Odkąd przestałam wyciskać mam piękną cerę!

Co oznacza właściwie jedno - że sama byłam sobie winna. Cieszę się, że zmądrzałam.

Podziwiam. Ja nie moge przestac i jestem w blednym kole-robi mi sie maly pryszcz albo zaskorniak, wyciskam go a nastepnego dnia mam jeszcze wiekszego. I znowu \"sie oczyszczam\" i tak w kolko...

ja też widzę poprawę. katuje tylko te kótre naprawdę są wielkie i wiadać a nie robie jakiegoś koszmarnego "oczyszczania" i duszenia tego czego prawie nie ma. I jest lepiej. Duzo lepiej.

Leguana - zaciśnij zęby i naprawde przestań - a zobaczysz poprawę po kilku dniach!

a ja tez nie moge przestać...czerpie z tego jakąś niepojęta przyjemność, jak tak sobie skóre\"oczyszczam\"... Nie moge sie powstrzymać, chyba musiałabym wyrzucić lustra z domu,żeby sie już nie katować...ale jeszcze dekold by zostal:P

mam się pozbyć wągrów ?

ja oczyszczam swopjemu facetowi i w sumie nie wiem czy jest lepiej czy gorzej :O jakie ssrodki moga pomoc facetowi w walce z tradzikiem ? orietuje sie ktos?

zmadrzałam- a co robisz z tymi małymi czarnymi kropeczkami, które widać pod skórą, jak sie długo nie wyciska?? Bo ja czasem wytrzymywałam, np na wakacjach, ale jak wracam to wtedy sie masakruje na całego...bo mnie drażnią te białe i czarne podskórne krostki...

słyszałam że takie wyciskanie to nic innego jak zachowania autoagresywne-czyli agresja skierowan przeciwko sobie, problem nadający się dla psychologa :/

Ja kiedyś uzywałam antybiotyku - Zineryt i kremu Skinoren.. To wtedy na dłuższy czas mi pomogło i wągry nawet nie powstawały... No ale wiadomo, że nie można takich preparatów za długo używać, bo skóra sie uodporni.... Ale polecam taka kuracje...

kobieto obiektywna, ja mam to samo:/ jak ich nie wyciskam to są, a jak już się na nich trochę powyrzywam, to znikają, ale potem znów wracaj. Ja już nie wiem co ja mam z nimi zrobić. pomoże ktoś?

też słyszałam, że to ma podłoże psychiczne...i nie przecze...też mi sie wydaje, że sie masakruje jak mam więcej stresów.... No ale szczerze mówiąc, wstyd by mi było iść do psychologa z takim problemem.....:O

znacie jakiś domowy sposób na pozbycie sie wągrów ?

cytryna, wprawdzie ich nie likwiduje, ale wybiela czarne kropki

dzięki, na pewno spróbuję :)

i teraz robie to juz rzadziej, a pomaga mi uzywanie peelingu- mocniejszego 2 razy na tydzien (swiss formula) a na codzien myje sie Clean and Clear - takim kremem specjalnym do zaskornikow. poza tym co zaobserwowalam: mam NAGLE MNOSTWO wagrow i czarnych kropek, gdy zjem MIESO tzn. jakies konserwy, kielbasy- chodzi zapewne o srodki konserwujace zawarte akurat w tych wyrobach, bo np.bo drobiu nic mi nie jest... Proponuje, abyscie sprobowali zaobserwowac po czym Wy tego dostajecie, i wpiszcie tu od czego, ku przestrodze innym :) pozdro

Ja też robię peeling mechaniczny 2 razy w tygodniu. Jeśli chodzi o wągry to mam je na nosie. Kiedyś wyciskałam, teraz tego nie robię, bo wole mieć czarne kropki niż czerwone mega-syfy, a taki był efekt wyciskania. Pozdrawiam!!

No więc ja też zauważyłam, że jak nie ruszam skóry to wszystko jest ok, ale nie daj Boże żebym się do niej dorwała! nie ma sensu wyciskać jakichś mikroskopijnych zaskórników.

jezeli chodzi o czarne wągry to mozna je wyciskac. Ja borykam sie troche z tradzikiem i jestem pod opieka dermatologa od 4 lat, teraz zmieniłam na innego ale cały czas jestem pod opieka i oboje mówia ze czarne mozna wyciskac, tylko ze najpierw zrobic sobie parówke wodna i potem czyste łapki i chusteczki i ładnie mozna te czarne kropki pousówac, mi szczrze mowiac od wyciskania wagrów na nosku nie pojawia sie nigdy nic gorszego tylko wagry znikaja, JA mam tylko problem rodrapyawania krostek pryszczy itp i non stop łapkami dotykam buzi juz nad tym pracuje i sie powoli oduczam ale najwazniejsze by nie dotykac buzi rekoma bo na dłoniach jak wiemy najwiecej jest zarazkow bakteri itp i pozniej na buzie to przenosimy.pozdrawiam was. Ja niestety walcze z tradzikiem ... eh... moze kiedys to gowno opusci mnie bo psychika siada powoli .

;););)

To prawda. Jak nie wyciskam, to jest w miarę dobrze. Ale jak mnie cos napadnie, to się tak zmasakruje, że potem ponad tydzień mi się goi A najgorsze jest to, ze mi po tych masakrach tylko przybywa przebarwien :( bo jak coś wyciskam i nie idzie, to męcze, męcze aż do krwi. Ale głupia jestem!!!

ja jak nie wyciskam, to mam ladna cere tylko przez kilka pierwszych dni. Ale potem tak strasznie mi sie zanieczyszcza, wrecz trzy razy bardziej niz bez wyciskania, wiec musze wycisnac!! Jak wy to robicie, ze ten ladny stan cery ie u was utrzymuje???

od poniedziałku jestem na "odwyku" (tzn. postanowiłam skonczyc z wiciskanie), ale dzis mnie pokusilo i zaczelam grzebac na brodzie ( prawie nic nie mialam, ale cos dojrzalam i rozgrzebalam) dobrze, ze Wy też konczycie z tym idiotycznym nalogiem,jak podchodze do lustra, to sobie o tym i saram sie powstrzymac. 3majcie się, zycze Wam i sobie wytrwalosci

się do Was. koszmar :( muszę też jakieś postanowienie sobie dać bo jest coraz gorzej :( żadnej krostce nie podaruję a później strupy i jeszcze więcej pryszczy

się do Was. koszmar :( muszę też jakieś postanowienie sobie dać bo jest coraz gorzej :( żadnej krostce nie podaruję a później strupy i jeszcze więcej pryszczy

ja robie peeling z kwasem salicylowym dwa razy dziennie i dziala szybko ale mam akurat wysyp tradziku. normalnie wystarczyloby tylko wieczorem (jak ktos ma cere mieszana lub tlusta) pozdrawiam

jak nie wyciskam to krosty gina po kilku dniach a jak sie do nich dobiore to sie goja dluzej i zostaja brazowe plamy po nich :(

:D:D:D