Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani_XXX_

Problem z 14 latką ... jest coraz gorzej... pomóżcie bo nie wiemy co robić

Polecane posty

Gość pani_XXX_

Mam młodszą siostrę, ma 14 lat zawsze była urocza i kochana... do czasu jak nauczyła się rządzić rodzicami i wszystkimi wokoło - dużo płaczu, krzyku i zawsze postawiła na swoje. Dziś rodzice nie potrafią dać sobie rady, raz już się nałykała tabletek i wylądowała w szpitalu. Teraz ciagle kłamie, krzyczy, raz przyszła pijana, łazi gdzie chce, przychodzi o której chce. ledwo przeszła do następnej klasy. Rodzice tłumaczą, pokrzyczą a ona to ma gdzieś :( zaczęła palić i jeszcze pyskuje i wydziera sie po rodzicach gdy chcą z nią porozmawiać :( mam tego dosyć nie mogę na to patrzeć, na tę bezradność... mam ochotę ją tak zlać... nawet wizyty u psychologa nie pomogły... nienawidze jej, za jej kłamstwa, podbieranie pieniędzy, moich rzeczy (ciuchów, kosmetyków) chce mi się beczeć z bezradności. Proszę porozmawiajcie ze mną może wiecie co robić żeby to sie zmieniło... Ja już nie mogę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem najpierw powinnas
porozmawiac o tym z rodzicami,bo sama niewiele zdzialasz,bo przeciez ona cie nie musi sluchac ale ich powinna,w koncu rodzica ja utrzymuja powinniscie sie na spokojnie zastanowic co mozna zrobic zeby jej pokazac ze bez pomocy rodzicow przeciez sobie nie poradzi a pieniadze na papierosy i alkohol skad ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_XXX_
Rozmawiałam z rodzicami i to nie raz!! Oni mi odpowiadaja " ale co mamy zrobić mamy ją bić?? " ... Skąd ma pieniądze? Otóż ma takie twarzystwo gdzie ktoś w rodzinie pali, pije - Podkradaja kasę, fajki, alkochol... Jak jej na coś nie pozwalają to szantażuje "że zobaczą co zrobi..." straszy że sie wyprowadzi, ucieknie (już raz się nałykała tabletek) Ja nie widzę wyjścia z sytuacji :( Coraz częściej rodzice się kłóca czyja to wina, kto do tego doprowadził... mój dom to ciągłe kłótnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inglisz-man
wez sprawy w swoje rece popros rodzicow o to zeby dali Ci opieke nad nia na czas proby....miesiac czasu na poczatek..i bierz sie ostro do roboty.. miesiac powinien Ci wystarczyc zeby efekty byly widoczne dosyc szybko:D:D:D TWARDA REKA do niej podejdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem najpierw powinnas
kurcze no,to rzeczywiscie ciezko nie umiem ci pomoc niestety ale przynajmniej topik bedzie w gorze najlepiej by bylo porozmawiac z jakimis rodzicami ktorzy mieli taki problem i sobie z nim poradzili bo to jest tak ze agresja budzi agresje,i nawet jakby ja sprali,czy zamkneli w pokoju zeby nie wychdozila czy przestali dawac pieniadze,zakazywali wszystkiego to jak jej odbije to bedzie jeszcze gorzej jak bylam w liceum mialam taka kolezanke,rodzice mysleli ze wymyslili swietny sposob-jak wracala wieczorem po umowionej godzinie to nie wpuszczali jej do domu,tzn zeby ja tak postraszyc bo po jakims czasie jej otwierali,ale wiesz sasiedzi to widzieli a ona sie wstydzila,ale pewnego razu po prostu sobie poszla,znala osoby z tzw zlego srodowiska i do nich gdzies poszla na "meline" i to byl poczatek tragedii bardzo ci wspolczuje,ale nie mam pojecia co sie robi w takiej sytuacji moze jest jakas infolinia specjalna dla osob z takimi problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_XXX_
Inglisz man - ona nie da sobą rządzić, kiedyś się jeszcze słuchała ale teraz wykrzykuje mi w twarz, że nie jestem jej matką i mam sie odwalić. Ile razy się pokłóciłyśmy i zabroniłam jej wyjść z domu to uciekła... trzaskała drzwiami stawiała się... naprawdę chyba już nie ma na nia rady oprócz jakiejś zamkniętej szkoły coś kiedyś o takiej widziałam w TV prowadzą ją bodajże siostry zakonne... proponowałam to rodzicom ale pieniążki nam na ro nie pozwalają ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_XXX_
a najbardziej żal mi rodziców, nie przelewa sie u nas ale zawsze sie starali a tu co :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
Mam gowniarza za najblizszego kuzyna (mieszka pietro nizej w mojej klatce, jest synem siostry mojej mamy) ale traktuje go jak brata. Ma 13 lat, handluje maryska, fajkami i plytami. Pali od czasu do czasu, pije rownie czesto. Jest ustawiony, uczy sie normalnie, ma wybryki ale to normalne w tym wieku. Ustawiony przeze mnie, bo wiem jakie rzeczy odstawia sie przed wszystkimi w tym wieku, sama bylam nie lepsza. Ale mam u niego autorytet z tego prostego powodu ze przez cale moje zycie (do 2 lat wstecz) opierdalalam go za wszystko co zrobil. Nie chodzi o to ze sie mnie boi, on ma respekt przed kazda moja ocena jego zachowan. Z calej rodziny, a jest dosc liczna, slucha tylko mnie. Ergo, blad chyba jest w Twoich rodzicach. Bo nawet jesli ojciec ani matka nie daja sobie rady ze smarkiem, to rodzenstwo zawsze moze. Nie obwiniaj sie, zyj swoim zyciem i Ty staraj sie byc jak najlepsza. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inglisz-man
rozmowa nic nie da...nie ten wiek:classic_cool: zrob tak jak ja ci pisze wiem cos o tym bo mam 2 mlodsze o 2 lata siostry (no teraz juz sa zamezne) ale jeszcze kiedy mialem 20-24 lata sluchaly sie strasznie:classic_cool:, nie mozesz jej odpuszczac bo bedzie coraz gorzej, wiem co pisze bo sam znam temat, musisz rozmawiac z nia z pozycji sily....to jest caly sekret, jesli masz twardy charakter i troche cierpliwosci, powinno sie udac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_XXX_
Inglisz-man ale co mam przez to rozumieć?? Daj mi jakiś przykład, wytłumacz... ona mnie wogole nie słucha zero strachu!! trzaśnie mi drzwiami przed nosem i co mam zrobić kłócę się tylko i co - tylko siecała trzęsę a ona ma to gdzieś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
no wlasnie- trzesiesz sie... Ja ze smarkiem rozmawiam krotko-rob co chcesz, twoja wola smarkaczu, ale jak sobie (wulgaryzmy raczej wskazane) przepierdolisz zycie, to twoj problem. Ja moge ci tylko pomoc ulatwic sobie zycie. Musisz jej pokazac ze nie chcesz jej wepchnac do zakonu, ze rozumiesz \"mlodziencze szalenstwa\" ale wszystko ma swoje granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inglisz-man
1) popros rodzicow o to zeby dali Ci ten miesiac i zeby nie wtracali sie pod zadnym pozorem do tego co bedziesz robila 2)zrob tak zeby wyjscie dla niej na dwor na X czasu bylo wielka nagroda 3) bicie pomaga, pisze tutaj calkiem serio stosuj jej metody, a jesli zacznie grozic tabletkami ucieczka, podaj jej te tabletki, bedzie chciala uciec? otworz drzwi, tylko niech sobie moze 1 noc u kolezanki przenocuje bo cos mi sie wydaje ze wroci bardzo szybko do domu:classic_cool: pokarz jej ze sie nie boisz jej szantarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
zgadzam sie z przedmowca. w 250% procentach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_XXX_
ooo dobre rady ale rodzice sie NIGDY na takie coś nie zgodzą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli sie nie zgodza to sie spytaj ich czy na pewno chca miec problemy z gowniara.....i zeby przemysleli to bo inaczej nic na nia nie poradzicie..ze albo razem sie za nia wezmiecie albo ty i juz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_XXX_
właśnie usłyszałam że jak będę miała swoje dzieci to sobie je będę wychowywała... oni poprostu są mięccy i tyle!!! od ponad roku codziennie np. puszczają ją na godzinę a przychodzi po 5 lub więcej i tak się nabieraja w kółko na jej kłamstwa... Nie da się im przegadać naprawdę. Mam nadzieje, ze się szybko wyprowadze i niech sie dzieje co chce. Ja wątpię czy ona skończ gimnazjum :( teraz miała 11 jedynek z matematyki i ją to nei ruszało. Rodzice płacą za korepetycje a ona dalej to samo... Czy ktoś wie coś więcej o takiej szkole co prowadzą zakonnice i "ustawiają" do porządku takie osoby?? Marzę zeby tam trafiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudna sprawa. Wydaje mi sie jednak że w tym momencie nakazami, zakazami itp wiele nie zdziałacie. Ja raczej nie sprawiałam problemów rodzince, ale gdy np mój starszy brat chicał mi rozkazywać, nie traktowałam go poważnie bo w moich oczach nie był osobą która jest do tego upoważniona. Tu potrzebny jest konkretny pomysł, jak dać do myślenia twojej siostrze. Może na krótki okres czasu np na tydzień przestańcie sie przejmować jej zachowaniem, wybrykami itp. Traktujie wszystko co robi jakby było to dla was normalne. Kiedy juz nie będzie miała z kim walczyć może trochę przystopuje. To taki wiek, że im wiecej zakazów tym większa chęć ich łamania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielkaelka
jestem zwolenniczką innych metod. surowość, ale tylko surowość przyjaciela jest dobrze widziana. z pozycji wroga niewiele da się zdziałać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to skoro rodzice nie pozwalaja,to nie rozumiem czym sie przejmujesz...totalnie olej sprawe...mowie ci-jak zobacze ze masz to gdzies,to sie opamietaja...teraz pewnie mysla,ze zawsze moga na ciebie liczyc,ze ty tez sie przejmujesz....nie warto sobie niszczyc psychiki ich brakiem determinacji....co jak co ale z trudnym dzieckiem jest tylko jedno wyjscie-trzeba byc twardym,nie zwarzac na lzy(bo to lzy wymuszenia) i trzymac sie ustalonych zasad...jesli dziecko nie ma zasad,to staje sie wlasnie kims takim jak twoja siostra....ma kolegow z meliny,ale czy koledzy z meliny ja wyzywia??ciekawe ile boiadow jej dadza?ile razy pozwola przenocowac?niech zrozumie,ze nikt nie musi jej utrzymywac i ze za dobro ktore dostaje powinna przestrzegac zasad....to chyba proste....jesli nie szanuje rodzicow i ich spokoju duchowego,to powinna nauczyc sie tego szacunku w bardziej bolesny sposob....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejaka
Sprawdzone. Dało radę. Ale...ryzykowne. Zależy od charakteru dziecka. Po prostu każ jej się wynosić z domu, gdzie pieprz rośnie, jak tak chce być dorosła, to niech się pakuje i wynocha. Niech układa sobie życie. Ale spakować ma się tylko w torebkę od cukru, bo wszystko nie jest jej, to rodziców /za ich pieniądze/. Krzycz i każ jej to zrobić, może pójdzie, ale myślę, że szybko wróci. A tak naprawdę to myślę, że ją "zatka" i może to przemówi do niej, że Wam na niej nie zależy. Być może to będzie decydujący moment dla niej jak zrozumie, że jest Wam obojętna, oczywiście w " ". Ona zaczęła Wami rządzić i wie, że jest wygrana. Daj jej poznać, że nie, że może iść i pić. Zrób to tylko za pozwoleniem rodziców. Niech się pakuje w torebkę i wynosi, bądź twarda w tym krzyku i zdecydowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko bron boze nie pokazywac jej tego jako zemsta,ale jako naturalne zasady,cos co nie jest wywolwane negatywnymi emocjami,ale naturalnymi zachowaniami czlowieka... ja cale zycie po szkole od razu wracalam do domu,nawet na wakacjach musialam byc o 22 w domu,nawet teraz jak jade do domu,to tak musze,choc mam 23 lata na karku-moj ojciec ma takie zasady i je szanuje...zawsze musialabym byc w domu w czasie obiadu,.bo tak sie utarlo,ze ojciec chcial bysmy jedli razem...wiec albo byl obiad razem albo w ogole i jeszcze do tego chaja.... spac moglam tylko u jednej znanej przyjaciolki...czasami sie denerwowalam,ze przesadnie mnie strzega,ale teraz widze,ze to uchornilo mnie przed wieloma gluspatwami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnn_A
moze tylko - zaloz sobie zamek w pokoju i kiedy cie nie ma , zamykaj na klucz (nie bedzie brala twoich rzeczy) , rodzicom zabron dawac jakakolwiek kase (najlepiej zeby w ogole pieniedzy w domu nie bylo), korepetycje tez niech sobie daruja - nic na sile , skoro kasa i tak idzie w bloto. I poczekac az zechce zmadrzec , wtedy dac szanse , a do tego czasu TOTALNA obojetnosc (zbiera paly-niech zbiera, nie zda , to nie zda trudno ) Moge sobie wyobrazic jak wam jest ciezko,ale na tym etapie to ani prosby ani grozby nie pomoga :/ chyba. Pozdrawiam cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_XXX_
mroowa - przejmuje sie bo żygać mi się chce jak słyszę na dzień dobry tekst mojej siostry do mamy czy taty w stylu "zamknij się" "bede robić co chce" i trzaskanie drzwiami. W domu ciągle kłótnie z nią a jak nie znią to rodzice sie coraz częsciej kłocą... mam ochote wyjść i nie wrócić, zrobiłam sie nerwowa, wszystko mnie denerwuje... nie lubie przebywać w domu... nie mam już siły :( :( :( nie ma tu spokoju, nie mozna spokojnie posiedzieć porozmawiać... nie wiem czy mnie zrozumiecie. Lubie być u kogoś ale jak mam wracać do domu to źle sie czuję. Nie da sienie zwracać uwagi naprawdę jużtyle razy próbowałam ale nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm
Ja myślę tak - ona życzy sobie mieć prawa jak dorosły. Proszę bardzo. Ale za tym idą obowiązki i odpowiedzialność. Chce wylecieć ze szkoły? Proszę bardzo - ale nikt więcej nie powinienm płacić za jej korepetycje ani przepychać jej do następnej klasy. Chce pić i palić? Czemu nie - to jej zdrowie, ale ZERO kasy na jej zachciewajki, bo nikt nie ma obowiązku finansować używek; chce wydawać jak dorosła, niech idzie do pracy. Szantaż, że macie dać kasę - mówi się, że nie ma pieniędzy. Podbiera rzeczy - schować, zamknąć, trzymać u koleżanki. Zajmij się sobą, Twoimi potrzebami i rodzice zrobią to samo. Rodzice nie MUSZĄ wcale trzymać w domu osob, która stosuje wobec nich przemoc czy kradnie. Od tego są ośrodki wychowawcze i może czas młodej uświadomić, że to nie jej dom-własność, ale rodziców, którzy życzą sobie mieć go zorbganizowanego w inny sposób. Na siłę niewiele można uzyskać poza większym buntem i trzeba się pogodzić z faktem, że nie można za kogoś rozwiązać jego problemów ani zapobiec popełnianiu przez niego błędów. Po prostu musi się sam sparzyć, odczuć konsekwencje swego postępowania. Ale nie te, które dotykają innych - jak nerwy siostry czy rodziców. Musi odczuć, że to co robi wpływa na JEJ życie. Ale trzeba najpierw na to pozwolić... Nie każdy to potrafi - stanąć z boku i czekać aż ona się opamięta. Myślę jednak, że skórka warta wyprawki. Próbowałam jużk kieydś komuś pomóc wbrew niemu - skończyło się to bardzo źle DLA MNIE. Pomagać warto tylko wtedy, gdy ktoś o to prosi. Inaczej jest to niechciana ingerencja. Zostawnie ją samą sobie - i NIGDY nie ponoście konsekwencji jej działań. Muszą spaść na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm
O, widzę że więcej osób ma podobne poglądy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_XXX_ - do ann
no właśnie ani prośby ani groźby nie pomogą. Rodzice tak już próbowali - zostawili ją samą sobie w nauce - zawaliła większość przedmiotów i pod przymusem zdawała wszystko na 2 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Inaczej poprostu najzwyczajniej nie przejełaby się tym czy by zdała czy nie wyobrażacie sobie to?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem niepotrzebnie sie stracasz..wtedy siostrunia widzi,ze jej dzialanie ma jakis sens,ze zwrocila wszystkich uwage...wiesz,to wiek buntu-dzieci lubia byc widziane jako te,ktore plyna pod prad...jak zobaczy,ze nikogo to nie obchodzi,to zabawa nie bedzie juz tak fajna... trzeba ja spokojem zapedzic w kozi rog...olac jej ogresywne zachowania,ale jednoczesnie wprowadzic madre zasady.nie klocic sie,bo to do niczego nie prowadzi.jesli zaczyna madrowac,to wyjsc i sie zamknac w innym pokoju.nie wiem czy ogladalas kiedys \"baby wisperer\" albo \"super nanny\"...fakt,ze tam chodzi o male dzieci,ale mechanizm dzialania jest podobny.trzeba byc stanowczym i spokojnym,nie pozwolic do konfrontacji...zastraszanie nie ma sensu,bo jestescie rodzina,a nie wrogami...po postu,jesli bedzie sie trzymac zasad,to zasluzy na wasza uwage i wysluchanie..jesli nie,to ignorancja...proste:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm
Wyobrażamy sobie - ale naprawdę, zostaw to. Nie zda - trudno. Przestań w ogóle ingerować, nie załamuj się tym. TO NIE TWOJE ŻYCIE - i nic na to nie możesz poradzić. Zajmij się własnym samopoczuciem. Dostawała pieniądze, wsparcie - skoro odrzuciła to, po co się narzucać. Nie pomagaj, nie proponuj, nie radź, nie sugeruj, nie załatwiaj niczego. Aż zrozumie, że nikomu nie robi na złość - tylko sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_XXX_
hmmmmmmmmmmmm - może masz rację :) ale jak zostawimy ją samą sobie to daje sobie ręce uciąć, że będzei chodziła kiedy i gdzie chciała. Rozpali sie, rozpije sie może nawet narkotyk wejdzie w rachubę i poprostu zwieje i tak będzie żyć a raczej wegetować i co wtedy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm
A sądzisz, że jak jej tego zabronisz, to będzie inaczej? Bo ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×