znowu zakochalam się w niewlasciwym facecie...

wszystko niby gra, ale po prostu to niedobry czlowiek i tyle. Ma takie samo podejscie do zycia jak ja, ucielesnia wszystkie moje zle pragnienia i jest typem bad boy. zle i tyle. bo potrzeba mi kogos kto mnie naprawi, a nie sprawi ze bede jeszcze gorsza. napiszcie cos, blagam...

masz problem ze sobą i z nim

tzn? jaki to problem? chetnie go rozwiaze, czuje ze cos jest nie tak, ale konkretnie?

z toba jest coś nie tak, bo szukasz jakiegos opiekuna, nauczyciela, "technika" który ma cie naprawic ... :O moze napraw sie sam, co ? moze ludzie szukaja kogos z kim moga normalnie porozmawiac, pozyć normalnie a nie byc dla kogos jakimś "naprawiaczem" ?? wiesz, gdybym ja chcial sie kims opiekowac to bym se dziecko zrobił, a jakbym chcial kogos naprawiac i leczyc to bym weterynarzem albo stolarzem został :O

bo faktem jest że przyciągamy do siebie takich ludzi, jacy sami jesteśmy zakręcony spotka zakręconego, pogięty pogiętego itd sami musimy siebie naprawić, biorąc za siebie odpowiedzialność, żeby przyciągnąć kogoś kto będzie wartościowszy

ludzie których do siebie przyciągamy, pokazują nam co mamy w sobie samych do zmienienia ty to już wiesz, a to już pierwszy sukces

HS POL - dzieki serdeczne, Twoj post dal mi do myslenia. Chyba masz racje, wiec musze to zmienic.