Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczony - w miare mlody

Boze, ludzie - czy wy tez jestescie tak nieszczesliwi w zyciu??

Polecane posty

Gość będę miła
Cholera, ja to już nawet marzeń nie mam..Co to za przyjemność marzyć samemu a potem dążyć aby te marzenia się spełniły? Czy ktoś wie co chciałby zmienić w życiu? Jakie zmiany uczyniłyby to życie bardziej znośnym? Samotność mnie zżera. Ale nie wierzę , że da się to zmienić. Kto jeszcze ponarzeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
ponarzeka? to, co jest poruszane na tym forum autentycznie BOLI. Czasami tak bardzo, że nie starcza sił na nic innego. Wiesz o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etam ble
do: będę miła - czy wiesz jak straszny jest bol osoby samotnej? ale takiej samotnej do szpiku kosci? Ja mam zone i jestem tak samotny ze nie sposob tego opisac. Chyba mniej samotny bylem przed slubem. A teraz to mi tylko zostal przyklejony usmiech na tworzy i udawanie przed rodzina, ze wszytsko jest pieknie i super - a w srodku dusza tak lzawi i krzyczy z bolu samotnosci ze wytrzymac nie sposob. A wszystkim dookola sie wydaje, ze jestesmy szczesliwa para, dobranymi ludzmi - g... prawda, no ale pozory trzeba zachowac, bo przeciez nie wypada przy rodzinie sie przyznac, ze zycie dla ciebie jest do dupy, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrr
zacznij w końcu pracować nad tą kobieta bo się wykończysz albo zmarnujesz życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
dlaczego nie powiesz tego żonie? Zrozum - jeśli nie wie, wydaje jej się, że wszystko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etam ble
juz zmarnowalem, juz jest za pozno. musztarda po obiedzie..... Tylko prosze, NIE piszcie, ze na nic nie jest za pozno. Bo jak nie znacie mojej sytuacji, to sie nie wypowiadajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna..
dokladnie posluchaj grrrrrr.... w koncu to juz jest prawie ostatni dzwonek, rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz z nia rozmawiaj! az podziala i cos w niej drgnie... i do tego sexuologa koniecznie ja zaprowadz! inaczej... nie licz na cud.... ona sama w sobie nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna..
no widzisz ja Ci napisalam;) ze na nic nie jest zapozno:D ale.... juz niewiele Ci pozstalo! wiec zabierz sie w koncu do robowy! heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna..
* (poprawka) no widzisz, ja Ci wlasnie NIE NAPISALAM , ze na nic nie jest zapono ale (...) pozdrawiam, 3maj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak
skoro juz sie pogodziles z ta sytuacja, wiec po co ten topik??? to ze nam tutaj piszesz, to napewno Ci nie pomoze, jesli tego Zonie nie powiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę miła
do e tam ble wiem coś o samotności, wie też o samotności obok drugiej osoby, wiem doskonale jak to jest nosić na codzień uśmiechnietą maskę i wiem coś samotności kiedy się utraciło ta jedyna osobe inacze nie byłoby mnie tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, Jedyne co nas ogranicza to nasz własny sposób myslenia. Życie mamy tylko jedno i trzeba je zmieniać. Po co komu gra pozorów i jaki ma sens wkręcanie sobie wciąż tego samego? Mnie też życie nie rozpieszczało. Niecałe 2 lata temu na moich rękach na zawał umarł mój ukochana Tata. Od tego czasu ku powierzchni ciągne za uszy Mamę. Moje życie spędzam na składaniu ludzkich skrzydeł. Jestem sama, bo jeszcze nie spotkałam mojego człowieka. Nie dawajcie sobie robic krzywdy. Wasze położenie nie wynika z winy nigoko oprócz Was. I tylko WY możecie to zmienić. No i co :) Wymyślcie dobra datę, w najbliższą sobotę w Poznaniu jest koncert t.love, może po prostu spotkamy sie wszyscy i spróbujemy razem coś zrobić? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pierwszej stronie
tematu wpisala sie kobieta o nicku "szczesliwa3'... wszyscy zignorwoali jej wpis, a ona przeciez napisala, ze jej sie udalo przerwac zaklety krag narzekania i mowienia, ze "czasy chujowe". Wy myslicie, ze tylko wam jest ciezko?? fakt faktem, ze najlatwiej jest po prostu sie nad soba uzalac i mowic "jest zle". Wszystko jest w zasiegu ludzkich mozliwosci. Przegrane dziecinstwo nie oznacza braku mozliwosci szczescia w zyciu doroslym. Trzeba tylko chciec. Prosze bardzo, jak kogos to zainteresuje to moge o swoim zasranym dziecinstwie opowiedziec !!! i o tym jak teraz jest dobrze :) chociaz predzej spodziewam sie komentarzy ze "sie nie znam" i "nie rozumiem', albo tez "upraszczam i mam sie zamknac". Moze sie myle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koki24
...sa gorsze tragedie i nieszczescia na swiecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunnyDay13
Słuchajcie! Inni mają gorzej niż wy! Dość użalania się. Mnie ojciec lał całe życie a mama-gdyby milczała to byloby ok. Tez się dokładała. Pierwsze słowa jakie wypowiedziałam to bylo chyba: "jestem zerem". Ale nie można byc współuzależnionym od przemocy psychicznej. Że żona nie ma orgazmów- to jakby jej problem bo ty orgazmy przeciez masz:) ale tak serio- zazwyczaj użalają sie nad soba osoby nieasertwne , które nie potrafią artykulować swoich marzeń. ja rozliczyłam sie ze starymi, mimo ich alkoholizmu skonczylam dwa fakultety, mam męża jako takiego ale miły. Łudzie, weźcie sprawy w swoje ręcę. jak się nadmiernie użalacie to sobie taka enklawkę robicie- oj źle mi, źle więc nie będę się starac. Mozna czasem popłakać ale walczyć o swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunnyDay13
a samotność jest lepsza niż mąz alkoholik, albo zboczeniec, albo zdradzający. Szukajcie dobrych stron tu i teraz. Acha samotne smutne osoby same odpychaja innych. Bo nik z nas nie szuka zdołowanego partnera. Śmiej sie do świata a szczęście uśmiechnie się do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka 333
weekdays--->nie pękaj ;) my cię kochamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniZed
WEEKSDAY a nie myslales, zeby czyms sie zajac? Jak jest u Ciebie z zyciem zawodowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfitury
Trochę nas jest. Wydaje mi się jednak , że gorsza jest samotność w zwiazku. Bo dla nas nie ma juz perspektyw...nie ma szans. Trzeba zacisnąć zęby i żyć. Ale czasem tak boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pierwszej stronie
uzalaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaacie sie i NIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIC poza tym nie moge z was!!!!!!!!!!!! olewacie ludzi, ktorzy pisza wam, ze jest wyjscie z sytuacji!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zniszczylam wam topik?? i dobrze :O nie ma to jak sie uzalac i nic nie robic lub robic ale tak zeby nie wyszlo. to jest dopiero DNO. faktycznie, jesli tak to ma wygladac to jestescie DNEM i nic nie osiagniecie :O nie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfitury
nic nie wiesz o życiu, nie wiesz ,że może ta miła atrakcyjna i uśmiechnieta sąsiadka nosi w sercu smutek, pewnie młoda jesteś, mam nadzieję że nie przekonasz się jak bardzo się mylisz, że są sytuacje bez wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
"Smiej sie do swiata, a szczescieusmiechnie sie do ciebie" jasne tylko jak mamy sie smiac????? no ja? gdy w sercu ciagle bol:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfitury
Jak tu się śmiać w potrzasku codzienności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie jest tak że
łatwiej się użalać :) tylko czy to coś zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do etam ble. Mam dokładnuie tak samo. Dlatego doskonale Cię rozumiem. I współczuję, bo mi się już żyć odechciało. Wegetuję sobie w miarę spokojnie nawet, ale zatraciłam coś, co nazywa się \"radościa życia\" i bez czego to życie jest bez sensu tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfitury
i tak to wszystko nie ma znaczenia bo zawsze będzie już żle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna 30-tka
samotność mnie dobija.... nie mam powodu by żyć i nie mam powodu by skończyć ze sobą... ojciec alkoholik-pił, klął i bił; wyzwoliliśmy się jakoś od niego z 20 lat temu.. matka od tej pory wszystkimi swoimi sprawami mnie obarczała-problememi, niepowodzeniami; jestem tym tak cholernie zmęczona grubas ze mnie-od zawsze zajadałam stresy, szukając ukojenia i miłości; wieczne dogadywania matki na ten temat, dzieci w szkole itp mam fobię społeczną-zostały we mnie wszystkie kompleksy z dzieciństwa; nieważne że skończyłam studia, pracuję, zawsze jestem odpowiednio ubrana, uczesana.. mam tylko ładną twarz i co z tego... nigdy nie miałam przyjaciól-chyba podświadomie ich odrzucałam, urywałam kontakty nawet jeśli mnie akceptowali; zawsze czułam się brzydsza, gorsza, głupsza facetów jak się już jakiś trafił też wybierałam beznadziejnie, robiłam wszystko aby zasłużyć na ich uczucie i gówno z tego wychodziło-albo tarfiałam na dupków którzy mnie wykorzystywali albo na świętojebliwych fanatyków babka która z nami mieszka też uważa mnie za nic chociaż chodzę koło niej-sprzatam, robię zakupy, pielęgnuję jak jest chora-inne wnuki zawsze były "złote" nawet jakby miały nasrane na głowę-przyjdą, nażrą się, raz na pól roku, wezmą pieniądze i już ich nie ma... praca-dom-sprzątanie-gotowanie-zakupy młodszy brat właśnie wrócił z 2 dniowego pijaństwa-ledwo jęzorem rusza ale już mnie wyklął, a ja głupia wstaję o 7:00 i robię mu żarcie do pracy wszystkie pieniądze oddaję matce, on ani grosza-bardzo często pije-chyba to już alkoholik... jestem beznadziejna-nawet nie chce mi się wysłać papierów do zagranicznych pracodawców ludzie mówią że jestem Aniołem-uczynna, uśmiechnięta, dobra wolałabym być Diabłem życie mnie przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczony - w miare mlody
Beznadziejna 30-tka - a czemu Ty nie odejdziesz od swojej matki i brata? nie masz sily? czy nie masz gdzie? Tak sie czasem zastanawiam, po co my zyjemy. Trzymaj sie, tylko tyle moge Ci napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×