Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tłuściocha przebrzydła

przekroczylam wszelkie granice niechlujstwa! teraz albo nigdy!

Polecane posty

nie zaglądałam wczoraj, bo mnie nie było ... byłam na ... loodach:)) czekoladowych:)) dzisiaj będę klęczała na grochu za to:)) ale mi się należała nagroda, bo miałam cięzki, ale udany tydzień:))) dzisiaj w związku z tym rano troszkę jogurtu, później 3 razy zupka kapuściana ... muszę odrobić te lody. Ale jakie pyszne były to nei macie pojęcia:))) dawno mi tak nie smakowały łakocie:)) a poza tym wszystko w normie, chyba mi teroszkęznowu ubyło,ale na pewno będę wiedziała jutro, bo pójdę do rodziców się zważyć. A jak u Was?? trzymacie się?? jak efekty?? buziaki i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
zostawił mnie. przyjechał by mi tylko o tym powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej Tłucioszka, przytulam Cię, bo co można w takiej sytuacji powiedzieć? jakby nie pociszać to boli i trudno znaleźć dobre strony rozstania. Ale mam nadzieję, że teraz tym bardziej się zaweźmiesz z dietą, żeby pewnego dnia zobaczył kogo stracił, a Ty żebyś mogła mu pokazać \"gest Kozakiewicza\", całuję i trzymaj się mocno. To minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
prawde, dziękuję za wsparcie. to jest ogromna tragedia ponieważ bardzo go kocham. narazie nie mam apetytu ale obawiam się że wkrótce będę chciała odreagowac... wiem, ze muszę wkrótce pieknie wyglądać, ale wczoraj też pięknie wyglądałam, był pod wrażeniem, mówił mi o tym... od wczoraj wypłakałam kilogram.... ale nie wchodzę na wagę, nawet mój facet wie, że łzy to tylko woda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tłuścioszka, nie pocieszaj się jedzeniem, bo to dodatkowo Cię zdołuje, że zmarnowałaś to co już osiągnęłaś. A ponieważ w takich trudnych sytuacjach człowiek jets zwykle dla siebie mało łaskawy i obwinia się o wszystko, to Ci nie pomoże. Raczej powiedz sobie, ze mu pokażesz i że wszystkim pokażesz. I że sobie też pokażesz ... jak wytrwasz to w pewnym momencie pozwoli Co spojrzeć na siebie z przyjemnością i odzyskac pogodę ducha i pewność siebie ... i okaże się, że jesteś fajna dziewczyna, która zawróci w głowie wielu facetom. Wiem, bo to przerabiałam ... po jakimś czasie to, że się zaczyna dobrze wyglądać daje optymizm i pozytywne myślenie i odwage walki o siebie, a dobre samopoczucie odbija się z kolei na wyglądzie i na odbiorze nas przez innych. I to takie zamknięte kółko, bo my się czujemy dobrze, ludzie to czują i lgną do nas, a wtedy my się czujemy jeszcze lepiej itd. Na razie się wypłacz i poużalaj nad sobą , bo to pomaga. A później zaciśnij zeby i do roboty. Ktoś mi kiedyś powiedział, że tego kwiata to pół świata i teraz to Cię nie pocieszy, ale niedługo przytakniesz. Bo to się okazało prawdą, wszystko przed Tobą i wierzę, że samo dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
zepsułam topik. ale może to da motywację też innym dziewczynom... że wzgledy estetyczne jednak się liczą, choć mój facet nie dogryzał mi nigdy, raz w ciągu 2 lat wspomniał delikatnie o tym, że powinnam troszkę schudnąć. ale wiem swoje, wiem, jak na ulicy patrzył na wyrozbierane czy zbrabne dziewczyny. niechlujstwo jak zapuszczenie się, skutkuje... tu nie chodzi o nadwagę, bo ta facetom nie przeszkadza, ale 100 kilowy kolos to niestety, myślę, że zawsze dla faceta wstyd przed kumplami... kochając nas zawsze będą się z nami chować, kochają, ale też mają inne potrzeby, jak np. zaprezentowanie się... dlatego dziewczyny, odchudzamy się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dziś wprowadziłam do menu czerwoną herbatę. za to po dzisiejszym rozstaniu nie miałam już siły ćwiczyć ani iśćna spacer... przeleżałam cały dzień w łożku.... miałam dziś znacznie mniej ruchu niż codziennie :( ale może jutro odzyskam trochę sił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tłuściocha, przykro mi, wiem że taka sytuacja z chlopakim boli. Nie chcę sie wtrącać, bo podziwiam twoje samozaparcie, ale odzywiasz się nikonsekwentnie, spóbuj diete plaz południa, http://dietaplazpoludnia.ilonka.org/index.php?option=com_content&task=view&id=30&Itemid=58 W uproszczeniu: nie jesz chleba, ziemniaków, makoronu, jesz mieso ile chcesz itd, ja schudłam od 29.05.06 9kg, ważyłam 89kg, a dzisiaj rano było nawet 78,9 kg. Przy czym nie ćwiczę, jeżdżę wszędzie samochodem, bo stara baba jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
dzięki, przeczytałam ją, zachęca do stosowania. martwi mnie jedynie brak owoców bo teraz sezon i są najpyszniejsze... mam jeszcze 2kg do zrzucenia żeby zacząć kapuścianą dietę. po kapuścianej spróbuję żywić się wg diety plaż południa. po sezonie na czereśnie :) akurat po zupce. ale teraz muszę przyspieszyć spadek tych 2kg. nie mam dziś pomysłu na to, ale jutro rano coś wymyślę. obecny cel teraz to tylko 2kg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry poniedziałkowo:) no Tłuścioszka ... przeczytałam Twój poprzedni post i naprawdę bardzo się cieszę, że postanowiłas zostać z nami, a w zasadzie chyba ze mną, bo inne dziewczyny poszły sobie:) Fajnie, ze dalej się odchudzamy ... mi jakoś coś stanęła waga ... ani ciut ciut w dół mimo, że czuję, że ubrania luźniejsze .. ale nie wiem czemu tym razem kompletnie mnie to nie demotywuje:) będzie dobrze, ze wszystkim:) i z dietą i z serduszkiem. buziaki i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
witaj prawde, nie zarzuciłam diety, a na dodatek mam dodatkową motywację, którą mój facet mi właśnie dał. interesował się jak sobie radzę po tym wszystkim, powiedziałam mu o moim załamaniu i powiedział, że postara się przyjechać w sobotę. niewiem, czy ma wyrzuty sumienia i chce mi to wszystko wytłumaczyć, żeby uspokoić sumienie i bym go nie spostrzegała po rozstaniu jak ostatniego sukur... czy zwyczajnie za szybko podjął decyzję, której teraz żałuje i chce się zejść z powrotem? tak bym chciała tego... dzięki temu przestałam beczeć bo widze nadzieję, mam też dodatkową motywację, że nie wszystko stracone i jeszcze coś ma sens... niewiem, czy się nie za bardzo łudzę... ale dzis czuję się chudsza, nie wchodziłam rano na wagę, wczoraj wieczorem było 92kg, rano chyba miałam mniej, co stwierdziłam po mniejszym brzuchu. dziś zjadłam w ciągu całego dnia bułkę na sniadanie i 3 kromki z pomidorem na obiad. już dziś nic więcej poza owocami nie zjem. wybiorę się wieczorem do ogrodu i zjem kolacje na łonie natury. byle do 90kg... a czuję, że to będzie lada dzień, może pojutrze? potem na kapuścianej to niemal pewne, że schudnę z 5kg! jutro rano wejdę na wagę, czuje, że zobaczę 91kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
a jesli chodzi o zastój w spadku, to zawsze przed wiekszym spadkiem obserwuję zastój. przez kilka dni nic a potem od razu min. kilo - dwa w dół! wystarczy to przeczekać a nagroda murowana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdę_ mówię
Hi:) no to widzę, żę powoli światełko w tunelu dostrzegłaś ... coś jest na rzeczy, że zadzwonił i że zaproponował, że przyjedzie:)) ale na pewno lepiej nie nastawiać się za bardzo, bo lepiej dostać więcej niż mniej niż się oczekiwało. Ciekawa jestem kiedy te 2 kg Ci spadną ... ja na razie mało jem, bo upał. a zważę się dopiero w niedzielę:)) ale dzisiaj mimo, że mało jadłam, to chyba po morelach czuję się jak napompowana:)) brzuch mi trudno wciągnąć:)) może minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdę_ mówię
znowu mi zginął stały nick:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
prawde, robisz spacje po kresce :) stąd on ginie. ja już jutro się zważę. dziś byłam na spacerze, zaraz wybieram się na kolejny, nie ma już upału więc w moim pasie cierpietniczytm dużo dalej tym razem dojdę. kolacji prawie nie zjadłam, weszłam do ogrodu ale zaatakowała mnie chmara komarów i uciekłam, bo omal sama nie stałam się czyjąś kolacja :) trochę się boję, że nie wytrzymam bo już jestem głodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawę_mówię
no tak ...spacja ooo ja durna:) fajnie, że jesteś w dobrym nastroju:) ja zaraz idę na spacer, bo w końcu da się ruszyć nogą:) czuję sie dobrze i szczupło hahahah:) a Ty ?? masz wrażenie jakbyś była sporo szczuplejsza? bo ja tak się czuję jak jestem często głodnawa:) dobrej nocki i miłego dnia jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
prawde, czuję się szczuplejsza duchowo narazie :) patrze w lustro i widze to samo, choć waga spada. teraz mam dopiero wagę sprzed 2 miesięcy... przy mojej masie to za mało by wyraźnie odczuć. już jestem po spacerze. gdyby nie komary, byłoby miło. żeby tylko nie zapomniała jutro upić jakiegoś odstraszacza! skusilam się i weszłąm na wagę, 91!!!! nie podniecam się tym jeszcze bo rano może być kilo wyżej, woda się uzbiera przez noc (choć nie powinna, ale ja tak miewam) i niespodzianka :( poza tym znowu jestem przed okresem, no i pełnia, przy której się pęcznieje :( ale to wszystko nieważne, ważne, że ciągle w dół, a najważniejsze, żeby mój kochany wrócił... chce przyjechać w sobotę... daje mi to nadzieje, ogromne nadzieje, dzięki temu chyba jeszcze dziś funkcjonuję... czekam na tę sobotę i boję się... boję się, że tylko uspokoi swoje sumienie a moje cierpienie tylko przesunął w czasie... ten spadek wagi jest mi potrzebny jak woda... nawet, jesli odejdzie, może spojrzę na siebie inaczej i odzyskam wiarę w siebie... pamiętam, ja wszyscy się zawsze zachwcali moim chodem, mówili, że chodzę tanecznym krokiem, a teraz.... człapię jak na słonia przystało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zniknęłam na kilka dni przepraszam:) widzę spore zaległości , przejrzałam póki co trochetylko wasze posty z mojej nieobecności. Tłuściutka przykro mi z powodu faceta:*:*:*:* a u mnie..... waga mnie...zaskoczyła...2 kg mniej niż kiedyś:>:>:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
istotka, to zaczęłaś jak ja, od 2kg mniej - pierwszy zanotowany spadek. i muszę Wam zakomunikować, że dziś rano nie oparłam się pokusie wejścia na wagę i.....!!!!! 90kg!!!!! a jak pamiętamy, gdy tu wchodziłam 15.06.06 było 96kg! schudłam 6kg w miesiąc!!! mam wreszcie wagę, od której będę odliczać moje sukcesy! bo te 6kg co schudłam to była tylko waga której nabrałam ostatnimi czasy, za to 90kg ważyłam przez ostatni rok. jestem jakby w punkcie wyjścia sprzed roku. to jednak wielki sukces. chcę szybko zejść poniżej wagi, jaką miałam przy poznaniu mojego faceta. ważyłam wtedy 82kg, ale podobno na tyle nie wyglądałam. wszyscy byli w szoku, gdy mówiłam że mam 82kg i mówili, ze wyglądam na max. 68-70kg czyli byłam z wyglądu puszysta ale wagowo otyła. do lepszego wyglądu, takiego, który ludzi nie degustuje, potrzeba mi jeszcze schudnąć z 10kg. przy 65kg wyglądam super, to jest jakby moja właściwa waga, wtedy widać, że mam długie nogi, spory biust, ładną talię, ładny kształt buzi. ale już przestaję straszyć gdy mam około 80kg. oczywiście przestaję straszyć w ubraniu, bo w stroju kąpielowym nadal opróżniam plaże z nadmiaru plażowiczów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dażę teraz to 90 kg.... szybko powinno pójść, bo przeszłam równoczesnie na wegetarianizm... i wiece, że czuję sie świetnie? dzisiaj mały kryzys...jadłam i jadłam i jadłam... ale wyszło w sumie jkieś 1000 kcal dużo tego było, ale owoce, warzywa....wszystko zdrowe i niskokaloryczne. Tylko pomału brakuje mi pomysłów na obiady;/ Codziennie jakieś białko...może jutro dostanę tofu jakieś smaczne to zrobię jakieś danko Zaczęłam o siebie dbać, kremy, talki.... własnie, czy macie też prolem z odparzeniami? Bo ja mam straszny, puder dla niemowląt dla starej baby...eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam dziewczyny że się wtrącam ale miło was czytać :-) spróbuj jeść soczewicę nie wydyma jest wysokobiałkowa można ją przygotowywać na rózne sposoby - zupa, podobnie jak fasolkę, itd na odparzenia??? dobrze jest przemywać fałdki nasze tonikiem - odkaża i rzeczywiście talk który wchłania wolgoć pozdrawiam serdecznie i życze powodzenia w odchudzaniu PS jeszcze do Tłuścioszki - oj dziewczyno czemu się tak nazwałaś???? jak widać jesteś mądra i inteligentna nie daj sie a jak twój facet widzi tylko Twoje nadliczbowe kg to uwierz mi że nie jest Ciebie wart może powiem teraz gorzką prawdę, ale jakże \"prawdziwą\" z wiekiem niestety nie piękniejemy więc przy wyborze partnera na dalsze zycie chyba nie nasz wygląd to podstawa prawda???? pozdrawiam i trzymaj tak dalej!!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
cześć dziewczyny. -istotka, też dążyłam do 90 i dziś osiągnęłam ten cel, przechodze do nastepnego etapu. 90 przyjdzie szybciej niż myslisz. ile dzieli Cię jeszcze od celu? też miałam problemy z menu dzisiaj. dziś nie mogłam usiedzieć w domu. niewiem dlaczego, może dlatego że za bardzo myślę o moim facecie i co będzie w sobotę... dlatego wsiadam w auto i myślę o drodze. wybyłam rano po kromce z pomidorem, w południe dopadł mnei głód i kupiłam w sklepie arbuza. wieczorem było jeszcze daleko do domu a mnie ssało. wstapiłam do sklepu po coś treściwego, bo jeślibym nie zjadła, przyjeżdżając wygłodzona do domu miałabym problemy z powstrzymaniem się od spałaszowania obiadku przygowowanego przez mamę, a mogło to być niebazpieczne, bo mama mogła zrobić coś strasznei tuczącego. więc wstąpiłam do sklepu i wybrałam najchudszą wędlinę, było tego 5 plastrów, ale niewiem dokładnie jaka waga, bo w wiejskim sklepiku nie było kasy ani ceny na produkcie. więc zjadłam jakąś szynkę za 5zł, podejrzewam po cenie, że mogło być w tych 5 plasterkach aż 25dkg, jesli przyjąć, że szynka jest po 20zł... niby plasterki, a jednak.... w każym razei byłam najedzona i po powrocie nie zjadłam obiadu. potem na godzinę, dwie, jeszcze gdzieś pojechałam i popowrocie najadłam się fasolki szparagowej. może to i nie mało, ale wiecie, ile zjadłabym normalnie? gdyby nie dieta na śniadanie byłoby 4 kromki, te 5plastrów zjadłabym z bułką, a na kolację fasolkę zjadłabym z ziemniakami i kotletem. czyli i tak nie jest źle! -> merynka, witamy. wiesz, on poznał mnie gdy byłam już gruba, miałam 82kg, ale potem przytyłam jeszcze 14kg w dwa lata. grubą mnie akceptował, ale jeśli lata po dyskotekach, to widocznie lubi sobie popatrzeć na zgrabne dziewczyny :( a mnie nie wziął z sobą bo albo liczył, że jakąś pozna, albo się mnie wstydzi. myśle, że waga nie była tutaj kluczowa dla rozstania ale na pewno działa ona na moją niekorzyść.... ktoby chciał ciągnąć za sobą słonia na dyskotekę? za to super zgrabna i ładną kazdy chce mieć przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
dalej coś ze mną nie tak. byłam już na spacerze, chyba znowu wyjdę. ale u nas tak atakują komary, że gdyby Hitchok (niewiem jak się pisze) żył, to miałby gotowy temat do kolejnego filmu. wychodzę ubrana od stó do głów, w kurtce, żeby nadążyć z zabijaniem ich na twarzy. taka ubrana zaraz jestem spocona a noszę dodatkowo pas neoprenowy, zakrywający brzuch i biodra, który wzmaga pocenie i ponosi temperaturę. to masakra, jest gorąco pomimo, że jest noc, spacer w lecie w spodniach, pełnych butach i kurtce zapiętej po szyję (bo szyję też atakują) zamienia wieczorny spacer w prawdziwą katorgę. gdyby nie to, przeszłabym o wiele więcej kilometrów, ale tak ubrana i narażona na ataki komarów nie da się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do celu 5 kg....pewnie troszkę mniej,bo mam okres i naciągnęłam zapewne woda wcześniej..... dzisiaj również wielkie żarcie jak wczoraj, ale dietetyczne- 1000kcl... kurcze wegetariańskie jedzenie jest takie dobre..... i mozna je jeść i jeść i jeść...... bez końca...dzisiaj np moja cukinia z pomidorami miała uwaga! 200 kcl a był jej duzy talerz! heh.... no cóż chyba pora wziąźc się również za ćwiczenia..... chce mis ię spac niesamowicie....Jeść też, niby 1000 kcal, ale szybkostrawnych... ssie w żolądku, wiecie fajnie wchrzaniać tony warzyw:> Nie jem pieczywa, ziemniaków, same warzywa, owoce i nabiał raz dziennie, kasze czasami, ryz również, dużo warzyw i owoców..... a one są raczej niskokaloryczne, lekkostrawne....i mają dużo witamin.....Chociaz nie powiem, jestem troszkę słaba, ale to pewnie przez ZNACZNE OGRANICZENIE liczby kalorii. Wcześniej dziennie było jakies o zgrozo 5000!!!!! może przesadziłam....ale dużo było, a teraz skromnie, chyba jestm z siebie dumna:> a jutro to ja zrobie bób:D hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
istotka, teraz lepiej się nie ważyć! jest pełnia! wczoraj w południe ważyłam 90kg a dziś rano, po nocy z pełnią, 92kg!!! szok! nawet gdybym zjadła wczoraj 10000kcal to nie utyłabym 2kg!!! a tylko kilo ;) zjadłam w ciągu dnia max. 700-100kcal a miałam przez noc 2kg więcej!!! pełnia się kończy, ale znowu zbliża mi się okres, co u mnie też 2kg wzwyż oznacza, więc nie będę wchodzić na wagę, dopiero w drugim dniu okresu. przez te 2 w górę wstrzymuję przejście na kapuścianąm do czasu ustabilizowania sie wagi na poziomie 90. idę na spacer, trochę chlodniej jest więc nie musze dziś czekać do nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej tłuścioszka --> a już miałam Ci przypomnieć, że czas na zmianę nicka ;) przeczytałam cały topik muszę schudnąć o 10 kg - dla siebie, dla lepszego samopoczucia znam swój organizm, więc wiem co mam robić. mam nadzieję, że Wasz topik nie zakończy swojego \"życia\" za kilka dni/tygodni ... jak już kilka poprzednich tematów na których próbowałam sie odchudzać.... poprostu stopniowo dziewczyny się wykruszały. postaram się wpadać codziennie POZDRAWIAM 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) ten upał mnie wykończy ... ja przedwczoraj zanotowałam -5 a dzisiaj też o 2 kg więcej:) dobrze tłuścioszka, ze wytłumaczylas czemu, bo już kombinowałam co takiego jadłam i czemu:) a tak to się uspokoiłam ...ale kurcze trochę mi biust schudł:( a to nie fajnie, bo boję się ze będzie brzydki. O cwiczeniach na razie nie ma mowy, bo nie potrafię się zmobilizować w taki upał ... a poza tym się trzymam, a przez ten tydzień chcę jeszcze trochę mocniej powalczyć, bo za tydzień mam w planach upojny weekend:))))) jutro jak będe miała siłę to się odezwe, bo przez te dwa dni ostatnie nie byłam w stanie. buziaczki i trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
witamy nową odchudzającą się! dotad będzie istniał ten topik, dopuki choć dwie osoby wytrzymają w postanowieniach o odchudzaniu. a wagę mamy taką, że możemy tu długo jeszcze być :) własnie wróciłam ze spaceru i ojciec mnie zdołował. skrytykował mój wygląd w bardzo niemiły sposób... żyję jak na szpilkach, czekając z nadzieją i obawą na sobotę, co będzie z moim zakończonym związkiem, ciągle sie łudzę, że to nie koniec, a tu jeszcze w domu dostaję dawkę takiej krytyki, że od razu się rozryczałam. i dziwić się mojemu facetowi, że mnie zostawia, jesli nawet ojciec nie może na mnie patrzeć? zamiast mnie podbudować, gdy już mi jeden dał kosza, to jeszcze mnie własna rodzina utwierdza w przekonaniu, że mój facet miał racje bo tłuściochy nic nie są warte... nie pójdę dziś spać, będę całą noc chodzić. po tym wszystkim mam wyrzyty sumienia, że zjadłam dziś za dużo... choc nie zjadłam wiecej, niż przez cały miesiąc jadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tłuściocha ❤️ trzymaj się ale spać musisz :) Twój organizm tego potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
zorza, tak, ale przynajmniej raz jeszcze wyjdę na spacer... zaraz pójdę. bez pasa neoprenowego, żeby sobie dłużej pochodzić bez przepocenia... już mi się chce spać... ale pójdę na spacer. jeszcze może sobie zrobię szklanke czerwonej herbaty. mam do siebie żal, że nie zaczęłam się odchudzać wcześniej. przynajmniej nie dołowałabym się, że odchodzi a ja sobą wizualnie mało prezentuję. on widzi teraz mnóstwo wyrozbieranych dziewczyn na ulicach, w dyskotekach, plażach... wiem, jak to na facetów działa... ze mną nie pójdzie na plazę.... bo wstyd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×