Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość markwro

placz, niewyobrazalny bol..., pustka, stracilem sens zycia...

Polecane posty

Będę pisać, jasne,że będę! :-) Pielgrzymka. Wspaniała sprawa. Pogoda rzeczywiście nie najlepsza, właściwie cały czas padało i miałam wszyyyyyyyystko mokre. ALe dopiero w takich sytacjach wiadać jak człowiekowi niewiele do szczęście potrzeba. To była dla mnie wspaniała rekonwalescencja. A temat pielgrzymki...\"miłość\". Wszytskie konferencje o miłośći, nawet tej bardzo intymnej. Jakby \"ktoś z góry\" tak właśnie, specjalnie przygotował. Bardzo odzyłam psychicznie. Teraz tylko wieczory,ale jest już lepiej:) Co do Ciebie...to widać dziewczyna wszytsko olała. Może to brutalne,ale właśnie tak się stało. Ona chyba nie była na tyle dojrzała ... I nrzeczywiście spotykanie, nawet w stopni kumpelskim teraz nie jest wskazane. Odczekaj jeszcze. Długo.. Co do Twojego spotkania z koleżnaką...tak to jest. Kiedy cierpisz z samotności po stracie kogoś, odzywa się w Tobie chęć bliskości i miłości, odwzajemnionej. Koleżanka może i CI się podoba,ale nie idź tak szybko. Bo ona może poczuć,że jest \"lekiem na ból\" a wtedy będzie się czuć nie najlepiej.. Kolegować nikt Ci nie zabroni,ale staraj się nie myślec o uczuciach wobec niej. Choć ja też tak często mam. Po rozstaniu z nim mam chęć napisać do byłych sympatii, spotkać się. Ale powstrzymuję się:-) Co do mojego przyjaciela..tak jak pisałam na 16 lat.....to mało,wiem. Nie ma za sobą żadnych związków z kobietami. Moja przyjaciółka powiedziała,że może po prostu ja go do czegoś zainsirowałam, odkryłam w nim cos nowego, zafascynowalam go soba i dlatego on jest dla mnie taki....słodki i cudny. Chyba się z tym zgadzam. Podaje swoje gg/tlen. Jaby co to pisz, czasem warto pogadać, nawet o bzdurach:-) 8137216/olimpia-m Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello... wlasnie sobie spogladam na zdjecia z nad morza.. zachod slonca, w tle romantic music and regge ;) i pustka w sercu i umysle... smutek :( ide do pracy zycze wam pogodnego dzionka chodz pogoda lipna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>wlasnie sobie spogladam na zdjecia z nad morza.. zachod slonca, w tle romantic music and regge ;) >gdzie wszyscy czekają na swoją kolej, ktoś wepchał się do kolejki:) Bo już dawno to szczęście powinno byc spełnione:) nie musi byc morze wystarczy kawa a obok kasztan, to tez romantyczne:) kobiety chcące tak niewiele, zwykle nie dostają tego:) A te chcące tak wiele -$$$ , mają to. potem ktoś im to wypomni, to robią raban, zaraz czują się - i dobrze prawda kole w oczy i serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) wlasnie jestem po pracy i karaoke ;) bylem sie niby rozerwac ze znajomymi...jak zwykle mi nie wyszlo :( z kolezanka ktora ostatnio rowniez sie roztala z chlopakiem mielismy jeden temat...dlaczego tak sie stalo, dlaczego nie mamy szczescia w milosci :( ...zadaje wlasie sobie pytanie-przeciez powiedziala mi ze mnie niby nie kochala, ze nie bedziemy juz razem..dlaczego! to do mnie nie dociera :/ iryssa...czesc :) milo ze ktos tu zaglada nie tylko ze smutkami ale rowniez z poczuciem humoru :D zgadza sie, nie tylko zachod slonca jest romantyczny....romantyczne sa chwile kiedy czujemy smak czegos pieknego..cos co widzimy oczami duszy... nie wiem iryss..czy chca tak niewiele...ja Agnieszcze dawalem wszystko -przynajmniej tak mi sie wydawalo..milosc, szczescie, poczucie bezpieczenstwa, troske itd..to co daje czlowiek zakochany po uszy.... i co..dostalem kopa w dup... moze jednak milosci juz nie ma? hej natasha1234 :) jak widzisz czuje sie niby dobrze, ale w sercu dalej nie najlepiej.. :( pozdrawiam i zycze udanegp dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego ludzie o tak pięknym sercu jak Ty dostaja kopa?? nie rozumiem tego:( to wszystko jest takie skomplikowane. Mam nadzieję że w koncu będziesz szcześliwy z całego serca życzę Ci tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was! ja tylko na chwilkę. Dziś mój dzień rozpoczął się strasznie. Jestem zła, mam smutną minę, pokłóciłam się z mama i jeszcze musze jechać do szkoły by przygotować rozpoczęcie roku, dobrze,że ostatnie w moim życiu. Ja życze sobie i Wam na dzisiejszy dzień, uszy do góry!!!!! nie warto się przejmować bo w życiu piękne sa tylko chwile (kocham \"Dżem\" :-) ) buźki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siemaneczko ;) dzis probuje zaczac ten dzien optymistycznie ale wiem ze to nie potrwa dlugo bo zaraz nauka na poprawke mnie czeka :/ Natashs1234...dziekuje CI za Twoje slowa i zyczenia :* nie wiem wlasnie dlaczego to wszystko jest tak skomplikowane, czasem mysle o Tym ale nie znajduje odpowiedzi :/ Olimpc! no wlasnie uszka do gory, smutki do kieszeni, usmiech na buzie prosze :) nie przejmuj sie, wszystko sie wyprostuje! masz tutaj tulence wirtualne ode mnie na poprawe samopoczucia ;) milego dzionka i duzo slonka ciau :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam marekwro - nawet nie wiesz jak bardzo Cie rozumiem...wlasnie wrocilem z tygodniowego urlopu, zaiast odpoczac, zapomniec dostalem cholernego dola :( Zamiast cieszyc sie zyciem, uswiadomilem sobie jeszcze bardziej jak mi jej brakuje. Ze nic nie jest w stanie napelnic tej pustki jaka mam w sobie od jej odejscia... Moja jeszcze nie zmienila numeru komorki, ale wcale bym sie nie zdziwil gdyby to zrobila. Sam sie zastanawiam, czy milczenie jest dla mnie dobre, mysle czy do niej nie zadzwonic. Tak zeby tylko uslyszec jej glos... Tylko czy bedzie chciala rozmawiac? Czy nie \"umre\" gdy mi powie, ze tego nowego bardzo kocha i nie zyczy sobie abym do niej dzwonil? Miotam sie bardzo :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was! dzisiejszy dzień rozpoczął się brakiem pieniędzy na koncie:-) Ale cóż, przecież pieniądze to nie wszytsko. Moja psychika jest w porządku, pomijając fakt,że wieczorami wciąż bardzo intensywnie o nim myśle i doprowadza mnie to do łez. A w czasie popołudniowej drzemki baaaardzo relanie mi się śni.... Ale radzę sobie bo w dzień o nim nie myślę. Ale ogólnie chciałabym wieczorem szybciej zasypiać... marekwro: jak się udała impreza wczoraj? :-) pozdrawiam i życzę cudownego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w taki piekny, sloneczny dzien :) Przynajmniej w Malopolsce tak jest ;) U mnie powialo nadzieja..w takim dobrym nastroju nie bylam juz chyba dlugie miesiace..Obym sie nie przejechala na tej nadziei...bo bedzie jeszcze bardziej bolalo. W kazdym razie widze, ze Cos w nim odzylo..Jest inaczej, lepiej. To chyba nie zludzenia..Ciekawe co z tego bedzie? Adios :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tam u Was? Ja dzisiaj jakis starszny dól złapałem i musze gdzies napisac- wszystko mi sie pierdoli w życiu :( Mam w sobie tyle uczuć i nie mam z kim ich dzielić, czuje sie starsznie samotny, ale nie ma to nic wspólnego z brakiem towarzystwa :( A Ona wciaz do mnie wraca w myslach, w snach - mam wrazenie ze to byla ta jedyna, ale wobec tego dlaczego mnie zostawila :( i tak w kolko. Jeszcze kilka miesiecy i albo totalnie wyzdrowieje albo totalnie zwariuje :/ Jedyne z czego jestem zadowolony to praca , ale tak naprawde cóż mi po niej - kto mnie przywiata calusem, kto mnie przytuli gdy wroce zmeczony, :/ Wszystko bez najmniejszego sensu :( Dobrze ze chociaz u Ciebie ok la mariposa. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie rozmawialismy na tlenie i napisala mi ze teskni :( Czy to cos znaczy? Czy to tylko wspomninia...... Mialem juz dac sobie z Nia spokoj, dlaczego nie potrafie :( Co robic? Bylo juz ze mna lepiej znow jest zle... Oczy zachodza łzami, myślalem ze to nie powroci, trzeba bylo nie utrzymywac kontaktu tylko wszystko zakonczyc...;((( Nie wiem nawet czy pisze z sensem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kriz - Wspolczuje, ja mam podobnie, tylko, ze ona juz prawie nie utrzymuje ze mna kontaktu.... nigdy by mi nie napisala ze teskni.. w sumie nie wiem co Ci napisac... Czy to dobrze czy zle... Sama do Ciebei napisala czy ty zaczales z nia rozmowe? Tylko ty wiesz w jakim kontekscie to napisala... Czy jest sens jeszcze o nia walczyc.. z drugiej jednak strony troszke Ci zazdrosze... chcialbym cos takiego \"uslyszec\"... Moze kiedys, ale bardzo w to watpie... 3m bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim wybaczcie ze sie nie odzywalem ale ostatni weekend mialem ciezki ;) od piatku do niedzieli imprezowalem zamiast sie uczyc :/ oj..bede tego zalowal..ale raz sie zyje :) heya Baks... wspolczuje Ci stary ale musisz to przertwac! wiem miales mnostwo czasu do namyslu, przemyslenia wszystkiego... na dodatek pewnie widziales wokol same pary ehh..no comment :( nie wiem co ci doradzic bo sam sie miotam z tym czy nie odezwac sie do Niej... nie nie umrzesz...chodz moze teraz tak Ci sie moze wydawac...ale to bedzie bolec... nie wiadomo zreszta co powie.. wiem ze moja by sie ucieszyla jakbym sie odezwal ale jak dotad nie bylem gotowy... witam Olimc :) heheh piniondze to ni wsysko ale bes pinindzy ni ma nic ;) oczywiscie pisze tu o sprawach przyziemnych.. ale nie martw sie nie jestes sama :/ czekam na wyplate... ;P ciesze sie ze sie 3masz...wkrotce wroci szkola, wiec juz bedzie lepiej bo bedziesz miala inne sprawy na glowie... niestety :/ ehhh te sny :( na szczescie ja juz mam ich coraz mniej... a impreza...o 23 bylem na miejsu, wrocilem o 6 ;D w sobote powtorka :) niedziela juz spokojniej :P mam dosc :-) la mariposa :) rowniez sie bardzo ciesze ze cos w nim odzylo..oby od nowa zakwitlo u was uczucie i byscie byli razem powodzonka! i duuuuzio slonka :) witam Cie Kriz... nie martw sie-niestety nie jestes sam :( ja rowniez mam tak...albo mialem niedawno.. 3maj sie !! jestem z Toba .... teskni jednak... piszesz z sensem, nie martw sie o to..rozumiem co chcesz przekazac.. nie wiem moze spotkaj sie z Nia, pogadaj, zapytaj sie wprost czy nie ma szans na powrot... ja spotkalem sie wtedy z Aga po raz 2 po zerwaniu, powiedziala jak pamietacie ze juz nie bedziemy nigdy razem...mam teraz 99% pewnosci ze tak jest.. aktualnie jest mi lepiej..jakas od soboty... widzialem sie z Nia znow w klubie... ja bylem z kolezankami, ona z jakimis kolegami nie robilem jej na zlosc, po prostu czesc, czesc i bawilem sie... ona nie wiem, zbytnio nie zwracalem na Nia uwagi..ale kolezanka mi mowila ze bylem pod ciagla obserwacja.. a bawilem sie swietnie... moze wkrotce sie do Niej odezwe, bo chyba mi jakas przeszlo..albo mi sie wydaje pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marekwro - widac Ty i Kriz jestescie na innym etapie niz ja... rozmawiacie z Ex, a Ty sie nawet widujesz... ja nie mam takiej mozliwosci... sam nie wiem co zrobic, odezwac sie czy nie... teraz mi troche lepiej, po urlopie nie tylko do niej chcialem dzwonic :) Teraz mi przeszlo, ale nie ukrywam, ze bardzo chcialbym ja uslyszec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baks..nie zupelnie moze zle to ujalem albo zle mnie odebrales...rozmawiam z nia - tyle co czesc i koniec a widuje sie przypadkiem.... ide do statystyki :/ pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bylo juz ze mna dobrze..i znow dola zlapalam :/ Ehhh.. Moze za duzo oczekiwalam po tym co ostatnio sie wydarzylo..Jak sie ostatni raz widzielismy to byl bardzo zadowolony, ciagle sie patrzyl na mnie ukradkiem, ciagle sie usmiechal, martwil sie tym, ze mnie oczy bola - po dotychczasowej obojetnosci to byl szok. Pierwszy raz od dluzszego czasu zwrocil sie do mnie w smsie tak jak zawsze do mnie mowil - tez zdziwilam sie, do tej pory wysylal suche, lakoniczne smsy typu \'dobranoc\', napisal tez zebym pisala do niego kiedy tylko tego chce. Bylam tak zaskoczona, ze az go zaprosilam do siebie a o ile bardziej mnie zaskoczyl tym ze chetnie by przyszedl, ale niestety wyjezdza na zawody. A jeszcze niedawno jak pytalam sie czy przyjdzie do mnie odpowiadal \'po co?\"Gdy wrocil opowiedzial mi w smsie gdzie byl, co robil, czemu nie mogl mi odpisac - moze nigdy nie byl wylewny, ale ostatnio w ogole nie pisal co sie u niego dzieje,juz nie mowiac o tym, ze nie odzywal sie przez dluzszy czas bez podania powodu. Moze dla Was sa to glupie szczegoly, ktorych sie czepiam jak ostatniej deski ratunku, ale coz mi zostalo? Wydaje mi sie, ze rzeczywiscie sie zmienil, zrobil sie mniej obojetny, mniej przygnebiony..Moze przeszedl kryzys, w koncu znow dostal sie na studia..Moze uwierzyl ze rzeczywiscie sie zmienilam, ze nadal mnie potrzebuje do zycia..kto wie.. Ale taka niepewnosc strasznie boli :( Chcialabym sie przeniesc w przyszlosc, zeby bylo juz po wszystkim, nawet jakby mialo sie to rozwiazac nie po mojej mysli. Ale kurde nie da sie :( Kriz..mam podobnie jak Ty..mam w sobie tyle uczuc, tyle nowych doswiadczen, tyle roznych malych codziennych odkryc, ktorymi chcialabym sie podzielic, ale nie ma z kim. Pisze do niego czesto, ale czy ja wiem czy to do niego trafia? Mimo ze nie narzekam na brak towarzystwa to czuje sie taka samotna..W nocy mi sie sni..i to takie przyjemne sny np ze mi sie oswiadczyl. Budze sie rano..a to byl tylko sen.. Praca mnie niby cieszy, ale nie ma mnie kto dopingowac..Ciesze sie ze mam jakies zainteresowania i mam sie czym zajac, ale coz z tego jak nie mam z kim sie tym dzielic. No bez sensu to wszystko.. Dobrze ze juz powoli koncza sie wakacje, zaczna sie zajecia, nauka, sprzatanie, gotowanie, zakupy i inne pierdoly..nie bede miala tyle czasu co teraz..Oboje bedziemy w Krakowie, ale czy razem? Uczelnie mamy obok siebie, ale czy to nas zblizy?Jeszcze rok temu bylo tak cudownie, tak blisko siebie mieszkalismy,lepiej byc nie moglo, a ja tego nei docenilam :( Oj koniec smucenia, smecenia,narzekania.. dobrej nocki zycze wszystkim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la mariposa - po tym co piszesz wydaje się, że facet być może zrozumiał jak wspaniałą i ciepłą osobę stracił. Tylko nie pomyśl że napewno będzie dobrze żebyś się nie rozczarowała, ale nadzieje chyba zawsze można mieć. Masz racje niepewność jest okropna. Ja jednak wolałbym przenieść się w przeszłość z tymi doświadczeniami ktore teraz zdobyłem i jestem pewien że nie dopuściłbym tym razem żeby Nasz związek upadł. Nauczyłem się naprawde wiele, ale cóż z tego.....?? baks - może i z Nia rozmawiam, nawet się widuje z Nia ale czasem tego żałuje....:( Masz racje to ja sie pierwszy odezwałem i nic z tego już nie będzie, nie mam co się łudzić a z drugiej strony nie wiem czy bym chciał wrócić do Niej po tym co zrobiła i z myśla że kiedyś mogłaby to powtorzyć... sam nie wiem, niby tak mówie ale gdyby mnie poprosiła o powrót, przeprosiła,a przedewszystkim wyjaśniła wszystko sensownie i w jakiś sposób okazała że nigdy więcej by mi tego nie zrobiła to kto wie..... ech :/ marku - widze że masz ten okres który niedawno był u mnie - zabawa. Musze powiedzieć że u mnie też skutkowało ale właśnie niedawno znów zacząłem o Niej coraz częściej myśleć czego skutki odczułem wczoraj :(. Oby u Ciebie ten okres zabawy trwał jak najdłużej. Myśle że spotkanie z Nią(zresztą widujemy się czasami) i powiedzenie tego wprost nie miałoby sensu - bo ja już znam odpowiedź - odpowiedziałaby że nie może(nie to że by nie chciała) do mnie wrócić i nie potrafiłaby mi wytłumaczyć dlaczego tak jest. Miłego dnia życzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łukasz_
Ja też dostałem kopa w d... bo byłem dobry dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kriz - no wlasnie, sam sobie zadaje takie pytania... i zaczalem miec watpliwosci.. to chyba dobry znak... sam nie wiem czy do niej zadzwonic czy nie... na spotkanie nie mam szans.. obawiam sie tego telefony, przeciez gdyby chciala sama by zadzwonila, chociaz kto tam zrozumie kobiete... nie wiem, przyznaje sie bez bicia, nie wiem czy zadzwonic... czy juz jestem gotowy uslyszec cierpkie slowa.. czas pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm..lukasz ma chyba troche racji..dla kobiety nie mozna byc zbyt dobrym..moj byl dla mnie bardzo dobry i widzicie co z tego wyszlo. Nigdy nie byl na mnie zly,nigdy sie nie obrazal,gorszy humor byl u niego rzadkoscia. Cokolwiek bym nie zrobila to bylo zawsze dobrze,pocieszal, wybaczal itd. Niestety przez to nigdy nie myslalam o tym ze moge go stracic, ze moze sie cos popsuc..Szkoda, ze sie czasami nie zbuntowal, nie zezloscil, nie powiedzial co mysli..Nie mowie tu oczywiscie o jakichs wielkich klotniach,krzykach, obrazaniu drugiej osoby itp A tak to nie mialam okazji zeby pomyslec, zastanowic sie nad soba, sprobowac cos zmienic zeby bylo lepiej. Bylo dobrze wiec po co cos zmieniac? A on cierpliwie wszystko znosil,ale niestety kazdy ma swoja granice wytrzymalosci...W ktoryms momencie stwierdzil, ze ma dosc..A ja zrozumialam. Zmienilam sie. Duzo sie nauczylam.W koncu czlowiek uczy sie na bledach :/ Szkoda tylko ze moze za pozno zeby cokolwiek uratowac. Kriz..problem jest taki, ze on mnie jeszcze nie stracil. Oficjalnie nadal jestesmy ze soba, a ze jest jak jest..Nie wiem co on tam sobie o mnie mysli, trudno powiedziec. Kazalam mu sie zastanowic czego wlasciwie chce ale na razie cisza. Myslalam zeby sie rozstac, ale to jest bardzo ryzykowne, mimo ze moze wtedy zrozumialby co stracil..Jest jednak ryzyko ze zrozumialby to jako nieodwracalny koniec i nie walczylby o mnie nawet gdyby chcial do mnie wrocic :( Baks..wiem jak trudno podjac decyzje czy sie odezwac czy nie...ja mam z tym duze problemy mimo ze teoretycznie nie powinnam sie bac skoro nadal jestesmy razem..boje sie odrzucenia ot co.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la mariposa - wiesz, u mnie jest inaczej, ja nie boje sie odrzucenia bo ona dawno juz to zrobila. Wiem ze powrotu nie ma, nie w tym problem. Boje sie, ze moge uslyszec cos co mnie strasznie zrani, cos na co jeszcze nie jestem przygotowany. Dla niej ja juz jestem zamknietym etapem w jej zyciu, niestety ja niemoge tego powiedziec o niej, nadal ja kocham. Wciaz mi sie sni, caly czas tesknie... Nie wiem co robic, kazde wyjscie ma zle i dobre strony. Jestem w kropce. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... mam tego juz dosyc :( niby udaje ze wszystko okey, a tak nie jest... :( odnosnie Agnieszki..mysle ze mi to juz powoli przemija...uczucie do Niej, zamilowanie itd.. ale brakuje mi jednak tego kogos...bliskiej osoby, uczucia, milosc :( brakuje mi z kims porozmawiac, zaufac, przytulic, dla kogos zyc... la mariposa.. mam nadzieje ze juz lepiej... widze ze macie takie same rozterki jak ja... nie ma sie z kim dzielic tym co mamy w srodku...milosc ktora usycha w nas... niepewnosc...musicie ja zniszczyc...zaryzykowac i postawic wszystko na 1 karte..ja tak zrobilem..fakt bolalo, ale przynajmniej juz wiedzialem na czym stoje... ostatnio napisalem do Agi...od tak o... jesli by chciala kiedys pogadac niech sie odezwie... dzis odpisala czy bysmy nie poszli na spacer.. nie mialem wogole czasu wiec odmowilem to napisala ze rozumie ale nie wie kiedy bedzie miala czas bo wraca jej \"nowy\" i takie pierdoly.. po cholere ona mi to pisze...? mnie to nie interesuje blee.. a chce sie chyba z nia spotkac by sie przekonac ze to juz po wszystkim u mnie w sercu mam pozadek i zobaczyc moze iz jednak nie byla ta.. la mariposa i lukasz...rowniez bylem taki dobry koles...zawsze przy Niej, zawsze pocieszal itd.. to byl chyba moj blad.. Baks..rada im predzej sie z nia spotkasz im predzej powiesz jej ze chcesz uslyszec od niej iz juz Cie nie kocha tym bedzie lepiej dla Ciebie...wierz mi mialem tak samo sorki ze tak ogolnie i skrotowo oraz pomieszanie ale padam na pysk.. pozdrawiam i 3maj cie sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy u mnie lepiej? Hm, mozna tak powiedziec.Jestem spokojna, zrownowazona.Taki zloty srodek w mojej sytuacji-ani nie placze, nie rozpaczam ani nie ciesze sie niczym za bardzo, choc do obojetnosci mi troche brakuje..Zyje z dnia na dzien, nie jest najgorzej, ale..hm coz tu duzo mowic..takie zycie, zycie bez milosci (dodam, odwzajemnionej) jest do dupy.... Czy z jego strony lepiej?Moze odrobinke, ale jeszcze daleko od tego bym skakala z radosci..pozyjemy zobaczymy, moze uda mi sie go z powrotem do siebie przekonac.. Faceci, to do Was: co kobieta musi (z)robic zeby Wasze uczucie do niej sie na nowo rozpalilo?Zakladam, ze COS jeszcze do niej czujecie, nadal jestecie razem ale juz chwile temu cos sie popsulo, glownie z powodu jej zachowania, ale teraz sie zmienila..Zalezy Wam na niej, ale tylko troche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marekwro - wiesz, ja o tym wiem...czymusi mi to powiedzic w twarz?? Nie wiem jakbym sie zachowal... To nie pomoze... Ale masz racje, chce sie z nia spotkac, ale bardziej bede chcial sie dowiedziec jaki ma stosunek do tego nowego, czy z nim mieszka, czy jest z nim szczesliwa, czy go kocha. Wtedy powiem jej, ostatni raz, ze ja ja nadal kocham... jest dla mnie wszystkim... Ale nie powiem, ze zawse moze wrocic... wtedy powrotu juz nie bedzie... tylko czy to spotanie sie odbedzie??? Nie wiem... Fakt wspominala, ze musi odebrac rzeczy bo zaczyna sie robic zimno... Tyle ze nie o takie spotkanie mi chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolawiki1
witam po dłuuuuugiej baaardzo przerwie Marku i pozostałe osoby - uśmiechu wam życzę i radości pomimo wszystko 🌻 :) :) u mnie bez zmian tzn wiem, że już nic z tego nie będzie i ..chyba straciłam zaufanie w ogóle na tyle, że nawet jakby było możliwe coś stworzyć z tym człowiekiem, to....nie sądzę abym się zdecydowała kocham go ale postanowiłam zniszczyć to uczucie inaczej ono zniszczy mnie postaram się już więcej nie angażować tak będzie dla mnie i prościej i bezpieczniej wiem, że już nie pozwolę sobie na miłość znam siebie i zdaję sobie sprawę, że to co teraz piszę jest prawdą miłość, ta prawdziwa, to nie tylko uczucie, to również decyzja i wiem, że nie podejmę kolejnej takiej decyzji w przyszłości mogę się zauroczyć zakochać może coś kiedyś zaiskrzy między mną a jakimś mężczyzną ale nie będzie to już miłość i powiem szczerze, że ulżyło mi jest mi z takim postanowieniem znacznie lepiej Marku zastanów się czy zaufałbyś teraz jej jeszcze raz??? naprawdę? czy nie dręczyłoby Cię to później czy nie obawiałbyś się, że znowu może się powtórzyć podobna sytuacja??? ja mam kolegę w Twoim wieku, który dał drugą szansę dziewczynie cały czas potem dręczyła go niepewność i ...słusznie ponownie zrobiła to samo i odeszła od niego choć byli zaręczeni i mieli się pobrać zyczę rozsądku i...choć troszkę uśmiechu postarajcie się być ponad to dla własnego dobra dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×