Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

*eviaczek

mam dość mojego faceta

Polecane posty

jak w temacie...naprawde mam juz dosc...dziś np. zaprosił mnie do siebie po czym cały czas rozmawial ze swoim bratem, pokazywał jakies zdjęcia na kompie które wcale mnie nie interesowały...w pewnym momencie zauwazylam wgniecenie nie drzwiach wiec spytałam od czego...powiedzial ze on to kiedys zrobił...jego brat dodał, że zrobił to w złości...powiedziałam, że to nic nowego, a on mi na to (mój facet), że nikt mnie o zdanie nie prosił...heh odpowiedziałam, że nie będę sie go pytała o to kiedy moge sie odzywac a kiedy nie, a on ze jestem w jego domu...ja mu na to, że moge sobie pojsc jesli chce na co on ok...i poszłam...ech to nie zdazyło sie pierwszy raz...on zachowuje sie jak jakis cholerny dyktator...uwaza sie za alfe i omege, ze zawsze ma racje, ze musze robic to co on chce...nic do niego nie dociera...a ja zaczynam myslec ze znów trafiłam na kretyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden X
chyba trafiłaś :O więc ucekaj póki możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden X
Przykro to jest jak facet nie szanuje kobiety, wstyd mi za takiego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalala
a jak dlugo z nim jestes? U mnie jest lepsza sytuacja ja ze swoim jestem 4 lata i chyba bede musiala powiedziec STOP to dopiero szkoda. Mam dosc tego jak mnie traktuje, jak mnie lekcewazy (niby nieswiadomie) myslalam z go sobie wychowalam a dzis mi znow pokazal pazurki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaledwie 4 miesiące...wiesz to jest chore ze wkurza sie o wszystko...nie moge miec odmiennego zdania bo juz jest foch...a nie daj Boże powiem to głośno to już foch na maxa...kiedyś myslalam ze jest inny ale teraz widze, że to poprostu nie ma sensu...troche mi przykro, ale cóz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze ze tylko 4 miechy..a nie 4 lata....bo po takim czasie naprawde trudno byloby ci ise z nim rozstac.. a etarz wiesz jaki jest i wiesz ,ze facet na ciebie nie zasluguje.. traktuje baby jak przedmioty...to co to za facet..pewnie potrzebuje sluzacej a nie dziewcyzny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba masz racje...kurcze nie wiem czemu trafiam na takich facetów...czasem potrafi byc naprawde kochany, ale czasem przesadza...tych drugich przypadków jest znacznie wiecej...jak patrze jak jego brat traktuje swoja zone to zastanawiam sie czy oni napewno są bracmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze rodzenstwo czyms sie rozni.. a walsnie skoro brat ma zone..to ile maice lat??ponad 20??? skoro w taki mwieku tak cie traktuje..to teraz moze byc juz tylko gorzej.. moim zdaniem to nawet sie nie zasmuci jak z nim zerwiesz..tylko pojdzie szuakc sobie nowej sluzacej..ktora nie ma rpawa glosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to facet juz na bank sie nie zmieni..... przykro mi to stwierdzac..ale jak mu pozwolisz na takie traktowanie to bedzie chcial toba jescz ebardziej pomiatac ,bo bedzie wiedizec,ze nic nie zorbisz i bedizesz to znosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, próbowałam z tym walczyc, próbowałam mu tłumaczyc, stawiac sie ale to nic nie daje...on jest facetem, pan i władca...no cóz...choc ciężko to powiedziec znów jestem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trafiłaś
Nie daj się tak traktować a on nie będzie Cię tak traktował. Powiedz mu że Ci się to nie podoba,jeżeli nic się z jego strony po rozmowie nie zmieni,zostaw go bo wtedy okaże się samolubnym zadufanym w sobie dupiem. Ale najpierw szczera rozmowa z nim,potem wnioski same Ci się nasuną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HopeFul*85
Ja jestem z moim facetem już prawie 4 lata.. powoli dochodzę do wniosku że to jednak nie ten. Kocham Go... mocno... ale ... Właśnie "ALE" nie jestem z Nim szczęśliwa. Jak się spotykamy siedzimy w domu (u mnie albo u niego). Nic nie robimy, nigdzie nie wychodzimy. Fakt, że jesteśmy młodzi i z kasą nie za wesoło... Ale przecież można pójść na spacer... Żeby czasem odwiedzić kino czy teatr to też przecież nie taka tragedia. Ale On nie chce nic robić. Nie ma ochoty, nie chce Mu sie, jest zmęczony. No i jak próbuje z Nim rozmawiać to najczęściej kończy się stwierdzeniem "znowu sobie cos wymyslilaś" Eh... Ale rozstać się? On mnie Kocha, stara się choiaż nie zawsze potrafi to okazać, ale czasem Mu sie udaje... i wtedy jest pięknie. Tylko to "czasem" jest zdecydowanie za rzadko. Mam ochotę Nim potrząsnać, bo mam wrażenie że niec do Niego nie dociera, że nie rozumie. Ale nie wiem jak to zrobić. =/ No i coraz częsniej myslę o rozstaniu... w głębi duszy nie chcę tego... ale przecież nie mogę byc z kimś z kim nie jestem szczęsliwa =| Więc są chwile kiedy jak *eviaczek mam dość mojego faceta... i są chwile kiedy po postu chcę z Nim być do końca życia =) I nie wiem co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hopefull==>wiesz ja nie chce byc z nim do konca zycia...to nie ma sensu...teraz to widze...nie chce byc z kims kto mnie nie szanuje, kto byc moze jest ze mna z braku laku, kto traktuje mnie jak smiecia...co z tego ze czasem ma dobry dzien i jest cudownie... heh ja tez slysze ze caly czas sobie wymyslam...ale czy to cos zlego ze chce zeby facet z którym jestem okazywał mi czulosc i szanowal mnie??czy to cos zlego ze chce czuc sie kochana??czy to naprawde wiele napisac jednego smska czy puscic gluchego?? kurcze zreszta nie o to chodzi...chodzi o to ze on poprostu mnie nie szanuje...chce zeby zawsze bylo tak jak on chce...bo inaczej foch...zlosc wielka i ignorancja...nie wiem moze on mnie sprawdza, ile wytrzymam...nie wiem, ale w tym momencie ja wymiekam...wysiadam...niech sobie znajdzie inna, taką, która podporzadkuje mu sie całkowicie...ja tak nie chce...za bardzo cenie sobie niezaleznosc i nie pozwole sie stłamsic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HopeFul*85
Wiesz... myślę ze gdyby u mnie to było 4 miesiące to chyba bym poważniej myslała nad rozstaniem... Ale u nas na początku było pięknie. były spacerki, sms co wieczór... A teraz... Mam wrażnie że na codzień Mu nie zależy. Tylko jak sobie uświadomi że możemy się rozstać to się bardziej stara... przez chwilę.. potem znowu jest tak samo. Rozmawiałam już z Nim nieskończoną ilość razy... Niewiele to dawało...Jednak ja ciąglę czepiam się mysli, że może następnym razem w końcu zrozumie Nie jest aż tak żeby mnie nie szanowal, po prostu mam wrażenie że On nie myśli. Wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja mysle ze nawet nie mam co próbowac rozmawiac bo znow uslysze to samo...obawiam sie ze poprostu musze to zakonczyc...w zasadzie nosze sie z ta mysla juz jakis czas...jest mi przykro bo cos tam poczulam ale zaczynam sie meczyc tym jak on mnie traktuje...i heh mysle ze nie zrobi na nim wiekszego wrazenia to ze sie rozstaniemy... a 4 lata kurcze kupa czasu...nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu...moja kumpela tez byla w takiej sytuacji z tym, ze oni sa juz po slubie...zaczeli jakos sie oddalac...powiedzialam ze moze powinni jakjos spróbowac to naprawic, w weekend wyskoczyc gdzies za miasto, wylaczyc telefon, pogadac,potrzymac sie za rece jak na początku...nie pamietam dokladnie co jeszcze ale wiem ze podzialalo i teraz jest miedzy nimi lepiej...moze u Was to poprostu wkradła sie rutyna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo faceci tacy sa...jak iwedza z ecos i mz garsci moze uciec to na chwile potrafia sie zmienic w ksieca...potem bajka znow pryska..i jest horror.... nie oszukujmy sie..jezlei teraz jest zle,to napewno pozniej odbrze,nie ebdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HopeFul*85
co najgorsze: przelamać tą rutynę muszą chcieć obie strony a nie tylko jedna. Wypadu na weekend za miasto mam zamiar spróbować. Z dala od wszędobylskich znajomcyh, ktorzy czasem są tylko utrapieniem =) może jeszcze nie jest za późno... i może uda mi/nam się uratować to co między nami jest =) I tak za każdym razem powtarzam sobie że to "ostatni raz". Ale może jeszcze warto powalczyć.. dopóki się nie wypalilam ... =) *eviaczek a na Twoim miejscu chyba bym zrezygnowała jednak z takiego związku... jeżeli na samaym początku nie jest zbyt ciekawie... to nie sądzę żeby potem moglo być lepiej =( a szkoda... bo mimo że 4 iesiące to nie to samo co 4 lata... to jednak kawałek życiorysu wyrwany. 3maj się =) i powodzenie w podjęciu i realizowaniu decyzji (jakakolwiek by ona była )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz w zasadzie podjelam decyzje...teraz tylko część praktyczna...szkoda ale nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz takie cos przechodze...dzięki za wszystkie rady...HopeFul Tobie też zyczę powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eviaczek...u mnie ejst podobnie jak u poprzedniczki.....tez ejstem dlugo z facetem i na pcoztaku byl owspaniale...tylko teraz czasami cos sie psuje.. ale to TERA jest po 2 latachg a nie 2-3 miesiacach jak u ciebie naprawde...nie amsz co sobie dawac nadizjei na ten zwiazek..facet jest chamem..a ty niepotrzebnie sie rpzez niego stresuejsz....mozesz miec lepszego...czulszego...slodszego....a nie ktory traktuje cie jak scierwo ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki...najgorsze jest to ze on nie widzi ze robi cos zlego...dla niego wszystko co on robi jest wlasciwe a co ja robie nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*eviaczek daj sobie spokoj z nim, tylko się przez takiego chama unieszczęśliwiasz...... potrzebny Ci jest mężczyzna, ktory zawsze chętnie wyslucha Twojego zdania, chocby się z nim nie zgadzal i kto bedzie patrzył na Ciebie a nie na jakieś durne zdjęcia ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zosia_007 wiem, rozmawialam z kilkoma osobami i kazda z nich mowila to samo...dzis to zakoncze...choc w zasadzie to juz zakonczone...tylko pozostala mi jedna formalnosc...wiem, ze brzydko sie wczoraj zachowalam a nie chce zeby ktos myslal o mnie zle lub poczuł sie obrazony tym co zrobilam...to co zrobilam bylo skierowane do niego a nie do innych osób które tam byly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×