moja matka z przeproszeniem ześwirowala po smierci ojca

problem wygląda tak: przez 30lat ojciec robil co chcial, znęcal się nad nami, nie mozna bylo na niego liczyc gdy zmarl - matce odbilo, jest taka sama jka on - wobec obcych jest miła, wobec nas, kawal cholery jestem dorosla, ale chcialabym, zeby wlasna matka nie opieprzala mnie za niepowodzenia - niestety to jest przypadek do leczenia

bo to zona alkoholika byla one tak maja

no prawie masz rację

i te kobiety musza miec dyzurnego opierdalacza ktory bedzie je non stop ustawial i na nie krzyczal bo one to lubia a jak nie czuja bata to glupieja

Twoja mama zwyczajnie nie umie odnalesc sie w nowej dla niej sytuacji, nie wie co robic,skoro cale zycie ktos sie nad nia znecal to teraz jak nie ma tego przenosi to na innych.Tyle lat tak zyc i widocznie nie wie jak to zmienic/Skoro Twoja mama jest dla was ostra to musisz jej to uswiadomic bo moze ona nie wie????????ze robi Wam krzywde.

napewno wie po prostu byla lana jak ojciec zyl i teraz pewnie chce sie odegrac...syndrom fali :)

DO SAMOTNEGO: ze swiadomie ich niszczy?wie???watpie/ Tak zyla ze ktos ja krzywdzil no to teraz ona to robi/widocznie nie umie albo nie chce inaczej/ Jak sie corka za nia nie wezmie to kto???Ktos musi jej powiedziec: ROBISZ ZLE/

ha i co myslisz??? zrozumie??? to tak jak bys powiedziala alkoholikowi z dnia na dzien: przestan pic myslisz ze cie poslucha ?:D

no jasne ze z dnia na dzien nie da sie.To co???Najlepiej nic nie robic tak?Od czegos trzeba zaczac chyba nie?????

to było dla niej widać duże przezycie i tak sie na niej odbiło, no.

no, odbiło się :o...na szczęście teraz siedzi na dzialce z ciotką Bogu dziękuję, ze nie muszę jej utrzymywac, bo byly na to wszelkie szanse, ok. lecę,dzięki za wszystkie uwagi:)

jesli ktoś z was uważa, ze to sprawa szacunku do mamy to odpowiem, co powiedzial psycholog: ona po prostu manipuluje i trzeba byc wyrozumialym ale do pewnego momentu i tak zniszczyla mi kilka lat zycia, bo balam się o nią po tym, jak leczyla się z depresji moze ten przyklad uswiadomi innym osobom będącym w takiej sytaucji, że czasami trzeba być egoistą i nie mieć wyrzutów sumienia

Trzeba zostawić starą samą. Olać ją zupełnie, uniezależnić się od niej. Wyjechać, zarabiać na życie, zacząć żyć dla siebie.

masz rację...szkoda tego czasu co zmarnowany cholera trzyma mnie za morde tak jak ojciec trzymał ją, ze wszystkimi wyzwiskami pod moim adresem

www.egzorcysta.pl