Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brush

moj facet jest sknera!

Polecane posty

Gość tatuś
Kobiety zapominają, że w USC przysięgają " Świadoma swych praw i obowiązków( wynikających z Kodeksu Opiekuńczo Rodzinnego)...... i po ślubie traktują męża jako "sponsora naczelnego" . I tyle są w/g siebie warte ile są w stanie wydać , nawet jeszcze nie zarobionych pieniędzy./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toskania22
Moim zdaniem sknerostwo faceta to jest problem i to powazny w zwiazku. Nie mowie tak dlatego, ze lubie wysysac kase z faceta, bo to nie prawda. Nie czuje sie zrecznie, kiedy wydaje na mnie pieniadze, odmawiam, staram sie placic za siebie, nie pozwalam na wieksze wydatki na mnie. Ale to dla mnie bardzo wazne, ze on wyraza ta chec, ze chce za nas zaplacic, ze chce mi kupic drobiazg, ze dostane kwiatka. Wiem, ze bede mogla na niego liczyc w kazdej trudnej sytuacji, nawet tej materialnej, ze jesli bedziemy keidys malzenstwem, nie bedzie mnie rozliczal z kazdej zlotowki. To daje takie poczucie bezpieczenstwa i pewnosc, ze jest sie dla kogos naprawde wazna. Wydaje mi sie tez, ze nie ma sensu "wymuszac" na kims tych gestow, one maja wartosc jedynie wtedy, gdy s dla chlopaka naturalne i spontaniczne, a nie przez nas zasugerowane. Jesli chlopak jest skapy, to taki juz pewnie zostanie i czas sie zastanowic czy z kims takim chcemy spedzic reszte zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abb
A ja uważam, że usiłujecie traktować faceta jako dodatkowe źródło utrzymania. Oczywiście, że taki brak gestu u kogoś jest niefajny, ale zastanówcie się, czy Was stać na finansowe gesty w stosunku do waszych facetów? Dlaczego uważacie, że to oni mają płacić? Bo, co, bo oni mają kasę, a wy nie? To za przeproszeniem, po co się w taką sytuację wpuszczacie. Będziecie wisieć na kimś przez całe życie? Stać trzeba, drogie panie, głownie na własnych nogach. A w związku powinno być partnerstwo. Także finasowe. I dlatego to fatalne nieporozumienie brać sobie bogatszego faceta. Czemu? Bo nigdy nie bedziecie dla niego partnerką i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toskania22
bez przegiec, jak mi facet piwo kupi, kwiatka albo (nie daj Boze) bluzeczke, to juz jestem jego utrzymanka?! To nie finansowanie, to tylko mile gesty, rzeczy bez ktorych mozna sie obejsc. Ja tego nie wymagam, ja to po prostu doceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaaaaaaaaaa
Znow mam cos do powiedzenia...wlasnie jesli chodzi o wstep np.na dyskoteke...kiedys byla taka sytuacja zemy juz ze soba ponad rok,wszyscy wiedzieli ze jestesmy ze soba itd.Jego kolega przyjechal po nas na dyskoteke.Przy wejsciu byla kolejka i on z tylu stoi z tym kolega ,gadaja sobie a ja przed nimi........i sama placilam za siebie!Koszmar!Weszlismy na balety...on musi isc do ubikacji,a stalismy przy barze,oczywiscie kolega postawil wszystkim drinki!To byly moje najgorsze balety! Jeszcze kiedys przed dyskoteka poszlam z nim do banku wybrac pieniadze i czekam,czekam.A on do mnie mowi,ze moge isc on dojdzie!Boze!Wtedy akurat przyjechaly do mnie kolezanki i sie spytaly gdzie moj facet?Wiedzialy ze poszlam z nim,a weszlam sama na dyskoteke!Wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brush
zle to odbieracie tutaj nie chodzi o zrodlo utrzymania. nawet o tym nie mysle - lubie byc niezalezna. ale wybierajac kogos na cale zycie chce, zeby ta osoba miala zdrowe podejscie do kwestii finansowej i kiedy wydazry sie sytuacja, ktorej... nie jestem w tej chwili sobie wyobrazic i opisac, i nie bede zarabiac to chce wiedziec, ze moge na kogos liczyc. ze mam przyjaciela, ktory nie zawiedzie w biedzie (doslownej i tej w przenosni). mam wrazenie, ze moj chlopak jest, owszem, ze mna, jest moim kochankiem, towarzyszem ale nie przyjacielem. i to jest dopiero sztuka byc przyjacielem dla swojej kobiety. potrafi ktorys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brush
zauwazylam tez u niego pewna ceche (ma tez ja jego ojciec) ze wszystko co ogolnie przyjete za meskie warte jest kazdych pieniedzy - nawet jesli jest zwyklym 'shit'! natomiast rzeczy ktore (stereotypowo) kobieta lubi miec - sa 'shit' nawet jesli sa dobrej jakosci i sa kobiecie potrzebne. jest jeden sposob na facetow tego typu - niezaleznosc finansowa. tylko jest jedno A L E... w przypadku kobiety ta niezaleznosc na pewno nie bedzie miala ciaglosci, zwlaszcza w malzenstwie (=posiadanie potomstwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama
CZy ten problem moze zostac rozwiazany, czy raczej tylko rozstanie jest w stanie cos zmienic? pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dan
Dziewczyny szczerze wam współczuje. Kiedyś czytałem topik o tym czy na randkach powinni płacić faceci. Byłem zażenowany postami facetów którzy chcieli by połowe kasy dokładała kobieta. Ja ciężko pracuje, jestem oszczędny ale jak zapraszam kobiete do knajpy to za nią płace, jak rozmawiamy przez kom i ona dzwoni to doładowuje jej konto. Gdyby kobieta miała za mnie gdzieś zapłacić to spaliłbym się ze wstydu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to normalne...
ze facet np w restauracji mowi ze wszystko takie drogie, bylismy w najdrozszej restauracji, ja wcale tam nie chcialam isc. Czulam sie bardzo niezrecznie. Albo np oprowadza mnie po najdrozszych sklepach i mowi czego on to stamtad nie ma a potem chce mi cos kupic i prowadzi mnie do najtanszych sklepow. Oczywiscie niczego nie wybralam bo taka tanioche to sama sobie moge kupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... różnie z tym bywa, wydaje mi się że to ważne jak się człowiek dogada. Ja np. nie lubię skrajności, tzn. dziewczyn lecących tylko na kasę (żeby nie było niedomówień, nie mówię o Tobie brush) oraz facetów mega skąpych (jak ten misi). My z moją mamy taki układ, że każdy płaci za siebie, chyba że któreś z nas nie ma kasy i wtedy nie ma problemu. Prezenciki lubię jej kupować bo sprawia mi to radochę (prezenty przynoszą przyjemność osobie dającej tak naprawdę), dorzucam się do antykoncepcji itd. Prezentów od niej nie dostaje ale nie oczekuje tego. Jedna rzecz mnie tylko denerwuje. Jako postępowa kobieta często upiera się, że zapłaci za siebie a potem okazuje się, że nie ma kasy i pyta się mnie, czy jej pożyczę. Pożyczam i nigdy nie dostaję kasy z powrotem. I nie o to chodzi, że o kasę się pluję, bo ja jej z miłą chęcią postawię kino czy coś, ale o to, że nie powie, proszę postaw mi czy coś, tylko od razu pożycz mi, ma swoją dumę i honor, to będzie pożyczka. I mówię, finansowo to mi bez różnicy czy to pożyczka bezzwrotna czy zafundowanie czegoś, ale niech nazywa rzeczy po imieniu, tyle :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa2
Hej, ostatnio poznalam faceta. Zawsze za mnie wszedzie placil(to on zapraszal),ale ostatnio zaczelam miec przeczucie,ze robi to niechetnie,wiec zaproponowalam,ze oddam mu za wejscie 10zl i sie zgodzil. (ma dobrze oplacalna prace,a jestem dopiero po studiach i zarabiam nie duzo) Nie chodzi mi o to,ze to cos nie normalnego.Ale od tego czasu czuje sie skrepowana.tak mi troche glupio,ze mu wczesniej nie proponowalam,ze sama zaplace.Z drugiej strony to byly pierwsze randki i on mnie zapraszal i pytal np, czy chce sie czegos napic, ale moze to wcale nie oznaczalo,ze chce za mni zaplacic. Chodzi jeszcze o sam fakt,ze dla niego nie sa to duze pieniadze.Np jak spotykalm sie kiedys ze studentami(sama bedac studentka) rozumialam,ze nie maja kasy,ale tutaj jest inna sytuacja...Co o tym sadzicia?Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sknerus mckwacz
haha patrz na góre . Twoj facet niedługo się w niego przeistoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam, jak przeczytałam najpierw tytuł topiku, pomyślałam z obrzydzeniem: panienka szuka sponsora... Ale teraz widzę że ten Twój facet jest jakiś nie tego... Współczuję. Sądzę, że jak mężczyzna kocha kobietę, to nie żałuje pieniędzy żeby jej czasem coś kupić. Zwłaszcza mężczyzna 27-letni, to już przecież nie chłopaczek. :o Nie mówię oczywiście o utrzymywaniu dziewczyny, ani o częstych i drogich prezentach, no i takie gesty powinny zdarzać się z obu stron. Zastanów się Autorko, czy nie jesteś trochę taką dziewczyną \"z braku lepszej okazji\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak Czarniecki do Poznania...
żałosne..... intensywność uczucia przeliczacie według ilości kasy wydanej na was...... no comment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O Przeczytalam pierwszy post - ok... nie wszystkie... Ale wynilalo z niego to, ze oszdzedza pieniadze i juz :) Moze dlatego, ze smaa jestem sknera to mnie az tak sknerstwo innych nie razi... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam do Calamity Jane, tylko do tego wyżej. Czasem tak się posty ułożą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calamity Jane - ale ja pisałam do gościa który zarzucał chciwość i wyrachowanie zarówno Autorce jaki dziewczynom piszącym że Autorka ma rację. A ja bym nie broniła gościa który jest sknerą wobec swojej dziewczyny, ale nie wobec siebie i do tego sam przyjmuje od niej prezenty... :o Wysoki, wydaj mi się że to nie o Tobie :) tylko \"patrz wyżej - na mój nick\" (sknerus mckwacz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj post powyzej jest odpowiedzia na tytul topiku i pierwszy post autorki :) Jestem z natury leniwa i pozostalych postow nie przeczytalam :P Jesli w nich sa jakies fakty obciazajace owego sknerusa to ja zwracam honor!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, po przeczytaniu pierwszego posta też jeszcze byłam po stronie owego chłopaka sknerusa ;) :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BRUSH,MAM TAK SAMO!!!!!!!!!!! moje znajome noszą pierścionki,kolczyki,łańcuszki od swoich facetów ...nie chodzi mi tu o wartość,bo mam pieniądze,ale o sam gest.Dostałam może dwa kwiatki bez okazji,ale to na początku naszej znajomości :O a kiedyś mnie rozwalił bo upomniał się żeby mu oddać pieniądze za bilet.No porażka po prostu!zaczyna mnie to denerwować ... wiem że on ma pieniadze,ale nawet herbaty w knajpie mi nie postawi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmariolka1980
Moj mi powiedzial ze mam sobie wybrac prezent(bedzie to prezent z okazji urodzin-7grudnia,mikolajek i choinki) Podkreslil ze ma to byc kwota do 100zł i chyba wybierzemy razem u jubilera cos do 100zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrazy wspołczucia
DLa mnie takie zachowanie to abstrakcja, mój facet jest normalny 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jesli facet
mniej zarabia, powiedzmy 800 zl i z tego musi sie jeszcze utrzymac to na "drobiazgi dla kobiet" go zwyczajnie nie stac. i wtedy nie jestescie z nim poniewaz "jest niezaradny" widac ze lecicie na gosci z kasa i tyle :-o ja mam 31 lat ale zarabiam 800 zl i mieszkam z rodzicami bo mnie nie stac i pewnie ktos taki ( dodam, ze nie mam matury ) przez was nazwany jest nieudacznikiem prawda ? tylko dlatego ze marnie zarabiuam i ledwo mi wystarcza :-o I smiecie oburzac sie jak sie was nazywa materialistkami ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym tylko zaznaczyć, że ponad 1000 zł, to na studiach z hipermarkecie koleżanki były w stanie zarobić, do tego jeszcze studiowały dziennie. 30- letni facet zarabiający 800 złotych to rzeczywiście porażka. Ale wiesz- twoje życie i wszystko zależy od Ciebie... ile lat jeszcze u rodziców na ganruszku zamierzasz siedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×