Czy w niedzielę, mieszkając w bloku mozna wiercic wiertarką,

bo to jak wiadomo powoduje hałas,a sciany sa dosc akustyczne, wiec słychac hałas wiercenia u sasiadów...czy moze sa jakies pzrepisy zabraniajace uzywania takich głosnych urzadzen w niedziele?

predzej taKIE NIEPISANE ZASADY WSPOLZYCIA SASIEDZKIEGO. w niedziele sie odpoczywa, a to troche trudne jak ktos ci wierci nad glową :O

pisze o tym poniewaz juz mam dosc tych hałasow,sasiedzi nie dosc ze wierca codziennie, bo robia remont, to takze w niedziele uzywaja wiertarki,az uszy bolą!!!

jak trzeba, to trzeba. Ludzie często robią remonty i to też należy zrozumieć.

taaak, myślę, że zapieprzanie z wiertarką w niedzielę zamiast wyjazdu z rodziną nad morze sprawia im niekłamaną przyjemność. :O Wszędzie dulszczyzna jak Boga kocham :O

to nie zazdroszcze sąsiadów. mój mąż swego czasu MUSIAŁ wiercić w niedzielę, po prostu byla sytuacja podbramkowa, ale wczesniej poszedl do sasiadów na przeciwko i tych pod nami i zapytał, czy nie bedzie zbytnio przeszkadzał.

a może tak poprostu KULTURALNIE porozmawiać z nimi? :o co to za problem pojść i poprosić ,czy nie mogli by chociaz w niedziele nie wiercić bo chcesz sobie odpocząć po ciezkim tygodniu.. chyba ze juz rozmawiałas z nimi?

nie rozmawiałam z nimi-ale mam juz serdeczne dosc tych hałasow..czesto jest tak ze całydzien nie wierca a wieczorem o godzinie 21 zaczyna sie wiercenie

i remontują mieszkanie. trochę wyrozumiałości. i ty kiedyś będziesz robiła generalny remont. skąd wiesz jak będzie u was z czasem?

o to chodzi ze ta osoba juz nie pracuje, wiec ma zcas w ciagu dnia!!!

wyrozumiałosci?? wiertarka udarowa robi taki hałas ze u mnie w domu nie moge z nikim rozmawiac bo sie nie da,blok jest z płyt,sciany sa bardzo akustyczne,juz o telewizji nie wspomne bo i tak nie usysze a ponadto jak wiercą to obraz w telewizorze ''skacze'', nie da sie ogladac

dodam ze ten remont trwa juz prawie 2 miesiace!

wymagasz grzeczności a nie wiesz, że grzeczni ludzie nie wyliczają innym czasu ani pieniędzy? ich sprawa. mogą wiercić i w niedzielę, i po 21. po 22 nie mogą. za to jeśli tobie przeszkadza hałas to ty możesz iść do nich i poprosić o ciszę.

zdarzyło sie wiercenie rowniez po 22 godzinie, to juz chyba przesada?!

i o to sens życia przeciętnego polaka- płaszczyć dupe przed tv, co jest nazywane popularnie odpoczynkiem. A sąsiad ma pecha jak chce zrobić remont. Ech ludzie jesteście okropni

U mnie jest jeszcze gorzej. Nade mną pewne młode małżeństwo kupiło mieszkanie i robią kapitalny remont. Teraz są na etapie wyburzania ścian, uwaga: młotem pneumatycznym !! Ja już bzikuje w domu, myśli nie można zebrać, o uczeniu się nawet nie ma mowy. Jak mam naukę to jadę do mojej Babci i u niej nocuję. Wiertarka w porównaniu do młota nie stanowi dla mnie problemu. Zjawiają się o 8 rano, a wybywają czasem nawet o 21 - 22 godzinie. Jednym słowem KOSZMAR :(.

a propos dnia świra i wytykania sasiadowi nieróbstwa, bo nie "podbija karty na zakładzie" oraz hałasów na blokowiskach. "Czy panowie muszą tak napierdalać, od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamaż nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w blokach już na starcie! Grunt, że kurwa inteligent załatwiony na dzień cały! Wrócić i napierdalać jak siąde do pracy!" ;)

podejzrewam ze ty nie masz u siebie w domu telewizora, czyzbym sie myliła??

kałamarz tam powinno być

mówiono z mojego bloku :)

mylisz się.

mjhja a ty z wawy nie jesteś ? Mój sąsiad już dwa lata coś wierci, podejrzewać zacząłem że ma warsztat jakiś. A co do "każdy ma prawo remontować" - racja tylko trochę zrozumienia dla sąsiadów. Urlop - i remontować a nie przeciągać remonty w nieskończoność.

"Wrocicie napierdalać jak siąde do pracy" hehehe. uwielbiam ta scene :D

hahahaha- urlop i remontować- zrób dziecko drogi gruntowny remont w 2 tyg. hahaha- już dawno mnie nikt tak nie rozbawił

Ps. a na dole dyskoteki w weekendy. Studenciny zjeżdżają. Ale to już załatwiłem po swojemu z sąsiadem. ;)

To ekipe najmij. W dwa tygodnie czy miesiąc ok - ale nie dwa lata. A zresztą co ty chciałbyś nap.... przez 2 tygodnie ? 50 metrów w bloku ? Niektóre rzeczy można robić "po cichu".

a mnie zaraz coś trafi :O :O :O :O :O

Tobie życze pacanie takich bydlakow jak ja mam nad sobą.

na spacer idźcie ...fajna pogoda :)