Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania 123

ach te spotkania

Polecane posty

Gość Ania 123

Spotykam sie z chlopakiem od dwoch miesiecy. Chociaz ma 26 lat to jeszcze nie pracuje, utrzymuja go rodzice a on im pomaga w gospodarce. Nie mieszka w moim miesie i kawalek musi dojechac. Umowillismy sie ze w tygodniu przyjedzie. W srode i w czwartek nie mogl bo pomagal rodzicom. Umowilismy sie na piatek. Wczoraj wieczorem dzwonie do niego a on mi mowi ze jescze wszystkiego w polu nie zrobili i ze nie nie wyrobi przyjechac. Takich sytuacji bylo juz kilka i jakos przymykalam oko ale nie tym razem. Ja rozumiem gdyby musial np zostac w pracy ale on przeciez sam gospodaruje swoim czasem. Na koniec postawilam warunek ze albo przyjedzie tak jak sie umawialismy albo z nami koniec. Do tej pory go nie ma wiec wyglada ze to drugie. Czy ja jestem malo wyrozumiala czy myslicie ze praca w polu to taka sama praca i powinnam zrozumiec go ze nie moze w tygodniu przyjezdzac? Dodam ze w sobote tez nie moze bo tez do wieczora pomaga w gospodarstwie rodzicom. Zostaje tylko niedziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalalalala
on ciezko pracuje, poczekaj do niedzieli, jesli warto czekac..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...w niedzielę (jak trzeba) też się pracuje na roli! :) Może wpadnij do niego i bujnijcie się razem ciągnikiem po tych jego hektarach! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska róża
jakby stał za ladą w warzywniaku w określonych godzinach i sprzedawał to by była praca, a jak te warzywka pieli na polu to nie jest??? Czy on i jego rodzice z tego żyją, zarabiają na tym? Jeśli tak to już w ogóle nie rozumiem wątpliwości, czy to jest praca. Gorsza sprawa, że jest nie w porządku wobec Ciebie - umawia się i nawet nie odwoluje tylko się nie pojawia, albo odwołuje dopiero, jak Ty dzwonisz. Ja bym się tym martwiła, a nie samą pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 123
Caly czas mowil ze w srode i czwartek pewnie sie nie wyrobi ale w piatek to juz napewno wiec wczoraj wieczorem zadzwonilam zapytac sie na ktora bedzie. Powiedzial ze tez sie nie wyrobi bo wszystkiego jeszcze nie skonczyli. Wychodzi na to ze tylko ja mam go rozumiec. Chodzilo mi o to ze gdyby pracowal normalnie to powiedzmy o 16-tej czy 17-tej bylby juz wolny a tak w tygodniu jest zajety przewaznie do 21-szej. Chcialam zeby znalazl czas w jeden dzien w tygodniu dla nas, bo nie chce sie spotykac raz na tydzien. On mnie ciagle prosi o wyrozumialosc ale ile mozna. Tymbardziej ze on nie planuje zostac tam gdzie jest tylko chce sie przeprowadzic, wiec chyba powinien znalezc czas i na pomoc rodzicom i na spotkania z dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×