Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CTRL ALT DELATE

co robia totalni samotnicy w weekend?

Polecane posty

wspolczuje serdecznie.... ja chociaz moich znajomych przekonuje gdzie mozna isc..... co z tego cholera......jestem taka samotna ze kilkanascie razy dziennie rycze jak bobr przez kilka minut.... tylko gdzie jest problem??????? obiektywnie rzecz biorac, jestem naprawde ladna, szczupla, zgrabna, mila, inteligentna, wlasnie koncze dobry kierunek studiow..... i kazdy facet mi to mowi, tylko szkoda ze albo jest to zajety facet, albo totalny dupek..... ja juz po prostu trace nadzieje na cokolwiek normalnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem sama, jak zwykle (nie przepraszam, dzisiaj zrobiłam ustępstwo dla ludzkości i spotkałam się towarzysko), jem sobie pyszną sałatkę, oglądam (słucham) Discovery channel, piszę książkę, leżę z notebookiem na kolanach, a obok mam dwie rozmruczne koty. Nie jest zle, a w kazdym razie o niebo lepiej niz dwa lata temu, kiedy weekendy nie-samotne przepędzałam głównie na awanturach i przepłakiwałam w całości; rozpacz codzienna, która targała wnętrzności i do tej pory czuje tego skutki mój żołądek wrzodowca. Więc jakoś na powtórkę nie mam ochoty, z ulgą patrzę na półki nareszcie uprzętnięte z resztek niemoich rzeczy. Odzyskałam życie i własną przestrzeń i dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alibi ja spróbuję Cie naśaldowac choć na koty nie moge sobie pozowolić bo by wyzdychały w czasie mojej pracy a bardzo bym chiała miec kota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do łaćzmy się w pary alęz ja tez nie mogę trafić na tego co chcę dziś w moim mieście tydzien świetą, wszyscy balują aja siedze sama w domum nawet zadzwonili z knajpy żebym przyszła ale ja nie chcęm nie bawi mnie takie towarzystwo, ja nie tego potrzebuję co pujdą wypiję dwa piwa pośmieję się sztucznie z czyichś dowcipów pousmiecham się głupio do ludzi i tak mi to nie poprawi nastroju najgorsze że teraz tydzień takiej balangi u mnie w mieście unikam tej imprezy jak mogę, wogóle mnie nie bawi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koty nieźle tolerują samotność, zwłaszcza jak są dwa. Ja też czasami wychodzę o ósmej rano i wracam o ósmej wieczór. Dziewczyny znoszą to całkiem dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami mam sobie to za zle, i wydaje mis ie ze jestem zalosna martwiac sie takim problemem.... ale nie potrafie myslec o niczym innym... nie potrafie skupic sie na wymysleniu tematu pracy magisterskiej..... o boze....... jestem zalosna... ide sie wyryczec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Cie rozumiem \"łącmy się w pary\"...choc ja obronę pracy mam za sobą dawno ale rozumiem tę niemoć do działania do podjęcia jakichkowliiek działań :-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem....
do mnie to nie dociera....... przeciez podobno jest pelno wolnych osob a nie mozecie znalesc sobie kogos ..... ale Polki za to maja powodzenie za granica ;) moze warto sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie moje zycie kiedyś było zupełnie inne, aż sama się dziwię że teraz jest tak jak jest, miałam kupę znajomych, przyjaciół, nie rozumiem do końca co się stało że teraz nikogo nie potrafie zaakceptować, znaleźć i być z kimś, niby są jacyś faceci ale Oni po prostu nie spełniają moich oczekiwań ) anie mam wielkich oczekiwań) ja się chyba tez zmieniłam coraz bardziej zamknięta w sobie-chyba przez bagaż doświadczeń? nie wiem, wiem tylko że pragnę kontaktu z drugim cżłowiekiem a jednocześnie bardzo go unikam zwłaszcz anowych znajomości-wszytko skreślam od razu-że nie taki, że głupi, że napewno kłamie..nie umiem tego przełamać finał taki że siedze sama i się użalam a spróbowac nie umiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagata
Witam, Mam podobny problem. W ubiegłym roku przeniosłam się do innego miasta i z osoby towarzyskiej zaczynam się robić samotnikiem. W jakimś stopniu jest to związane z tym, że zamieszkałam w mieście, które nie oferuje zbyt wielu sposobów na spędzanie czasu. Ktoś powiedział - ludzie z pracy. Tak, ale zostałam szefem i to wszystko komplikuje. Już dwa razy zdarzyło sie, że ktoś spotykając się ze mną prywatnie liczył na korzyści w pracy. Zrobiłam się ostrożna. W weekendy wyjeżdżam, ale takie samotne wyjazdy zaczynają mnie nudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem samotny z wyboru. Po prostu tak mi wygodnie wiec nie wiem czy sie lapie do tematu. Dlaczego ktos kto nie musi przesiadywac u swojej dziewczyny/chlopaka ma sie nudzic niby ?? Chyba tylko wtedy kiedy nie ma zadnych zainteresowan. Czy nie moze pojechac gdzies ? ze znajoma osoba niekoniecznie partnerem ?? jest mase mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata ja to znam choć szefem nie jestem ale tez w obcym mieście :-( nie ma normalnie z kim gdzieś wyjśc a samemu się szwendać-dobre do czasu Agato ja mam 32 lata ile ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagata
CTRL..... Ja 31:) Własnie, przez jakiś czas można wszystko robić samemu, ale z czasem zaczyna brakować towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagata
jakimi znajomymi?? Ktoś kto liczy, że dzieki tobie dostanie awans nie jest znajomym do spotkań po pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialem na mysli NORMALNYCH znajomych... nie kazdy liczy na protekcje w zyciu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagata
Tak, tylko jeśli przyjeżdżasz do zupełnie obcego miasta trudno o innych znajomych niż ci z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleś to nie takie proste ja mam juz doś samotnych wypadów potrzebuję zwykłego kontaktu z drugim człowiekiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze trudno i wiem ze jesli sie pracuje duzo to czasu totalnie malo... ale malymi kroczkami , jakies zajecia gdzies, jakies spotkania ludzi /rozne zalezy od zainteresowan/ , moze na necie sie zgadacie i razem jakies wypady bedziecie organizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagata
Tutaj gdzie teraz mieszkam samotne wejście kobiety do pubu wywołuje wielkie poruszenie. Może to jest sposób na szukanie znajomych, ale przyznam że nie mam aż tak silnych nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agato ja wpadłam podobnie za pracą w obce miejsce sama-jestem postrzegana jako nikt kogo warto zaprosic i nie mówię tu o swoich walorach czy wadach ale o zwykłym mechaniżmie-ludzie w moim wieku mają swoje małe jeszcze rodziny i kręgi nie wpuszcza się do nich samotnych panien bo po 1) nie maja dzieci więc nie ma o czym z nimi gadać 2) stanowią \"zagrożenie\" dla mężatek a nóż widelec zacznie sie mąż interesowac taką? więc nie jesteśmy zapraszane nigdzie a w naszym wieku wszyscy w jakichś tam jednak związkach pozostaje smaotnośc i spacery samotne ale rzygać się chcę od tego już :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagata
CTRL ja chyba jestem większą optymistką i uważam stan obecny za przejściowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutno mi kiedy czytam takie posty. z jednej strony MASY ludzi samotnych czy samych czy jak tam ich nazwac single itd.....a z drgiej przedstawiacie tak wszystko jakby wszyscy milei rodziny i nie chcieli was wsrod swoich znajomych. moze internet to dla Was szansa zeby sie zgadac i poznac ludzi ze swojego miasta... albo mnie sie wydaje albo ludzie bedacy bez pary moga razem spedzac czas fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagata
Próbowałam tych zajęć, o których wspominał Koleś. I tak grupa na salsę się nie zebrała (mało chętnych), na kursie tańca sami sfrustrowani 40-sto latkowie szukający żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...wniosek jest jeden ..... tak ma byc :) ale to jakas kpina przy tej ilosci samotnych o jakiej sie mowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×