sen...

ale miałam sen... dlczego TAKI facet to zdarza się tylko w snach. Jakbym takiego w życiu spotkała, to szlag by trafił mój kilkuletni związek:o Matko, ale był fajny

proszę, niech się taki da spotkać... :(

za brzydka jesteś, dlatego tylko sny ci pozostają :D

jeśli można się zakochać w facecie ze snu to ja się właśnie zauroczyłam:(

nie no, nie jestem brzydka... On też nie był jakiś super piękny, ale taki mój no i fajny i mądry i z klasą i opiekuńczy...

zamiast siedzieć i płakać , to schudnij, zadbaj o siebie, to może kiedyś sen będzie rzeczywistością

\"ale taki mój no i fajny i mądry i z klasą i opiekuńczy...\" Podoba mi się to stwierdzenie! :D

mi też się ON podobał;-) ten ze snu by w życiu kobiecie nie powiedział zadbaj o siebie i takie tam:o ja go chcę!

ale mam doła... jestem z czlowiekiem, ktorego nie kocham i naprawdopodobniej juz z nim zostane... Bo takiego ze snu pewnie nie spotkam... to niesprawiedliwe:( choiaż jak czegos bardzo chc, to czasem się zdarza... Może uda mi się go jakoś ściągnąć

i sory, że wam tu taj jęczę... Może go sobie tak wyczaruję...

powiedziałby powiedział ale wiadomo, że nie odrazu, może to jest sygnał dla ciebie zrób coś ze swoim życiem bo taki facet przejdzie ci koło nosa ???

...pewnie wkrótce spotkasz go idącego ulicą, on również zwróci na Ciebie uwagę, bo jemu przyśniłaś się Ty! :D

ze swoim życiem to ja powinnam coś zrobić:o Ale lepiej tak niż być samym... A taki ze snu jak by mi tylko przemknął przed oczami, to bym go goniła... nie powiedziałby, nigdy;-)

nawet nie wiesz jak bym tego chciała... wtedy moje życie na pewno by się zmieniło, z dnia na dzień...

typowe głupie babsko które woli być w toksycznym związku niż zerwać i znaleść kogoś odpowiednigo, takimi zachowaniami faceci tracą do was szacunek...

ech, co ty tam wiesz... życie to nie gra komputerowa, to nie proste wybory...

na miejscy faceta prędzej straciłabym szacunek do takiej, która skacze z kwiatka na kwiatek niż takiej, co trwa, jest raz lepiej, raz gorzej, ale trwa... Nie ma wiązków idealnych. Mój nie jest toskyczny, ale to nie to...

...biedny ten Twoj chłopak! :(

dlaczego?

bo mówię, że to nie to?:(

No tak, moze on mysli inaczej niz Ty...?

on myśli inaczej niż ja:(

i dlatego nigdy nie zyskasz szacunku porzadnego faceta :o

to znaczy, że żadna kobieta, która jest z kimś, z kim po prostu nie wychodzi, ale go kocha nie ma zansy na szacunek u porządnego faceta... no wybacz, to chore:o

"ale mam doła... jestem z czlowiekiem, ktorego nie kocham i naprawdopodobniej juz z nim zostane... Bo takiego ze snu pewnie nie spotkam... to niesprawiedliwe" tu piszesz, że go nie kochasz :o LOL oj baby, tak to z wami jest :o

a nawet gdybys go kochala, to co to jest za zwiazek?? tylko dlatego by "nie być samotną"??? no wybacz, ale to zaden powod do podtrzymywania zwiazku, takim zachowaniem szacunku NIE zdobedziesz i mozesz sobie pisac co Ci sie podoba

no dobra, punkt dla ciebie;-) to był skrót myślowy, z tym kochaniem to jest tak, że go kocham, ale napisałam, że go nie kocham, bo jednak czuję, że to nie ta osoba, przy której mogłabym czuć się szczęśliwa, ale go kocham:( no właśnie z nami jest trudno, wszystko pod górę, rzeczywiście z tych dwóch wypowiedzi można potraktować mnie jak wariatkę;-)

ale słuchaj jeśli na podstawie kilkuzdaniowej rozmowy wystawiasz oceny odnośnie szacunku, to to jest nie fair... nie znasz sytuacji, a ocenę wystawić jest łatwo... Może nie 'tylko' dlatego, łączy nas parę rzeczy, sporo już razem przeżyliśmy...

wiec go nie kochasz, tylko trwasz w tym z przyzwyczajenia lub lenistwa, albo jedno i drugie gdybys kochała nie myslalabys w ten sposob o innym facecie, nawet jesli on nie istnieje lub jeszcze go nie poznalas... :o

to co was łączy to przyzwyczajenie, przywiązanie, i nic więcej a nie fair jest to, ze dajesz mu jakies zludne nadzieje trwajac w tym "czyms" zreszta sama juz sie dobitnie podsumowalas i to wystarczy