Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość markwro

placz, niewyobrazalny bol..., pustka, stracilem sens zycia...

Polecane posty

Gość ambrozja333
witajcie. dziś jest mi lepiej. po kilku dniach płaczu, pierwszy moment, gdy czuję się lepiej. wczoraj zadzwoniłam do niego - ponieważ po moich smsach oskarżających go pewne rzeczy, próbował się dodzwonić ale nie odbierałam telefonów. wczoraj zadzwoniłam. jego głos sprawił mi ulgę... choć żadnych perspektyw mi nie dał, jakoś bardziej optymistycznie patrzę na to wszystko... nie ukrywając ułudy, że kiedś się nam jeszcze ułoży... spróbuję się już nie odzywać w ogóle. niewiem czy wytrwam, ale się postaram. zajmę się sobą, o ile znowu nie wróci tęsknota i zwątpienie... która mnie sparaliżuje... jeśli chodzi i marka i darię, uważam, że nic złego nie robi w kwestii szukania sobie zastępstwa!!! może dzięki temu odkryje, że ta, która odeszła nie jest wcale jedyną, najwartościowszą kobietą na świecie! też bym chciała mieć tkaie podejście, tylko, że nie potrafię zauważać innych i w ogóle myśleć o kimś innym. ale gdyby ktoś tkai się znalazł, myślę, że nie zawachałabym się, ponieważ z czasem może przyjść uczucie i zauważymy to, co napisałam wcześniej - że ten, kto nas zostawił wcale nie był takim ideałem! niestety, teraz inaczej nie potrafię myśleć, nie mam wzorców, w postaci kolejnej osoby, która może w jakiś sposób swoją osobowością zaimponować, przewyższyć cechami tego, który mnie nie doceniał, która wg zasługuje na naszaą miłość, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwrotna
być może jestem naiwna, być może dlatego że ponad 4 lata jestem w związku tak szczęśliwym, że nawet nie wyobrażałam sobie, że taki może istnieć, ale wierzę że każdy w życiu spotyka w końcu drugą połówkę swojego serca. często w najbardziej niespodziewanym momencie, często w osobie, z którą obiecywało się nigdy już nie być. wierzę, że Wam też się uda. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis ja spotkalem znowu, przypadkiem....czesc, czesc pomachala mi...widzialem w jej oczach smutek i radosc.... dalej ja kocham chodz juz nie jest mi tak bliska :( a odnosnie Darii...wiele...bardzo wiele brakuje jej do Agi :( mam nadzieje ze w krotce spotkam....inaczej sie zalamie.. chcialbym kochac calym sercem i dusza....\' branoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis ja mam doła :( Czuje sie strasznie samotny ;(((( 1. flirt, podryw, rozrywka,przyjaciele, kumple 2. praca, papierki, urzędy, transakcje, pieniądze tak ostatni miesiąc wygląda to u mnie..... zaczęlo mi tu czegoś brakować ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Witam Kriz - wiem, ze Cie to nie pocieszy... ale nie jestes jedyny :( Mam podobnie od wczoraj... nie umiem myslec o niczym innym tylko o bylej :( I tak masz niezle... u mnie punkt pierwszy odpada... Gdyby nie praca w ogole byz zwariowal :( 3m sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesadzilem z tym miesiacem - moze dwa tygodnie ale i tak cos jest nie tak.... to nie jestem ja :( Nie w tym bylem najlepszy - przez 4 lata oddawalem codziennie czesc siebie drugiej osobie, a teraz mam myslec tylko o sobie??...... Nie potrafie....... kochac? dawac? byc samotny? myslec tylko o sobie? Sam juz nie wiem czego nie potrafie, moje zycie stanelo na glowie, zaczynam sobie przestawac radzic z tym wszystkim...... Mam nadzieje ze to chwilowy moj stan i ze mi przejdzie do jutra, ale doła mam strasznego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ze nie jestem jedyny to nie pociesza mnie ani tych \"jedynych\" tak to juz jest, ale przynajmniej w jakims stopniu mozna sie tu wygadac i powspierac nawzajem, ty tez sie trzymaj Baks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Kriz - Nawet nie wiesz jak Cie rozumiem, mam teraz dokladnie to samo... tyle ze po 5 latach... Mam te same rozterki, tez nie wiem czego nie potrafie... co ze mna jest nie tak.... Ja juz sobie nie radze od jakiegos czasu... a zamiast byc lepiej, staje sie coraz gorzej.. nie umiem zapomic ot co :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Panowie Dwie sprawy Każdy z nas ma siebie. Potraktujcie siebie jak najwazniejszą dla was osobę i zacznijcie o nią dbać. To na prawdę fajne uczucie. I ta osoba was nie zawiedzie. Po drugie widzicie, że takie dawanie całego siebie nie jest dobrą drogą do celu. Więc i tak trzeba z tego zrezygnować i nauczyć się inaczej odnajdywac w relacjach z kobietami. Wyciagnijcie nauczkę z własnych doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
z_mazur - trudno tak zmienic podejscie od razu... w sumie mnie zarzucila ze bylem egoista... tak bylem, ale to byl egoizm "zwiazkowy" ... dla mnie najwazniejsze bylo to ze jestesmy razem, to bylo niedyskutowalne... niestety.... dla niej niedyskutowalne jest to ze odeszla.... Wiesz, powiem Ci, ze ja sie kilka razy na sobie zawiodlem... moze nie az tak jak na bylej ale zawsze.. wiedzialem, ze postepuje zle... a nic z tym nie zrobilem... Nauszke juz wyciagnalem... tyle ze jest ona do zastosowania w przyszlosci... jak bede w nowym zwiazku... ja jeszcze jestem w stanie "oplakiwania" starego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich...i zegnam na razie bo na tydzien wyjezdzam ;) u mnie na razie...nie jest gorzej..a moze troche lepiej?nadzieja nie gasnie.. trzymajcie sie, kiedys bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siemka ludzie doradzaja bym odpoczal sobie...a ja potrzebuje kochac :( brak mi milosci, namietnosci, czulosci, rozmow, szacunku, szczerosci itd... przez to jak i Ty Kriz i reszta lapie rowniez doly.. :( wy macie teraz prace a ja urlop...siedze non stop przed kompem,wieczorem wyjde i nic, dalej samopoczucie do du.. a odnosnie oddawania sie innym, 2 polowie-mam tak samo i sie juz nie zmienie z_mazur... ja nie umiem tak do SIEBIE... la mariposa...udanego wypoczynku ja jade jutro :) papaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz po przeczytaniu tego co napisałeś na poczatku ... ze jestes za dobry zbyt dojrzaly i takie tam .. wiedzialam ze nic z tego nie wyjdzie !! a wiesz dlaczego?? bo kobieta mówiąc to ma na myśli : przepraszam kochanie.chce odejść ale nie chce Cie ranić, jednak muszę to zrobić bo Cie nie kocham./lub ewentualnie ma innego na oku.(dlatego gada o tym , ze taki mądry dojrzały itd. zeby Cie nie zdolinować i nie pogrązyć w beznadziejnej samoocenie a w przypadku gdy kogoś juz upatrzyła zebyś sie nie skapnął ze nie byłęś dla niej wszystkim) laska poprostu nic do Ciebie nie czuła ale chciała zrobić to - zerwać delikatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama robie identycznie. wszystkie zreszta tak robimy jesli nam faceta żal a chcemy mieć lżejsze sumienie. takie teksty są typowe. pozdrawiam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjezdzam na tydzien nad morze 3majcie sie i nie dolujcie ja sie postaram odpoczac ;) dozobaczneia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marku wrociles juz?Bo ja juz tak :) Tydzien z dala od cywilizacji, w lesie..cisza, spokoj..Zaskoczyla mnie moja obojetnosc,to ze zapomnialam o wszystkich problemach(serio!)Wydawalo mi sie ze wszystko jest w porzadku tam gdzies daleko w domu..Wrocilam za to z jeszcze wieksza nadzieja, z radoscia, spokojem. Wszystko zdaje sie byc w poradku. Inaczej na to wszytsko patrze, nie boje sie juz spotkan z Nim, zachowuje sie przy Nim normlanie, naturalnie, jakby nic sie nie stalo. Co z tego bedzie tylko czas pokaze. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) chcialem napisac wszystkich ale widze ze prawie nikt tutaj nie zagladal oprocz la mariposa :) tak wrocilem wczoraj... ehh...zaczne moze od tego nad czym mysle...zatesknilem za Agnieszka :( jednak mi to nie minelo... brakuje Mi jej ;( nad morzem odpoczalem, bylem z Daria i ekipa ale miedzy nami nic nie zaszlo..nie pasujemy do siebie dziwnym trafem wiecie kogo spotkalem? cala ekipe Agi, tylko jej nie bylo... ehh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie mi dlaczego pomimo tego wszystkiego dalej chcialbym z Nia byc, kochac Ja... potrzebuje tego uczucia by moc normalnie zyc... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez powoli usycham..brakuje mi wszystkiego..i jego obecnosci i jego glosu, dotyku, przytulenia, pomocy,rad, zaufania,wsparcia, usmiechu, spojrzenia, pocalunkow,smsow, milych textow,jego problemow i jego zycia..jego milosci..wszystkiego..Nie potrafie tak sama dla siebie zyc, nie potrafie tez zyc sama..Chce oddac mu cale swoje zycie, a on tego nie chce..moze jeszcze zechce?Przy nim czulam sie cudownie,jak prawdziwa kobieta..a teraz tak nijako..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dokladnie takie same uczucia...czuje sie nie potrzebny, nie mam po co zyc, dla kogo... nie mam nikogo... ;( boze myslalem ze juz to wszystko minelo, ze zapomnie, wyluzuje sie, bedzie dobrze... jest coraz gorzej :( patrze za okno...widze przepiekne ciemne niebo, w oddali zachodzace jeszcze promienie slonca... brakuje mi kogos, kto by mogl ze mna to wszystko podziwiac... kogos dla kogo znow oddam sie bezgraniczne kochajac... :( ide do pracy na nocke :/ :( ehh...po co zyc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie ze wczesniej nie zagladalem ale pilnie i nagle musialem wyjechac w delegacje....... sluchajcie ja ostatnio tez zaczynam coraz wiecej o Niej myslec, coraz czesciej powraca do mnie we spomnieniach, snach, ciagle mam ochote napisac do niej, przyjsc do Niej, poprostu przytulic sie i tak juz zostac na wiecznosc..... Nie pomagaja spotkania z innymi - stwierdzilem tylko tyle ze nie potrafie albo nie chce juz stworzyc stalego zwiazku.... slowo \" kocham Cie\" zaczyna tracic dla mnie jakakolwiek wartosc..... \"milosc\" - co to takiego bo ja juz nie wiem :( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam że się wtrącam :) Ja tak z czystej ciekawości. Mam 26 lat, dwa zaangażowane związki za sobą, jeden 5 lat (nie wyszło, dorośliśmy do pewnych spraw), drugi pół roku, właśnie się zakończył (dziewczyna po przejściach, nieuleczona po poprzednim związku, pewnie wróci do eks). Problem jest taki, że te pół roku było niesamowite, choć ostatni miesiąc się zaczynało psuć, bo zaczęły się kryzysy na tle eks (walczył, ona zaczynała o nim myśleć). Niesamowite, bo zakochaliśmy się jednak w sobie. U mnie przerodziło się w miłość, jej się nie udało, eks zakłócił. Jestem teraz świeżo po rozstaniu. poznałem już w życiu wiele kobiet, umiem oceniać ludzi. I cholera...nie dość że była jedną z najpiękniejszych jaką znam (znam ją od 10 lat, spotkaliśmy się po 7 latach), to jeszcze odkryła przede mną swoje wspaniałe wnętrze, pełne łagodności, ciepła, spokoju i miłości do mnie. I teraz pytanie. Ile czasu trwa to Wasze (nie) zapominanie o Waszych, nazwijmy to, ideałach? Boję się że latami będę miał widmo tak wspaniałej dziewczyny w głowie...i że na żadną nie będę mógł już spojrzeć jak na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Draak...ja akurat nie jestem Ci w stanie odpowiedziec na to pytanie..Hm..mozna powiedziec, ze jestem w trakcie walki o Niego, jakkolwiek glupio to by to nie zabrzmialo. Nie rozstalismy sie, ale jednoczesnie nie jestesmy ze soba blisko. Dziwne ale prawdziwe.. Jesli przegram ta \'walke\' i go strace..nawet wole o tym nie myslec..ale wiem ze bedzie mi bardzo ciezko zapomniec. On nie jest idealem, ale tak jak mnie kochal i traktowal, wiem ze nikt inny go nigdy nie zastapi. Jest moim idealem zarowno pod wzgledem fizycznym jak i pod wzgledem charakteru, zainteresowan, pogladow..Nie chce nikogo innego,nawet jak bym kogos miala to chyba zawsze bedzie mi sie On przypomnial,jak On to robil, jak On by postapil, jak On by mnie traktowal.. Sorry jesli to troche niejasno wyrazilam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera, nie nastraja mnie to optymistycznie. Po pierwszym 5-letnim związku wiedziałem że to nie ideał, wiedziałem w trakcie trwania tego związku (wychodziłem z założenia ze ideałów nie ma). I teraz coś takiego. Myślałem, że czekałem na taką dziewczynę całe swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×