnelam sie w bagno mojej marnej egzystencji, tyle sie tego nawarstwilo ze nie wiem od czego zaczac, i trwam w tym bo nie potrafie znalezc wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
hej może jeszcze ktoś się znajdzie,kto jest w podobnym stanie...może coś poradzi...może z tym można dać sobie radę...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
ech nie pisałam wczoraj tego pod wpływem chwili-dziś nadal mam zjebane samopoczucie...mój facet wyszedł na bronka - owszem wiem ma do tego prawo - ale mi już to nie pasi, czuję się porzucona, nikomu nie potrzebna i samotna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
naprawdę kiepsko się czuję, mój facet dziś mnie olał,kurdę nie mam na niego wpływu, robi co zechce, nie liczy się ze mną ani moimi uczuciami:( wie ze jestem uziemiona w chacie czuje się pewnie, "PANEM SYTUACJI" i wie, że to mi będzie zależało, żeby się z nim skontaktować:(kurwa mać!!!!!!!!!!!!!!!! dodam ze to mój narzeczony nawet:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
błagam ludzie ja tracę kontrole nad swoim życiem a taklubiężeby wszytsko stykało:(poradźcie coś....nawet głupia nie potrafię sobie czasu jakoś zorganizować, gdy nie jestem z nim...kurwa kurwa kurwa!!!!😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusłana
lala, olej ... nie proś się o uczucia, zajmij sie swoim zyciem - to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna
Nieprawdziwy nick a może daj sobie na wstrzymanie i nie próbuj szukać z nim kontaktu. Wiem jak to jest jak wymyka się coś z pod kontroli,więc postaraj się kontrolować przynajmiej siebie czyli wytrzymaj bez szukania kontaktu z nim choćby trochę dłużej niż zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
leśna tomój NARZECZONY i takie figle wyczynia???:(boże mnie już dawno nie było by w chacie,gdybym miałaz kim siespotkać:((whyyyyyyyyyyyyyyyyyy????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna
No faktycznie figluje a raczej folguje sobie z Tobą nie źle. Szkoda że nie masz z kimś wyjść. Gdybyśmy mieszkały nie daleko to umówiły byś my się na kawkę i babskie pogaduchy. Zawsze mam w zanadrzu paru znajomych którzy chętnie mi czas poświęcą.Nie masz nikogo takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
no cóż..to popiszę sama do siebie:)to też przynosi ulgę:)otóż czuję się totalnym dnem, zerem, bo jakoś tak wbiłam sobie do głowy, że miarą wartości człowieka są ludzie wokół niego..koło mnie nie ma nikogo...mój NARZECZONY chyba wyczuwa, że sama z sobą czuję się fatalnie i cóż nawet ostatnio mi wygranął: BO TY PRZECIEŻ NIE MASZ ŻADNYCH KOLEżANEK,DO TEGO DOPROWADZIłO TWOJE CWANIACTWO, zabolały mnie te słowa, ale nie okazałam tego...nawet łzy mi sięzebrały,ale zacisnęłam zęby i co tam...znów to zbagatelizowałam:(mam ochotę pierdolnąć towszytsko wyjechaćgdzieśdaleko i zacząć żyć od nowa... mając na uwadze swoje stare błędy, ech gdyby to było takie proste:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna
Masz doła:( .Ale nie kop już go sobie więcej bo zaraz się w przepaści zapadniesz. Pewnie Ci się tylko wydaje że nie ma koła Ciebie ludzi którz chetnie zostali by Twoimi znajomymi. A sposób na narzeczonego napewno się znajdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna
Może pogadaj sama z sobą żeby się trochę zmienić,np.przestać ludzią mówić przykre rzeczy,a przedewszystkim znajdź swoje dobre strony charakteru i je bardziej eksponuj(napewno masz ich wiele).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
leśna ja nawet nie chcę myśleć ze mam doła bo się dopiero rozbuja...wiem, że z nim wszytsko będzie oki, ale samej siebie aż mi żal, że kurczę jestem od niego aż tak uzależniona i nie mam innych wokół siebie wiesz to jest tak, że może i są jacyśludzie wokół mnie, ale ja stwarzam dystans jakiś dziwny i sprawiam hujowe wrażenie jak by mi totalnie na znajomości z nimi nie zależało...a ja tak bardzo chcę mieć kogoś bliskiego😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ila77
idealny uklad jak masz faceta, a poza nim swoje wlasne zycie, czyli swoje sprawy, znajomi itd... Niesety w wiekszosi przypadkow uzalezniamy sie troche od naszych mezczyzn, bo jest to wygodne. Poczatkowe chcemy poswiecic sie temu zwiazkowi, zlapac jak najwiekszy kontakt, spedzac jak najwiecej czssu z soba - a pozniej jest juz za pozno na odbudowanie starych relacji z przyjaciolmi, dla ktorych mielismy coraz mniej czasu. Ale tak jest zawsze - zbyt pozno to zauwazamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna
Kłopociki z wyrażaniem uczuć. Maska na twarz,dystans...... Zranił Cię ktoś kiedyś i to bardzo mocno(tak przypuszczam),dlatego teraz trzymasz dystans i nie pokazujesz co czujesz naprawdę,boisz się że pokazywanie uczuć to oznaka słabości i zaraz ktoś to wykorzysta przeciwko Tobie,dlatego zakładasz "zbroje" i z kunsztownym aktorstwem przeżywasz życie.Wolisz pierwsz powiedzieć komuś coś nie miłego zanim ktoś Tobie to powie,pewnie takie masz założenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka 333
o jakim on cwianiactwie mowi? a moze Ty z nim jestes na silę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna
Otwórz się troche przed swoim facetem,postaraj się nie grać kogos kim nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
kurczę jakbym poszła do terapeuty to pewnie nawet nie wiedziałabym od czego zacząć tyle tego - jeden problem na drugim, a ten typ też pewnie załamałby ręce nad takim przypadkiem jak ja:( co najlepsze to wiem leśna, jakie są moje mocne strony: i choć może to zabrzmieć jak przechwałki zdziczałej szrej myszy,usiłującej pocieszyć się za wszelką cenę,lub zyskać w oczach czytelników (tylko leśna wchodzi tu w grę, bo tylko ona czyta hehe;))to: - jestem wrażliwa - chętna do pomocy innym - mam naprawdę duże poczucie humoru - uznawana jestem/byłam za "duszę towarzystwa" wśród ludzi z którymi było mi dane się przyjaźnić - nie jestem tłukiem - śmiem sądzić, że mam nienajniższy iloraz inteligencji zresztą udało mi się skończyć studia, nigdy nie miałam kłopotów z nauką - na zewnątrz - wśród ludzi potrafię być przebojowa, głośna, bezpośrednia - słówko o atrakcyjności fizycznej: fakt, że ja sobie samej jako nie przypadam do gustu :o ale podobno byłam jedną z najładniejszych dziewczyn na roku - same mocne strony, ale tylko "na zewnątrz" - dla ludzi postronnych jestem "skazana na sukces"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
leśna trafiłaś w dychę!!!!dokładnie tak mam...mój facet wie jaka jestem, wie, że cwaniakuję tylko na zewnątrz, on tez mnie znał początkowo tylko od takiej strony, twierdził, ze się mnie nawet bał, ale sam nie potrafił sprecyzować czego dokładnie...taka jakś byłam niedostępna...a jednocześnie prawiałam wrażenie silnej, pewnie stąpającej po ziemi dziewczyny, mającej poczucie swojej atrakcyjnosci...teraz kiedy mnie zna:ono cóż nie w takiej się zakochiwał, nie znaczy to wcale, że mnie przestał kochać, ale czasem mi dopieka: "A TAKA BYłAś CWANIARA" i jeszcze coś: podobno ludzie ostrzegali go przede mną, że ze mną nie warto zaczynać, bo go zdepczę:oa ja jestem "mięciutka jak kaczuszka".... wiesz leśna mój ojciec zawsze uczył nas, ze słaby znaczy zły, do kitu, że najlepiej w życiu mają osoby silne, chrakterne i nie dające sobie napluć w twarz...on taki jest - dla mnie jest wzorem, a ja tylko na taką pozuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna
Zacznij małymi kroczkami pokazywać emocje swojemu narzeczonemu a najlepiej jakbyś powiedziała mu o kłopotach z samą sobą.Wiem że to strasznie trudne bo przeciez trzeba zdjąć "maskę".Ale spóbuj bo się zagryziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusłana
no i jak lala sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
juz listopad...i nadal nic nie zmieniło... odgrzebałam topik, może ktoś się dopisze, coś poradzi... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
hej osoby podobne do mnie wpisujcie się...moze razem cos poradzimy na swoje durnowate "ja";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
jestem nikim:(nikogo nie obchodzę nawet tu na kafe:(proszę wypowiedzcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy nick
elo podnoszę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×