Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brush

moj facet jest sknera!

Polecane posty

Gość bjj
popieram uklad jaki jest u pauliny24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fata fata morgana
Dorzucę swoją historię:) Mieszkałam z chłopakiem przez 2 lata i układało nam się całkiem dobrze. Oboje pracowaliśmy, 90% zakupów do domu robiłam ja- ale kto przejmowałby się tym faktem? Wiedziałam, że on lubi mało wydać i ponarzekać na koszty. Czasami robiłam mu jakieś niespodzianki, drobne prezenty, lubiłam o niego dbać. I nagle stało się wielki buum. Straciłam pracę. Przez kilka miesięcy ciągnęłam na rezerwach. Zaocznie kończyłam drugi kierunek studiów, musiało mi wystarczyć na opłaty, wyjazdy, na część naszych wspólnych wydatków. Wyglądałam tragicznie - nie stać mnie było na fryzjera, buty czy ciepłą kurtkę na zimę. W zasadzie szczegół, bez tego też da się żyć. Pojechaliśmy na wielki zakupy. Pamiętam jak dziś :) Kupił sobie ubranek za ponad 2 tysiące. A mnie najbardziej zabolało, że nie zapytał czy czegoś przypadkiem nie potrzebuję? Nie, nie pozwoliłabym sobie nic kupić, bo wiem, że on lubi swoje pieniążki, ale liczył się sam fakt. Wtedy przykry dla mnie :( Zapytał tylko: dlaczego nic sobie nie kupujesz? Dobrze wiedział jaka jest sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nano też sknera, a dziewczyna ma rację niech wieje od niego....czasami nie zaszkodzi razem pomieszkać trochę.....często jest tak że obydwoje zarabiają ale facet kupuje sobie różne fajne rzeczy zwłaszcza elektronikę , ale nie wie że do lodówki też coś trzeba wlożyc, że trzeba zapłacić za prąd mieszkanie itd , że samo się nie soprząta a cif też nie jest za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie dzis tez zdolowalam totalnie. moj facet po raz kolejny powiedzial ze musi isc do pracy w niedziele ktora mielismy spedzic razem wiec ja w zartem rzucilam ze ok nie gniewam sie ale w ramach zadoscuczynienia musi mnie zabrac na jakis dobry obiad do restauracji ( i nie chodzilo mi wcale o hotel plaza) na co on z rozbrajajaca szczeroscia powiedzial ze mu sie to nie oplaca, bo nie wyda 400 zl na jakis tam obiad choc mnie marzy sie glupia knajpa na miescie!!! ale oplaca sie przychodzic do mnie codziennie na obiady za ktore oczywiscie , nie dostalama ani grosza, na urodziny oczywisice nic nie dostalam bo on (i tu najlepsze) nie wie co mi kupic ;/ no tak ,jak sie nie wie co kupic to najlepeij nie kupowac nic. prezenty ode mnie sa oczywsicie mile widziane. a jakas antykoncepcja to juz w ogole bajka , bo nawet nie marze o tym zeby zapytal sie czy w ogole mam za co kupic tabletki. wlasciwie to tez zaczyna mnie to meczyc. i jak wiekszosc kobiet na tym forum stwierdze ze nie chodzi o drogie prezenty czy gadzety ,ale jak kupilby mi kwiatka raz na tydzien za cale 5 zl od tak bez okazji , poprostu w ramach chociazby podziekowanai za te obiady to nic by mu sie stalo, a prezent urodzinowy jest dla mnie tez czyms naturalnym , no ale jak widac nie dla wszystkich....on oczywiscie zarabia i to calkiem niezle, i chyba nie chce sie wiazac z kims taki na stale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak nikt nie przebije mojego
s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak nikt nie przebije mojego
Mamy rozdzielność majątkową i wszystko kupujemy na pół. Kupiliśmy niedawno małe mieszkanko. Każde z nas dało po sto tys. Ja na swoją część zaciągnęłam mały kredyt i po 20 tys. daliśmy na remont. On prowadzi firmę i na swoje 20 + marża + Vat wystawił na mnie i na siebie fakturkę. Mimo, że ja go swoją częścią nie obarczałam. Tak się wkurzyłam, że oddałam mu wszystkie kwitki na mój kredyt i kazałam płacić. Szkoda tylko, że wcześniej byłam taka głupia i połowę kredytu spłaciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim.
ejj co wy chcecie od Nano...ma racjee...swojemu chlopakowi kupuje tylko jakies kosmetyki za 10 , 20 zl..a od niego wymaga torebki czy spodniczki...i kto tu na kogo zaluje...z ta torebka to przegielas...kobiety samee sobie torebki kupuja to raz a dwa too on Cie tak nie moze obsypywac prezentami..wygodnaa cos jestes..a pozatym w zwiazku nie o to chodzi niewazne czy jestescie w malzenstwie czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratatatuj
Mam dokładnie ten sam problem! Z moim chłopakiem jesteśmy ponad półtora roku. Ja jeszcze studiuję, on jest ode mnie 4 lata starszy i pracuje (choć zdazyło mu się okres kiedy był bezrobotny). Na pierwszą randkę umówiliśmy się w parku - wynikało to z faktu, że niespecjalnie znałam wówczas miasto, w którym studiuję. Ja, naiwna!, myślałam że z niego podążymy do bardziej atrakcyjnego miejsca, ale gdzie tam! Sytuacja się powtarzała na okrągło. Dziwnie to kontrastowało z opowieściami mojego Lubego jakich to prezentów nie sprawia swojej mamie i siostrze, ale cóż, człowiek zakochany nie patrzy na takie "drobnostki". Sytuacja uległa zmianom, kiedy ja przeprowadziałm się na stancję, a on stracił pracę. Wtedy on zaczął przesiadywać u mnie, ewentualnie chodziliśmy do jego znajomych. Początkowo sądziłam, że wynika to z braku kasy ( w końcu nie pracował), ale kiedyś mi powedział, że TYGODNIOWO na swoje zachciewajki (typu piwo, chipsy etc) wydaje ponad 100 zł. Dla mnie byl to szok! Na kązdych zakupach (a często zdażało się tak, że wspólnie gotowaliśmy obiad bądź kolecję dla nas obojga) płaciłam ja, za wszelakie przekąski ( np. słodycze, alkohol) również ja, a kiedy ostatecznie zaciągnęłam go do baru okazało się, żę "zapomniał" portfela i znów to ja musiałam płcić -,- W całym naszym dotychczasowym związku raptem DWA razy to on mi coś zafundował ( chodzi mi tu o napój i lody). Nie chcę i nie naciągam mojego chłopaka na ubrania, kosmetyki czy inne rzeczy - nie o to chodzi. Wkurza mnie fakt, że on do niczego się nie poczuwa pod względem finansowym. Parę razy próbowałam mu dać do zrozumienia, ze ja nie zamierzam płacić za nas oboje przez cały czas, niestety bezskutecznie. Kiedy np. on został na noc a w lodówce były pustki, następnego dnia mył się do domu na śniadanko, mnie olał. Zdarzyło się też, że miałam jechać do domu na weekend - miałam kasę tylko na autobus, który był o godzinie 16. Doskonale zdwał sobie sprawę, że jestem spłukana i nie mam pieniędzy, żeby zjeść cokolwiek po południu (droga do domu zajmuje mi około 2 godzin) i tylko stwirdził z zadowoleniem "a w domu będzię na pewno na Ciebie czekał pyszny i ciepły obiadek"... Ręce opadają!!! Kocham mojego chłopaka i chcę z nim być, myślę też że nie mam wygórowanych wymagań ale coraz częściej łapie się na myślach, że jak dłuzej tak będzie, to ja nie wytrzymam takiego zachowania. Nie żadam sponsoringu, tylko proszę o partnersttwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki postu powyzej
kobieto uciekaj od tego faceta jak najdalej. Powiem Ci, ze to NIE JEST NORMALNE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrolin-a
Ta dyskusja jest zenujaca. Dlaczego chlopak mialby kupowac ubrania dziewczynie? Nie jest to slaly zwiazek przeiez, nie mieszkaja razem, nie maja wspolnych wydatkow, nie maja wspolnej kasy. Razi mnie, gdy dziewczyna oczwekuje prezentow od chlopaka. A to niby dlaczego? Nie masz zadnych ambicji, czy co? Sponosora szukasz? czym innym jest zaplacenie za kawe czy pizze, raz powinen zaplacic on, raz ty. tak sie mlodzi dziela wydatkami. Ale kupowanie ubran??? Chyba zwariowalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edziiia
Droga Karolinko .Myślę że jesteś jeszcze młodą osobą i dlatego nie widzisz problemu sknerstwa ,które objawia się właśnie w czasie spotkań przed małżeńskich.Chodząc ze sobą poznajemy się i wyciągamy wnioski czy chcemy być z nim czy nie .Jeśli facet nas bije więc po ślubie też będzie nas bił,jeśli nas poniża to też będzie robił to po ślubie,jeśli pije niestety pił po ślubie.Wszystkie wymienione przeze mnie przykłady burzą nasze marzenia o szczęśliwym związku mówie tu o małżeństwie.jeśli facet jest sknerą przed będzie i po sknerą a wiąŻe siĘ to z tym że kupując 4 bułki powie ci że jesteś rozrzutna bo jest was dwoje.Robiąc zakupy na święta będzie cię wyliczał z każdej złotówki a przecież to dla niego będziesz chciała przygotować kolację wigilijną żeby było rodzinnie i pięknie,a on będzie ci robił wyrzuty że za dużo w barszczu jest grzybów bo przecież to kosztuje.Po co trzecia torebka jak masz już dwie,po co ci majtki jak masz 8 par po co ci itd.My głupie kobiety znosimy to do momentu gdy na świat przyjdą dzieci no to wtedy szlag jasny nas trafia i wtedy zaczynają sie wojny które najczęściej kończa sie rozwodem.Chyba żadna nie chciała by słyszeć a po co kupiłaś dziecku cukierka czekoladowego na które miało ochote a nie lizaka dlaczego nie kupiłaś mu wody z Biedronki tylko jakieś Kubusie .Więc moje panie śmierć sknerom i wykorzystywaczom żerującym na naszych plerach.Kobieta jest do rozpieszczania,mały kwiatek jest bardzo przyjemny czyż wtedy nie czujemy sie bardziej kochane i kobiece.Jeśli jest chytry teraz nie licz że się to zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oboje mamy prawie 30tkę. Pierwszy raz jak do mnie przyjechal (wtedy nie pracowal) fundowałam mu wszystko (wyjazdy ze znajomymi, jedzenie na wypadach, piwo etc.). Teraz on pracuje. Zarabia prawie 2 tysiace i dostaje często premie. Historyjki, które tu opisalam pochodzą z czasu, kiedy u mnie z pracą było już „krucho Nie wszystkie już pamiętam, ale takich można by było jeszcze tu trochę dopisać 1.Płaciłam za nas za taksówkę. 2.Woził zapasy mięsa z domu bo w miescie, gdzie mieszka /ponad 200 tys. mieszkańców/ nie ma wyboru i generalnie sa tam niedobre wędliny. W ogole prawie całą lodowke wywozil z domu, w którym się nie przelewa /jego ojciec stracil niedawno prace.../ 3.Nigdy mnie nigdzie nie zaprosil, tylko snul plany żeby się wprosić do mojej rodziny. 4.Mowil ze moja mama mu prace załatwi. 5.Chodził kilka lat w tej samej koszulce, kurtce i butach. 6.Wyciskal na sile ostatnia kropelke perfum z pustego flakonika. 7.Przebieral aż dwa miesiące w błękitnych i super jakosciowych koszulach na prezent dla siebie pod choinke, która mu miała kupic rodzina. Ostatecznie wybral - zwyczajną, białą... 8.Powiedzial mi, ze jak bylam u niego, jego rodzice chcieli dac mu kase na nasza randke. 9.Nie przedstawial mnie rodzinie, jak bylam u niego. 10.Jak byliśmy glodni w miescie, zaproponowal kanapki, które mu mama zrobila na drogę. 11.Kupil mi roze, bo kolezanka mu nagadała, ze tak wypada. 12.Szlismy piechota /kilka km/ w srodku nocy z dworca (jechałam do niego 200 km) do jego mieszkania, które wynajmował ze znajomymi. 13.Niczym nie dzielil się/nie czestowal znajomych, z którymi wynajmuje mieszkanie. 14.Najtańszą ekspresową rozcieńczał na kilka szklanek w tym dla mnie. 15.Jak przyjezdzal do mnie, nigdy nie kupil moim rodzicom, choćby bombonierki a siedział czasem kilka dni 16.„Miał gest raz kupil mi kebaba podkreslajac , ze to w zamian, bo ja zaplacilam za taksowke. 17.Niby chciał mi wrocic pieniądze za kursy taksówek, które ja oplacalam. Raz wlozyl mi pieniądze do torebki a jak wyszlam z pokoju to ich już tam nie było 18.Często mowil ze nie glodny i nie lubi takich i takich potraw. A jak się go poczestowalo to prawie „wylizal talerz . 19.Jest cholernie wygadany a jak przyszlo do składania rodzinnych zyczen swiatecznych to wyszlo na to, ze moi rodzice mu składali zyczenia a on nic im nie powiedział 20.Jak raz mielismy nocować w hotelu i był problem ze znalezieniem wspólnego pokoju tez mu w recepcji mowe odjelo stal za mną a ja musiałam wszystko zalatwiac 21.Na początku naszego związku nie puszczal mnie przodem i nie zdejmowal plecaka z bagażnika w pociągu. 22.Jechaliśmy do moich znajomych , u których mielismy nocować, to nawet nie dolozyl się na prezent dla nich. 23.W sklepach oglądamy tylko wystawy. Nigdy nic nie kupiliśmy „wspólnie. 24.Ciagle powtarza, ze ja jestem dla niego „babeczką z klasą ciekawe co miał na myśli? Rzucilam go a on wydzwania Dziewczyny, czy taki zasluguje na szanse? Jak widzicie przyszłościwo związek, kiedy czasem muszę często „robić za faceta? Da się coś tutaj zmienić/wyprostować? Chłopak generalnie jest czuły, kocha i chce mieć dzieci. Mamy wiele wspólnych zainteresowań i „poglądów/przepisów na życie z wyjątkiem tych tutaj wymienionych będę Wam bardzo wdzięczna za opinie i wymianę doświadczeń. Pozdrawiam - Majka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloooooona
niestety moj tez taki jest mały sknera :| nie rozumiem takiego zachowania, ja jak mam kase to nie żaluje na niego, zapraszam go na pizze i w ogóle. I zawsze płace za siebie. I takie sytuacje mnie wkurzają: jestesmy na pizzy, mamy placic, wyciagam portfel zeby zaplacic pół a on nie, zostaw, ja zaplace (bo ludzie sie gapią). Wychodzimy na dwór a on do mnie ile mu wisze :| no przegiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ostatniej - to powiedz mu
przy tych ludziach: ok, ale nie zycze sobie zebys jak tylko wyjdziemy informowal mnie ile mam ci oddac, to moze lepiej ja zaplace, JAK ZAWSZE gwarantuje, ze mu przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrramba5
o ja może się w tym temacie wypowiem. Chłopak 24 lata studiuje, ja rok młodsza i także studiuje. Ogólnie chłopak b. zaradny i szybko potrafi zorganizować sobie kase mimo że nie pracuje jeszcze. Związek prawie 6 lat oto kilka sytuacji: 1. Poznałam go jak miałam 17 lat, z poczatku wydał mi się mega romantyczny, chłopak jak nie z tej epoki - uwielbiał chodzić na randki do parku, później okazało się czemu (przez jakies 3 lata ani razy nie byłam w restauracji z nim czy w kinie, chyba ze były bilety jakies wygrane za darmo) 2. Kilka lat poóxniej pożyczyłam od niego pieniądze coś koło 1000 zł. Przy każdej klótni wypominał mi żebym go jak najszybciej spłaciła (ta jego niepewnosc zze go splace bolała mnie najbardziej) 3. Uwielbiam mu kupować drobne prezenty i zawsze uwaznie słucham co by chciał dostać, on wrecz przeciwnie po ponad 5 latach zwiazku nadal nei wie co lubie i czym sie interesuje, kupno prezentu to dla niego wielka katorga i kara za grzechy. 4. Co do prezentów, rzadko mu si epodobaja i mówi mi to wprost - bo uważa sie ze lepiej byc szery (szkoda że w innych rzeczach kłamie) Uwielbia elektronike i gażdzety ale takie rzeczy sobie sam kupouje i twierdzi ze nieczego nei potrzebuje 5. Nie przywiazuje wagi do urodzin i imienin, zdarzało mu sie zapomionać, mimo ze ma mega dobra pamiec do innnych rzeczy 6. Jak się oświadczał kupił mi pierwszy i ostatni do tej pory bukiet - kupiony w hurtowni kwaitów. Ogólnie szkoda mu kasy na jakiegos kwiatka bardziej okazyjnei np na dzien kobiet czy tak ot bez okazji 7. Kiedyś pokłócilismy się jak chciałam kupic butelke wody mineralnej 0.5 l!! na wakacjach. Upał 30 stopni stekał ze mu sie pić chce. Zrobił mi awanture ze nie wzielismy nic do picia z kwatery i ze on nie da 2 zł w kioskuna 0,5 l picia bo w markecei jest za 0.80 gr. Po czym stwierdził ze pic mu się odechciało/ Pozniej przeprosił mnie za to a za jakis czas odstawił tą samą maniane 8. Nie chciał się złożyć ze mna na prezent ślubny dla koleżanki mojej mimo ze szlismy do niej oboje na wesele. Stwwierdził że4 skoro to zaproszenie od mo0jej kolezanki to tylko ja powinnam płacić za prezent!! Jak teraz mamy iść do niej w odwiedziny to nawet nie bede sie pytać czy sie zkłada na prezent dla dziecka które urodziła, szkoda sliny 9. Nie chciał się składac ze mna na antykoncepcje hormonalną. (35 zł). Stwierdził że facecie powinni płacic za swoje zabezpieczenie (4 zł na kondomy ) a kobitki jak uważaja to za swoja!! 10. Zal mu kasy na karte do telefonu, za 30 zł, która po wykupieniu pakietów do sieci starczyłaby mu na poł roku. 2 miesiace go juz prosze i zawsze coś stoi na p[rzeszkodzie a to czasu nie ma a to ze marudze i Bóg wie czego chce. A ja chce miec z nim kontakt!! Pół roku temu kupił sobie w promocji play chyba z 5 numerów za 1 zł i na kazdej mial iles minut do wygadania.Myślałam ze zwaruije jak co chwila dzwonił z innego 11. Chodził przez 2 lata w zimie w dwóch ochydnych polarach, które były dla niego za duże i wyglądał w nich okropnie, mimo ze kasa na laptop czy nowa komórke zawsze była, tłumaczenie jego - bo elektronike zawsze mozna sprzedać!! 12. Ogólnie żal mu kasy na wyjazdy i wycieczki, siłą udaje mis ei namówić go na jakies wakacje, oczywiście zawsze to ja szukam i załatwiam a jego stać tylko na powiedzenie " myslałem ze noc w kwaterze mozna kupic za 25 zł" Mozna, ale zalezy gdzie!! 13. A lepsze jeszzce to...na wakacje aby bylo taniej z centralnej Polski nad morze jeżdził kilkoma kombinacjami pociągów podmiejskich, żeby tylko taniej było , a nie wazne ze cały dzien w drodze 14. Podjada mi z lodówki i ogólnie podjada nawet mi jedzenie z telerza a rzadko kiedy sam cos przyniesie. 15. Potrafi mi obiecac gruszki na wierzbie, po czym albo o tym zapomina, albo mówi ze sytuacja sie zmieniła albo ze tylko zartował, ogólnie duzo mówi nieprzemyslkanych rzeczy, ze pojedziemy tam ,ze zrobimy to tamto, albo jaki bedzie jak juz bedzie miał kase!! taa 16. Chciałby wszystkim dyrygować, wyrzuca mi ze daje czesc kasy mojej mamie bo mnei jeszcze utrzymuje (mam rente rodzinna po ojcu), czepia sie mojej kasy i wydatków, ze za duzo wydaje na siebie, np wyrzucał mi ze jak jestem na uczelni to kupouje sobie kawe albo batonika, nie rozumie on ludzi którzy kupuja gazetę, przeciez jego zdaniem można wszystko przecztac w internecie Mogłabym tak wymieniac chyba bez końca, czasami to uz nie wiem czy śmiac się czy płakać. Próbuje mu uświadomić jaki jest, jestem szczera wobec nieo co on odbiera jako marudzenie. Od jakiegoś czasu jest lepiej, niestety on udaje zawsze wariata ze on nie rozumie co sie do nieg mowi, mimo ze jest mega inteligentny. Na pewne rzeczy sie po prostu nei mogłam zgodzic, bo nie dam z siebie robic idiotki. Na prezent ślubny w koncu dał sie uprosic żeby sie złozyć, raz w tygodniu gdzies wychodzimy (nie ma mowy zeby było no jedno nieplanowane wyjście), wakacje stram sie zaplonowac z conajmniej półrocznym wyprzedzeniem zeby go nic nie zaskoczyło, ubiera sie lepiej, bardzeij chyba zwraca uwge jak go postrezegaja inni, kwaitka dwa razy na rok po sugestiach kupi. Najgorszy jest powtarzajacy sie schemat...kłótnia (po raz kolejny o to samo)..foch..rozmowa..przeprosinny i obiecanie poprawy...wielki zawód...jego tłumaczenie- przeciez nic sie nei stalo, czpepiasz sie!!! CZasami mam juz naprawde dość i tylko dlatego ze widze jakieś postepy nadal z nim jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloooooona
nie mam nic przeciwko płaceniu za siebie, ale to żałosne ze tak sie kryje przed ludzmi :| albo jak ja zapraszam, to wychodze z zalozenia ze skoro zapraszam to płace. To wtedy mówi: daj mi teraz kase pojde zaplacic zebys nie musiała chodzić. Uhm akurat zeby ludzie widzieli ze on płaci... oczywiscie sie nie godze to stoi zażenowany przy kasie i dobrze mu tak! jeśli on zaprasza, to widze z jaką trudnością przychodzi mu placic - ma zjebany humor potem caly wieczor ze 20zl wydał. Pare razy mowie mu ze dam mu pół a on "przeciez ja cie zaprosilem...no ale dobra daj". :| no i nigdy nie kupuje nic do picia sobie, a potem "zostaw mi soku bo mnie suszy". Jak mu mowie na poczatku zamow sobie bo znowu bedziesz sepic to nie, bo on nie ma ochoty.... a wypija mnie. bez jaj sok kosztuje 3 zl ;|:|:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrramba5
U mnie nie ma tego problemu, bo on mnie nie zaprasza, to ja wymyslam wyjscia, i kazdy placi za siebie raz mus ie zdarzylo ze za wejscie do botanika zaplacił z 5 zł za mnie. Wiec kazdy pałci po połowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mateo23
kiedys kupiłem dziewczynie z którą byłem na urodziny naszyjnik za 750zł, a na swoje dostałem czekolade...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mateo23
nie choć wtedy byłem zakochany i nie patrzyłem na to, dopiero po rozstaniu widziałem do czego byłem jej potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uouou
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj tam aj tam olaboga
maj - Twoj facet to cham, burak i sknera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karramba 5 - szczerze współczuję... Wiesz...ja cztery lata przerabiałam tez coś podobnego. Wciąż wierzyłam, że te "małe postępy" zdziałają cuda. Jednak po 3 latach już mnie tak "rozgrzał", że rzuciłam dziada w cholerę bo bym się nabawiła depresji przez ciągłą nadzieję, ze sie zmieni i przez szukanie wytlumaczenia jego zachowania. Teraz mam znów podobny problem... Tak sobie myślę, ze chyba swoim "dobrodziejstwem" przyciagam takich buraków i sknerusów...No nic...muszę się znowu z tego otrząsnąć i zmienić coś chyba w swoim zachowaniu, bo można się psychicznie naprawdę zdołować. Do aj tam aj tam - dzięki za kubeł zimnej wody! Powieszę sobie to hasło chyba w ramce na ścianie, żebym przypadkowo nie uległa z odebraniem telefonu... Będzię cięzko, ale trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziweczyna kz
ja tez przyciagam sknery...jezu oni to chyba musza wyczuwac ze dziewczyne da sie wykorzystac finansowo... ja sie ze swoim (ostatnim)meczyłam krótko, bo tylko 3 miesiace szybko przejrzalam na oczy przychodził do mnie klika razy w tyg ja gotowalam za wszystkie składniki płaciłam, a on nigdy nawet nie zasugierował, zeby sie dołożyc ( a kazdy taki obiadziki to ok. 50zł) jak nie gotowałam to zawsze kupowalm lody, chipsy, wodke, pasie mleczko tego typu rzeczy i tez zawsze płaciłam za to, w sklepie mi mowił niepotrzebnie to kupujesz nie bede jesc tego, bo cos tam a jak weszlismy do domu, to wyzarł mi całe ptasie mleczko czy lody;nie oczekiwalam nigdy prezentów ani wyjsc na miasto, a jak gdzies szlismy to potrafił mi powiedziec wesc 30 zł, bo idziemy jesc na miasto przed 8 marca ze mna zerwał, zeby tylko nie dac mi kwiatka (litości, bo padene ze smiechu), po czym juz drugiego dnia sie ze mna pogodził i juz chciał ze mna byc RZUCIAŁM GO teraz piszesz mi , ze jak do niego wróce to czesto bede dostawac kwiaty (tia...) a jego poprzednia dziewczyna ostrzegała mnie ze to sknera :/, a ja jak głupia myslałm ze to ona ma jakis z nim problem i go tylko tak oczernia OSTZREGAM WAS dziewczyny przed warszwskimi cwaniakami!!! moj nawet za net nie płacił, tylko podkradał kolezance z bloku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kldsvckevn
jestes z nim? jest Ci dobrze?on nie ma obowiazku Ci nic kupowac, wiadomo, ze miloby bylo, ale na pewno w inny sposob Ci to wynagradza..odsapnij chwile i pomysl za co go kochasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwuśka0000
a co ja mam zrobić? Mój chłopak nie jest sknerą, zabiera mnie co chwile na pizze, na lody, do kina, na zakupy.. Jak idziemy na impreze i trzeba kupic jakiś alkohol to zawsze on płaci.. Jak jestem glodna to jak np zamówimy gyrosa czy ppizze to też on płaci.. Nigdy nie chce odemnie pieniędzy.. Ale za to ja jestem taka, że na wszystko mi szkoda.. nie potrafie kupić mu jednego browara bo zaraz mnie coś trafia, że musze wydac na niego kase.. Kiedyś poszlismy coś zjeść i on do mnei żebym zapłaciła, to myślałam ze coś mnie rozwali w środku... ale na szczęście on zapłacił.. Ja nie chce być taka, chciałabym być taka jak on, żebym na nic nie żałowala a w szczególności na niego :( POMÓŻCIE MI :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy, że mu dajesz, właśnie za to płaci, naiwniaro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×