Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość markwro

placz, niewyobrazalny bol..., pustka, stracilem sens zycia...

Polecane posty

hey :) slucham sobie wlasnie DKA - Wybacz.. posluchajcie sobie...wiem, mozecie sie zdolowac, a moze zobaczycie w w tej piosence samego siebie....jacy jestesmy dobrzy i jaka mamy dusze i serce... mi ta piosenka pomaga takze uszy do gory :) pozdrawiam 3majcie kciuki za moj egamin dzisiejszy :) ahh te teksty DKA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) przepraszam was ze nie pisalem ale gdy mialem wolna chwile uczylem sie statystyki....no i dzis dostalem wyniki... zdalem !! :-] takze jestem be happy :P siemka Kriz - zazdroszcze Ci tego krakowa...ahhh piekne miasto i swietny klimat... a ian van dalh...lubie te klimaty :) wszystko lubie przy czym mozna poszalec :D hey natasha1234 :) jak sie miewasz? pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi to slyszec..... :( wlasnie sobie uswiadomilem po przeczytaniu mojego tematu...iz placz, niewyobrazalny bol juz powoli znika...ale pustka i sens zycia, dla kogos by kochac ta osobe i dla Niej wszystko robic dalaj pozostaje i sie poglebia.. :( ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Masz racje Kraków to cudowne miasto - wyszalałem sie pożądnie :) ale..... bez tej drugiej osoby...... U mnie dokladnie to samo, pozostało jedynie puste miejsce w moim sercu i chyba w dodatku narazie zamkniete dla kogokolwiek, narazie poprostu nie potrafie nikogo tam wpuścić.Choć z drugiej strony również brakuje mi miłości, bo bez niej wszystko jest takie \"szare\". Należy zadać sobie pytanie czy warto się znów zakochać zdając sobie sprawę że może się to skończyć cierpieniem?? Ja myśle że mimo wszytsko warto bo nie żałuje tych wspaniałych chwil spędzonych razem, jednak jeszcze nie jestem gotowy by zaczynać coś nowego........ P.S. Gratuluje zdanego egzaminu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie.. u mnie podobnie-pustka..pustka w sercu, pustka w zyciu. Wszystko takie szare, nudne, bez sensu-chociaz wszystkie inne sprawy wskazuja na to, ze powinnam byc szczesliwa..a jednak nie jestem..zyje z dnia na dzien-bo musze..ciesze sie z wielu rzeczy..ale to nie jest prawdziwa radosc..czegos brakuje.. Najgorsze jest to, ze ja nie pamietam zycia \"przed\".Nie pamietam jak to jest zyc bez kogos. Zreszta wtedy mialam te 16 lat wiec zupelnie inne rzeczy mialam w glowie.A tu nagle budze sie z tego pieknego snu i z przerazeniem widze, ze jestem dorosla, ze studiuje i pracuje...i jestem sama..i jak tu zyc?? Trzymajcie sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey... myslalem ze juz sie od tego uwolnilem, juz zapomnialem w jakims sensie... niestety dzis znow mi sie snila :( la mariposa...jesli wokol wszystko wskazuje na to bys byla szczesliwa zyj tym szczesciem, a przynajmniej postaraj sie... wiem ze do tego brakuje tylko milosci ale ona sama przyjdzie..zaczynam w to wierzyc... nie jestes sama..masz pewnie przyjaciol, rodzine...musisz teraz ich postawic na 1 miejscu wiem ciezko jest ale musimy jakas to przetrzmac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
po dłużeszej przerwie witam Was znowu. okazało się, że mój facet 2 miesiące przed zerwaniem już z kimś był :( zawsze wiedziałam, że faceci nie odchodzą, dopóki sobie kogoś nie znajdą. dopiero wtedy nabierają pewności siebie, przy nowej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.... :( a ja wlasnie sobie uswiadomilem ze nadchodzi juz jesien, potem bedzie zima....ciemne wieczory, chlodne...a tu czlowiek bedzie siedzial samotny w domu :( bez kogos kto bedzie go ogrzewal wewnetrznym cieplem i uczuciem :( smutek i dol :/ ambrozja333 facet nie zaslugiwal na Ciebie...nie przejmuj sie nim i zapomnij 3maj sie jakas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ambrozja tak mi przykro:( Ja wlasnie wrocilam z badan USG bo mam duuuze problemy z brzuchem;/ wynik jest dobry wszystko ok tylko ze mnie tak boli ze az mdeleje:( jutro znowu bede ganiac po lekarzach echh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marku..to co ja nazywam szczesciem to chyba tylko zludne szczescie. To ze mi podstawowych rzeczy do zycia nie brakuje. Mam fajne, niedrogie mieszkanie w Krakowie.Studiuje to co mnie interesuje i sobie dobrze radze. Mam ciekawe zainteresowania i zajecia. Nie wygladam jak frankenstein i nie musze sie odchudzac (:P) i wiele innych rzeczy, ktorych brak spedza sen z powiek innym ludziom. Ale sa milionerzy, ktorzy moga miec co chca i zajmowac sie tym czym chca. Sa superwyksztalceni ludzie. Sa piekni ludzie. Ale nie sa szczesliwi. Bo to nie gwarantuje szczescia :( Prawdziwe szczescie to milosc i przyjazn. Ja ani jednego ani drugiego nie mam. Ani milosci ani prawdziwych przyjaciol. Ambrozja..wiesz, gdyby moj cos takiego zrobil, gdyby mnie w jakikolwiek sposob skrzywdzil-rozstalabym sie bez zalu. Bolalo by na pocztaku, ale wiedzialabym, ze ten facet nie jest mnie wart, wiec im wczesniej sie to skonczylo tym lepiej. Moj najwiekszy problem to to, ze on mi nic zlego w zyciu nie zrobil. Nie mam go za co winic, nie mam go za co znienawidzic i zapomniec. Pamietam tylko to co bylo dobre, a wszystko takie bylo...Ten kontrast mieszy tamtym zyciem a terazniejszym-ogromny. Boli jak cholera. Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
la mariposa, mocno się starałam, by się tego dowiedzieć... po to właśnie, by sobie coś uświadomić, może nienawidzić, niewiem... ufff... nie macie po takich miłościach i rozstaniach wszystkiego dość? ja tak, wolę nikogo już nie poznawać niż poznać i znowu dać się nabrać na miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... la mariposa...masz apsolutna racje! ja rowniez pragne tylko milosci i przyjazni..no moze jeszcze zdrowia ale te 2 pierwsze sa dla mnie najwazniejsze..bez nich nie czuje ze zyje :( umieram... dzis napisalas naprawde dojrzala wypowiedz.. amborzja333..wiem co czujesz, ale wierz mi milosc kiedys przyjdzie i warto bedzie pokochac...bo ona wynagrodzi nam ten bol, wszystko i jeszcze umocni :) piekne uczucie wiec nie warto z niego rezygnowac.. smutny :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
marek, tak się tylko mówi... on nie był wart... ale to ja siedzę właśnie w 4 ścianach, za drzwiami zmkniętymi na klucz. te 4 ściany są mnie warte? to, czego ja jestem warta, właśnie widać... na co mnie stać i co potrafię... on nie był niczego wart a jednak nie jest samotny i się dobrze bawi teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ambrozja 333 wiem wiem latwo sie tylko pisze... ale wiesz dlaczego tak pisze? dlaczego nie docenia Cie? dlatego ze nie ujrzal tego jakim uczuciem go dazysz, jak Ci na nim zalezy itd... kiedys bedzie tego zalowal... a widocznie tak musialo byc ..ktos inny jest Ci pisany... smutno mi sie zrobilo z Twego powodu... chcialbym Cie jakas podniesc na duchu ale nie wiem jak... sorki ze skrotowo ale padam na mordke bo wlasnie wrocilem z pracy :/// tulence

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
-> fajny sex= nieprawda, nie znajdę bo: - nie szukam, bo nie potrafię, niewiem czego chcę, więc nie mam celów - nikt mnie nie spotka bo pracuję w domu a nie jestem kolejnym cudem świata by faceci dla mojej urody ryzykowali zaczepkę gdziekolwiek, gdzie się czasem pojawiam - nawet gdybym chciała gdzieś wieczorem wyjść nie mam jak i z kim, rówieśniczki wyjechały z kraju, nawet, gdybym chciała gdzieś wyjść do knajpy, wszędzie muszę pojechać autem i nawet drinka nie mogę się napić *** jeszcze dziś przed randką zadzwoniła koleżanka, z pocieszeniami, że dobrze się stało, ze odszedł bo byłoby mi potem źle w życiu. potem... co mnie obchodzi potem... nie ma POTEM, kiedy TERAZ nie ma sensu... dobrze, że odszedł... mówi mi osoba, która za godzinę wchodzi na randkę... nie, to wcale nie jest dobrze, że kilka miesięcy płaczę, że soboty spędzam sama, że wszystko naokoło jest czarnobiałe, że nie mam o kim mysleć, że nie obchodzi mnie co będzie jutro, że moimi spadkobiercami będą bezdomne koty, że jestem skazana na rolę matki Teresy z Kalkuty żeby czuć się potrzebna albo na operacje plastyczne w przyszłości, żeby wiecznie czuć się młodo i atrakcyjnie i wierzyć, że na wszystko zawsze jest czas. wcale nie jest dobrze, że odszedł. koleżanka tego nie wie, bo nie myśli, co byłoby, gdyby ona nie wychodziła dziś na randkę, tylko spędzała ten wieczór w 4 ścianach, dlatego, że to jest lepsze od randki z kimś, kto wg innych nie jest jej wart...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
marek, on dobrze wiedział, że go kocham. tak to już jest, że gdy się okazuje uczucia druga strona zyskuje przewagę, którą potem wykorzystuje dla swoich celów. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
marek, on dobrze wiedział, że go kocham. tak to już jest, że gdy się okazuje uczucia druga strona zyskuje przewagę, którą potem wykorzystuje dla swoich celów. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to już jest, że gdy się okazuje uczucia druga strona zyskuje przewagę, którą potem wykorzystuje dla swoich celów. Święta prawda.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ambrozja..ja Cie rozumiem. Ja siedze w 4 scianach i tez czuje sie nikomu niepotrzebna. Nikt sie nie przejmuje moim problemem. Od rodzicow, ktory uwielbiali mojego faceta, traktowali go juz prawie jak ziecia dowiedzialam sie-\"Czym Ty sie przejmujesz?On nie pierwszy, nie ostatni.\"Wiekszosc blizszych znajomych ma stalych partnerow. A ja? Mam NADZIEJE. Tyle mi zostalo. Wiem..moze to i duzo. Ale nie mam zadnej gwarancji powodzenia, mimo ze mam powody do tej nadziei. Moze sie pozniej okazac, ze zmarnowalam kilka lat mlodosci... Ostatnio zrezygnowalam z walki. Odpuscilam i olalam cala sprawe. Po pewnym incydencie stwierdzialam, ze ten zwiazek rozpadl sie i nie ma sensu czekac az on powie koniec.I nagle dzis dostalam taka niespodzianke, ze nie wiem co mam o tym wszystkim myslec..Ja zrezygnowalam, a on mi daje do zrozumienia, ze to jeszcze nie koniec. Czemu wiec sie bardziej nie zaangazuje?Czemu nie powie jasno TAK lub NIE?Ehh...Czego facet moze chciec od kobiety jesli nie seksu, nie towarzystwa, nie wsparcia?Moze wy mi odpowiedziecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybaczcie ale nie mam nawet ochoty pisac...mam takiego dola :( doslownie.... odechciewa mi sie wszystkiego tylko smutek smutek i jakas rozpacz... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu cudne... wieczor przed tv i nawet tutaj widze jak mi brak kogos... ogladam na tvp2 \"oficerowie\"...no i sie niezle zgarbielem... padl glupi dialog... koles do dziewczyny\": kocham cie ona: ja Ciebie tez, ale ja Ciebie bardziej\" czy cos w tym stylu... dokladnie tak z Agnieszka do mnie mowila..od razu dol poglebily wspomnienia... potem jakis film na tvp1....zauroczenie, milosc, romantyzm... a ja sam jak kolek w pokoju i tylko mysli przyglebiajace.. dzis nie wytrzymuje :/ :( myslalem ze juz z tego wyszedlem ;( sorki ale chyba do dup...to napisalem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc marekwro :) Przeczytalem Twoja i historie i bardzo Cie rozumiem. Jestem w podobnej sytuacji. Walcze ze soba juz 2 miesiace. Nie chce zebys uznal to za reklame mojego topiku ale jesli masz ochote to zajrzj tutaj. W pierwszym poscie opisalem moja historie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3307521 Co ja Ci moge doradzic...Wszyscy i na forum i w swiecie \"reczywistym\", ze tak powiem, mowia mi jedno: zdystansuj sie, postaraj sie zapomniec, jesli kocha to wroci....I ja jestem 100% przekonany, ze to prawda ! Ale jednak nie potrafie tego zastosowac w zyciu...A dlaczego ? Chyba Ci tlumaczyc nie musze.... Tak samo jak Ty, miewam chwile slabosci. Zwlaszcza kiedy np. sam siedze w domu, czuje sie opuszczony i samotny. Jedyna bron na to zlo to wg. mnie kontakt z ludzmi, z przyjaciolmi... Tak jak dzisiaj ja ... Posiedzialem z kolegami, pogadalismy, wypilismy troszke piwek i do domu. Wiadomo, teraz mysle ale przynajmnniej przez te 3 godziny nie myslalem. Rozumiem Twoje sentymentalne wycieczki. Kiedy ja slysze w radiu piosnenki, ktore byly dla Nas symbolem NASZEGO ZWIAZKU, wtedy bywa ze mna naprawde ciezko... Wiesz, myslalem, ze sie jakos trzymam, ze wychodze na prosta... Ale dzisiaj zlamala sie kolejna bariera. Kiedy przeczytasz moja historie, zwrocisz uwage, ze teraz ma \"nowego\". I ja Ich dzisiaj pierwszy raz widzialem razem, za reke... To byl pech, bo przyjezda do Niej rzadko...Ale mam to za soba i musze z tym zyc. Inna sprawa bylo Jej spojrzenie, kiedy mnie poznala, bo jechalem samochodem. Bylo miekkie, pelne czegos...nie wiem czego...smutku, zalu, bolu....albo jakiegos strachu....Sam nie wiem. W kazdym razie chcialem Cie pocieszyc, uswiadomic Tobie, ze nie jestes sam w tym cierpieniu. I tak naprawde Ci powiem, ze czytajac Twoje posty dochodze do wniosku, ze jestes bardzo wrazliwym i uczuciowym gosciem. A to kobiety cenia... Zreszta, niech same sie wypowiedza, co ja Ci bede tutaj opowiadal...:P Trzymaj sie cieplo i nie poddawaj sie. Jedziemy na tym samym wozku i wiem, ze predzej czy pozniej uda sie z tego dolka wyjsc :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×