Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

takajakty

czy robicie to co chcecie?

Polecane posty

Pytanie do kobiet młodszych i starszych: Czy wiecie czego chcecie? Czy umiecie o to walczyć? Jesteście asertywne? Umiecie się wkurzyć? Zakląć? Nie zgadzać? Taki drobny przykład: Dziś opierdzieliłam faceta z pudelkiem na ścieżce dla pieszych i dla rowerów, który mnie opierdzielił pierwszy, moim zdaniem niesłusznie. Jechałam rowerem, ale ostrożnie. Dupelek mu się spłoszył, wpadł mu pod nogi, facet zaczął mnie pierdzielać, że to nie jest ścieżka dla rowerzystów. To akurat była ścieżka i dla pieszych i dla rowerów. Więc go zjechałam ostro. Nie byłam mocno wkurzona. Ale nie dam się zepchnąć. To jest taki przykład malutki. Chcę w życiu być odważną i asertywną. Nie bać się okazać swój gniew. Nie być grzeczną dziewczynką, na jaką mnie szkolono. Coraz lepiej mi się udaje. A jak to jest z Wami, kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjj
ja tak, umiem sie wkurzyc, kłócic o swoje, powiedziec jesli cos mi sie nie podoba - czasem wystarczy moja glupkowata mina i juz wiadomo ze cos mi sie nie podoba, umiem dac komus do zrozumienia ze mam go w dupie, umiem opieprzyc i nie przejmuje sie, mowie otwarcie co mi sie nie podoba, i jestem msciwa, zapamietuje kiedy ktos mnie źle potraktuje! walcze o swoje, nie bedzie nikt mna pomiatal! a juz na pewno nie facet! i takim sposobem to kilku facet zabiega o mnie a ja moge sobie wybierac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takajakty... Czyli co, Twoim zdaniem takie \"zjechanie ostro\" jest ok? Ja rozumiem że facet nie miał racji, ale nie trzeba od razu po nim \"jeździć\" , no bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka*
mnie szkoda by było nerwów na pana z pieskiem.... raczej uśmiechnęłabym się do niego rozbrajająco i powiedziałabym ze stoickim spokojem, żeby bardziej zwracał uwagę na znaki ;) twarda jestem w interesach.... zawsze na zimno staram się błyskawicznie znaleźć najlepsze argumenty w negocjacjach, ostatnio np przy zakupie mieszkania utargowałma ładną sumkę właśnie podając argumenty za obniżeniem ceny.... kompletnie zbiłam z tropu swoim przygotowaniem właścicieli.... to jest dla mnie asertywność właśnie, nie "podnosząc sobie zbędnie ciśnienia" wychodzić na swoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jjjjj: gratuluję. Ja dopiero stawiam kroki. takasobieja: oczywiście, że nie miałam racji. Bo powinnam zejśc z roweru i wyrazić się sotrzej. A ja się spieszyłam do pracy, więc w biegu to robiłam. A tak poważniej: Jak Ty byś postąpiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asertywna
Żyć po swojemu to niekoniecznie być mściwym, gardzić ludźmi, robić awantury z byle powodu i pluć jadem na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asertywna: a czy ja mówiłam o pluciu, gardzeniu innymi, robieniu awantur Z BYLE POWODU? Nie pluję, szanuję innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takajakty jak bym postąpiła? Bardziej tak, jak pisała kropka*. Bez zbędnych nerwów i krzyków, no bo po co to komu potrzebne? Nie chodzi o to, żeby ustępować na każdym kroku. Ale (przetestowałam to) o wiele więcej można uzyskać opanowaniem i odpowiednimi agrumentami niż krzykiem i nerwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka*
ps tak amatorsko psychologicznie analizując sytuacją.... to właśnie ten facet wyszedł na swoje...no bo nie miał racji a i tak udało mu się świetnie ciebie wyprowadzić z równowagi- pewnie o to mu chodziło, żebyś też była wkurzona tak jak on, z powodu spłoszonego psa.... czyli to on zaczą rządzić twoimi emocjami... on "wygrał".... asertywne to raczej nie było właśnie zachowanie spokoju, no i koniecznie zwrócenie panu uwagi, żeby również się nie emocjonował niepotrzebnie.... myślę, że takie zachownie, zrobiłoby na tym facecie znacznie większe wrażenie.... a dodatkowo ty również uniknęłabyś zbędnych nerwów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asertywna
Tak, pisałaś o tym. "Więc go zjechałam ostro" "powinnam zejśc z roweru i wyrazić się sotrzej" Wyraziłaś również podziw "gratuluję. Ja dopiero stawiam kroki." dla takich zachowań: "umiem sie wkurzyc, kłócic o swoje, powiedziec jesli cos mi sie nie podoba - czasem wystarczy moja glupkowata mina i juz wiadomo ze cos mi sie nie podoba, umiem dac komus do zrozumienia ze mam go w dupie, umiem opieprzyc i nie przejmuje sie, mowie otwarcie co mi sie nie podoba, i jestem msciwa, zapamietuje kiedy ktos mnie źle potraktuje! walcze o swoje, nie bedzie nikt mna pomiatal! a juz na pewno nie facet! i takim sposobem to kilku facet zabiega o mnie a ja moge sobie wybierac".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka*
oczywiście miło być.... ASERTYWNE BYŁOBY ZACHOWANIE SPOKOJU.... sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka*
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×