Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość markwro

placz, niewyobrazalny bol..., pustka, stracilem sens zycia...

Polecane posty

Marku, przykro mi ze tak sie stalo :( Wydaje mi sie jednak, ze za szybko to wszystko sie dzialo, zbyt bardzo sie wciagnales, zbyt wiele oczekiwales i nastawiles sie juz na zwiazek..kilka dni to za szybko niestety :( Nie powiem Ci nie miej nadziei i nie ufaj nikomu, bo nie tedy droga,ale mimo wszystko troche to zaufanie na poczatku trzeba ograniczyc, niestety. Sama wiem, jak trudno w takich sytuacjach sie opanowac i rozum na niewiele sie przydaje... Lepiej sie jednak lekko zdystansowac i miec jakies obawy niz sie pozniej rozczarowac. Wiem, wiem, latwo mi mowic, ale nie moge patrzec jak znow cierpisz :( Mam nadzieje ze juz niedlugo bedzie lepiej. Trzymam kciuki. Strasznie mi glupio sie robi, jak wiem ze ktos cierpi a ja jestem szczesliwa :o Nie wiem czy to co teraz czuje mozna nazwac szczesciem, ale przynajmniej przez chwile czulam sie dzis najszczesliwsza osoba na ziemi..moze to szczescie jest juz niedaleko, moze bedzie jeszcze lepiej skoro juz jest lepiej? Nie, nie chcialam powiedziec, ze juz jest wszystko w porzadku-bo nie jest. Ale te wyrazne juz sygnaly od niego coraz bardziej rozbudzaja moja nadzieje. Ufam mu -tak w 99%-nie wiem czy powinnam, ale skoro go kocham to nie potrafie inaczej..Z jednej strony ta radosc mnie az rozsadza a z drugiej okropnie sie boje..odrzucenia, rozczarowania.. Ok, uciekam na pociag, jade do krakowa Trzymajcie sie . Do \'zobaczenia\' za tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po spotkaniu...ona jak narazie nie wie... nie wie co z nami, co u niej bo ma inne problemy na glowie..rodzina ale mysle ze to juz definitywny koniec..znam takie gadanie..cholera naprawde mi sie bardzo spodobala i u niej to samo bylo.. znow sie przejechalem i znow cierpie :/ wogole sie juz chyba nie otworze na nikogo...najlepiej zdechnac samemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz chyba nikomu nie bede ufac...pomoc ma w domu niezaciekawie, ponoc caly weekend byla przybita a na gadu w opicie ma usmiech.... ciekawe... mam dosc wszystkiego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Marku. Ja nie ufam nikomu. Przejechalam sie kilka razy i mam dosyc. Myslalam ze dzisiejszy dzien cos zmieni bo mial zmienic ale jak zwykle sie rozczarowalam. Juz nigdy nie bede szczesliwa. Nie wierze juz w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest takie czekanie na to czy bedzie sie razem czy nie. Ja juz czekam i czekam i sie chyba nie doczekam. Chwilami( dopoki go nie zobacze) mam ochote mu powiedziec ze to koniec ze mam juz dosyc tej gry ale nie potrafie. Wiele razy chcialam mu powiedziec ale nie wydusilam z siebie slowa tak jakby ktos mnie za gardlo sciskal. Chcialabym zeby juz wszyscy co sie wypowiadaja w tym temacie byli szczesliwi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Nie żebym się wymądrzał, Marku ale bagatelizujesz dobre rady a potem tak się to kończy. NIgdy nie rozpoczynaj aż tak gwałtownie związku z kobietą. Jedno drugie spotkanie z kobietą, jest ok, namiętnie, w porządku. Potem powinna być chwila przerwy. Kobiety lubią niezależnych samodzielnych facetów którzy mają własne życie. A Ty spotykając się z nią codziennie pokazałeś własnie, że tak nie jest. Kobiety uwielbiają ten nimb tajemniczości wokół faceta. Oczywiście będą mówić co innego, ale taka jest prawda. Za szybko oddałeś się cały na talerzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc natasha1234..masz widze te same odczucia co ja.. :( znow liczymy ze to wlasie to, a tu znow cios i bol... a odnosnie czekania...nie czekaj, zrob cos bo takie czekanie moze czlowieka wykonczyc..wierz mi :/ a odnosnie szczescia...ktos musi cierpiec rowniez ale dlaczego znowu my.. :( hey z_mazur ale ktore dobre rady? z tego \"poradnika\" - jesli tak to daj spokoj..on nie jest stosowalny do kazdej zyciowej sytuacji... fakt moze i masz racje..za szybko sie zaangazowalem..to moja wada ale z 2 strony wierz mi..nie bylem taki na poczatku ale kiedy widzialem ze ona rowiez pragnie mnie, zwiazku itd... bylo cos takiego ze jednak wymieklem... nie odzywam sie do Niej..daje jej spokoj czas, nie wiem niech mysli ze mnie juz nie obchodzi chodz tak nie jest.. mysle o Niej :/ moze za 2 tyg, 3 napisze o spotkanie..jesli sie nie zgodzi - definitywny koniec, danie sobie spokoju moze ona sobie w ten czas pouklada wszystko musze nad soba jakas popracowac tylko jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Ech Marku. Właśnie ten poradnik jest stosowalny w każdej sytuacji dotyczącej relacji damsko męskich. Oczywiście nie jest to biblia, zresztą jego zawartość jest zbyt skromna żeby opisywała wszystkie problemy związane z tymi relacjami. Ale podstawowa nauka jaką powinieneś wynieść z jego lektury to fakt że kobiety kierują się emocjami a nie rozumem. Niestety mówią już raczej to co myślą, ale robią to co czują. Następnym razem poczekaj z wymiękaniem. :) I mówię Ci to też z włąsnego doświadczenia bo mam teraz też za sobą coś takiego. Też zbyt szybkie zaangażowanie. Teraz staram się mieć większy dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey z_mazur...wiec co doradzasz..dac sobie z nia definitywnie spokoj, odposcic czy moze jednak odczekac...? ona niby 2 m-ce temu sie roztala po 4 letnim zwiazku, dla niej to wszystko za szybko bylo..w sumie dla mnie rowniez ale jakas tak poszlo :/ ona nie wie co i jak, musi sobie wszystko poukladac itd.. cholera ciagnie mnie do Niej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 741111
poradnik poradnikiem, tylko pamiętajmy że każda dziewczyna jest inna, ma inny temperament, inny charakter itp. nie ma gwarancji na sukces bo to by było zbyt proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
74...... Zgadzam się z Tobą, ale są tez pewne ogólne tendencje i zasady. Marku Oczywiście daj jej parę dni. Czas o jakim myślisz jest ok. W międzyczasie zajmij się czymś przyjemnym, nawet trochę wbrew sobie. Żebyś za te 2 tygodnie miał co opowiedzieć, jak to fajnie spędziłeś czas. Ona na pewno jest teraz trochę rozchwiana emocjonalnie. Za te kilkanaście dni jeśli się nie skonaktuje to możesz spróbowac jakiegoś kontaktu. Chociaż szczerze mówiąc myślę, że się skontakuje za kilka dni jeśl z Twojej strony zapadnie milczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
741111...wiem i wlasnie to chce powiedziec z_mazur.. kazda kobieta jest inna i kazda sie inaczej zachowuje lub odbiera niektore zachowania... i kazda sytuacja bliska z kobieta wyglada inaczej ;) z_mazur..zobaczymy pozyjemy :) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Marku Ale ja doskonale wiem, co cchesz powiedzieć. W szczegółach każdy z nas jest inny. Ale pewne rzeczy można spokojnie uogólnić. Nie wiem jak bogate jest Twoje doświadczenie w relacjach z kobietami, ja ostatnio trochę nadrobiłem zaległości i mogę Ci to potiwerdzić na podstawie własnego doświadczenia, że spokojnie pewne rzeczy można uogólnić mimo całej naszej indywidualności. Po prostu jesteśmy wytworem ewolucji i działamy dosyć schematycznie. Człowiek jako gatunek ma 200 tys. lat i przez cały ten czas żył w zgodzie ze swoimi instynktami. Cywilizacja to raptem 5 tys. lat i nie ma szans żeby wpłynęła w jakimś większym stopniu na nasze wypracowane w procesie ewolulcji zachowania. Kobiety poszukują samca alfa i jeśli trafiają na takiego to wszystko inne przestaje się liczyć. A my możemy znając pewne mechanizmy starać się jak najbardziej zbliżyć do tego wzorca. Dlatego najgorsze co można zrobić w relacji z kobietą to stać się żałosnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18 latki nie kochaja
18 latka nie kocha, bo nie wie w dzisiejszym swiecie co to znaczy. Codziennie nie chce mi sie wstawac jak pomysle sobie o swoim zyciu uczuciowym. Jestem od Ciebie starszy, moja byla partnerka tez. Mielismy wielkie plany, wychodzilem z siebie zeby bylo fajnie teraz i za 5-10 lat. Ona wszystko nagle odrzucila... Po 3 latach wspolnego zycia. Takie rzeczy się zdarzają. To jest prawdziwe zycie, ktore nie dba o Ciebie, o to co myslisz. Tu jest caly dramat. Trzymaj się czlowieku i nie mysl o glupotach przypadkiem. Badz silny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z_mauzr napisala....miales racje.. ALE napisala ze sie spotkala z kolesiem z ktorym ostatnio zaczela rozmawiac przez gg (wspominala mi o nim jak krecilismy ze soba) i stwierdzila ze CHYBA sobie wpadli w oko i ze mnie przeprasza ze mnie zranila. BLA BLA BLA... no comment.. ide spac bye :// :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Witaj w klubie Marku. Właśnie o tym w trochę zaowalowany sposób pisałem trochę wcześniej. Mam własnie za sobą dokładnie takie samo doświadczenie. Krótki bardzo intensywny związek. Dużo chemii i namiętności, potrwało to trochę dłużej niż miesiąc. Potem wycofanie się z jej strony i po klkunastu dniach informacja, że pojawił się ktoś inny, że to miłość od pierwszego wejrzenia, coś wyjątkowego i magicznego (ciekawe co w takim razie było w naszym przypadku). Po wcześniejszych doświadczeniach przyjąłem to jak facet, powiedziałem ok i życzyłem szczęścia. Najdziwniejsze jest to, że ona regularnie kontaktuje się teraz ze mną ze dwa razy w tygodniu, a ja oczywiście sierota nie potrafię odmówić sobie przyjemności pogadania sobie z nią. Oczywiście jestem czasem trochę niedostępny i zajęty i nie za każdym razem mam dla niej czas, ale mimo wszystko nie potrafię tak całkiem zerwać tej znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odezwala sie do mnie...nie wiem po co, w jakim celu... przeciez wczoraj jeszcze w opisie miala ze \"szczescie jedno ma imie..\" tego kolesia.. moze chciala sprawdzic czy sie odezwe..? wszystko to co sie ostatnio wydazylo mnie wewnetrznie zdruzgotalo... :/ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Marku! Nie smuć sie bo i ja jeszcze bardziej sie smuce:( A co napisala?? To byl jakis zwykly es typu co slychac czy cos bardziej znaczacego?? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Natasho niestety napisala tylko na gg -co tam u Ciebie, jak po szkole i wsio...nic konkretnego, ale w sumie mnie zaskoczyla ze sie odezwala po moim komentarzu odnosnie tego ze bedzie krecila z Nim... wiem ze jesli jest z nim szczesliwa czy dopiero bedzie i to spox ale po jaka cholere zaczela wczesniej krecic ze mna i mnie rozbudzac... :( natasha..usmiechnij sie dla mnie, bedzie lepiej...moze ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TEŻŻŻ
a to prawdziwamiłośc istnieje????? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kradniesz_moje _sny...OnA
............markwro.................................. przeczytałam własnie od 1 strony twój temat....to co przezyłes... co nadal czujesz.....masz 22 lata -tyle co ja i pierwszy raz spotkałam się z takim dojrzałym, męskim zachowaniem na zaistniała sytuacje... szczera miłośc....ból...cierpienie....wspomnienia....znam to ...i niesety bardzo dobrze.... :( ....kiedys zapomnisz co było, zapomnisz o słowie miłosć....o szczęsciu i o tym co boli..... wiem ze to nie łatwe kiedy się mocno kocha... ...ale czas leczy rany....nadzieja zostaje na zawsze.... ................................"nawet jesli niebo zmęczyło się błekitem- ..nie gas nigdy światła nadzieji...." -ja to swiatło zgasiłam i próbuje zyc na nowo... życze powodzenia...3m sie cieplutko...:) P.S -----> pozdrawiam Kraków :):):) 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Marku..ja tylko na chwile, zaraz jade do krakowa.... Tak przykro mi czytac, ze u Ciebie dalej nieciekawie :( No ale chlopie, uszy do gory, usmiechnij sie i zbierz w sobie sily by zyc dalej :) Naprawde warto..kiedys przyjdzie i dla Ciebie lepszy dzien. Naucz sie cieszyc drobnymi rzeczami, wierz mi to bardzo pomaga... U mnie cos drgnelo..tym razem chyba naprawde. Teraz dopiero doceniam fakt, ze nie poddalam sie. Chyba warto bylo.Nadal boje sie przyszlosci, boje sie rozczarowania, ale to nie przyslania mi calego swiata. Jestem juz zupelnie inna osoba. Najgorsze juz minelo. Teraz doszukuje sie w Jego zachowaniu dobrych znakow, a nie, tak jak przedtem-zlych. Nie denerwuje sie w kontaktach z nim, nie mam juz wypisane na czole, ze boje sie ze mnie odrzuci. Jestem spokojna i pelna nadziei..i co najwazniejsze widac we mnie teraz wszystkie zmiany. Mam nadzieje tylko, ze on je zauwazy... Pozdrawiam. Przytulam :) Zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziekuje Natasha za usmiech for me ;) a z ta miloscia prawdziwa to ja rowniez juz w to watpie... :( chyba 1 raz w zyciu ale zaczynam tak myslec... :/ \"kradniesz_moje _sny...OnA\" milo mi sie czyta Twoja wypowiedz ale widzisz..jedne dziewczyny widza w moim zachowaniu cos ciekawego, dojrzalego a inne chyba nic..mam to na mysli ze jesli jest tak, to dlaczego nie moge spotkac kogos z kim bede nareszcie szczesliwy, swojej bratniej duszy? :/ tak czas goi rany, ostatnio dosc czesto to slyszalem i fakt, tak jest ale nadzieja powoli sie u mnie wyczerpuje :( witaj la mariposa :) ciesz sie ze u Ciebie za to jest dobry obrot spraw i oby tak dalej! ale wiesz..bym mogl zyc z calych sil musze kogos kochac, byc kochanym itd...miec 2 polowke. wtedy wiem ze zyje i dla kogo staram sie zebrac ale w srodku dalej jest ten beznadziejny stan :/ gratuluje Ci Twej postawy i zycze duzoo milosci pozdrawiam wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marekwro................... wiara wiara i jeszcze raz wiara..... sam zauważasz że czas rzeczywiście leczy rany.... bardzo zmieniłes sie od swojego pierwszego wpisu.... zauważalna zmiana. :):):):) oby tak dalej...jestes młody i jak kazdy znajdziesz ta jedyna ukochana miłośc:) może ONA nia nie była....( ? ) trzymaj sie cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim! Mam dzisiaj mega dola czuje ze moj zwiazek sie konczy nawet w nocy w rozmowie padly slowa ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy ja to powiedzialam a on powiedzial ze nigdy nie bedzie konca ze nie rozstaniemy sie i juz:( problem polega na tym ze mnie oklamal w bardzo waznej sprawie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko chwilka szybka bo wyjezdzam do poznania.. natasha1234 co by tu napisac sensownego w krotkim czasie.. a chcesz konca? kto wogole utrzymuje ten zwiazek? bo jesli wszystko jest po jednej stronie to moze tak bedzie lepiej a jesli sie kochacie to przetrwacie wszystko... jesli Cie sklamal to powiedz mu to ze wiesz o tym...szczera rozmowa! nie smuc sie, jutro nastanie lepszy dzien tule Cie i zycze usmiechu na buzi p.s. u mnie lipnie..ale jakas trzeba brnac dalej... papatyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×