Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielka madra głowa

PSIARZE JAK SIE ZACHOWAĆ , JAK IDZIE SIE Z PSEM NA SMYCZY I SPOTKA SIĘ INNEGO

Polecane posty

Gość wielka madra głowa

psa , bez smyczy , i psy zaczynają na siebie mocno warczec ? Spuścić swojego psa ze smyczy , przegonic tego drugiego psa czy co ? Próbuję szukać po internecie , ale coś bez sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lafirynda ...
puscic swojego i niech sie gryzą a zwyci esce zabierzesz ze soba bo po co cio taki pies co przegrał zycie?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lafirynda :D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D::D i wszystko jasne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka madra głowa
Bo to , że jeden pies jest na smyczy , a drugi nie , poteguje agresję , bo ten na smyczy nie może tak swobodnie atakować jak ten ze smyczą. Prosze nie pierdolić , jak nie masz lafiryndo nic do powiedzenia , to też nic nie mów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka madra głowa
jak ten bez smyczy miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tylko warczą to jest duże prawdopodobieństwo że się nie pogryzą (jak sie maja gryżć to się szybko na siebie rzucają). A jak spuścisz swojego ze smyczy to ten drugi na moment poczuje się bardziej zagrożony i poszczuty- wtedy jak na moją logikę się pogryzą ;). Najlepiej próbować nie zwracać uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtegtget
bo jest taka zasada że pies zawsze powinien być pod kontrolą i jeśli biega luzem a zbliża się ktoś z psem na smyczy, to my też swojego bierzemy na smycz ale za brak kultury i bezmyślność innych się nie odpowiada :( nie wiem co doradzić, ja gdy jestem pewna że mój pies nie ucierpi, nie robię nic ale luzuję smycz i zdejmuję kaganiec jeśli mam powód obawiać się o swojego psa, zasłaniam go i przepędzam obcego agresora (psy w takiej sytuacji, gdy atakują innego rzadko rzucą się na człowieka, nie mówię że to polecam ale po prostu ja się nie boję a moje psy są dla mnie najważniejsze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielka madra głowa - wbrew pozorom to poczatek wypowiedzi lafiryndy był trafny :D Puścic - rzadko zdarza się trafić na wybitnie agresywnego psa - a przeciętnie , psy potrafia dogadać się miedzy sobą , którys strzeli postawę uległą i spór sie zamknie . W przypadku pierwszym - niewiele mozesz zrobić , nie ryzykowałabym odganiania , a juz w żadnym razie wchodzenia miedzy psy , istnieje ryzyko ,ze oba zaatakują Ciebie . Jeśli Twoj pies już w najlepsze \"kotłuje sie z innym\" - nie łap go za obroże , czy cos w tym stylu - sama mozesz wyjść z obrażeniami . Wersja rozdzielenia psów - tylko wtedy jesli drugi jest z właścicielem i reagujecie równocześnie , a Wasze siły i możliwości są adekwatne do wielkości i poziomu agresji psów. Jeśli tylko jeden z psów jest na smyczy , to zykle on jest wiekszym agresorem - czuje sie bardziej zagrozony - i podburza przeciwnika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka mądra głowa
No właśnie tak intuicyjnie to ja też idę dalej ze swoim psem , ciągnę go za sobą choćby na siłę , żeby odejść od tamtego , ale wie ktoś może , co zalecają podręczniki ? Nie chodzi mi o samo warczenie , ale o agresynwe zachowania , kiedy psy sa już blisko i wyglądaja , jakby się chciały na siebie rzucić. Jeżą sie , warczą , pokazują mocno zęby i są zwrócone w swoim kierunku. Mój pies ma w psiej szkole takiego znienawidzonego psa - i raz się zdarzyło , że ten pies był bez smyczy , podszedł do mojego , zaczęły warczeć i źle to wyglądało , tamten właściciel jakos go odciagnął podstępem , ale zdałam sobie sprawę , że nie wiem , hjak sie powinnam w takiej sytuacji zachowac , a trenerka też jakos nie bardzo cos miała do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka mądra głowa
dzięki oui

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtegtget
kiepska szkoła, w tych dobrych kazaliby wpierdolić agresorowi żeby mu się odechciało (przynajmniej surowo skarcić, poćwiczyć posłuszeństwo i w nagrodę za prawidłowo wykonane ćwiczenia zabawa, i znów skarcenie jeśli spojrzy chociaż na psa którego atakował) takie zachowanie świadczy bowiem o tym że pies ma w d... przewodnika i nie jest mu podporządkowany oraz że w głowie mu wszystko inne tylko nie zajęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtegtget
w książkach piszą dokładnie to co napisała oui w praktyce bywa różnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praktyka , to dodatkowo , stes i nerwy o własnego psa . i zero pewnosci ,ze ten drugi oby na bank jest normalny i z normalnymi reakcjami . Sama byłam kilkukrotnie w takiej sytuacji i z doswiadczenia wiem jak ciężko ta smycz z reki wypuscić ;) wielka mądra głowa - ciekawa szkółka , jesli trenerka ma niewiele do powiedzenia w temacie podstawowych reakcji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtegtget
"ze ten drugi oby na bank jest normalny i z normalnymi reakcjami" otóż to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka mądra głowa
No ta trenerka akurat jest do kitu. Poprzedni nauczyciel był świetny - i pies się nie bawił w warczenie , bo był zajęty , i mnie zajęcia wciągały. Teraz sie wymienili grupami , dla odmiany , facetka nie ma charyzmy , tak jak pies poprzedniego nauczyciela ubóstwiał i chciał mu się przypodobać , choćby dobrym zachowaniem , tak teraz ma wszystko w dupie , a zajęcia są po prostu nudne. No i przede wszystkim ona nie zawsze wie , co trzeba w jakiejś sytuacji zrobic. Ale to już tylko 3 lekcje , potem wszystko wróci do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest to problem.
Ja przemyślałam tą sprawę przed zakupem zwierzątka i mam teraz małą czarną suczkę. Z suczkami jest tak, ze niektóre też się gryzą między sobą, ale prawdopodobieństwo spotkania drugiej suki na osiedlu jest dużo mniejsze niż spotkanie psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suczki gryza sie
przewaznie w czasie cieczki a pies suczki nie pogryzie no chyba jaki pomylony calkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna
Moja sunia zawsze po osiedlu chodzi na smyczy,tylko w lesie ją puszczam,ma taki charakterek że nie zaczepi pierwsza ale jak jakiś pies na nią nawet warknie to atakuje odrazu.Miałam parę razy zdarzenie że podleciał pies(czy suczka to nie wiem bo nie zaglądam od razu pod ogon:))najerzony i warczacy,bez smyczy no i się zaczynało...... Zawsze psy udało mi się rozdzielić (na moje szczęście obchodziło sie bez ugryzień dla mnie),a potem zdrowo opieprzałam właściciela że nie ma psa na smyczy,gdy powiedział sory nie dopilnowałem(am),o.k,ale gdy tylko(zwłaszcza właściciele małych złośliwych piesków)jeszcze mieli pretensje do mnie że mój pies większy i agresywny,dzwoniłam na straż miejską i tyle.Mój jest zawsze na smyczy a jak jakiś podleci z warczeniem to jego szczęście że zawsze staram się rozdzielać psy a nie patrze jak się gryzą i rzadko się zdarza że właściciel drugiego psa podejdzie i będzie się starał psy rozdzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest to problem.
Suczki niestety gryzą się przez cały rok a cieczka nie ma z tym nic wspólnego. Mam suczkę a ponieważ na osiedlu jest więcej psów, więc mam spokój, bo psy nie gryzą mojej suczki, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×