Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

zaguboina---narazie daj sobie na wstrzymanie....nie pisz wiecej...jesli oczywiscie dasz rade..bo wiem sama jakie to ciezkie..tez przez to przechodziłam..teraz juz troche nabralam dystansu..i uspokoiłam sie....ale wiesz my wszytskie tak siechyba na poczatku znajomosci zachowywalismy..tez szalałm dopoki sie nie okreslił,nie powiedział mi co czuje do mnie...teraz jestem jego pewniejsza i dlatego tak sie nie denerwuje..poprostu wiem ze dopoki naprawde bedzie mu na mnie zalezec..bedzie starał za wszelką cene trzymac sie mnie..choc sytuacja mu na to nie pozwala..rodzinna.... powiedz mi ile juz wasza znajomosc trwa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
taka bliższa znajomość (całowanie,przytulanie,miłe słowa) trwa od wakacji.... nie będę więcej pisała,choć mam nadzieję że dopiekłam mu dzis trochę i podkopoałam jego męskie ego...jak myslisz zakręcona duszyczko? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagubiona mysle ze zakrecona ma racje, ze nie powinnas narazie pisac. moze to bardziej da mu do myslenia. moja 2 w koncu sie odezwala. o 1ej w nocy. napisal dobranoc i ze przeprasza za milczenie. a ja prawie osiwialam z nerwow!!!!!! dzis rano juz nie odpisywalam na jego smsy. jestem twarda. facet 30 lat na karku a zachowuje sie jak dziecko, tak mi stracha napedzil....tak sie nie robi. jestem na niego wsciekla, ale doszlam do wniosku ze nie warto mu tego tlumaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
mała muminko! to faktycznie dziwnie się zachował...może też rozmyślał...k... jakimi oni sa myslicielami... Dziewczyny nie wiem czy mnie dobrze doczytałyście...ja mu to wszystko dzisiaj wywaliłam i pytam Was czy susznie ale od tej pory nie będę (postaram sie bardzo mocno) pisać...koniec z 2. amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona mysle ze napisalas, i juz... czasu sie nie cofnie i nie powinnas sie tym juz zamartwiac. teraz czas wszystko pokaze. moze dobrze zeby to wszystko sie skonczylo? moze czas zaczac zycie od nowa... (taaa tylko jak to zrobic?-wiem, wiem). jesli on nie zareaguje w sposob jakiego oczekujesz to najwyrazniej nie bylo TO, najwyrazniej to nie byl odpowiedni kandydat na..2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaguboina---wiesz nie wiem co ci odpowiedziec...ja tez tak pisalam mojemu..jak nie chcial sie okreslic i zaczełam sie wycofywac...wyczuł to...i sam zaczoł poisac..co do mnie czuje..po jakims czasie..mi powiedzial ze sie wystraszył..ze mnie straci..i powoli zaczelismy..odnowa slowo po slowie...u nas nasze szalenstwo zaczeło sie od wakacji.. apisac zaczelismy ze sobą na poczatku roku..ja mam utrudnienie bo On nie pracuje w polsce..wiec nie mozemy sie tak czesto spotykac...teraz przyjechał na dłuzej....i poswiecilismy sobie kazda wolna chwile..było cudownie...nie zaponego tego nigdy..dał mi tyle miłosci i szczescia...dawno nie czułam sie tak dobrze..uwierzyłam s siebie...zaczełam dbac o siebie..widziec swoje ja..dal mi duzo siły...choc były chwile zwatpienia...stach ze zabrniemy za daleko...a na to nie mozemy sobie pozwolic....niestety takie jest zycie..łatwo jest komus powiedziec zostaw meza..zone..i stwórzcie nowy zwiazek..to nie jest takie proste...a zrezygnowac z niego tez nie jest łatwo..choc naprawde mam taka chec..wyzwolic sie z tego uczucia...zapomniec...bo jak pisala bella ile tak mozna zyc.. mała muminko---ich trzeba tego tez uczyc....ze poprostu martwimy sie o nich...ze kade takie zachowanie kosztuje nas duzo nerwów i przede wszystkim boli..ja tez tak reagowałam jak ty z nerwami ale pisałam mu jasno co mnie boli...i nauczył sie...i ja sie nauczyłam nie panikowac...bo nie sa maszymi własnosciami ..maja swoje rodziny i nie zawsze nawet chocby bardzo chcieli....mogą odrazu sie odezwac..ponieaz patrzac z drugiej strony ..musimy stwarzac pozory i dbac zeby to sie nie wydało..nie mozemy poswiecac naszych rodzin dla naszych uczuc...dla naszych kaprysów...ta znajomosc jest własnie takim naszym kaprysem...naszym małym azylem....ale rodzina musi byc na pierwszym miejscu..i to tez nie jest łatwe....trzeba to w sobie wypracowac..ja sama sie tego jeszcze ucze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
mądrze piszesz zakręcona ale wiece co ja za kazDym razem jak z nim "zrywałam" czułam taki błogi spokój...radość,że to koniec dręczenia samej siebie,oszukiwania siebie i mężą, który tak naprawdę jest dla mnie bardzo dobry,może mało wylewny ale takiego przeciez Go pokochałam...ech...liczę,że wytrzymam i nie odezwę sie do 2 przynajmniej z miesiąc chyba,że napisze 1 i mnie wkurzy to mu odpisze...a tak to najwyżej dostanie życzenia świąteczne...i to wszystko co może ode mnie dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak trzymaj zagubiona:):):)..dasz rade..warto nieraz byc cierpliwym..to poplaca🌼...jak mu choc odrobine zalezy to odezwie sie napewno...a jak nie to pomysl sobie ze dobrze ze tak sie skonczyło..bo szkoda twojego zainteresowania na byle kogo...:P:P ja narazie wybywam z domu..daleko od komótera:P:P..zycze miłego dzionak ..u mnie słoneczko za oknem...ciesz sie bo daje mi tyle energii i wszytko widze w słonecznych kolorach..❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie zgadzam
z zakręconą. po co komplikować sobie aż tak życie. Dlaczego jeżeli jest się pewnym uczucia nie dać szansy sobie na szczęście. A mężowi na znalezienie prawdziwej miłości? Jak długo można prowadzić podwójne życie? Jak długo wytrzyma to wasza psychika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak by było najlepiej. zostawić jedno i zacząc drugie. W zgodzie ze sobą, bez oszukiwania. Ale to nie jest takie proste. Jednak jest mąż do którego coś czujemy, czesto sa dzieci i wtedy to uczucie traktujemy jak nasze widzimisię, orzez które nie powinno się rozwalać rodziny. A jednocześnie nie jestesmy w stanie z tego zrezygnowac. Tylko to nie ma szans na dłuższe trwanie. Prędzej czy później wykancza psychicznie i tak czy inaczej decyzję trzeba podjąc. I albo zostaje mąż, albo jest rozwód i niekoniecznie powstaje zwiazek z 2. A na pewno zawsze ktoś cierpi, my też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
u mnie rozwód w ogole nie wchodzi w grę,na swój sposób kocham męża, kocham dzieci.Mąz kocha mnie,kocha dzieci,dba o nas,jest lojalny,oddany,ambitny i ...kochany po prostu. Ja potrzebowałam docenienia u kogoś innego a że trafiłam na osobę,która bardzo mi sie spodobała to się zaczęła. Mam nadzieje,że dziś nastapił definitywny koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubina. tej sytuacji, gdy masz kochanego męża, postaraj się znależź to co Ci brakuje u niego. Porozmawiajcie. Powiedz mu o swoich potrzebach. Jeżeli go kochasz to zrób to. Bo jak nie to znowu zaczniesz szukac potwierdzenia u 2, a sama wiesz jak to się kończy. Nie warto. Lepiej zainwestować w związek, w którym się jest. O ile jeszcze jest w co, a jak piszesz to u Ciebie jest. Powodzenia:). U mnie niestety już nie było w co i decyzja nie była związana z 2. Kiedyś zrezygnowałam z 2 i ratowałam małżenstwo. Po kilku dobrych chwilach niestety się nie udało. Czasami żałuje ze nie rozstalismy się wtedy. Ale chyba miałabym wyrzuty sumienia, że nie próbowałam ratowac czegos co było wartością. Tyle, że teraz sytuacja jest bardziej skomlpikowana, bo jest dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
misiata masz rację, przytulam Cię ciepło 🌻 u mnie też ...są dzieci, a mąż codzinnie powtarza mi jak bardzo mnie kocha, całuję na dzień dobry na dobranoc, przytula, widzę że mnie pożąda...mamy tez bardzo udane zycie seksualne...i zapytałby ktoś:co jeszcze Ci potrzeba? nie wiem, natura ludzka przewrotna jest i prózna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona...koncz z 2 i ratuj malzenstwo bo masz jeszcze co ratowac:) Zobaczysz za jakis czas bedziesz szczesliwa:) A sama widzisz jacy faceci potrafia byc przewrotni...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Bella :). A moze Ty też znajdziesz siłę i zakonczysz marne małżenstwo? Bo wiem, ze się męczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sytuacji gdy ktoś Cię źle traktuje, to trzeba pomyśleć o sobie i uciekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
witaj Bella:) jedne rozpoczynaja diety z początkiem miesiąca a ja odwyk od 2,będę notowała swoje osiągnięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Misiata...😘 Wlasnie zbieram sily do tego by ostatecznie cos zdecydowac...Wszystko okaze sie w grudniu wiec trzymaj kciuki Kochana:) Ale jesli to zrobie to tylko i wylacznie dla siebie, a nie dla faceta:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała zagubina.. życzę powodzenia i trzymam kciuki :):). Myślę, że masz o co walczyć i dla kogo przechodzić odwyk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
dzieki dziewczyny 🌻 ja tez trzymam mocno kciuki za Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie zgadzam
Ja Wam też dziewczyny życzę wszystkiego najlepszego, bo wiem, że to nieciekawa sytuacja i jakbyście nie opowiadały tutaj, że trzeba pogodzić te dwa światy, to wiem, że się nie da. Dlatego życzę rozwiązań pomyslnych dla Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
dobra z Ciebie dusza pomarańczko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jak sie okazuje problem troszke w druga strone. 2 chce zostawic zone i byc tylko ze mna... ale ja nie zamierzam zostawiac meza. kocham go. jest mi zle ze 2 cierpi, a jak do tej pory to ja go podejrzewalam o brak zaangazowania... Pale dzis juz 2 paczke fajek i mysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie zgadzam
Przepraszam, że się wtrącam w Wasz temat ale ta sytuacja jest mi też bardzo bliska. Muminko musisz postanowić. Pomyśl o nich, o tych dwóch, którzy są najważniejsi dla Ciebie. Pomyśl z ich perspektywy. Musisz podjąć decyzję, jeżeli kochasz męża zostaw 2, wiem trudno podjąć decyzję ale już chyba nadszedł dla Ciebie czas. Nie można tego odwlekać, bo z każdym dniem jest to trudniejsze dla Ciebie i dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczynalam z 2 bo...mial to cos czego nie ma moj maz. ale nigdy nie sadzilam ze z 2 bedzie mnie laczyc blizsze kontakty. mial byc kumplem z ktorym sie swietnie spedza czas. yszlo jak wyszlo... nie chce go skrzywdzic, zreszta on mowi ze dla niego najwazniejsze zebym byla, niekoniecznie w takim ukladzie jak teraz. ze on to przetrzyma, zebym tylko calkiem sie nie izolowala, bo on tego nie przezyje. ale wiem ze musze zniknac. dla jego wlasnego dobra. zmykam dziewczyny, bo maz wrocil z pracy. ale jesli mi cos odpiszecie to chetnie pozniej odczytam. buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie zgadzam
Muminko to teraz dopiero ciężkie dni przed Tobą. On będzie walczył, a Ty nie będziesz miała siły powiedzieć dość i tak będziesz się miotać od jednego do drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×