Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowana m

dziewczyny prosze o rade!

Polecane posty

Gość zdesperowana m

hej! na forum jestem po raz pierwszy,a to dlatego, że właśnie teraz potrzebuję rady kogoś, kto być może miał kiedyś podobną sytuację do mojej...otóż, jestem w związku z facetem od 2,5 roku..jak w każdym związku bywa raz lepiej, raz gorzej, ale niestety ostatnio to, co się dzieje jest dla mnie nie do zniesienia...Mój facet nie należy do osób które eksponują swoje uczucia, np kiedy jesteśmy w towarzystwie, nigdy mnie nie przytuli, nie obejmie, nie pocałuje...gdyby ktoś nie wiedział że jesteśmy parą w życiu by tego nie poznał..ale nawet kiedy jesteśmy sam na sam, on nigdy nie wychodzi z inicjatywą...pierwsza muszę go przytulić gdy mam taką potrzebe...czasami zastanawiam się czy on wogóle potrzebuje jakiejkolwiek czułości, a ostatnio nawet czy on potrzebuje MOJEJ bliskości..Bywa, że pozwala sobie na złośliwe uwagi, albo krytykuje to co powiedziałam czy zrobiłam..mam wrażenie, że denerwuje go moja osoba...ciągle mówi, że coś mu we mnie nie pasuje, daje wskazówqki co powinnam zmienić..wogóle nie bierze pod uwage tego że być może w nim też coś wymaga zmiany..wg niego on jest w porządky i tylko ja ciągle stroje fochy i coś mi się nie podoba...a ja chciałabym tylko więcej czułości, akceptacji, zrozumienia...czuję że coraz bardziej się od siebie oddalamy, ja nie potrafię być już sobą przy nim, bo tym że mnie ciągle krytykuje, zwyczajnie mnie do siebie zniechęca...kocham go bardzo i chciałabym, żeby on zrozumiał, że cały problem tkwi w tym, że on jest dla mnie oschły i daje mi odczuć, że jestem dla niego obojętna (a on twierdzi, że mnie kocha..szkoda tylko że nie widać tego w jego czynach :( ). I teraz właściwe pytanie do Was: co sądzicie o tym, żebym na jakiś czas zniknęła z jego życia..nie zabiegała o jego względy i nie inicjowała spotkań? Tak aby zobaczył, jak to jest żyć beze mnie...Może właśnie dzięki temu przekona się że jestem dla niego ważna i zmieni swoje zachowanie? Na ile wg Was powinnam dać spokój, żeby nie przesadzić? Może któraś z Was była w takiej sytuacji i również na jakiś czas zniknęła z życia swojego faceta...jak wtedy on się zachował? Bardzo proszę o radę! Dodam jeszcze tylko że dawniej taki nie był, był o wiele bardziej czuły i aż tak bardzo mu moje cechy nie przeszkadzały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie narzucaj sie
nie narzucaj sie, moze faktycznie go denerwujesz..... u mnie byla podobna sytuacja, tylko ja byla po tej drugiej stronie... to moj facet zawsze zabiegal o nas, o spotkania itd..... a ja czasami mialam taki stan, ze on potwornie mnie denerwowal, ale jednoczesnie nie chcialam byc bez niego... teraz jesesmy juz kilka latpo slubie i jest dobrze a nawet coraz lepeij, dotarlismy si, on juz mnie nie denerwuje a ja go bardzo potrzebuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie do końca tak...
Myślę, że raczej powinnas z nim szczerze porozmawiać o tym co Cię dręczy. Takie rozstanie to nie najlepszy pomysł, bo on może się nie domyślić dlaczego odeszłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana m
rOZMAWIAłAM Z NIM WIELOKROTNIE, ALE TAK JAK JUż PISAłAM, ON UWAżA żE JEST W PORZąDKU I żE TO WE MNIE TKWI PROBLEM..NAWET JEGO ZNAJOMI UWAżAJą żE TROCHE PRZESADZA..żE NIE ZBYT DOBRZE SIę WOBEC MNIE ODNOSI I żE MNIE NIE SZANUJE..JEDNAK JA GO BARDZO KOCHAM I NIE POTRAFIE żYć BEZ NIEGO...CHCIAłABYM TYLKO żEBY ZMIENIł SWOJE ZACHOWANIE DO MNIE ALE ON NIE WIDZI W SOBIE PROBLEMU :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×